Autor Wątek: Wędkarstwo muchowe  (Przeczytany 41629 razy)

aroo04

  • Gość
Wędkarstwo muchowe
« dnia: 01.05.2017, 12:13 »
Witajcie.
Postanowiłem stworzyć nowy wątek odnośnie wędkarstwa muchowego. Nie znalazłem na forum nic podobnego. Nie wiem też, czy zamieszczam wątek w odpowiednim dziale. Napewno administratorzy to zweryfikują :)
Wiem, że jest to forum o metodach gruntowych, niemniej jednak są na forum osoby, które także muchują. Do tych osób zaliczam się ja.
Chciałbym aby ten wątek służył do dzielenia się relacjami z wypraw muchowych, spostrzeżeń odnośnie tejże metody i ryb nią poławianych, a także do zadawania pytań na które być może ktoś z forum zna odpowiedź.
Jeśli nie sam ten wątek to może nowy dział mógłby do tego służyć? Przecież mamy spławik, grunt, spining, czy metody na drapieżniki. Wiem, że forum ma nieco inny charakter, ale być może warto? Tą decyzję jadnak poddaję pod administratorów i Ich kompetencje oraz do Waszej, Szanowni koledzy opini.
Pozdrawiam

Offline Herman

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 282
  • Reputacja: 46
  • Lokalizacja: Włodawa
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #1 dnia: 01.05.2017, 13:50 »
     Dobry pomysł z nowym wątkiem/działem. Wędkarstwo muchowe to miła odmiana dla metod gruntowych i spinningu. Sprzyja stosowaniu catch&release, poza tym posiada przemiłe "peryferia" - flytying.
Akurat się składa, że szykuję się na szczupaka ..... :)


aroo04

  • Gość
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #2 dnia: 01.05.2017, 18:17 »
Fajne streamerki, ja generalnie tylko nimfa (zwykle długa lub krótka tradycyjna, w żyłki się nie bawię...), ale cały czas zastanawiam się nad streamerem, na wiosnę jest to świetna metoda na duże ryby. Niestety, mój sprzėt jest zasłaby i nie kręciłem nigdy streamerów. Chciałbym też z mokrą muchą się pobawić, ale tych nie umiem robić...

Offline Herman

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 282
  • Reputacja: 46
  • Lokalizacja: Włodawa
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #3 dnia: 01.05.2017, 19:31 »
     W muszkarstwie fajne są wszystkie metody. Osobiście przerobiłem je prawie wszystkie, oczywiście na podstawowym poziomie, najrzadziej łowiłem na suchą muchę, preferując raczej nimfę, jako najbardziej skuteczną. Za to mokra mucha (np. mój ulubiony red tag) jest najlepsza na klenie. Nb zrobienie mokrej muchy (bez klasycznych skrzydełek) jest bardzo proste, może prostsze niż zrobienie nimfy. Gdybym miał wybrać swoją ulubioną metodę to jednak krótka nimfa. Jest to metoda bardzo podobna do przepływanki, wszystko szybko się dzieje, nie ma tu czasu na nudę :) No i łowienie szczupaków na muchę, specyficzna metoda, trochę taka siłowa. Jednak zabawa przednia. Tu, faktycznie trzeba mieć mocną muchówkę. Te moje dzisiaj wykonane muchy (na zdjęciu, wyżej) są dość duże, specjalnie umieściłem obok nich zapałkę żeby oddać skalę wielkości.
     Dobra, sam jestem ciekaw czy wątek będzie przez Adminów przeniesiony w jakieś specjalne miejsce i jakie będzie zainteresowanie innych Kolegów. Może też być usunięty, musimy być na to gotowi :) , spotkałem się z taką sytuacją na jednym z for (multiplikator.pl). Tam nasze pierwsze rozmowy o muchowaniu spotkały się z bardzo ostrą i negatywną reakcją adminów i niektórych forumowiczów, miały nawet znamiona agresji :)  Dlaczego - nie wiem, do dziś zachodzę w głowę - dlaczego?

aroo04

  • Gość
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #4 dnia: 01.05.2017, 20:04 »
Wydaje mi się, że z muszkarzami jest jak z karpiarzami, myślą, że są elitą przez co nie są zbytnio lubiani przez łowiących innymi metodami. Podobnie jest w drugą stronę. Byłem jakiś czas temu zarejestrowany na Forum o Rybach Szlachetnych i prawie mnie tam zlinczowali jak zacząłem temat pstrągów na spławik, sam więc poprosiłem niedawno o usunięcie z tamtąd mojego konta. Tutaj też zaczăłem od "pstrąga na spławik" i nikt mnie nie chciał (chyba) linczować. Ja sam jak już wspominałem, nie jestem muszkarzem a wędkarzem i łowię głównie trzema metodami: wypuszczanka, nimfa i ds. Próbowałem i spiningu (głównie opadu) ale to nie dla mnie.
Generalnie lubię sztuczną muchę i jutro myślę jechać nad Białkę jeśli z roboty nie zadzwonią ;)
Tutaj ludzie na forum raczej są kulturalni i myślę, że skoro jest miejsce dla spiningu to i na muchę miejsce się znajdzie ;)
Co do much (mokrych)  to właśnie te klasyczne skrzydełka mnie przerażają, a sama metoda jest świetna, również dlatego, że wymaga umiejętności rzutowych a to jest to co różni wędkarstwo muchowe od innych metod i to diametralnie. Stąd też moje zamiłowanie do dalekiej nimfy i raczej stronienie od żyłki i nimfy czeskiej czy francuzkiej, choć dokładnej różnicy między nimi nie znam, bo generalnie różnią się chyba nieznacznie.
I tutaj drażni mnie fakt, że większość muszkarzy-zawodników stosuje głównie metodę żyłkową i często nie potrafią nawet uczciwie rzucić. Nie mówię o technikach DH czy rollcastach ale choćby o zwykłym rzucie znad głowy..
W każdej metodzie są wyjątki, spotkałem i takich muszkarzy, którym nie przeszkadzało moje towarzystwo, kiedy przepływankowałem :)
Sama metoda warta jest uwagi i myślę, że warto jej poświęcić choćby krótki dział. Muchować można przecież nie tylko na wodach górskich i pomorskich, mucha to nie tylko pstrąg i lipień, ale też kleń, świnka, brzana, okoń, szczupak i wiele innych gatunków, to także rzeki nizinne i wody stojące. Pole manewru jest spore :)

Offline Herman

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 282
  • Reputacja: 46
  • Lokalizacja: Włodawa
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #5 dnia: 05.05.2017, 23:11 »
    Dla mnie muchowanie to przede wszystkim wody nizinne - z racji odległości do najbliższych wód pstrągowych. Dlatego najczęściej łowię klenie (mokra, sucha), rzadziej nieduże szczupaki, trafia się boleń. Można łowić jelce na suchą muchę (trzeba mieć niesamowity refleks żeby je zaciąć na czas), można próbować kusić płocie czy krasnopióry. Oczywiście najbardziej doskwiera brak czasu żeby pogodzić wszystkie metody, czy wręcz w ogóle wyrwać się nad wodę. Generalnie wspaniała metoda, niektórzy zostawiają wszystkie inne, zostając tylko przy tej jednej. Sam kiedyś miałem taki pomysł :) Obfitość sprzętu, akcesoriów, materiałów do budowy much itp. jest obecnie niesamowita.

Offline KondzioLBN

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Polska(LBN)
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #6 dnia: 05.05.2017, 23:26 »
Ekstra pomysł z tym nowym wątkiem :), ja dopiero stawiam pierwsze kroki w muszce :) zestaw już skompletowany żuty co drugi dzień trenowane :D i czekam na jętkę na mojej kochanej Bystrzycy(LBN) muszki  gotowe, po jętce będę próbował  swoich sił w nimfie i produkcji swoich muszek. Mam nadzieję że będzie można liczyć na pomoc bardziej doświadczonych kolegów :beg:
Pozdrawiam Konrad.

Offline Herman

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 282
  • Reputacja: 46
  • Lokalizacja: Włodawa
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #7 dnia: 05.05.2017, 23:56 »
    Pytaj, Kolego o co chcesz. Nad Twoją Bystrzycą byłem wiele razy i wiele mnie tam spotkało przygód, zawsze dobrych :) Na jętkę nie trafiłem nigdy, zawsze byłem za wcześnie albo za późno :)

Offline KondzioLBN

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Polska(LBN)
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #8 dnia: 06.05.2017, 00:07 »
Zapraszam w tym roku :) zobaczymy jak będzie pogoda łaskawa ale myślę że 2-3 tydzień maja się zacznie :)
Pozdrawiam Konrad.

Online andrew_xc

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 72
  • Reputacja: 10
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #9 dnia: 06.05.2017, 07:26 »
Ja z powodzeniem łowię w bardzo słoneczne i spokojne dni wzdręgi na suchą muchę.Świetna zabawa i nieraz bardzo emocjonująca,gdy do muchy podpływa duża sztuka.
Generalnie kazda sucha ,raczej w mniejszych rozmiarach jest dobra.Białe ryby są mniej wybredne od pstrągów.
Używam wszelkich imitacji porzez typowe suche ,emergery,imitacje mrówek.Warto spróbować ,zwłaszcza w płytkich wodach.
Jeśli chodzi o samo muszkarstwo ,to nie uważam to za elitarne.Sprzęt muchowy jest ogólnie dostępny(już nie taki drogi),materiały muchowe-jest wszystko.W latach 90-tych,nie było nic ,więc sie kombinowało.
Jak ktoś zaczyna z kręceniem,odpala internet i tutoriali jest w brud.Ja ogólnie cieszę sie samym "wędkarstwem",bo chyba o to chodzi.


Offline KondzioLBN

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 25
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Polska(LBN)
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #10 dnia: 06.05.2017, 09:05 »
Ja z powodzeniem łowię w bardzo słoneczne i spokojne dni wzdręgi na suchą muchę. Świetna zabawa i nieraz bardzo emocjonująca, gdy do muchy podpływa duża sztuka.
Generalnie każda sucha, raczej w mniejszych, rozmiarach jest dobra. Białe ryby są mniej wybredne od pstrągów.
Używam wszelkich imitacji, poprzez typowe suche, emergery, imitacje mrówek. Warto spróbować, zwłaszcza w płytkich wodach. Jeśli chodzi o samo muszkarstwo, to nie uważam go za elitarne. Sprzęt muchowy jest ogólnie dostępny (już nie taki drogi), materiały muchowe - jest wszystko. W latach 90-tych nie było nic, więc się kombinowało.
Jak ktoś zaczyna z kręceniem, odpala internet i tutoriali jest w brud. Ja ogólnie cieszę sie samym "wędkarstwem", bo chyba o to chodzi.

Masz kolego rację, ale pewną wiedzę nabywa się z doświadczeniem lub od bardziej doświadczonych kolegów, a z białorybem to może i ja spróbuję, ale to może w okresie wakacyjnym, jak zacznę produkcje swoich muszek :D
Pozdrawiam Konrad.

aroo04

  • Gość
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #11 dnia: 10.06.2017, 21:51 »
Mam pytanie o pewien schemat.
Usiłuję stworzyć prosty schemat o jakiej porze dnia stosować w poszczególnych porach roku daną metodę. Tzn. chodzi mi głównie o nimfę i mokrą muchę, ale także sucha i streamer. Jak wygląda to u Was? Chętnie poczytam o tym także artykuły ze stron internetowych, które polecacie.
Z góry dziękuję za chęć pomocy.

Offline Herman

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 282
  • Reputacja: 46
  • Lokalizacja: Włodawa
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #12 dnia: 10.06.2017, 23:43 »
Nie znam takiego prostego schematu :) Czy istnieje? Nie wiem. Być może nie. Oczywiście istnieją jakieś ogólne zasady, ale raczej odsyłałbym w tym temacie do książek raczej niż do internetu. Generalnie łowiąc na muchę powinno się łowić metodą i z użyciem takiej metody, aby w danej chwili zaimitować pokarm (rodzaj, wielkość, sposób poruszania się w wodzie lub na wodzie), którym w danym momencie żywią się ryby. Jeśli chcesz łowić na suchą to najlepiej gdyby wiedzieć jaki gatunek muszki ma teraz rójkę i łowić na jego imitację. Podobnie na mokrą czy nimfę, dobrze byłoby wiedzieć co aktualnie woda niesie (tzw. drift). Łowienie na suchą w momencie, jak ryby obżerają się nimfami hydropsyche nie bardzo ma podstawy naukowe, że tak powiem. Odwrotnie, kiedy pstrągi żerują ostro na jętce majowej ja bym nie łowił na streamera. Skąd wiedzieć co akurat dzisiaj i akurat teraz jedzą ryby żeby móc im to zaimitować? Trzeba mieć ogromny talent do muszkarstwa albo być mistrzem danej wody, czyli wiedzieć o niej wszystko (i łowić w niej wiele lat). To teoria. W praktyce mój schemat jest taki- łowię metodą i przynętami, na które akurat mam ochotę łowić i tyle :) Na streamera i suchą niespecjalnie lubię łowić, więc łowię przeważnie na imitację nimf i na mokre muchy.

aroo04

  • Gość
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #13 dnia: 11.06.2017, 09:07 »
Nie znam takiego prostego schematu :) Czy istnieje? Nie wiem. Być może nie. Oczywiście istnieją jakieś ogólne zasady, ale raczej odsyłałbym w tym temacie do książek raczej niż do internetu. Generalnie łowiąc na muchę powinno się łowić metodą i z użyciem takiej metody, aby w danej chwili zaimitować pokarm (rodzaj, wielkość, sposób poruszania się w wodzie lub na wodzie), którym w danym momencie żywią się ryby. Jeśli chcesz łowić na suchą to najlepiej gdyby wiedzieć jaki gatunek muszki ma teraz rójkę i łowić na jego imitację. Podobnie na mokrą czy nimfę, dobrze byłoby wiedzieć co aktualnie woda niesie (tzw. drift). Łowienie na suchą w momencie, jak ryby obżerają się nimfami hydropsyche nie bardzo ma podstawy naukowe, że tak powiem. Odwrotnie, kiedy pstrągi żerują ostro na jętce majowej ja bym nie łowił na streamera. Skąd wiedzieć co akurat dzisiaj i akurat teraz jedzą ryby żeby móc im to zaimitować? Trzeba mieć ogromny talent do muszkarstwa albo być mistrzem danej wody, czyli wiedzieć o niej wszystko (i łowić w niej wiele lat). To teoria. W praktyce mój schemat jest taki- łowię metodą i przynętami, na które akurat mam ochotę łowić i tyle :) Na streamera i suchą niespecjalnie lubię łowić, więc łowię przeważnie na imitację nimf i na mokre muchy.
Ja też łowię głównie nimfami, a ostatnio dorzuciłem do tego mokrą :)
Z tym schematem chodzi mi o to, że niektóre metody, a raczej muchy sprawdzają się o konkretnych porach i tak np. wg. moich spostrzeżeń nimfa bardziej sprawdza się wcześnie rano niż wieczór, sucha głównie popołudniu i wieczorem, a mokra podobno wieczorem, ale rano też miałem brania. Mowa o sezonie pstrągowym. W grudniu np. na nimfę miałem brania w okolicach południa a nawet przed zmrokiem...
Wogóle po co mi ten schemat. Chdzi mi o to, żeby wędkowanie zaczynać od metody, która o danej porze sprawfza się najlepiej, a dopiero, gdy nie ma efektów próbować innych. Jako, że łowię tylko nimfą i mokrą dużego problemu nie ma, ale jednak :)
Dobór konkretnej imitacji owada to już inna bajka i tutaj faktycznie trudno o schemat. Jest jedna mucha, która jest zabójcza dla ryb w pewnych warunkach, ale to już na priv. ;)

aroo04

  • Gość
Odp: Wędkarstwo muchowe
« Odpowiedź #14 dnia: 27.07.2017, 09:53 »
Moja przygoda życia.
Dnia 25 lipca 2017 roku, po dość długiej jak na ten czas przerwie (ponad tydzień), wybrałem się na upragnione "ryby". Jako, że wędkuję głównie metodą muchową, wybór padł na pobliską rzekę o typowo górskim charakterze. I tu pewna uwaga, z przyczyn oczywistych nie podam dokładnych danych ani rzeki, ani miejsca połowu. 
Wstałem dość późno jak na tę porę roku. Dopiero około 9.00 dotarłem nad wodę. Dzień jednak był bardzo pochmurny i deszczowy co napawało optymizmem. Założyłem spodniobuty, kamizelkę i pelerynę, zmontowałem zestaw i ruszyłem w miejsce, gzie półtorej tygodnia wcześniej zerwał mi się pstrąg około 45cm (na ten czas mój rekordowy). Byłem tym bardziej wściekły, że stało się tak przez mój błąd-źle wyregulowałem hamulec. Wracając do przygody życia. Zmontowałem zestaw składający się z wędki Jaxon Monolith XT Nymph Fly 305/4-5, kołowrotka Okuma Airframe 4-6, linki Ego Weapon DT5F i przyponu wiązanego z żyłek Stroft GTM z końcówką 0,14mm i nimf własnej produkcji. Łowiłem w coraz grubsxym deszczu bez większych efektów. Kończąc ulubine miejsce przeszedłem na mokrą muchę. Następnie idąc w górę rzeki "czesałem" wodę krótką nimfą tradycyjną (nie uznaję metody żyłkowej). Doszedłszy do miejsca bardzo trudnego technicznie, korzystając z niskiego stanu wody zacząłem obławianie. Bystrze to powstało na progach skalnych, usłane było licznymi zaczepami, nad nim znajdował się baldahim niskich drzew, a wkoło szalał bardzo silny nurt. Moje nimfy posyłałem raz za razem w spowolnienie nurtu w środku koryta. Tego co miało się wydarzyć nigdy bym się nie spodziewał. Po kilku, może kilkunadtu przepuszczeniach much zauważyłem przytrzymanie i odruchowo przyciąłem. To co się wydarzyło wprawiło mnie w zdumienie i strach równocześnie. Z wody jak pocisk, wystrzeliła ogromna, wysrebrzona ryba. Walka trwała bardzo krótko, co zresztą patrząc na mój zestaw i miejsce nie powinno dziwić. Ryba po trzech świecach zerwała obie muchy i zniknęła w kipieli, a ja cały rozdygotany (raczej nie z zimna) odłożyłem wędzisko na kamienie, chwilę poklnąłem, a następnie wykonałem kilka telefonów. Później trzęsącymi się dłońmi próbowałem jeszcze coś wyhaczyć, niestety bezskutecznie. Zmarznięty postanowiłem zakończyć wędkowanie około godziny 13.00.
Po analizach i przemyśleniach doszedłem do wniosku, że była to około 70cm,wysrebrzona troć jeziorowa z pobliskiego zbiornika, która pokusiła się na jedną z moich nimf na haku 8 lub 10 (wzorów nie podam z tych samych powodów co miejsce). Nie mogąc przestać myśleć o tej, żeby nie było, autentycznej w pełni historii, postanowiłem dwa dni później przelać ją na papier i forum. Napewno nie zapomnę tej przygody nigdy, a koleżanki raczej nie uda mi się już spotkać. Próbować jednak trzeba...