Autor Wątek: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie  (Przeczytany 106478 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #150 dnia: 12.01.2018, 11:08 »
"Co wam jako środowisku IŚR trzeba więcej aby dojżeć iż gospodarka jaką prowadzicie jest zła , prowadzi do wymiszczenia wód... Wasze opracowania ( operaty , etc.) powodują wyjałowienie wód..."

Nie wiem czy wiesz ale IRS nie prowadzi gospodarki.

 :P :'( 8) :-X - komu pociskasz takie teksty..... ale ją kreuje , kształtuje , dogląda , egzekwuje , i wyciąga dalsze wnioski....
Wiem , wiem sterujecie z tylnego siedzenia ... w pl to robi sie standartem...

Ale może jakieś pomysły dla ciemnego ludu....

Zapory to świetny przykład jaki podałeś...

Maciek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #151 dnia: 12.01.2018, 11:18 »

Na zakończenie parę liczb dotyczących naszego podwórka ryb, rybaków i wędkarzy.  Ktoś postulował aby przeprowadzić eksperyment i potraktować jakiś zbiornik w taki sposób, jaki widzą wędkarze. Tu jest odpowiedź:
w Polsce jest około 100 zb. zaporowych - tylko w 5 jest jeszcze kilka rybaków;
mamy około 11 tys km rzek  - tylko na 200 km jest jeszcze kilka rybaków;
mamy około 270 tys ha jezior - tylko w 30-40% jest jeszcze kilka rybaków.
Wędkarstwo uprawia się niemal we wszystkich typach wód, a połowę z tego dzierżawią sami wędkarze.

Pytanie jaki model gospodarki prowadzony jest w Polsce?

No właśnie - rybacki. W Polsce prowadzony jest model gospodarki rybackiej!

Podstawowym problemem jest brak angażowania się państwa w ochronę wód. To pod rybaków jest cena dzierżawy. Gdyby była robiona pod wędkarzy, państwo mogłoby je znacznie podwyższyć, tym samym zwiększając środki na ochronę wód - czyli na PSR. Dla mnie to prosta zależność i czytelna jak słońce na niebie w południe na pustyni. Brak kontroli nad wodą sprawia, że rejestry nie ukazują całości odłowów, tak więc sam operat jest opierany o 'papierowe' stany ryb. Im dłużej to trwa, tym więcej błąd rośnie, i pojawiają się odchyły. Dodatkowo zdeterminowani wędkarze zaczynają jeszcze bardziej oszukiwać.

Wyjałowienie wód bierze się stąd, że system operatów i rejestrów połowowych nie działa, a to wynika z braku kontroli, co prowadzi do nagminnego oszukiwania (zresztą raport NiK z 2013 wykazał, że sami rybacy nie robili tego rzetelnie). Czy jako naukowcy to zauważacie? Czy informujecie o tym gdzieś, piszecie prace, informujecie Polskie Wody?

Według mnie uprawiacie dość płytką politykę bronienia rybactwa za wszelka cenę. Gdyby nie granty z UE jak wykazuje tu selektor, byłoby już chyba 'po ptokach'. Dlaczego więc nie zajmiecie się innymi sposobami wykorzystania zasobów polskich wód? Czy czasem nie do tego jesteście stworzeni? Po co trwać tylko przy rybactwie (hodowle pomińmy)? Chcecie z uporem maniaka wykazywać, że rybactwo ma przyszłość? Jak długo jeszcze?

Najbardziej dziwi mnie fakt, że macie przed sobą całkiem wielkie pole do zagospodarowania, do prowadzenia badań, do bycia użytecznymi dla całego społeczeństwa. Dlaczego tego nie robicie? W czym tkwi wyższość zrównoważonej gospodarki rybackiej?
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #152 dnia: 12.01.2018, 11:22 »
Wiem , wiem Rybal to cieżki temat....
Ale z tego co widać w praktyce dążycie do akwenów rybnych ( w praktyce bez rybnych...) , z prowadzoną na nich gospodarką według dotychczasowych reguł.
Wędkarze co takie coś co dostarcza kase do całego systemu ... łowić mogą drobnice .... ana poważne wędkowania niech se idą na komercję...

W gruncie rzeczy to zdrowe podejście ... płacisz do dostepu do wody ... a czy cosik złowisz.... ? ,  mi to przypomina gre toto loto ... kupujesz los i czekasz... nie możesz byc rozczarowany bo to w liczone w cene... a jak wygrasz , no cóż niektórym sie udaje...

Dość żartów prawda jest taka że rzeczywistośc wędkarską mamy jaką mamy ... a poprawy nie widać....
Maciek

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #153 dnia: 12.01.2018, 12:10 »

" bo badania IRŚ wskazują, że u nas jest dobrze i lepiej być nie może" możesz wskazać, gdzie to IRS wskazał?

To jest dobrze czy nie jest dobrze?
Jeśli jest dobrze to raczej wszyscy wiemy, że tylko na papierze. Wydajność rybacka spada.
Jeśli nie jest dobrze, to co do cholery zawiniło? Ile lat już instytut działa? 67?
Wyliczenia są złe czy może dane wyjściowe? Może badania opierają są na błędnych założeniach, wynikających ze źle wypełnionych przez wędkarzy rejestrów, papierów połowowych rybaków?
Ja zrozumiał bym jak by było źle od 2 lat czy 4. Ale proces trwa już ponad 20 lat. Nikt tego nie zauważył? Nikt w instytucie? Przecież wiecie, że wydajność wód maleje.
Gospodarka prowadzona jest nadal rybacko. Jeśli miała by być wędkarsko turystyczna, to naprawdę należało by podejsc do wody zupełnie inaczej. W końcu wędkarze odłowią, turyści przyjadą i też odłowią... ale ryb nadal nie ma. Nie ma stad rodzicielskich.
Nadal pozwala się wprowadzać do wody gatunki inwazyjne. Przecież w i instytucie nie pracują debile. Wiadomo co robi karaś srebrzysty z ikrą rodzimych gatunków. Jak się rozmnaża i jaki to ma wpływ na tarło i ilość narybku. Ta ryba później karłowacieje.

Popełniacie kupę błędów, lub nie chcecie zauważyć, że bazujecie na nieprawdziwych danych. Lub nie chcecie zauwazyc zmian jakie nadeszły. Sam piszesz, że na retencjach jest 5  rybaków, na rzekach jest 200km pod kontrolą rybaków. 40% jezior ma rybaków. Wędkarze i kormorany, razem i osobno wyciągają więcej ryb z wody niż rybacy...
To czemu operaty są niedoszacowane? Czemu po odłowach kontrolnych nie wprowadza się do nich zmian.
Może pora badania robić nie ilościowo, a jakościowo? Nie patrzeć, że wylowiło się tyle.a tyle ryb i to daje np 1.35 tony na hektar. A jakie te ryby są? Duże, czy małe? Jaki mają potencjał rozrodczy? Gdzie zostały zrobione odłowy? Tam, gdzie ryba się grupuje, czy w tej części zbiornika, gdzie reguły nie ma czego szukać?

Czego można się spodziewać, gdy do wody ciągle wprowadza się rybie dzieci? To są osobniki typu: narybek, kroczek..
Jaki potencjał odnowy mają takie ryby? Czy młoda samica np lina złoży te 900tysiecy jaj czy raczej 30tyś? Z resztą o jakim tarle mówimy skoro do wody wprowadza się najwyżej kroczka? Kiedy tarło się odbędzie za 2-3 lata?



Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Marcin

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #154 dnia: 12.01.2018, 12:42 »
1. Wydajność rybacka to: odłowy rybackie/powierzchnia jeziora. Więc tam gdzie nie ma rybaków wydajność rybacka = 0. Np w Okręgu toruńskim wydajność rybacka spadła do zera.  Jest to  tylko wskaźnik pomocniczy, bo jego wielkość wynika  z połowów gospodarczych.
2. Nie wiem czy jest źle czy dobrze.  Nie badam stanu zadowolenia wędkarzy.  Zadowolenie nie jest miarą. Choć można je zwiększyć redukując ilość wędkarzy do 90%. Strzelam, że te 10% będzie bardzo zadowolonych ;)
Może jeszcze raz...
w Polsce jest około 100 zb. zaporowych -  w 95 prowadzą gospodarkę rybami (aby nie nazwać rybacką)  wędkarze, tylko i wyłącznie dla wędkarzy
mamy około 11 tys km rzek  - w tym 10200 km prowadzą gospodarkę rybami (aby nie nazwać rybacką)  wędkarze, tylko i wyłącznie dla wędkarzy
mamy około 270 tys ha jezior -w tym w 60% prowadzą gospodarkę rybami  tylko i wyłącznie dla wędkarzy
Chciałbym mieć moc sprawczą i papierem świat naprawiać. Nie mam na to wpływu, że nie słucha się ichtiologów.
PS. Coś mi się obiło o uszy, że Kotwicowi aresztowano klawiaturę na tym portalu, to prawda?

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #155 dnia: 12.01.2018, 12:50 »
1. Wydajność rybacka to: odłowy rybackie/powierzchnia jeziora. Więc tam gdzie nie ma rybaków wydajność rybacka = 0. Np w Okręgu toruńskim wydajność rybacka spadła do zera.  Jest to  tylko wskaźnik pomocniczy, bo jego wielkość wynika  z połowów gospodarczych.
2. Nie wiem czy jest źle czy dobrze.  Nie badam stanu zadowolenia wędkarzy.  Zadowolenie nie jest miarą. Choć można je zwiększyć redukując ilość wędkarzy do 90%. Strzelam, że te 10% będzie bardzo zadowolonych ;)
Może jeszcze raz...
w Polsce jest około 100 zb. zaporowych -  w 95 prowadzą gospodarkę rybami (aby nie nazwać rybacką)  wędkarze, tylko i wyłącznie dla wędkarzy
mamy około 11 tys km rzek  - w tym 10200 km prowadzą gospodarkę rybami (aby nie nazwać rybacką)  wędkarze, tylko i wyłącznie dla wędkarzy
mamy około 270 tys ha jezior -w tym w 60% prowadzą gospodarkę rybami  tylko i wyłącznie dla wędkarzy
Chciałbym mieć moc sprawczą i papierem świat naprawiać. Nie mam na to wpływu, że nie słucha się ichtiologów.
PS. Coś mi się obiło o uszy, że Kotwicowi aresztowano klawiaturę na tym portalu, to prawda?

ytanie jaki model gospodarki prowadzony jest w Polsce?"

Po raz kolejny...

Świetnie że to napisałeś , i że to stwierdzenie nie padło od nas... bardzo ci dziękuje :beer:
Dane jakie przedstawiłeś same mówią za siebie... Koło sie zamyka ... - jakieś w nioski dla ciemnego ludu - nie umiejącego dzielić w swych wiejskich główkach przedstawisz...
Co wam jako środowisku IŚR trzeba więcej aby dojżeć iż gospodarka jaką prowadzicie jest zła , prowadzi do wymiszczenia wód... Wasze opracowania ( operaty , etc.) powodują wyjałowienie wód...
Sami do tego doprowadzacie !!! Dają narzędzia RZGW do egzekwowania waszych chorych opracowań...
Wiem że ciężko przyznać się do błedów - ale twoj post to dla mnie światełko w tunelu ... do dalszej rozmowy...

Czy środowisko IŚR - dalej jest święcie przekonane do służności wyciągania wniosków z rejestrów.... i na ich podstawie osądzania wód... choć w rzeczywistości to kosmos...

Wiem kasa - ale podpowiedz jak wyjść z tej matni....

Co twoim zdaniem trzeba zrobić by wędkarze - wyławiacze mogli więcej ryb łowić ......

My to wiemy ... Ale co dalej .... ????
Maciek

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #156 dnia: 12.01.2018, 12:51 »
Kotwic chce znowu tutaj pisać? O cholera! To siadam, popkorn i cole już mam!
Czekam na te rewelacje z trzęsącymi się rękami  ;D ;D ;D

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #157 dnia: 12.01.2018, 13:03 »
"Czy środowisko IŚR - dalej jest święcie przekonane do służności wyciągania wniosków z rejestrów.... i na ich podstawie osądzania wód".
Jesteś wędkarzem czy wypełniając rejestr,  robisz to rzetelnie, czy zgodnie z spiskową teorią wpisujesz bzdury?   

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #158 dnia: 12.01.2018, 13:04 »
1. Wydajność rybacka to: odłowy rybackie/powierzchnia jeziora. Więc tam gdzie nie ma rybaków wydajność rybacka = 0. Np w Okręgu toruńskim wydajność rybacka spadła do zera.  Jest to  tylko wskaźnik pomocniczy, bo jego wielkość wynika  z połowów gospodarczych.
2. Nie wiem czy jest źle czy dobrze.  Nie badam stanu zadowolenia wędkarzy.  Zadowolenie nie jest miarą. Choć można je zwiększyć redukując ilość wędkarzy do 90%. Strzelam, że te 10% będzie bardzo zadowolonych ;)
Może jeszcze raz...
w Polsce jest około 100 zb. zaporowych -  w 95 prowadzą gospodarkę rybami (aby nie nazwać rybacką)  wędkarze, tylko i wyłącznie dla wędkarzy
mamy około 11 tys km rzek  - w tym 10200 km prowadzą gospodarkę rybami (aby nie nazwać rybacką)  wędkarze, tylko i wyłącznie dla wędkarzy
mamy około 270 tys ha jezior -w tym w 60% prowadzą gospodarkę rybami  tylko i wyłącznie dla wędkarzy
Chciałbym mieć moc sprawczą i papierem świat naprawiać. Nie mam na to wpływu, że nie słucha się ichtiologów.
PS. Coś mi się obiło o uszy, że Kotwicowi aresztowano klawiaturę na tym portalu, to prawda?
Odnośnie punktu 1

Oczywiście, że chodzi o zbiorniki na których rybacy nadal są. Widać to chociażby po operatach. Z roku na rok spada ilość złowionych ryb. Tak operaty są robione na dłuższy okres, ale systematyczny spadek odłowów widać bardzo wyraźnie.

Ilość wędkarzy także spada.
Ważny jest problem braku ryb, które mają potencjał rozrodczy. Takich do wody się nie dostarcza
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Marcin

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #159 dnia: 12.01.2018, 13:05 »
"Czy środowisko IŚR - dalej jest święcie przekonane do służności wyciągania wniosków z rejestrów.... i na ich podstawie osądzania wód".
Jesteś wędkarzem czy wypełniając rejestr,  robisz to rzetelnie, czy zgodnie z spiskową teorią wpisujesz bzdury?

Jesteś naukowcem - wiesz, że dane wprowadzane nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a dalej wykorzystujesz je do tworzenia "naukowych" opracowań.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #160 dnia: 12.01.2018, 13:13 »
Wydajność rybacka jest to wskaźnik pomocniczy, nie można na nim bezkrytycznie polegać. Pewien użytkownik obwodów rybackich  20 lat temu miał  30 pełnoetatowych rybaków, teraz ma 5 starszych osób, którzy łowią tylko 3 miesiące w roku.  Wydajność  rybacka się obniżyła czy zwiększyła?
W tym wypadku trzeba sięgnąć po inne metody szacowania zasób w wodach. Kotwic połowę swojego życia spędza nad jeziorami z systemami nordyckimi do szacowania ryb.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #161 dnia: 12.01.2018, 13:15 »
A ja połowę życia spędzałbym nad mazurskimi jeziorami, ale mam system zdroworozsądkowy wszczepiony i jak jadę do Olsztyna, to szukam w okolicy komercji. Czyli prostokątnego stawu położonego pośród kilkunastu pięknych jezior zamieszkanych przez drobnicę.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #162 dnia: 12.01.2018, 13:19 »
"Czy środowisko IŚR - dalej jest święcie przekonane do służności wyciągania wniosków z rejestrów.... i na ich podstawie osądzania wód".
Jesteś wędkarzem czy wypełniając rejestr,  robisz to rzetelnie, czy zgodnie z spiskową teorią wpisujesz bzdury?

Jesteś naukowcem - wiesz, że dane wprowadzane nie mają nic wspólnego z rzeczywistością, a dalej wykorzystujesz je do tworzenia "naukowych" opracowań.

Moja firma robi to już ponad 20 lat różnymi metodami,  w  wielu regionach. Nie jest aż tak źle. Są też "ogólne metody" weryfikowania danych.  Generalnie południowe okręgi PZW mają zwrot na poziomie min 60% i dużą powtarzalność wyników. Bardzo fajnie się z nimi współpracuje.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #163 dnia: 12.01.2018, 13:31 »
Rybal przyznaj piszesz te posty między przyjmowaniem jakich leków... 8) , daj nazwę może skorzystam.... :-X
Twoje posty kiedyś tu pisane , nie różnią się niczym od obecnych... mam wrażenie że siedzisz sobie tam przed monitorkiem i doskonale sie bawisz klepiąc w klawiaturkę...a dotego kręcisz dużym palcem w dziurawej skarpecie ....mysląc co tu jeszcze tym matołkom napisać....
Uważasz nas za idotów ... a swoje środowisko za mędrców... wszech wiedzących...  niech tak będzie ... mnie to rybka... 8)
Co do południa no fakt pieknie opracowywujecie wnioski z operatów , rękami studentów... chcących dorobić no przecież pan naukowiec rodem z kosmosu nie pochyli się i nie będzie liczył gówn...nych liczb podanych z gówno wartych wypocinach bogu winnych wędkarzy... ważna jest dla pana naukowaca kasa za uw przeprowadzone opracowanie... no nie ma sie co czarować , oto prawda...
cyt."Jesteś wędkarzem czy wypełniając rejestr,  robisz to rzetelnie, czy zgodnie z spiskową teorią wpisujesz bzdury?"
Na to pytanie sobie sam odpowiedz... jesteś naukowcem , nie wiesz gdzie kończy się blef a gdzie realizm... :-X :facepalm: 8) :P :'( , sięgnij więc do rejestrów one , ci prawde powiedzą... - i tak możemy sobie pisać w kółko... :beer:
Dyskusja zmierza w tą samą stronę co kiedyś...
Ale warto wiedzieć że tu środowisko IŚR zagląda...
Prawda jest taka że na ta chwilę bez nich nie zrobimy nic !!! a oni bez nas wszystko - i to przewaga którą mają :bravo: :bravo: :bravo:
więc zakończę ten wywód : pieknie ście sobie to zorganizowali - niczym z klasyka Barei.... 8) :P :'(

Maciek

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #164 dnia: 12.01.2018, 13:55 »
Wskaż choć jedno miejsce, w którym stwierdziłem, że "jesteście idiotami", a my mędrcami.

"Co do południa no fakt pieknie opracowywujecie wnioski z operatów , rękami studentów... chcących dorobić no przecież pan naukowiec rodem z kosmosu nie pochyli się i nie będzie liczył gówn...nych liczb podanych z gówno wartych wypocinach bogu winnych wędkarzy... ważna jest dla pana naukowaca kasa za uw przeprowadzone opracowanie... no nie ma sie co czarować , oto prawda..."

Nie prowadzę zajęć ze studentami, ani nimi się nie wyręczam. Pracuję jak każdy normalny człowiek, w zawodzie w którym się kształciłem. Nie traktuję "wypocin"  wędkarzy jako gówno warte.  W normalnym świecie instytuty branżowe ściśle współpracują z danym sektorem, zarabiając pieniądze. To jest racjonalne i uczciwe. W naszym kraju i nie tylko nie istnieje taka branża wędkarstwo, tylko szeroko rozumiane  rybactwo. Czy rybak, czy wędkarza, czy turysta, wszyscy korzystają z tych samych zasobów. I nikt z nie ma szczególnych praw do tych zasobów.  Ryba póki pływa w wodzie, jest skarbu państwa, a wody nie są wędkarzy czy rybaków. Bycie zaś wędkarzem nie upoważnia do pisania o kimś, że jest np szmalcownikiem.