Autor Wątek: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie  (Przeczytany 106301 razy)

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #300 dnia: 14.01.2018, 19:39 »
Dziękuję Jacku. :beer: :thumbup:
Arek

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #301 dnia: 14.01.2018, 19:46 »
Dzień dobry wszystkim. :beer: Jak pewnie wielu z was wie, bo śledzi, nie jestem jedynie Forumowiczem SiG. Zwróciłem się z prośbą do Luka, o możliwość Podlinkowania odpowiedzi Piotrka (Kotwic) Na post Arka (Selektor) Wyraził Luk zgodę na cytat. Ok. Wstawiam więc i dziękuję za możliwość. Uważam że każdy ma prawo do obrony. Wniosków nie wyciągam. Chcę wędkować nie politykować. Dobrze że mamy ludzi którym się chce wykłocać w dobrej wierze.
Ostatnio wywiązała się burzliwa dyskusja na forum SiG: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10347.0

Kotwic!

   Dziękuje bardzo za odpowiedzi. Pierwsza kwestia, żeby nie było niedomówień. Nie jestem specjalistą od gospodarki rybackiej (choć regulacje dotyczące szeroko rozumianego prawa rybackiego są mi znane) dlatego też cały czas szukam przyczyn dla których w naszym kraju jest tak jak jest. Tym samym lubię zadawać pytania związane z tym problemem. Nie szukam poklasku w kole wzajemnej adoracji. Szukam przyczyn dla których gospodarka rybacka w naszym kraju często jest …nieracjonalna.  Ja nie winię wyłącznie Was (IRŚ) za stan naszych wód, bo to byłoby zbyt proste. Inaczej mówiąc wówczas łatwo dałoby się rozwiązać ten problem. Jednak Wy jako Instytut jesteście jednym z podmiotów odpowiedzialnych za kształt racjonalnej gospodarki rybackiej. I moje zdanie jest takie, że z tego nałożonego przez ustawodawcę obowiązku, niezbyt dobrze się wywiązujecie.

Wbrew temu co twierdzi pański kolega p. Tomasz Czerwiński (Rybal) - członek aktualnego Zarządu Głównego PZW (de facto osoba odpowiedzialna tam za ochronę i zagospodarowanie wodami PZW) IRŚ ma olbrzymi wpływ na kształt gospodarki rybackiej, w tym wędkarskiej, bo to m.in. Wy dla PZW opiniujecie operaty.

Został Pan wymieniony przeze mnie w tym temacie wyłącznie z powodu Pana wpisów na mój temat na jednym z portali spinningowych, do których to wpisów musiałem się odnieść, tak jak czyni to Pan swoimi wpisami w tym temacie. Dlatego ażeby choć troszkę oczyścić atmosferę od razu przypominam, że nie jestem osobą odpowiedzialną za to, że Pan tu nie może/nie chce się wypowiadać, bo na tym forum jestem niecały rok i nie byłem świadkiem Waszych "wymian myśli". Chciałbym rzeczowej rozmowy a nie śmieszków, koła wzajemnej adoracji, bo jak to powiedział Wolf w Pulp Fiction (grany przez Harvey Keitel’a): „Nie czas na radosne lizanie się po…pewnej części ciała ;)


 
Z tego artykułu http://gizycko.wm.pl/479477,Czy-sa-ryby-w-mazurskich-jeziorach.html (nie lubię powoływać się na takie artykuły, tak jak nie lubię jak kolega Rybal powołuje się na rybackie prezentacje) wynika, iż nie przeprowadzano szczegółowych badań na Mazurach odnośnie wpływu „połowów wędkarskich” na rybostan Mazur. Nie przeszkadza to jednak Panu szacować, iż wędkarze „pięciokrotnie biją rybaków” jeżeli chodzi o połowy powołując się na „ogólnopolskiego badania” Chciałbym zapoznać się z tym kto był autorem tych badań, w którym roku zostały one przeprowadzone i co dokładnie było przedmiotem tychże badań. To jest moje osobiste zdanie, ale wydaje mi się że często Wasze badania są prowadzone pod z góry upatrzoną tezę (szczególnie te dotyczące aspektów ekonomicznych i ekologicznych wędkarstwa) dlatego też prosiłbym o te badania na których się Pan opiera.

Kotwic: „Nie, nie lansujemy tezy o bezpośrednim związku, lecz informujemy jakie są trendy dotyczące odłowów rybackich (o tym już wielokrotnie mówił Tomek) a rosnącą populacją kormorana.”

To czemu w tych trendach odłowów nie ma mowy np. o inwazji orzęska u ryb hodowlanych w województwie warmińsko-mazurskim w latach 2014-2015? Dlaczego w ogóle w trendach pomija się kwestie chorób, braku wykwalifikowanej kadry rybackiej ( o czym będzie niżej)

Zacytuję tutaj też kolegę Pikera: "I nadal nie widać związku? Przecież rybacy, ale i wędkarze (niestety zbyt wielu) eliminuje z wody ryby średnie i duże, sporo drapieżnika. Kormoran wypełnia tutaj lukę w ekosystemie, zastępując drapieżniki wodne i regulując ilość drobnej ryby. Czemu więc nie przychodzi nikomu do głowy by chronić te duże ryby? Nie odławiając i wprowadzając nam restrykycjne limity i górne ochronne wymiary? Czy jako IRŚ, mając spory wpływ na takie sprawy w PZW (proszę mnie poprawić jeśli się mylę) nie możecie tego forsować? A nie tylko wprowadzać nieelastyczne operaty oraz zarybiać kroczkiem karpia, japońca, ale też innych ryb. Chyba nam wszystkim chodzi tu o jakość wód w tym skomplikowanym kraju."


Czy przeprowadzaliście może Państwo jako IRŚ badania na temat tego jaki wpływ mają odłowy sieciowe rybaków (które np. są ukierunkowane na drapieżniki, bo przecież mają one wysoką wartość handlową) na atrakcyjność turystyczną danego akwenu związaną z wędkarstwem (tzw. turystyka jeziorna)?

Nie odpowiedział mi Pan na to pytanie, skupiając się na drapieżniku. Czy przeprowadzaliście Państwo badania na temat tego jaki wpływ mają odłowy sieciowe rybaków na atrakcyjność turystyczną danego akwenu związaną z wędkarstwem (tzw. turystyka jeziorna). Jest to o tyle istotne, iż część pracowników Waszej uczelni swoje badania kieruje na różne aspekty wędkarstwa (vide Pan Mickiewicz). Mi jako „nienaukowcowi” pierwsza myśl jaka się nasuwa to ta związana z wyżej wskazanym problemem badawczym.
Poza tym na konferencji w Czaplinku podkreślał i mocno akcentował Pan negatywny wpływ kormorana na turystykę. Chciałbym się dowiedzieć czy badał Pan negatywny wpływ rybackich odłowów na turystykę?

   Proszę mnie źle nie zrozumieć, to nie jest atak na nikogo. Raczej próba zaspokojenia ciekawości, bo sam mam pewne obiekcję w tym temacie. Czy według Pana rozsądniej jest wyłącznie łowić i później ryby wypuszczać (zasada Catch & Release, No kill), czy może łowić ryby, brać je, a potem dokonywać zarybień. Pytam się o to bowiem jest Pan w zarządzie fundacji, która ma pod swoją opieką łowisko i z tego co jest mi wiadomym jest to woda o charakterze "No Kill". Czy jako dla naukowca i jednocześnie wieloletniego praktyka zasadne jest według Pana wprowadzanie w Polsce w ramach racjonalnej gospodarki rybackiej (bo o takiej w naszym kraju możemy wyłącznie mówić) wód typu "No Kill"? 
   
W związku z powyższym jak się Pan, jako naukowiec z IRŚ, odniesie również do tego: „Dla racjonalnej gospodarki rybackiej znaczenie mają tylko większe zbiorniki. Mimo, że przepisy dotyczące obwodów rybackich dotyczą wszystkich rodzajów jezior, to tylko zbiorniki (obwody) duże mają znaczenie gospodarcze. Wbrew obiegowej opinii są one najlepiej zabezpieczone przed niebezpieczeństwem irracjonalnej gospodarki rybackiej ponieważ w większości są eksploatowane przez przedsiębiorstwa rybackie, które zarządzane są przez fachowców z wieloletnim stażem pracy. Najgorsza sytuacja występuje wśród małych zbiorników, gdzie większość użytkowników stanowią osoby przypadkowe.” S. Keszka, A. Nędzarek, J. Sadowski, K. Stepanowska, A. Tórz – naukowcy z Zachodniopomorskiego  Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie, Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa

Pozdrawiam.
"Chciałbym zapoznać się z tym kto był autorem tych badań, w którym roku zostały one przeprowadzone i co dokładnie było przedmiotem tychże badań."  Poniekąd  już znasz bo fizycznie brałem udział w kilku badaniach.  Dzięki funduszom Europejskim udało mi się sfinansować takie skromne badania przez kilka lat. Dokłada metodyka się opisana w tych publikacjach http://zs.infish.com.pl w rozdziałach poświęconych połowom  wędkarskim.  Co pewien czas robione są ogólnopolskie badania ale jeszcze nie były opublikowane.  Proszę nas też zrozumieć, że nasza przyszłość i przyszłość jednostek naukowych zależy od ilości publikacji  w specjalistycznych czasopismach (indeksowanych), nawet jesli przeczyta je 5 osób na świecie. Za pisanie na forach mogę być jedynie obśmiany  itp  (miałem też okazję obserwować wydarzenia na pewnym forum karpiowym, gdzie wędkarze komentowali zdjęcie ustrzelonego kuszą 6 kg karpia, a argument o obcości gatunku bardziej zaognił sprawę. Ostatecznie administrator skasował dyskusje bo pojawiły bardzo poważne groźby karalne).  Czy badania te były reprezentatywne? Dla nas jest  to bardzo istotne, bo od tego zależy jakoś późniejszych publikacji. Redakcje czasopism naukowych szczególnie dbają o takie sprawy. Niemcy i amerykanie badają za pomocą wywiadów telefonicznych. Nasze ankiety pochodziły bezpośrednio od wędkarzy. Liczebność? Według wszelkich kanonów była odpowiednia. (Sondażownie badają 1000 osób z 18 mln populacji  i mają 3% błędu). Chciałbym więcej i szerzej ale niestety w biedronce zarabia się więcej niż w nauce. Niestety wbrew plotkom żadne lobby nas nie finansuje.  Jak już wcześniej pisałem (http://www.pzw.org.pl/pliki/prezentacje/1395/cms/szablony/23100/pliki/czerwinski_odlow_pop1_.pdf)  staramy się aby badania te prowadzone były różnymi metodami. Dzięki dobrej współpracy z użytkownikami rybackimi mamy dostęp do wielu cennych informacji np o ilości sprzedanych zezwoleń wędkarskich.  Naprawdę tu nie ma żadnego spisku przeciwko wędkarzom.

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #302 dnia: 14.01.2018, 19:59 »
Panie Rybalu czy naprawdę trzeba było 20 stron w temacie, aby w końcu pojawiły się w nim jakieś argumenty?

Rybalu, a Pan jako członek Zarządu Głównego PZW i jednocześnie naukowiec z IRŚ odpowiedzialny w PZW za stan związkowych wód, jak się odniesie do tej części publikacji Pana kolegów z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa ZUT w Szczecinie:

„Dla racjonalnej gospodarki rybackiej znaczenie mają tylko większe zbiorniki. Mimo, że przepisy dotyczące obwodów rybackich dotyczą wszystkich rodzajów jezior, to tylko zbiorniki (obwody) duże mają znaczenie gospodarcze. Wbrew obiegowej opinii są one najlepiej zabezpieczone przed niebezpieczeństwem irracjonalnej gospodarki rybackiej ponieważ w większości są eksploatowane przez przedsiębiorstwa rybackie, które zarządzane są przez fachowców z wieloletnim stażem pracy. Najgorsza sytuacja występuje wśród małych zbiorników, gdzie większość użytkowników stanowią osoby przypadkowe.”[/i] S. Keszka, A. Nędzarek, J. Sadowski, K. Stepanowska, A. Tórz – naukowcy z Zachodniopomorskiego  Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie, Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa

Pozdrawiam.
Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Duże obwody rybackie są zarządzane są przez fachowców z wieloletnim stażem pracy. Nierzadko związanych z danym akwenem przez 20-30 lat. Na małe jeziorka rzucają się osoby, które chcą mieć w końcu coś swojego. Pomagamy im ale bywa, że po kilku latach odpuszczają sobie.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #303 dnia: 14.01.2018, 20:04 »
Panowie.... pragne zauważyć iż dyskusja zaczeła być moderowana według pana Rybala i Kotwica... nadaja oddech tym kierunka ktorym chca aby ta dyskusja szla...
Niedajmy sie zwariować....
Argumenty co do opracowań i zródeł przytaczanych opracowań to nie meritum sprawy...
Zwałka że to wina kormoranów , wędkarzy , zanieczyszczeniu wód....a namarginesie wstawki o biednych rybakach ktorzy sa na wymarciu... to chyba skladowa ale nie przyczyna pustynnych wod w PL.
Poraz kolejny pytam co dalej Panowie  IŚR... jezeli już jestescie i kilka merytorycznych postow udalo sie oparacowac za co dziękuje. :beer:
Może zdradzicie co zrobic by sytuacja zostala polepszona.
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #304 dnia: 14.01.2018, 20:24 »
Panie Rybalu czy naprawdę trzeba było 20 stron w temacie, aby w końcu pojawiły się w nim jakieś argumenty?

Rybalu, a Pan jako członek Zarządu Głównego PZW i jednocześnie naukowiec z IRŚ odpowiedzialny w PZW za stan związkowych wód, jak się odniesie do tej części publikacji Pana kolegów z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa ZUT w Szczecinie:

„Dla racjonalnej gospodarki rybackiej znaczenie mają tylko większe zbiorniki. Mimo, że przepisy dotyczące obwodów rybackich dotyczą wszystkich rodzajów jezior, to tylko zbiorniki (obwody) duże mają znaczenie gospodarcze. Wbrew obiegowej opinii są one najlepiej zabezpieczone przed niebezpieczeństwem irracjonalnej gospodarki rybackiej ponieważ w większości są eksploatowane przez przedsiębiorstwa rybackie, które zarządzane są przez fachowców z wieloletnim stażem pracy. Najgorsza sytuacja występuje wśród małych zbiorników, gdzie większość użytkowników stanowią osoby przypadkowe.”[/i] S. Keszka, A. Nędzarek, J. Sadowski, K. Stepanowska, A. Tórz – naukowcy z Zachodniopomorskiego  Uniwersytetu Technologicznego w Szczecinie, Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa

Pozdrawiam.
Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Duże obwody rybackie są zarządzane są przez fachowców z wieloletnim stażem pracy. Nierzadko związanych z danym akwenem przez 20-30 lat. Na małe jeziorka rzucają się osoby, które chcą mieć w końcu coś swojego. Pomagamy im ale bywa, że po kilku latach odpuszczają sobie.

Rybalu hehehe obwód to nie zbiornik. Najlepiej dla Was byłoby gdyby cały kraj był jednym obwodem, ale tam w pierwszej kolejności jest mowa o zbiornikach :) Przyjmując tezę naukowców z ZUT za słuszną, stajesz w opozycji do sieciowania wielu polskich jezior, w tym tych pozostających we władaniu PZW :) Czyżbyś uważał, że jednak niepotrzebnie sieciujecie część jezior na Mazurach?

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #305 dnia: 14.01.2018, 20:32 »
Panowie.... pragne zauważyć iż dyskusja zaczeła być moderowana według pana Rybala i Kotwica... nadaja oddech tym kierunka ktorym chca aby ta dyskusja szla...
Maćku a mi się ta dyskusja zaczyna coraz bardziej podobać. Jeszcze czekam na odpowiedź Pana Kotwica, szczególnie jeżeli chodzi o No Kill


Rybalu, a Pan jako członek Zarządu Głównego PZW i jednocześnie naukowiec z IRŚ odpowiedzialny w PZW za stan związkowych wód, jak się odniesie do tej części publikacji Pana kolegów z Wydziału Nauk o Żywności i Rybactwa ZUT w Szczecinie:

Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Na małe jeziorka rzucają się osoby, które chcą mieć w końcu coś swojego. Pomagamy im ale bywa, że po kilku latach odpuszczają sobie.


Co pewien czas robione są ogólnopolskie badania ale jeszcze nie były opublikowane. Proszę nas też zrozumieć, że nasza przyszłość i przyszłość jednostek naukowych zależy od ilości publikacji  w specjalistycznych czasopismach (indeksowanych), nawet jesli przeczyta je 5 osób na świecie.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #306 dnia: 14.01.2018, 20:58 »
Rybal, odnośnie do turystyki wędkarskiej i problemów z wodami. Niech będą takie, jak w Czechach. Klimat mają taki sam. Polacy często tam na wczasy wędkarskie jeżdżą, a ludzie mieszkający przy granicy w ogóle tam kartę wykupują zamiast na polskiej beznadziei. Wystarczy kilkadziesiąt kilometrów i różnica jest jak niebo i ziemia. Czyli jednak da się. To nie są teorie.

Co do małych zbiorników przejmowanych przez matołków nieznających się na wodzie. Ano tak się składa, że prawie wszędzie, gdzie powstanie jakieś stowarzyszenie wędkarskie, woda szybko staje się rybna i wszyscy są zadowoleni, a kolejka na liście rezerwowej robi się bardzo długa. POMIMO faktu, że te stowarzyszenia muszą jeszcze walczyć z durnymi operatami i kombinować, jak tu zrobić, żeby ryba była, choć operat zabrania jej wpuszczać, bo przecież w wodzie pływa. Choć nie pływa.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline ju-rek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 342
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazury
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #307 dnia: 14.01.2018, 21:10 »
Cytuj
Niech będą takie, jak w Czechach

U nas nigdy tak nie będzie. W Czechach prawie nikt nie zabiera ryb. Taka "mała" różnica.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #308 dnia: 14.01.2018, 21:11 »
Najważniejsze jest tylko jedno pytanie, które nas wszystkich nurtuje. Mam nadzieję, Panje Tomaszu, że usiądziesz nad tym pytaniem. Nie czas odpowiedzi ważny, tylko merytoryka i ilość treści.

Co zrobić, używając zarówno narzędzi jakie posiadają władzę koła, czy okręgu, jak i stosując operaty wędkarskie, aby uwzględniając przytoczone niejednokrotnie tutaj oczekiwania, względem większości użytkowników - wędkarzy było lepiej?

Tak każdy zbiornik jest inny, tak można uogólniać.
Pytając mam na myśli Pana Subiektywne opinie poparte wiedzą, jaką Pan zdobył.
Dobrze jeśli oparł by Pan odpowiedź posiłkując się dobrze znanym sobie przykładem wody, lub hipotetyczną wodą, której jakość wędkarze uważają za zła pod kontem wędkarskim



Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Marcin

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #309 dnia: 14.01.2018, 21:25 »
Przekazałem Piotrowi SMS-owo wiadomość, że Administrator SiG dopuszcza jego logowanie ;) Nie wiem czy skorzysta. Za listonosza robić Tu nie zamierzam. :-[
Arek

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #310 dnia: 14.01.2018, 21:26 »
Rybal, odnośnie do turystyki wędkarskiej i problemów z wodami. Niech będą takie, jak w Czechach. Klimat mają taki sam. Polacy często tam na wczasy wędkarskie jeżdżą, a ludzie mieszkający przy granicy w ogóle tam kartę wykupują zamiast na polskiej beznadziei.

Dla mnie szczytem patologii jest to, że mnóstwo Polaków jeździ na szczupaki do Skandynawii, bo nie ma tej ryby w tak przecież licznych jeziorach Warmii, Mazur i Suwalszczyzny.

P. S. Z chęcią poczytałbym coś na temat różnic (lub podobieństw) dotyczących rybostanu różnych gatunków w jeziorach Pojezierza Warmińsko-Mazurskiego i Pojezierza Pomorskiego, gdzie nie ma chyba tak intensywnej gospodarki rybackiej jak na Warmii i Mazurach. Nie słyszy się chyba też takiej krytyki wobec gospodarowania wodami pomorskimi, jak ma to miejsce w odniesieniu do zarządzania jeziorami mazurskimi. Na Pojezierzu Pomorskim większym problemem są raczej źle zarządzane wody górskie.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #311 dnia: 14.01.2018, 21:41 »
Cytuj
Niech będą takie, jak w Czechach

U nas nigdy tak nie będzie. W Czechach prawie nikt nie zabiera ryb. Taka "mała" różnica.

Jurku nie mogę się z tym zgodzić. Zastrzegam, że nie jeżdżę do Czech i opowieści stamtąd znam jedynie z filmów Górka i osób tutaj wędkujących. Jednak gdyby nikt tam nie zabierał ryb to nie byłoby problemów z kłusownictwem. A jednak Czesi mieli i mają  problem z kłusownictwem. Oprę się w tym miejscu na analizach prof. W. Radeckiego - mentora rybaków - który porównywał przestępstwa kłusownictwa w kodeksach karnych w Polsce, Czechosłowacji, Czechach i Słowacji.

Jak zauważa W. Radecki przedmiotem przestępstwa kłusownictwa w Czechach jest ochrona przyrody, rozumianej jako dziko żyjące zwierzęta oraz ryby. Skutkuje to tym, że w Czechach przestępstwa kłusownicze są przestępstwami  przeciwko środowisku, i te przestępstwa znajdują się w czeskim kodeksie karnym, a nie w ustawie o rybactwie (która i tam funkcjonuje).  Dodatkowo wiele czynów kłusowniczych jest tam wykroczeniami.

Jak wskazuje W. Radecki są tam dwie postaci kłusownictwa - bezprawne pozyskiwanie oraz ukrywanie, przechowywanie i przejmowanie bezprawnie pozyskanych ryb. Przykładowo za bezprawne złowienie ryb o wartości przekraczającej nieznaczną (czyli szkoda taka musi według ichniejszego kodeksu karnego przekraczać 5000 koron) albo ukrycie, przejęcie jej dla siebie lub innej osoby albo przechowanie bezprawnie złowionych ryb o wartości większej niż nieznaczna grozi kara pozbawienia wolności do lat 2, zakaz działalności albo przepadek rzeczy lub innej wartości majątkowej.

Jeżeli popełniasz to przestępstwo jako członek zorganizowanej grupy, albo uzyskasz przez taki czyn dla siebie lub innej osoby większą korzyść, albo popełnisz taki czyn jako osoba obciążona szczególnym obowiązkiem ochrony środowiska, albo popełnisz taki czyn w sposób wymagający szczególnego potępienia, w sposób masowo skuteczny lub w czasie ochronnym, albo jeżeli  za taki czyn byłeś już w ostatnich trzech latach skazany lub ukarany to grozi ci kara pozbawienia wolności od od 6 miesięcy do lat 5

I tu mówimy tylko o przestępstwie, a przecież są też tam wykroczenia, więc wybaczcie ale śmieszą mnie trochę wypowiedzi, że ryb się tam nie zabiera, bo gdyby się nie zabierało to nie byłoby tak ciekawie skonstruowanej odpowiedzialności za kłusownictwo i wysokich kar.

Przekazałem Piotrowi SMS-owo wiadomość, że Administrator SiG dopuszcza jego logowanie ;) Nie wiem czy skorzysta. Za listonosza robić Tu nie zamierzam. :-[

Rozumiem niezręczność całej tej sytuacji :thumbup: :beer: :beer: :beer:

Offline ju-rek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 342
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Mazury
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #312 dnia: 14.01.2018, 21:47 »
Mi nie chodzi o kłusownictwo "sensu stricto", tylko o to, że tam 90% wędkarzy nie zabiera ryb. U nas 90% zabiera.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #313 dnia: 14.01.2018, 21:52 »
Ja rozumiem ju-rku o co Ci chodzi, ale może to "niezabieranie" jest spowodowane ilością kontroli, wymiarem kar. Tego nie wiem. Gdybam, bo na razie o tym powszechnym nie jedzeniu słodkowodnych ryb przez Czechów wiem wyłącznie z filmów Górka.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #314 dnia: 14.01.2018, 21:55 »
Rybal, odnośnie do turystyki wędkarskiej i problemów z wodami. Niech będą takie, jak w Czechach. Klimat mają taki sam. Polacy często tam na wczasy wędkarskie jeżdżą, a ludzie mieszkający przy granicy w ogóle tam kartę wykupują zamiast na polskiej beznadziei.

Dla mnie szczytem patologii jest to, że mnóstwo Polaków jeździ na szczupaki do Skandynawii, bo nie ma tej ryby w tak przecież licznych jeziorach Warmii, Mazur i Suwalszczyzny.

P. S. Z chęcią poczytałbym coś na temat różnic (lub podobieństw) dotyczących rybostanu różnych gatunków w jeziorach Pojezierza Warmińsko-Mazurskiego i Pojezierza Pomorskiego, gdzie nie ma chyba tak intensywnej gospodarki rybackiej jak na Warmii i Mazurach. Nie słyszy się chyba też takiej krytyki wobec gospodarowania wodami pomorskimi, jak ma to miejsce w odniesieniu do zarządzania jeziorami mazurskimi. Na Pojezierzu Pomorskim większym problemem są raczej źle zarządzane wody górskie.

Logarytm i to są świetne pytania, biorąc pod uwagę występowanie i tam kormoranów.