Autor Wątek: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie  (Przeczytany 106284 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #435 dnia: 17.01.2018, 08:59 »
Tutaj masz, Waldemarze, rację. Na szczęście badać wody mogą nie tylko naukowcy z IRŚ.
Spokojnie...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #436 dnia: 17.01.2018, 08:59 »

Powiedz mi tylko czy na potwierdzenie stawianych tez masz przeprowadzone badania naukowe?
Chodzi mi o to że my wędkarze nie mamy czym podeprzeć swoich poglądów na stan wód.
A jeżeli chodzi o pana Bedyńskiego to jeżeli łamie prawo to są organa ścigania od tego, nie mam wiedzy żeby kogoś oskarżać.

Ale ja bardzo chcę, aby nasi naukowcy robili badania pod nas. Jak myślisz, dlaczego mamy do nich pretensje? Bo ich nie robią. O no kill powinni miec już szereg opracowań i wniosków, a oni jak coś mają, to powołują się na źródła z UK (wstyd). Nie chcą badać wód - jak robią coś, to analizy rejestrów wędkarskich. Szkoda się na czymś takim skupiać. Ale też o co chodzi z tymi badaniami - oni robią je pod rybactwo ogólnie a nie pod wędkarstwo. Myślisz, że to IRŚ informuje o fatalnym stanie wód PZW? Bynajmniej - nie raz już usłyszeliśmy od naukowców o tym, że 'ryby są' lub że trzeba je 'umieć łowić'. Jak najbardziej też ZG PZW i okręgi powinny zlecać badania.

Czy nie mamy czym podeprzeć tez o bezrybności wód? Mamy, ale komu mamy to pokazać? Problem w tym, że dotychczas ZG PZW działal w interesie rybaków (bo maja kasę z sieciowania Mazur - Zarząd Główny). Kto nas wysłucha? Politycy? Urzędnicy z RZGW? Niestety, nas mało kto będzie słuchał, dlatego tak ważne jest aby ZG działał w interesie szeregowych członków PZW, i zaczął lobbować. Wtedy się coś zacznie dziać. Myśliwi potrafili zmienić prawo pod siebie, my też możemy wiele ;)

A jeżeli chodzi o prezesa Bedyńskiego - on działa wbrew interesowi wędkarzy, niekoniecznie łamie prawo. On wydutkał wędkarzy - wprowadzając rybaków na Zegrze, taka jest prawda. My nie mówimy o kradzieży - ale o tym, ze jest konflikt interesów. Jeżeli prezes okręgu zasiada w zarządzie spółki rybackiej, łowiącej i sprzedającej ryby z Zegrza, to jest grubo, co? Taka osoba powinna zostać odpowiednio potraktowana, a nie jest. Kto broni decyzji o rybakach na Zegrzu - naukowcy z IRŚ! Dziwisz się więc nam? Ja się dziwię, że ten gość jest dalej prezesem! To jest ewenement, że na coś takiego się pozwala.

 
To co piszesz po wyżej jest zgodne z prawdą i ja temu nie przeczę, tylko co my zwykli wędkarze mamy zrobić jeżeli przeciwko nam są i naukowcy i rybacy, no nie damy rady szablami rozgonić tego towarzystwa a szkoda.
Czy myślisz że możemy teraz obalić ten skostniały system jak?
Te wszystkie hasła są słuszne tylko jak je wprowadzić w życie i przeforsować?

Rybacy nie są przeciwko nam, naukowcy rybaccy są. To jest najdziwniejsze. Moga z tego mieć spora kasę, rozwinąć się, nie chcą. Co gorsza traktują nas jak upośledzone umysłowo dzieci :o 

Czy możemy zmienić ten system? Oczywiście! Nie strzępiłbym języka gdyby było to niemożliwe :D To nie ludzie są dla urzędnika czy naukowca, ale naukowiec i urzędnik dla ludzi. Chodzi o zmianę doktryny, która po prostu się nie sprawdza (zrównoważona gospodarka rybacka w obecnym wydaniu). Ale musimy też zmieniać  PZW, bo tu różowo też nie jest.

Oglądałem dziś film o brzanach z rzeki Lea w UK, która ma rodzima populację brzan. Wędkarze zaobserwowali, że jest coraz mniej brzan małych, są duże - ale brakuje nowych pokoleń. Chodzi o podtrzymanie tej dokładnie brzany, która różni się od tej z Trentu czy Wye. I mamy pokazanych naukowców, jak badają wodę, jak odławiają i mierzą małe brzanki, pobierają próbki dna. Okazuje się, że szybkość wody i niskie jej stany powodują, ze żwir na dnie nie jest wystarczająco dobry do odbywania tarła. I jest kombinowanie co zrobić, jak wspomóc tę rybę na rzece Lea. Waldek, wyobrażasz sobie coś takiego w Polsce? U nas w ogóle mało wiadomo o brzanach, co dopiero jakies prace naukowe, wspieranie gatunku... To dwa inne światy! Dlatego ja wiem, że to co w UK może być i w Polsce. Wątpię, czy taki Rybal by miał jakieś przeciwwskazania, jakby miał odpowiednie fundusze. Ale to raczej nie nastąpi, bo dba się rzeczy pod rybactwo. Co kogoś z IRŚ obchodzi taka brzana. Rozumiesz? Oni sami się pozbawiają pracy i możliwości robienia wielu badań. To boli zwłaszcza mocno, bo w UK strasznie dba się o ryby rodzime, u nas natomiast jest nacisk na rybackie rzeczy...
Luk wyobraź sobie że ja też chciałbym żeby polscy naukowcy robili badania o stanie naszych wód, to że nie robią a wykonują pod rybaków wiemy też ale jak nakłonić ich aby takowe badania zrobili? Wierzysz że przejdą na jasną stronę mocy tak z dobrej woli?
Piszesz że politycy nas nie wysłuchają, urzędnicy czy ZG tak nie słuchają nas. Wędkarze w przeciwieństwie do myśliwych nie mówią jednym głosem. Jeżeli ZG zasilają ludzie ze starego kręgu i mają interes z rybackich sieci, to w imię czego nagle zmienią zdanie?
Czym ich nakłonimy, żeby lobbowali w interesie wędkarzy? Krytyką chyba nie, bo już od wielu lat są krytykowani choćby na łamach Wędkarskiego Świata i jakoś się nie nawrócili.
Dużo mówimy o patologiach w PZW, o złym stanie wód, w na tym forum większość z nas, jak nie wszyscy się z tym zgadzają.
Mało jednak jest pomysłów i właściwej dyskusji nad tym w jaki sposób ta sytuacje zmienić, samo pisanie że naukowcy powinni badać wody pod kątem wędkarstwa lub  że ZG powinien lobbować w interesie wędkarzy nie spowoduje że tak się stanie.



Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #437 dnia: 17.01.2018, 09:12 »
Waldek, dlatego w ZG muszą być wędkarze, co mają obraz rzeczywistości, znają sytuację nad polskimi wodami. Podobno tak jest teraz. Dlatego chcemy aby zrezygnować z rybactwa w PZW, by można skupić się na wędkarzach - co chyba w związku wędkarskim powinno miec miejsce :D  Kolega Rybal nie założył tego wątku, ale pojawił się w nim po pewnym czasie, chcą nam 'wyjaśniać'. Zrobił co mógł, pokazał jeszcze lepiej rybacki kierunek IRŚ i niechęć tej instytucji do wędkarzy.

Zauważ od czego się zaczyna ten wątek. To nie jest miejsce, gdzie narzekać sobie możemy na polskich naukowców, tutaj selektor wykazał dlaczego PZW ma rybacki kierunek a nie wędkarski. To właśnie chcemy zmienić. Na wędkarski! Kolega Rybal, zasiadający w komisjach i radach naukowych PZW, chyba jeszcze wyraźniej uwypuklił jak źle się dzieje. Zauważ, że zasiadanie takiej osoby w komisjach PZW korzyści nam nie przynosi żadnej, jeżeli jest to prorybacko ukierunkowany pracownik IRŚ. Zobacz na skład rady naukowej! na 13 osób 8 z IRŚ i UWM, reszta to pracownicy innych uczelni i instytucji. Tacy goście smażą Ci później tezę o tym, że szczupak duży to szkodnik. Chyba coś tu nie gra? Ta rada powinna w sprawie Zalewu Zegrzyńskiego nakazać zwiększoną ochronę drapieżnika, poprzez zwiększenie wymiaru dolnego, zmniejszenie limitu. Bo to chyba jest normalne. Jeżeli jednak ktoś montuje rybaków aby 'ratować wodę', pytanie po co nam taka rada? Utwórzmy radę złożoną z ludzi przychylnych wędkarzom, rozumiejących ich potrzeby. To jest normalność dla mnie, nie to co się dzieje. Od czegoś trzeba zacząć!

Jeżeli nie pokażemy innym wędkarzom tego co się w PZW wyrabia, Bedyński będzie dalej prezesem okręgu, kto wie, może znowu wiceprezesem całego PZW? To ten gość rozdawał karty do tej pory - wspólnik biznesowy naukowców z IRŚ. Albo chcemy z tym skończyć, albo nie. Odetnijmy kasę naukowcom niechętnym wędkarstwu, a zaczną inaczej śpiewać. Nie widzę potrzeby współpracowania z tymi co są wędkarzom nieprzychylni. Pracujmy z tymi co będą nas wspierać.

Czy gdzieś się mylę ?
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #438 dnia: 17.01.2018, 09:18 »
Niby mamy się tutaj przerzucać merytorycznymi argumentami, jednak wątek zmierza w odwrotnym kierunku. I wydaje mi się, że duża w tym jest zasługa również pana Rybala.  Zmusiłem się przy porannej kawie do przejrzenia jednej z prac Rybala, którą wkleił w tym temacie. Także i z niej wynika, iż naprawdę ciężko będzie dojść do jakiegokolwiek porozumienia. Waldemarze pisałeś o tym, że powinniśmy bardziej skupić się na próbach przekonania IRŚ do współpracy, jednak trudno będzie to zrobić, gdy ktoś ma takie poglądy jak Rybal, więc może wkleję poglądy autora na wędkarstwo, które znajdują swoje odzwierciedlenie również w pracach innych naukowców z IRŚ. 

Z całej pracy najbardziej utkwił mi ten argument dlaczego turystyka wędkarska w Polsce się nie sprawdzi:

„Z kolei pokrywanie się sezonu turystycznego z wędkarskim wiąże się z dużymi niedogodnościami dla wędkujących, gdyż w tym samym czasie na akwenach wodnych może przebywać znaczna liczba osób uprawiających różne formy rekreacji (np. sporty motorowodne, żeglarstwo, kajakarstwo itp.).”

Choć i reszta przemyśleń odnośnie wędkarstwa też jest ciekawa:

-„Istotny wpływ wędkarstwa na PKB szczególnie obserwowany jest w Irlandii i w krajach skandynawskich. W Szwecji przemysł związany z rybactwem rekreacyjnym stanowi ponad 1300 podmiotów, które generują 1000 miejsc pracy (ekwiwalent pełnych etatów), a ich obroty sięgają 500 min SEK (Paulrud, Waldo 2010). Niestety, nie ma jeszcze wyników badań obejmujących wpływ wędkarstwa na lokalny rozwój i gospodarkę w Polsce. Z uwagi jednak na zasadnicze różnice w zasobności oraz jakości wód, gęstości zaludnienia czy nawet różnic klimatycznych w krajach skandynawskich, można sądzić, że nie uda się stworzyć w Polsce podobnie atrakcyjnych miejsc do uprawiania turystyki wędkarskiej.”

-„Połowy rekreacyjne mogą bowiem odpowiadać za znaczną część śmiertelności połowowej lokalnych zasobów rybnych (Arlinghaus, Cooke 2009, Cooke, Gywx 2004,2006, Lewin i in. 2006).”


-„Najbardziej restrykcyjną formą regulacji połowów i ochrony populacji jest całkowity wymiar ochronny, inaczej zwany catch and release (C&R), czyli „złów i wypuść”. Wpływ tych regulacji na populacje ryb jest różnorodny i niejednoznaczny (Trella, Wołos 2014), a nawet, jak w przypadku metody C&R, budzi wątpliwości natury etycznej.”

-„Model gospodarki rybacko-wędkarskiej zakłada równouprawnienie funkcji towarowej oraz wędkarskiej (Wołos, Falkowski 2006). W tym przypadku zarządzanie zasobami ryb ukierunkowane jest na wypełnianie potrzeb zarówno konsumentów ryb, jak i wędkarzy. Ten model zdaje się być jednym z lepiej funkcjonujących w naszych uwarunkowaniach gospodarczych i środowiskowych, gdyż nie tylko uwzględnia potrzeby wielu grup klientów, a tym samym wpływa na rozwój regionalny, ale również przez dywersyfikację przychodów poprawia kondycję użytkowników rybackich (Czerwiński 2016). Uzyskiwanie przychodów z różnych źródeł (opłaty wędkarskie, sprzedaż ryb oraz inne formy usług), to nie tylko poprawa rentowność działalności prowadzonej przez podmioty dzierżawiące obwody rybackie, ale również możliwość finansowania działalności prośrodowiskowej (np. prowadzenie połowów regulacyjnych czy sanitarnych), które z reguły nie są dochodowe.”

Z poglądów Rybala wynikałoby, że w ramach gospodarki rybacko-wędkarskiej to najfajniejsze są opłaty wędkarskie, gdyż poprawiają kondycję użytkowników rybackich. Acha no i zapomniałem dodać, że jeszcze dzięki nim finansowana jest działalność prośrodowiskowa rybaków.

Żeby nie było to są świeże poglądy autora, bo z 2016 r. opublikowane w…..Rocznikach Naukowych wydawanych przez PZW… z pieniędzy stowarzyszenia. Jak ktoś nie wie co to są te roczniki to: „Roczniki Naukowe Polskiego Związku Wędkarskiego zawierają oryginalne, nigdy dotychczas nie publikowane prace naukowo–badawcze o tematyce użytecznej dla wędkarstwa, racjonalnej gospodarki zasobami ryb i ochrony przyrody.” bo „Polski Związek Wędkarski jest promotorem wędkarstwa proekologicznego, uznającego nadrzędność ochrony środowiska nad działalnością gospodarczo-komercyjną” Bez jaj Panowie.

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #439 dnia: 17.01.2018, 09:21 »
Lucjan gdzie napisałem, że się mylisz? Odwalasz kawał dobrej roboty, tak jak Selektor, który wyciągną na wierzch sprawę Bedyńskiego, o której do tej pory nie wiedziałem. Ja tylko proszę Cie napisz w jaki sposób mamy odciąć naukowców od kasy czy zmienić nastawienie ZG do wędkarzy?

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #440 dnia: 17.01.2018, 09:27 »
Waldemarze, ale czego Ty od Lucjana oczekujesz? Że napisze - "idź na ul. Pokątną i zapukaj pod nr 26. Tam powiedz panu Stanisławowi, że... i sprawa zostanie załatwiona"?
Nie rozumiem pytania w stylu "napisz, co mamy zrobić". Cały czas robimy. Po to powstało to forum i cały ten portal. Po to jest wydawana darmowa gazetka. Po to są takie wątki jak ten, które ukazują ogrom tej patologii i pozwalają ją zrozumieć. Pozwalają szukać w ogóle punktu zaczepienia dla przyszłych zmian.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #441 dnia: 17.01.2018, 09:29 »
Niby mamy się tutaj przerzucać merytorycznymi argumentami, jednak wątek zmierza w odwrotnym kierunku. I wydaje mi się, że duża w tym jest zasługa również pana Rybala.  Zmusiłem się przy porannej kawie do przejrzenia jednej z prac Rybala, którą wkleił w tym temacie. Także i z niej wynika, iż naprawdę ciężko będzie dojść do jakiegokolwiek porozumienia. Waldemarze pisałeś o tym, że powinniśmy bardziej skupić się na próbach przekonania IRŚ do współpracy, jednak trudno będzie to zrobić, gdy ktoś ma takie poglądy jak Rybal, więc może wkleję poglądy autora na wędkarstwo, które znajdują swoje odzwierciedlenie również w pracach innych naukowców z IRŚ. 

Z całej pracy najbardziej utkwił mi ten argument dlaczego turystyka wędkarska w Polsce się nie sprawdzi:

„Z kolei pokrywanie się sezonu turystycznego z wędkarskim wiąże się z dużymi niedogodnościami dla wędkujących, gdyż w tym samym czasie na akwenach wodnych może przebywać znaczna liczba osób uprawiających różne formy rekreacji (np. sporty motorowodne, żeglarstwo, kajakarstwo itp.).”

Choć i reszta przemyśleń odnośnie wędkarstwa też jest ciekawa:

-„Istotny wpływ wędkarstwa na PKB szczególnie obserwowany jest w Irlandii i w krajach skandynawskich. W Szwecji przemysł związany z rybactwem rekreacyjnym stanowi ponad 1300 podmiotów, które generują 1000 miejsc pracy (ekwiwalent pełnych etatów), a ich obroty sięgają 500 min SEK (Paulrud, Waldo 2010). Niestety, nie ma jeszcze wyników badań obejmujących wpływ wędkarstwa na lokalny rozwój i gospodarkę w Polsce. Z uwagi jednak na zasadnicze różnice w zasobności oraz jakości wód, gęstości zaludnienia czy nawet różnic klimatycznych w krajach skandynawskich, można sądzić, że nie uda się stworzyć w Polsce podobnie atrakcyjnych miejsc do uprawiania turystyki wędkarskiej.”

-„Połowy rekreacyjne mogą bowiem odpowiadać za znaczną część śmiertelności połowowej lokalnych zasobów rybnych (Arlinghaus, Cooke 2009, Cooke, Gywx 2004,2006, Lewin i in. 2006).”


-„Najbardziej restrykcyjną formą regulacji połowów i ochrony populacji jest całkowity wymiar ochronny, inaczej zwany catch and release (C&R), czyli „złów i wypuść”. Wpływ tych regulacji na populacje ryb jest różnorodny i niejednoznaczny (Trella, Wołos 2014), a nawet, jak w przypadku metody C&R, budzi wątpliwości natury etycznej.”

-„Model gospodarki rybacko-wędkarskiej zakłada równouprawnienie funkcji towarowej oraz wędkarskiej (Wołos, Falkowski 2006). W tym przypadku zarządzanie zasobami ryb ukierunkowane jest na wypełnianie potrzeb zarówno konsumentów ryb, jak i wędkarzy. Ten model zdaje się być jednym z lepiej funkcjonujących w naszych uwarunkowaniach gospodarczych i środowiskowych, gdyż nie tylko uwzględnia potrzeby wielu grup klientów, a tym samym wpływa na rozwój regionalny, ale również przez dywersyfikację przychodów poprawia kondycję użytkowników rybackich (Czerwiński 2016). Uzyskiwanie przychodów z różnych źródeł (opłaty wędkarskie, sprzedaż ryb oraz inne formy usług), to nie tylko poprawa rentowność działalności prowadzonej przez podmioty dzierżawiące obwody rybackie, ale również możliwość finansowania działalności prośrodowiskowej (np. prowadzenie połowów regulacyjnych czy sanitarnych), które z reguły nie są dochodowe.”

Z poglądów Rybala wynikałoby, że w ramach gospodarki rybacko-wędkarskiej to najfajniejsze są opłaty wędkarskie, gdyż poprawiają kondycję użytkowników rybackich. Acha no i zapomniałem dodać, że jeszcze dzięki nim finansowana jest działalność prośrodowiskowa rybaków.

Żeby nie było to są świeże poglądy autora, bo z 2016 r. opublikowane w…..Rocznikach Naukowych wydawanych przez PZW… z pieniędzy stowarzyszenia. Jak ktoś nie wie co to są te roczniki to: „Roczniki Naukowe Polskiego Związku Wędkarskiego zawierają oryginalne, nigdy dotychczas nie publikowane prace naukowo–badawcze o tematyce użytecznej dla wędkarstwa, racjonalnej gospodarki zasobami ryb i ochrony przyrody.” bo „Polski Związek Wędkarski jest promotorem wędkarstwa proekologicznego, uznającego nadrzędność ochrony środowiska nad działalnością gospodarczo-komercyjną” Bez jaj Panowie.
Kolego Selektor pytam Ciebie bo jesteś obeznany w temacie bardziej niż, czy zatem w Polsce są uczelnie które mogą wykonać badania pro wędkarskie?

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #442 dnia: 17.01.2018, 09:31 »
Waldemarze, ale czego Ty od Lucjana oczekujesz? Że napisze - "idź na ul. Pokątną i zapukaj pod nr 26. Tam powiedz panu Stanisławowi, że... i sprawa zostanie załatwiona"?
Nie rozumiem pytania w stylu "napisz, co mamy zrobić". Cały czas robimy. Po to powstało to forum i cały ten portal. Po to jest wydawana darmowa gazetka. Po to są takie wątki jak ten, które ukazują ogrom tej patologii i pozwalają ją zrozumieć. Pozwalają szukać w ogóle punktu zaczepienia dla przyszłych zmian.
Czy myślisz że samo pisanie na froum wystarczy aby zmiany się dokonały?

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #443 dnia: 17.01.2018, 09:33 »
Przecież nie tylko piszemy na forum.
Odbiję piłeczkę: "Czy myślisz, że zmiany się dokonają bez tego pisania"?
I zadam Ci kolejne pytania: "Czy uważasz, że obecnie dokonywane zmiany, a więc pojawianie się coraz liczniejszych łowisk no-kill, wprowadzanie górnych wymiarów... i te bardziej przyziemne, jak coraz częściej spotykani nad wodą wędkarze z matą... miałyby (przynajmniej już teraz) miejsce, gdyby nie nasze pisanie na forum"?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #444 dnia: 17.01.2018, 09:38 »
Ja tylko proszę Cie napisz w jaki sposób mamy odciąć naukowców od kasy czy zmienić nastawienie ZG do wędkarzy?

Już pisaliśmy. Naszym zadaniem jest stworzenie niezadowolenia wśród wędkarzy, na fali którego ZG zrezygnuje z rybactwa w PZW. Mamy na to trzy lata. PZW musi być związkiem tylko wędkarskim, bez źródeł finansowania działalności władz przez sieci. Chcemy aby poprawiono statut, RAPR, aby ich przestrzegano. Chcemy aby ZG zaczął szukać wsparcia u polityków, mając za sobą poparcie kilkuset tysięcznej rzeszy wędkarzy. Trzeba sprawić aby ktoś wreszcie zaczął działać z przywracaniem wodom związkowym dawnej świetności. Chcemy aby ichtiolodzy byli zatrudniani w PZW, tak aby mogli wprowadzać poprawki do operatów. Oprócz działania uświadamiającego wędkarzy, należy też mocniej zarybiać. Wtedy nabierze to normalnego kształtu. Trzeba tworzyć wody no kill, które sprawią, ze do PZW wróci wielu wędkarzy, także będzie nas przybywać, jednocześnie rybę trzeba dać wędkarzom w innych łowiskach. Musimy jako związek zlecać badania naukowcom aby robiono je w naszym interesie. Nawet można płacić Czechom, jeżeli Polacy są oporni (bo nasi to panowie co robią rybactwo na wielkich jeziorach, A Czesi to słabeusze z rybactwem stawowym). Chcemy pokazać, ze posiadanie ośrodków zarybieniowych PZW to źródło wielu nadużyć. I tak dalej i dalej :)

Waldek, zauważ, że żaden naukowiec, nie pisze o tym, ze trzeba chronić stada tarłowe, robić tarliska, polegać na rybie rozmnażającej się w danej wodzie, wspomagać ją tylko zarybieniami. W tak podstawowej kwestii nie mamy u nich wsparcia, oni wiedzą swoje. To co mamy zrobić? To jest właśnie przykre, że taki Rybal nie chce nam pomóc, pomimo zasiadania w komisjach PZW! A jakiś ichtiolog na Batorówce w kilka lat robi taką wodę, że głowa boli. Zobacz jak chłopaki tam łowią, nawet zimą. Da się czy się nie da? :) Widzisz, toś z IRŚ może się upierać i pokazywać kolejne badania i opracowania. Ale my tam jeździmy i widzimy co jest. Nie wspomnę, że łowimy też w UK, Czechach, Francji, Niemczech. Wszędzie jest ryba, tylko nie w Polsce. Chyba więc najwyższy czas huknąć pięścią w stół, niczym siłacz w Kajku i Kokoszu, i zażądać zmian. Zwłaszcza, że to co proponujemy oznacza rozwój kilku sektorów gospodarki, turystyki oraz przemysłu wędkarskiego. Nie dostrzega tego rząd niestety. Na dodatek my nie chcemy zniszczenia rybaków, nic z tych rzeczy! Niech będą, bo są potrzebni. Ale oddzielmy rybactwo od wędkarstwa!

Zauważ, że kolega Rybal nie odpowiada na to co ja piszę :) Zastanów się dlaczego...
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #445 dnia: 17.01.2018, 09:51 »
Kolego Selektor pytam Ciebie bo jesteś obeznany w temacie bardziej niż, czy zatem w Polsce są uczelnie które mogą wykonać badania pro wędkarskie?

Ja ci powiem Waldemarze tak. Ze swojego krótkiego doświadczenia wiem, że biegli podają cenę za opinie i jeżeli się na nią godzisz to masz taką opinię jaka jest Ci potrzebna do sprawy :) Do tego jesteśmy w Unii Europejskiej, co pozwala korzystać także z fachowców z zagranicy. 

BTW. O jednej rzeczy ciągle zapominam napisać. Zgodnie z art.  181 §  1 kodeksu karnego  "Kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5"

Według W. Radeckiego (z: Komentarza do kodeksu karnego pod red. M. Filara, wyd. V z 2016r.) artykuł ten stanowi odpowiednik dawnej niegospodarności co do zasobów przyrodniczych. Zdaniem tego autora odpowiedzialność na podstawie tego artykułu może ponieść użytkownik rybacki, który wskutek nieracjonalnej gospodarki rybackiej np. braku zarybień, przełowienia doprowadza do zaniku ryb w użytkowanym obwodzie rybackim.

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #446 dnia: 17.01.2018, 10:06 »
Kolego Selektor pytam Ciebie bo jesteś obeznany w temacie bardziej niż, czy zatem w Polsce są uczelnie które mogą wykonać badania pro wędkarskie?

Ja ci powiem Waldemarze tak. Ze swojego krótkiego doświadczenia wiem, że biegli podają cenę za opinie i jeżeli się na nią godzisz to masz taką opinię jaka jest Ci potrzebna do sprawy :) Do tego jesteśmy w Unii Europejskiej, co pozwala korzystać także z fachowców z zagranicy. 

BTW. O jednej rzeczy ciągle zapominam napisać. Zgodnie z art.  181 §  1 kodeksu karnego  "Kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5"

Według W. Radeckiego (z: Komentarza do kodeksu karnego pod red. M. Filara, wyd. V z 2016r.) artykuł ten stanowi odpowiednik dawnej niegospodarności co do zasobów przyrodniczych. Zdaniem tego autora odpowiedzialność na podstawie tego artykułu może ponieść użytkownik rybacki, który wskutek nieracjonalnej gospodarki rybackiej np. braku zarybień, przełowienia doprowadza do zaniku ryb w użytkowanym obwodzie rybackim.
Dziękuję czyli jak widać jest szansa na odwrócenie nie korzystnej sytuacji.
W tym poście może napiszę jak moim zdaniem możemy walczyć o nasze prawa i poprawę sytuacji w polskich wodach.
Czas najwyższy drodzy koledzy pomyśleć o założeniu stowarzyszenia, które będzie za cel stawiało szeroko pojętą walkę o poprawę sytuacji w polskich wodach.
Jako stowarzyszenie będziemy mogli występować do władz PZW, urzędników jako grupa reprezentująca wędkarzy chcących zmian na lepsze, będzie to głos słyszalny.
Pomyślmy nad rozwojem takiego projektu, wtedy będziemy mogli starać się o fundusze a nasze argumenty poprzeć badaniami naukowymi taki sposób działania może przynieść zamierzone skutki, pisanie na forum pomaga zmieniać sytuację ale ma dość ograniczone działanie i zmiany postępują powoli.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 049
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #447 dnia: 17.01.2018, 10:41 »
Kolego Selektor pytam Ciebie bo jesteś obeznany w temacie bardziej niż, czy zatem w Polsce są uczelnie które mogą wykonać badania pro wędkarskie?

Ja ci powiem Waldemarze tak. Ze swojego krótkiego doświadczenia wiem, że biegli podają cenę za opinie i jeżeli się na nią godzisz to masz taką opinię jaka jest Ci potrzebna do sprawy :) Do tego jesteśmy w Unii Europejskiej, co pozwala korzystać także z fachowców z zagranicy. 

BTW. O jednej rzeczy ciągle zapominam napisać. Zgodnie z art.  181 §  1 kodeksu karnego  "Kto powoduje zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach,podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5"

Według W. Radeckiego (z: Komentarza do kodeksu karnego pod red. M. Filara, wyd. V z 2016r.) artykuł ten stanowi odpowiednik dawnej niegospodarności co do zasobów przyrodniczych. Zdaniem tego autora odpowiedzialność na podstawie tego artykułu może ponieść użytkownik rybacki, który wskutek nieracjonalnej gospodarki rybackiej np. braku zarybień, przełowienia doprowadza do zaniku ryb w użytkowanym obwodzie rybackim.
Dziękuję czyli jak widać jest szansa na odwrócenie nie korzystnej sytuacji.
W tym poście może napiszę jak moim zdaniem możemy walczyć o nasze prawa i poprawę sytuacji w polskich wodach.
Czas najwyższy drodzy koledzy pomyśleć o założeniu stowarzyszenia, które będzie za cel stawiało szeroko pojętą walkę o poprawę sytuacji w polskich wodach.
Jako stowarzyszenie będziemy mogli występować do władz PZW, urzędników jako grupa reprezentująca wędkarzy chcących zmian na lepsze, będzie to głos słyszalny.
Pomyślmy nad rozwojem takiego projektu, wtedy będziemy mogli starać się o fundusze a nasze argumenty poprzeć badaniami naukowymi taki sposób działania może przynieść zamierzone skutki, pisanie na forum pomaga zmieniać sytuację ale ma dość ograniczone działanie i zmiany postępują powoli.

Waldek dobry post :bravo: :bravo: :bravo: :thumbup:.

Niemniej jednak dyskutuje się tak jak druga strona pozwoli ... kontra punkty , zaczepki , wymyki , wstawki , zbicie z tropu - to wszelkie gierki manipulacji ... w trącając w dyskusję elementy nie związane z meritum sprawy ... patrz , element prześmiewczy , reakcję na nerwowe wypowiedzi ,,, bądź bezpośrednią kpinę , lub groźbę - mamy nadzieję na impuls... zerwanie z z linią przyjętą przez drugą stronę .. te wszystkie niuanse kol. rybal serwuje nam w swych postach ( klasyka manipulacyjna... i tyle )  - z mojej strony gra się tak jak partner pozwala... jeżeli pojawia się pojawi pole do dyskusji poważnej takowa z mojej strony się pojawi... na ten moment monopol - a takim uważam IŚR ( bo defakto taki jest czy to poglądowo , ustawodawczo, merytorycznie , etc w gruńcie rzeczy w każdej dziedzinie związanym z wodami...) trzeba traktować - jako deal zrób , zapomnij...
Reasumując ja płace kartę ... i w elemeńcie rozpaczy publikuje pare postów w jęku jaki mamy stan...
Maciek

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #448 dnia: 17.01.2018, 18:35 »
Widzę że wątek stracił na atrakcyjności, doszliśmy do konkretów i nikt już nie reaguje.
Pozostaje więc walczyć o normalność w Polsce przy pomocy klawiatur, no nic pożyjemy ze 20lat może coś się zmieni.
Pozdrawiam.

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #449 dnia: 17.01.2018, 19:14 »
Była już na forum propozycja założenia stowarzyszenia ale upadła jak wiele na tym forum. Mamy kompetentną osobę na tym forum która mam nadzieję, że pomoże (bez niego niema sensu zaczynać)Stowarzyszenie umocowane prawnie jak pisał selektor będzie mogło więcej. Druga sprawa to fundusze które trzeba zbierać na działalność, bez kasy ani rusz. itd.