Autor Wątek: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie  (Przeczytany 106280 razy)

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #495 dnia: 22.01.2018, 12:12 »
Występujemy o granty na wędki? :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #496 dnia: 22.01.2018, 13:27 »
Świetnie to określił sam Rybal, któremu chyba tylko pycha nie pozwoliła siedzieć cicho w tym temacie, że oni jako instytut muszą publikować badania nawet dla kilku osób. Po metodologii badań często widać, że tak jest. Przykład z odłowami szczupaka potarłowego. Wskazują, że przed tarłem szczupak jest zdecydowanie lepszym źródłem cennych dla człowieka kwasów tłuszczowych (EPA i DHA), tyle tylko że już nie wskazują, że szczupak jest jedną z najgorszych ryb jeżeli chodzi o ilość EPA i DHA. I np. żadnemu dietetykowi nie przyszłoby do głowy polecać szczupaka jako źródło EPA i DHA, bo jest tam tego tylko co kot napłakał. Jednak badania są zrobione.

Poza tym zauważcie, z czym się wielokrotnie spotkałem, że Instytut Rybactwa Śródlądowego wszędzie powołuje się na zasady racjonalnej gospodarki wodnej. Jak tworzono te zasady w latach 70tych i 80tych to opierano się w nich na modelach gospodarki rybackiej z lat 60tych i 70tych. Jednak od tego czasu zmieniło się wiele, więc model gospodarowania jeziorem z lat 70tych nijak się ma do obecnego modelu. Najśmieszniejsze jest to, że nadal w swoich badaniach odnośnie racjonalnej gospodarki powołują się właśnie na te badania robione w latach 60tych i 70tych. I naprawdę nie chodzi w nich o tym jak długo ryba rośnie, ale o tym jak racjonalnie zarządzać.

Co do kwestii kormorana to problem ten jest o tyle irytujący, że mówi się o nim od lat. Jak prześledzicie konferencje IRŚ tak od 10 lat gdzieś na 90% konferencji jest podnoszony problem kormorana. I co do tej pory zrobili oni jako instytut, aby coś zmienić z tym problemem? Co zrobiło państwo polskie by coś z tym zrobić? A no nic bo rządzący są "kryci", gdyż przepisy umożliwiają regulacje populacji kormorana, a Komisja Europejska ma na to wywalone, bo ona nie jest od tego aby pomagać w skutecznym stosowaniu przepisów, które ustala Unia Europejska. Ten obowiązek spoczywa wyłącznie na państwie polskim.

IRŚ zwala winę na tzw. dyrektywę "siedliskową", że chroni ona kormorana. Tylko zapomina się, że państwa członkowskie na podstawie tej dyrektywy mogą stosować odstępstwa od ochrony danego gatunku, aby zapobiec poważnym szkodom w hodowli ryb i wodach. Na państwie członkowskim UE spoczywa wówczas obowiązek:
1) określenia gatunku który ma być "eliminowany",
2) metody chwytania lub zabijania,
3) organu władzy, który będzie decydował jakie środki i sposoby oraz przez kogo ma być dokonana "eliminacja" części gatunku.

Jak sami widzicie problem ten nie leży w Brukseli. Problem ten leży w Warszawie i Olsztynie.

GDOŚ wydaje naprawdę dużo zezwoleń na odstrzał. Co z tego jak nikomu tak naprawdę nie zależy, aby zlikwidować kormorana. Dużym gospodarstwom rybackim nie zależy, bo kormoran jest świetnym problemem dzięki któremu można cały czas mówić o potrzebie rekompensat za straty nim spowodowane. Najbardziej na eliminacji kormorana zależy akwakulturze - zwykłym hodowcom stawowym, dla których wizyta stada tych ptaków, to często jest być albo nie być. Co ciekawe to oni mają "mocno nie po drodze" z IRŚ. Jednak brak kormorana to też brak badań nad nim robionych przez IRŚ. Odpada znaczny procent wszelkich badań, którymi zajmuje się IRŚ. To też brak istnienia państwowego instytutu - mentora jeżeli chodzi o zachowanie kormorana. Byliby wtedy zmuszeni badać np. kwestie związane z turystyką wędkarską. Kto sfinansuje badania odnośnie turystyki wędkarskiej? Unia Europejska, jak w przypadku kormorana i jego wpływu na środowisko? Nie żartujmy sobie.   

Panowie i Panie to m.in. dzięki temu problemowi istnieje Instytut Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie. Nie jest tajemnicą poliszynela jak duże środki unijne dostał IRŚ z Unii Europejskiej na to aby np. Pan Kotwic mógł badać kormorana i opowiadać później na spotkaniach w lokalnych fundacjach - istniejących dzięki pieniążkom z UE - o tym, jaki to kormoran jest niedobry.   


W oparciu o dane z Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej chciałbym jeszcze tylko dodać, iż koszty ponoszone przez IRŚ jedynie w miesiącu grudniu 2016r. wyniosły 555 817,20 zł. Jako ciekawostkę mogę podać, iż w grudniu 2015r. koszt utrzymania IRŚ wyniósł 887 547,83 zł. Czyli mamy zmianę o 331 730, 63 zł. Dużo co nie? Na czym polegało cięcie kosztów? Tego nie wiem, ale zastanawiające jest również i to, że ogólny koszt płac, diet i innego uposażenia osób kierujących IRŚ w miesiącu grudniu 2015r. wynosił 35 937,33 zł, natomiast w grudniu 2016 roku - 21 855,63 zł. Znów mamy cięcie, aż o 14 081,70 zł. Według MGMiŻŚ zatrudnienie w IRŚ roku 2015 i 2016 nie uległo zmianie. Jednocześnie też żadnych odpraw tam nie wypłacano. Ogólnie jest to bardzo ciekawe i warte przyjrzenia się ;)


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #497 dnia: 22.01.2018, 15:14 »
Konkretne dane i wnioski Arek, jest o czym pomyśleć! :thumbup:
Lucjan

Offline wobek82

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 35
  • Reputacja: 4
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Płock
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #498 dnia: 22.01.2018, 16:10 »
 Nasuwa mi się taka myśl, odnośnie kierunków badań prowadzony przez IRŚ. To co promowane finansowo, jest rozwijane naukowo.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #499 dnia: 22.01.2018, 16:45 »
Wobek i tak właśnie powinno być, gdyż do podstawowej działalności instytutów badawczych w Polsce należy nie tylko prowadzenie samych badań, ale również przystosowywanie wyników badań naukowych i prac rozwojowych do potrzeb praktyki, czy też wdrażanie wyników badań naukowych i prac rozwojowych.

Jestem ciekawy, co by mi Minister Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej odpisał, na zadane przeze mnie - w trybie dostępu do informacji publicznej - pytania:

I. W jaki sposób IRŚ w przeciągu ostatnich np. 3 lat ( z uwagi na duże środki z UE) realizował swoje ustawowe zadania wynikające z treści art. 2 ust. 1 pkt 2 i 3  ustawy z dnia 30 kwietnia 2010 r. o instytutach badawczych, a dotyczące:

- przystosowywania wyników badań naukowych i prac rozwojowych do potrzeb praktyki,
- wdrażania wyników badań naukowych i prac rozwojowych.

II. Tym samym co udało się zrealizować IRŚ w ramach wyżej wskazanych ustawowych zadań.

I to są dobre pytania, na które chyba trzeba będzie uzyskać odpowiedź od Pana Ministra.       

Offline key_kr

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 780
  • Reputacja: 61
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kraków
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #500 dnia: 25.01.2018, 22:09 »
Panowie,  na stronce http://www.pzw.org.pl/zgpzw/wiadomosci/163351/60/posiedzenie_prezydium_zg_pzw__styczen_2018
jest informacja :
"Kol. W.Heliniak przekazał obszerną relację z przeprowadzonej wizyty kontrolnej przedstawicieli komisji ZG w Gospodarstwie Rybackim PZW w Suwałkach. Omówił również tematykę i przebieg spotkania członków komisji z przedstawicielami Kół PZW, które funkcjonują na tym terenie."

Gdzie można dowiedzieć się jakie nasi zarządzający wyciągnęli z tej kontroli wnioski .
Wiedzleibyśmy wówczas w , którym to kierunku podąża.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #501 dnia: 27.01.2018, 01:44 »
I. Jako, że temat wywołał ożywioną dyskusję w internecie, a doszły do mnie głosy, że zaczęli się pojawiać „interpretatorzy prawa”, którzy np. twierdzą, że OM PZW nie uzyskuje żadnych benefitów z działalności LGD z uwagi na to, że przepisy prawa zabraniają finansowania podmiotów, których przedstawiciele zasiadają w organach zarządzających LGD - dlatego też w wolnej chwili chciałem napisać coś na ten temat.

Nie wiem skąd biorą się Ci interpretatorzy prawa…ale się mylą ;) Członkowie Rady LGD powiązani z podmiotami ubiegającymi się o wybór operacji jedynie nie uczestniczą w ocenie danej operacji. Inaczej mówiąc jeżeli kasa ma być przyznana podmiotowi „A”, to przedstawiciel tego podmiotu lub osoba z nim powiązana wyłącza się od oceny tego, czy ta kasa ma być właśnie przyznana podmiotowi "A", czy też może nie.

Każda z działających LGD musi posiadać tzw. rejestr interesów, który dotyczy członków organu decyzyjnego LGD - Rady. Na podstawie tego rejestru ustala się rodzaj powiązań pomiędzy członkami danej Rady LGD a podmiotami, które składają wnioski o dofinansowanie ze środków unijnych znajdujących się w posiadaniu LGD. Inaczej mówiąc na podstawie tego rejestru da się ustalić, czy jeden z podmiotów nie ma czasem „statusu” tego uprzywilejowanego, jeżeli chodzi o przyznawanie publicznych pieniędzy ;)

Problem polega na tym, że polski ustawodawca (unijny z resztą też) nie określił warunków formalnych prowadzenia rejestru interesów tzn. że forma takiego rejestru zależy w całości od decyzji LGD. Rejestr ten jest o tyle istotny, że jak już wyżej wskazywałem, ma on zapewnić prawidłowość wyboru danej operacji ze środków unijnych, bez dominacji określonej grupy interesu w organie decyzyjnym LGD.

Zgodnie z art. 32 ust. 2 pkt b rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1303/2013 z dnia 17 grudnia 2013 r. żadna pojedyncza grupa interesu, nie może mieć więcej niż 49% praw głosu w podejmowaniu decyzji przez organ decyzyjny. Zapewnienie braku dominacji jest analizowane mając na uwadze chociażby powiązania branżowe, grupy docelowe, cele itp. Co najmniej 40% członków Rady LGD musi też stanowić reprezentację sektora rybackiego. Natomiast co najmniej 50% głosów w decyzjach dotyczących wyboru danej operacji musi pochodzić od partnerów niebędących instytucjami publicznymi.

Rada Lokalnej Grupy Działania Zalew Zegrzyński liczy 10 osób:
1.   Izabela Gargała
2.   Justyna Kręcik
3.   Janusz Klenczon
4.   Piotr Skłodowski
5.   Łukasz Strzałkowski
6.   Krzysztof Mata
7.   Dariusz Skrzydlewski
8.   Ireneusz Kamiński
9.   Jacek Perkowski
10. Sebastian Stefaniak

Mamy tutaj 4 osoby na 10, które są powiązane z Okręgiem Mazowieckim PZW. W tym miejscu już można zauważyć, że bez Okręgu Mazowieckiego PZW Lokalna Grupa Działania Zalew Zegrzyński pozostawałaby w sferze marzeń. I to OM PZW odgrywa kluczową rolę w przyznawaniu środków unijnych.

W tym miejscu można również zauważyć, iż na podstawie listy członków danej Rady LGD oraz tzw. rejestru interesów, jak również na podstawie publikowanych przez LGD danych o wnioskach i o tym kto, na co i ile dostał od LGD pieniążków - można ustalić, czy w danej LGD istnieje pojedyncza grupa interesu (np. powiązana branżowo), która ma więcej niż 49% praw głosu w podejmowaniu decyzji przez organ decyzyjny, a tym samym czy działanie takiej Rady LGD jest niezgodne z prawem, a co skutkuje m.in. odpowiedzialnością karną.
 
To tyle jeżeli chodzi o moje wyjaśnienia odnośnie zakazu przyznawania środków unijnych podmiotom powiązanym z LGD. 

II. Druga kwestia. Spotkałem się z zarzutami, że przecież środki unijne z LGD służą również wędkarzom zrzeszonym w PZW. W tym miejscu powiem tak. Oczywiście takie środki mogą służyć wędkarzom jak np. kwota 300 tysięcy złotych przeznaczona „na zakup samochodu terenowego, łodzi z silnikami oraz sprzętu niezbędnego do walki z kłusownictwem dla etatowej i społecznej straży rybackiej” (aczkolwiek mocno mnie ciekawi jaka jednostka w rzeczywistości dostała tę kwotę).

Z drugiej jednak strony w mojej ocenie środki z LGD również nie służą wędkarzom w PZW, bowiem kwota np. 239 tysięcy 438 złotych została przeznaczona na „zakup samochodu ciężarowego z basenami do przewozu ryb żywych w celu ich dalszej sprzedaży klientowi końcowemu oraz zakup i instalacja wędzarni razem z niezbędną infrastrukturą - nowy łańcuch dostaw produktów rybnych na rynek lokalny”


Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #502 dnia: 27.01.2018, 09:27 »
Aras, skąd Ty bierzesz siły na to wszystko?
Jacek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #503 dnia: 27.01.2018, 09:42 »
Ja też nie wiem, ale możemy się zrzucić na jakąś odżywkę, gdyby zaczynało mu jej braknąć :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #504 dnia: 27.01.2018, 10:22 »
Dobry pomysł,możemy odwdzięczyć się selektorowi za pracę jaką wykonał do tej pory.Jakby nie było w naszej sprawie,otworzył nam oczy co tak naprawdę się dzieje.Myślę że nadal będzie nadal nam pomagał. Jeśli coś nie tak napisałem to z góry przepraszam.Selektor :thumbup: :beer:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #505 dnia: 27.01.2018, 10:28 »
Super Arek! :thumbup: Powoli zaczyna się dziać, beton kruszeje.

Arek to co piszesz jest bardzo ważne. Widzę, że grupa rybacka uważa, że wędkarzom również wiele daje... Samochód i łódź dla lokalnego SSR. Tylko po co takie rzeczy, jak nie ma ryb? Co tam jest do pilnowania? Śmiechu warte. Na dodatek oni bronią też swoich sieci ludźmi z SSR. Co za przewrotność! >:O  Ale dodaje to sił do dalszej walki przynajmniej.

Ale oni nas robią w balona, nie użyję bardziej dosadnego słownictwa :facepalm:
Lucjan

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #506 dnia: 27.01.2018, 11:20 »
Arek, kolejna dobra robota :thumbup:
Ps. Pamiętaj, że w nocy dobrze trochę pospać ;)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #507 dnia: 27.01.2018, 11:41 »
Ja nie jestem pracoholikiem. Bliżej mi do lenia. Jednak wczoraj musiałem dłużej popracować. Często tak mam, że muszę w nocy posiedzieć aby coś zrobić. Kiedyś w ramach przerw i odprężenia oglądałem mecze NBA, futbolu amerykańskiego, teraz czytam o PZW ;D ;D ;D ::) :facepalm: 

Jak się spotkamy (sądzę, że już niedługo ;) ) to Wam powiem dokładnie dlaczego chciało mi się o czymś czytać, coś robić ;) Przez lata miałem bowiem na to wywalone w związku z tym, że żyję w takim rejonie Polski w którym nie ma wód - rzeki o ile płyną to są kolorowe lub zabetonowane i płyną sobie pod chodnikami. Najbliższe sensowne zbiorniki pozostające we władaniu PZW to odległość rzędu 70 km.
 
W tym miejscu mogę jedynie powiedzieć tyle, że to chyba też dzięki kolegom Rybalowi i Kotwicowi chciało mi się „coś” sprawdzić. Ich „pycha” bijąca z postów odnośnie swoich wybitnych osiągnięć naukowych, jak i poglądów na temat tego dlaczego mamy takie wody, a nie inne, mocno mnie wkurzyła. Wrzucanie jako argumentów naukowych np. poglądów grupy rybackiej z Finlandii zaprezentowanej w formie prezentacji w Powerpoincie, naginanie badań w zakresie odłowów szczupaka przedtarłowego i jego wpływu na zdrowie konsumenta, zarybienia w oparciu o dane wzięte z kosmosu, naginanie wniosków z unijnych publikacji. To wszystko mi się nie podoba. Sądzę, że gdyby Rybal siedział cicho i nie pisał tu na forum swoich prawd objawionych, to ten temat umarłby śmiercią naturalną. Sądzę, że gdyby Kotwic nie "cisnął po mnie" na innym forum to ten temat umarłby śmiercią naturalną.

I najważniejsze nie podoba mi się pewien „system”. System „współpracy” pewnych ludzi z PZW, jak i samo zarządzanie tą organizacją (z ewenementem w skali światowej jakim jest zarząd składający się z ponad 30 osób).

Tak jak nie podobają mi się karuzele podatkowe, kartele, zmowy cenowe tak i nie podobają mi się pewne „systemy” istniejące w Polsce. Nie podoba mi się, że istnieje pewna sieć powiązań osobowych pomiędzy stowarzyszeniem wędkarskim, a państwowymi instytutami mówiąca innym co mają robić, gdy ci inni zasuwający po nocach i dniach w swoich kołach, widzą jak naprawdę jest w rzeczywistości. Nie podoba mi się to, że na terenach niezwiązanych z rybactwem bierze się unijne pieniążki z funduszu przeznaczonego na restrukturyzacje rybactwa…bo tak można i robi się w tym zakresie wszystko aby to było zgodne z prawem. Nie podoba mi się, że w wielu miejscach w Polsce nieruchomości stanowiące własność związku wędkarskiego stają się siedzibami Lokalnych Grup Rybackich, czy też są przez nie użytkowane. Nie podoba mi się wiele rzeczy. 

I żeby nie było, że zwalam winę wyłącznie na „Nich”. Sam dobrze widzę skalę wędkarskiej patologii, która jest ogromna. Jednak jak ktoś mi mówi, że widząc tą rzeszę wędkarskich patusów - zabijających wszystko, co tylko się zmieści w małym słoiku pełnym zalewy octowej - mam jednocześnie wody pełne ryb, a tym samym jak widzę m.in. że:
-  pół Polski najlepiej to byłoby zarybić karpiem i to jest ta racjonalna gospodarka i dbanie o środowisko,
- nawet jak mam kasę to nie mogę „swojej” wody zarybić bo mi operat, który opiniują pewni panowie, na to nie pozwala;
-jak widzę to cholerne naginanie badań,
to mi się to wszystko nie podoba i jest mi po prostu smutno z tego powodu, że po blisko 30 latach od upadku systemu komunistycznego w pewnych kręgach życia społecznego dalej mamy elementy gospodarki centralnie planowanej, czy też powiązań z organami państwa, które są złe dla idei samorządności. Bardzo mi się to nie podoba. I mocno się zastanawiam dlaczego się o tym nie pisze, nie mówi, gdzieś indziej aniżeli na forach wędkarskich.

Jest jeszcze jedna rzecz o której warto wspomnieć… w dobie internetu i tanich lotów wiem co jest w innych krajach Europy. Nie jestem człowiekiem majętnym, ale dziś nie jest to przeszkodą, aby przy znajomości języków obcych, móc podróżować sobie po świecie. Dlatego podróżuje sobie po świecie co roku i widzę jak fatalny jest stan naszych wód i za ten stan nie odpowiadają wyłącznie wędkarze, czy też kormorany, jak sądzą co niektórzy robiący badania finansowane z unijnych środków i dla których środki na te badania są być albo nie być w dalszej egzystencji.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #508 dnia: 27.01.2018, 11:56 »
Miażdżysz! :bravo:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline wkz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 290
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #509 dnia: 27.01.2018, 13:09 »
Brawo, wielu ludzi tutaj czuje i myśli to samo co Ty.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka