Autor Wątek: Przykład idzie z góry?  (Przeczytany 2816 razy)

Offline Rebrith

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 610
  • Reputacja: 93
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #15 dnia: 16.05.2019, 22:33 »
Jarek, jest jednak spora różnica, między spadkiem ołowiu z żyłki (nieintencjonalnym przecież) czy używaniem samochodu (chcemy czy nie, 99% z nas musi ich używać), a bezczelnym w 100% świadomym i intencjonalnym śmieceniem w wykonaniu nie tylko "zwykłych Kowalskich" ale jak pokazują załączone filmy, ludzi dla których wędkarstwo jest pracą, a sami zawodnicy dla nie jednych "młodych adeptów" są wzorami - techniki, przygotowania, strategii... mogliby być też wzorami kulturalnego zachowania, czyż nie?

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 671
  • Reputacja: 127
  • Lokalizacja: UK
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #16 dnia: 16.05.2019, 23:53 »
Jeśli nie ma potrzeby śmiecić to po co to robić?

https://www.anglingdirect.co.uk/community/other-stuff/17005_angling-direct-anglers-national-line-recycling-scheme





https://www.anglers-nlrs.co.uk/

Sam jeszcze tak sprawy nie załatwiałem, ale to się zmieni. Wystarczy zanieść do wędkarskiego starą żyłkę.

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 338
  • Reputacja: 607
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #17 dnia: 16.05.2019, 23:54 »
Ołów pozostawiony w wodzie jednak bardziej truje ryby, niż ścinki żyłki. Podajniki in-line wykonane ze stopu cynku sa bardziej neutralne dla środowiska,niz te z plastiku z ołowionym spodem, ciężarki też bywaja powlekane neutralną powłoką. Warto wziąć to pod uwagę podczas doboru akcesoriów.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 671
  • Reputacja: 127
  • Lokalizacja: UK
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #18 dnia: 17.05.2019, 00:12 »
Ołów pozostawiony w wodzie jednak bardziej truje ryby, niż ścinki żyłki. Podajniki in-line wykonane ze stopu cynku sa bardziej neutralne dla środowiska,niz te z plastiku z ołowionym spodem, ciężarki też bywaja powlekane neutralną powłoką. Warto wziąć to pod uwagę podczas doboru akcesoriów.

Co nie znaczy, że warto bez sensu śmiecić kawałkami żyłek. Nikt do nikogo nie ma pretensji jak np. urwie żyłkę w wodzie. Nie mniej jednak należy mówić o tym żeby nie śmiecić. Oczywiście kawałek żyłki to też nie tony śmieci jakie wielu zostawia nad wodą. Opakowania po zanętach, robakach , jedzeniu i alkoholu - tego jest pełno nad polskimi wodami.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #19 dnia: 17.05.2019, 08:04 »
Mi się zdarza takie kawałki żyłki zostawiać na łowisku i nie uważam, że dzieje się coś złego. Z jakiegoś powodu takich kawałków nigdy nie widać później.

Nie żebym się tłumaczył, ale jak pisali poprzednicy, problem żyłki to zaplątywanie się w nich zwierząt, głównie ptaków, dlatego dłuższe odcinki należy usuwać wraz ze śmieciami, a kawałki po kilka centymetrów raczej nikomu nie szkodzą. To nie jest wg mnie żaden problem, ten dotyczy plastików głównie.

Problem z ołowiem też jest rozdmuchiwany. Kto się nim zatruł, kto umarł? Straszy się tylko ludzi, a wszystko się wzięło od łabędzi, które nie do końca wiadomo czy zeżarły śrut wędkarski czy też myśliwski. Do rzek czy stawów ludzie wrzucają rowery, topią samochody, wrzucają masę innych śmieci. Nie mówiąc o tym co ścieki opadowe wprowadzają do rzek. Po co rozczulać się nad kilkoma śrucinami? Kaman, to jest rozdmuchany na siłę problem.
Lucjan

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #20 dnia: 17.05.2019, 08:13 »
Związki metali ciężkich to nie arszenik. To bomba z opóźnionym zapłonem.
JKarp

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #21 dnia: 17.05.2019, 08:24 »
Ale w jakim sensie bomba z opóźnionym zapłonem? Takich bomb są tysiące wokół nas (plastiki, paliwa, smogi i tak dalej i dalej). Jeden spinningista zostawia w wodzie średnio kilkanaście gram ołowiu na sesję (nie powlekanego, w przeciwieństwie do karpiarzy) - zrywając kilka przynęt, jak więc zaszkodzimy zostawiając kilka śrucin nie ważących jednego grama? Do tego wiele śrucin to już nie ołów...

Lucjan

Offline majestic

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 952
  • Reputacja: 44
  • Płeć: Mężczyzna
  • góru porycia
  • Lokalizacja: Piotrków Tryb.
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #22 dnia: 17.05.2019, 08:45 »
Byłem wczoraj obejrzeć piękny mały zbiornik na obrzeżach miasta. Graniczy ten zbiornik ze strzelnicą. Dwóch chłopaków bawiło się spławikiem zdziwiłem się, że mają kaptury na głowach a pogoda śliczna. Okazało się, że dlatego mają kaptury bo ze strzelnicy co chwila przylatuje masę śrutu. Wpada do wody, generalnie to jak by deszcz padał śrutowy. :'( ;D. Mówię do nich czy się nie boją a oni, że zawsze tak tu jest. 8)

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #23 dnia: 17.05.2019, 08:45 »
Jarek, jest jednak spora różnica, między spadkiem ołowiu z żyłki (nieintencjonalnym przecież) czy używaniem samochodu (chcemy czy nie, 99% z nas musi ich używać), a bezczelnym w 100% świadomym i intencjonalnym śmieceniem w wykonaniu nie tylko "zwykłych Kowalskich" ale jak pokazują załączone filmy, ludzi dla których wędkarstwo jest pracą, a sami zawodnicy dla nie jednych "młodych adeptów" są wzorami - techniki, przygotowania, strategii... mogliby być też wzorami kulturalnego zachowania, czyż nie?
Oczywiście z jednej strony masz racje.
Mnie raz zirytował filmik jak facet wyciął małe drzewko w lesie , po to aby zrobić podpórkę pod wędkę,tylko po to by
 "poczuć klimat oldsholowy "
Ale nie wmówisz mi że facet który kupuje nową wędkę ,kołowrotek ,żyłkę ,1000 pudełek tylko dla tego że "wypuścili nowy model" nie ma świadomości że przyczynia się do degradacji środowiska.Tak samo jeśli kupujesz dwudziestą z kolei koszulkę tylko dla tego że ci się podoba,musisz wiedzieć że przyczyniasz się do degradacji środowiska i to w dużo większym stopniu niż 5cio cm kawałek żyłki.Każdy średnio rozgarnięty internauta który potrafi korzystać z internetu musi zdawać sobie z tego sprawę.
Co do samochodów ,jasne jak mus to mus ale kto musi? dostawcy towarów,usług,ktoś kto w pracy musi poruszać się , czy jak trzeba coś załatwić czy zajechać gdzieś dalej to ok.
Ale ilu nie musi nigdzie jechać autem a ryje d....pe i jedzie po fajki do kiosku 500 m dalej,albo do skl  osiedlowego czy po bułki do piekarni?
Na ryby też nie zawsze musisz jechać autem.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 423
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #24 dnia: 17.05.2019, 08:50 »

Ale nie wmówisz mi że facet który kupuje nową wędkę ,kołowrotek ,żyłkę ,1000 pudełek tylko dla tego że "wypuścili nowy model" nie ma świadomości że przyczynia się do degradacji środowiska.

Jarku, nie chcę Ci nic wmawiać, ale dokładnie tak jest. Ten człowiek nie ma świadomości. 99,9% ludzi w ogóle w ten sposób nie myśli, nie zastanawia się nad tym. Ja zresztą też. Nie kupuję pierdyliarda towarów nie dlatego, że myślę o ochronie środowiska, tylko z oszczędności. Staram się ograniczać.
Nie palę w kominku śmieciami - o, tutaj to myślę o środowisku. Segreguję śmiecie - to samo. Ale niekupując sobie 30 podkoszulek, bo mam 5 w których chodzę... Nie. To robię, bo szkoda mi forsy na ciuchy leżące potem w szafie.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #25 dnia: 17.05.2019, 09:34 »
Co jakiś czas nawet na Onecie są artykuliki na ten temat ,a to w żołdu wieloryba znaleziono ileś kilo plastiku , a to po morzu dryfują tony plastiku.
Są tysiące zdjęć zwierząt morskich zaplątanych w sieci itd.Tak jak mówię każdy średnio rozgarnięty internauta musi wiedzieć o tym.
A że niektórzy nie myślą to zgadzam się ,niestety to fakt.

Offline marek25

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 153
  • Reputacja: 9
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #26 dnia: 17.05.2019, 10:17 »
A NAJLEPIEJ JAK KAŻDY ZACZNIE OD SIEBIE, a nie jak w większości ten to a ten tamto, krzykaczy spotyka się na każdym kroku co sami siebie nie widzą , a póżniej śmieci za siebie ,haki jak na konie ,no kill szumnie a co się trafi na patelnie .

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #27 dnia: 17.05.2019, 11:06 »
Ale w jakim sensie bomba z opóźnionym zapłonem? Takich bomb są tysiące wokół nas (plastiki, paliwa, smogi i tak dalej i dalej). Jeden spinningista zostawia w wodzie średnio kilkanaście gram ołowiu na sesję (nie powlekanego, w przeciwieństwie do karpiarzy) - zrywając kilka przynęt, jak więc zaszkodzimy zostawiając kilka śrucin nie ważących jednego grama? Do tego wiele śrucin to już nie ołów...
W sensie takim, że te związki odkładają się w organizmie. A chodzi konkretnie o to, że napisałeś jakoby nikt od ołowiu nie umarł.
JKarp

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #28 dnia: 17.05.2019, 14:18 »
Ja uważam, że choć moje 5 cm żyłki wyrzuconej na brzegu nie wpłynie w sposób znaczący na środowisko, to jeżeli znajdzie się wielu takich jak ja, to z czasem odczujemy efekt naszego działania (jak nie my to nasze wnuki).

Jak nurkuje przy brzegu polskich jezior, to widzę same śmieci. Można znaleźć tam dosłownie wszystko. Jednak jeżeli chodzi o śmieci "małogabarytowe", to są one śmieciami pozostawionymi głównie przez "wędkarzy". Śmieszy mnie też zajadanie się rybkami, z co niektórych polskich rzek i mówienie: łowię bo lubię zjeść świeżą zdrową rybkę. Super. Krzyż na drogę.

Dlatego też uważam, że nie zbawi mnie zabranie z sobą pozostałości po moim wędkowaniu. I żeby nie było, że robię tak od wielu lat, że jestem święty i ekologicznie walnięty. Nie skądże. Nie raz zdarzyło mi się pozostawić po sobie jakieś śmieci nad wodą. Jednak jak zwiedzałem troszkę tego świata, to zrozumiałem, że niedługo w Polsce odczujemy to co jest już w innych krajach, gdzie "kultura" postępowania ze śmieciami wygląda w ten sposób, że śmieci wyrzucamy tam gdzie popadnie, czyli głównie za siebie, do wody (bo odpłynie, utonie).

Jak rozmawiasz z "lokalsami" na małych oceanicznych wyspach, to zwykle z ich historii wynika to, że przecież każdy tak robi. Mówią ci, że dopiero od niedawna zauważyli, że jak każdy tak robi, to z czasem robi się z tego góra śmieci, no i turyści nie chcą do nich przyjeżdżać. Wow. Szok po prostu :facepalm:

Rajskie wybrzeża Bali obecnie wyglądają w wielu miejscach tak:


 


Dlatego jak nie muszę to nie dopier..alam "środowisku", tym bardziej, że są to miejsca, które w przyszłości będę nie raz odwiedzał.

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 671
  • Reputacja: 127
  • Lokalizacja: UK
Odp: Przykład idzie z góry?
« Odpowiedź #29 dnia: 17.05.2019, 14:19 »
Ale w jakim sensie bomba z opóźnionym zapłonem? Takich bomb są tysiące wokół nas (plastiki, paliwa, smogi i tak dalej i dalej). Jeden spinningista zostawia w wodzie średnio kilkanaście gram ołowiu na sesję (nie powlekanego, w przeciwieństwie do karpiarzy) - zrywając kilka przynęt, jak więc zaszkodzimy zostawiając kilka śrucin nie ważących jednego grama? Do tego wiele śrucin to już nie ołów...

Luk, prosta sprawa. Ile ołowiu nie wrzucamy do wody bo nie wolno (mówię o UK)? Ile ton ciężarków ect sprzedają na rynku brytyjskim (pewnie jeszcze więcej eksportują)?

Moim zdaniem brytyjskie rozwiązanie jest bardzo dobre i wcale nie jest uciążliwe dla wędkarzy.