Mało jest chyba takich kijaszków, duża większość posiada przelotkę na pierwszym składzie. Można wiedzieć w czym koledze to przeszkadza? Pytam z czystej ciekawości
Oczywiście że można.
Otóż mam taki feeder, nazywa się dragon Maxima, Ma piękną, jak dla mnie szczytową, szybka akcję. Dlatego idealnie nadaje się na rzeki do podpórek plażowych. Tylko ma wyrzut do 80g a chciałbym mocniejszy taki min 100g.
Moim zdaniem Brak przelotki na pierwszym składzie jest związany z tym, że nie jest tam potrzebna bo blank w tym miejscu nie pracuje (jest sztywny jak trzonek od grabi).
Żyłka powinna w zasadzie iść w linii prostej do pierwszej przelotki bo inaczej podczas silnego ugięcia kija szłaby pod złym kontem od kołowrotka.
Tak więc wnioskuję że im dalej jest odsunięta pierwsza przelotka od kołowrotka tym szybszą akcje ma kij.
A postawiony do pionu nie kładzie się łukiem do wody pod naporem nurtu tylko trzyma pion.
To wszystko nie jest takie proste
Nie dzieliłbym feederów na te, które mają przelotkę na pierwszym składzie, oraz na te, które mają ją zamontowaną wyżej - na kolejnym elemencie, bo to żaden wyznacznik (czegokolwiek wyznacznik). Albo kij jest dobrze uzbrojony, albo nie jest - wydaje się, że lepiej tak na to patrzeć. Są kije przeznaczone do dalekich rzutów, są też te do łowienia blisko brzegu, a jak mają rozmieszczone przelotki, to już inna kwestia. Umiejscowienie startowej przelotki ma ogromny wpływ na wykorzystanie mocy blanku w czasie rzutu - im dalej ją umieścimy od kołowrotka, tym bardziej rezygnujemy z pełnego wykorzystania potencjału kija. I odwrotnie.
Analizując rozmieszczenie przelotek, nie możemy brać pod uwagę jedynie odległości przelotki startowej od kołowrotka, jej średnicy, ale również wysokość tejże przelotki, czyli odsunięcie od blanku. Wniosek taki, że brak przelotki na elemencie z dolnikiem nie jest prostą i oczywistą receptą na poprawę właściwości wędzisk - w tym wypadku feederów. Na deser: Artur Kraśnicki, nasz doświadczony kolega (nocne łowy na przełomie grudnia i stycznia
), wspominał, że łowił feederem Dragona, modelem Express, który nie miał przelotki na pierwszym elemencie, w związku z tym naszły go pewne refleksje. Jego zdaniem bardzo źle się zarzucało tym kijem, ponieważ żyłka wyczyniała cuda - oczywiście na odcinku między kołowrotkiem a przelotką startową
Inny wniosek jest taki, że na każdy kij trzeba spoglądać indywidualnie, a nie schematycznie.