Spławik i Grunt - Forum

ORGANIZACJE WĘDKARSKIE => Sposoby i pomysły na zmiany => Wątek zaczęty przez: Luk w 19.03.2017, 08:37

Tytuł: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.03.2017, 08:37
Ten post dotyczy artykułu który ukazał się w magazynie Spławik i Grunt (nr luty-marzec 2017) autorstwa Michała Radeckiego
https://splawikigrunt.pl/artykuly-i-porady/wedkarska-publicystyka/lowiska-no-kill-koniecznosc-dla-pzw

Jest to jak dla mnie jedna z najważniejszych  rzeczy, jaką powinniśmy promować i naciskać z wszelkich sił na jej wprowadzanie. Przede wszystkim łowiska no kill są korzystne dla wszystkich członków PZW, i określona ich ilość w każdym okręgu może sprawić, że wędkarze powrócą do związku, nie odejdą. Tam można organizować normalne zawody wędkarskie różnego typu, szkolić młodzież, może też to być pomysł na współpracę z gminami i rozwijanie turystyki wędkarskiej.

Nie zauważam minusów tego 'projektu', co istotne, wręcz uważam, że możemy poprawić sytuację w Polsce bez wielkich nakładów finansowych i walki. Można sprawić, że wody staną się znów rybne, przynajmniej ich część. Na przykład jeżeli na rzekach wyznaczy się odcinki gdzie należy wypuszczać ryby, wtedy populacje różnych gatunków będą mogły się tam odbudowywać, z czasem i tak migrując na odcinki gdzie ryby się zabiera według ustalonych limitów w RAPR. Ochrona dużych osobników tam może sprawić, że skuteczniejsze będzie tarło naturalne, ryba będzie miała gdzie przezimować spokojnie...

Teraz pytanie do Was - co zrobić aby spopularyzować ten pogląd? :) Jak sprawić, aby te pomysły dotarły do jak największej ilości wędkarzy?

Tu nie trzeba walczyć z Zarządem Głównym, 'iść na wojnę' z okręgiem... Wystarczy ukazać ludziom jak wielkie korzyści mogą uzyskać, jeżeli 10% wód zdobędzie taki status. Ja nie widzę problemu związanego z RZGW, gdyż łowisko no kill to przecież nic innego jak łowisko naturalne, takie z jakim mieliśmy do czynienia na przykład kilkaset lat temu.

Zobaczcie - okręg opolski, jeden z najlepszych w Polsce, ma kilkanaście wód no kill. Tam się nie narzeka na brak ryb, słyszałem wręcz, jak prezesi kół nie chcą zarybiać tak jak im nakazuje 'góra', tak dobre mają wody. Przecież podobnie może być wszędzie!

Jak więc działać, aby odnieść tu sukces? Co myślicie o jakieś ogólnopolskiej akcji, pisaniu podań do okręgów, petycji, przygotowaniu ludziom 'gotowca', który by przeczytać mogli na zebraniu w swoim kole? Oczywiście, instynkt tych co biorą wszystko, ich natura, nie dopuści takiej myśli do siebie w pierwszym momencie, ale przecież jak się zastanowią - mogą zrozumieć, że środki na zarybianie wód no kill trafią do innych zbiorników, czyli - będzie więcej do złowienia i zabrania!

Jak dla mnie hasło 'łowiska no kill w każdym okręgu' powinien być naszym hasłem przewodnim, tworzenie zaś takich wód celem podstawowym. To powinni mieć ludzie na pikiecie w Warszawie, inni chcący zmian uświadamiać się z tą myślą. Czy też może jestem w błędzie? :D

Mówcie co chcecie - ale ja uważam, że wędkarze często po prostu nie myślą. Mają wysokie wymagania, a otrzymują wielkie nic lub niewiele. Tutaj można skromnym nakładem sporo zmienić, trzeba to tylko sobie uświadomić! ;D
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.03.2017, 08:43
Po pierwsze - uświadomienie betonowi, że no-kill to większe zarybienie w zbiorniku obok, gdzie może się nałowić. Ten argument trafi. Sęk w tym, że obecnie wcale nie wszystkie zbiorniki są zarybiane. Na no-kill i tak przeznaczyliby te zaniedbane, w których wszystko już zeżarte.

Po drugie - ograniczenie zarybienia (jeśli punk pierwszy nie obowiązuje) to ograniczenie zakupu ryb z ośrodków "powiązanych". Podobnie jak ochrona ryb dużych, które dają więcej ikry i narybku. Dlaczego PZW tak się stawia w tym temacie? Interesy i kasa. Tarło naturalne = mniej kasy na zarybienia uzupełniające. Ja to widzę tak, że oni wcale nie chcą oszczędzać na tym temacie, bo płacą naszymi pieniędzmi sami sobie...

Więc przeforsowanie tego nie będzie wcale takie proste.

Jednak uważam, że jest to początek, o który powinniśmy walczyć. Jestem za tym całym sercem.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 19.03.2017, 08:46
Do zarządów dotrze najlepiej kwestia finansowa i możliwość organizowania zawodów na takich zbiornikach. Będzie ryba będą wyniki. Później można odłowić największe sztuki. Było o tym w artykule. Dodałbym tanie i skuteczne sposoby zwiększenia tarlisk, natlenianie itd.

Do zwykłych wędkarzy co wypuszczają: będzie ryba i możliwość powalczenia z okazem.

Dla tych co biorą ryby w ilości "dużej": daj rybie urosnąć, weźmiesz później większą jak ją wpuszczą do łowiska kill. Zjesz ale już większą rybę.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.03.2017, 08:49
Nie za bardzo rozumiem Twój tok rozumowania, Kadłubek. (Filmu jeszcze nie obejrzałem, może jest w nim o tym, to przepraszam).

Dlaczego okazy mają być odławiane z no-kill i wpuszczane do kill, żeby je zabili?
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 19.03.2017, 08:53
Nie za bardzo rozumiem Twój tok rozumowania, Kadłubek. (Filmu jeszcze nie obejrzałem, może jest w nim o tym, to przepraszam).

Dlaczego okazy mają być odławiane z no-kill i wpuszczane do kill, żeby je zabili?





Oglądaj Michał, oglądaj :) Potem górny wymiar i gitara. To jest jeden z pomysłów  :thumbup:
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 19.03.2017, 08:55
Nie za bardzo rozumiem Twój tok rozumowania, Kadłubek. (Filmu jeszcze nie obejrzałem, może jest w nim o tym, to przepraszam).

Dlaczego okazy mają być odławiane z no-kill i wpuszczane do kill, żeby je zabili?

Chodziło mi o to, żeby np. część ryb których jest za dużo np. leszcza który się rozmnaża "przerzucić" do innej wody. Leszcz się rozmnoży a zarybienie jest też innej wody. Oczywiście nie łowić siatką a np. po zawodach odłowione leszcze wypuścić do innej wody. Ilościowo też z głową. Nie wszystko oczywiście.
Trzeba jakoś przekonać tych co zabierają ryby. Też bym chciał 100% no kill poza gatunkami obcymi (w nadmiarze).
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Kinior w 19.03.2017, 08:56
Początek roku to czas kiedy wędkarz opłaca składki i wykupuje pozwolenia, może warto w punktach gdzie to się odbywa inicjować no kill w formie małej ulotki dawanej przy podbijaniu dokumentów.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.03.2017, 09:10

Po drugie - ograniczenie zarybienia (jeśli punk pierwszy nie obowiązuje) to ograniczenie zakupu ryb z ośrodków "powiązanych". Podobnie jak ochrona ryb dużych, które dają więcej ikry i narybku. Dlaczego PZW tak się stawia w tym temacie? Interesy i kasa. Tarło naturalne = mniej kasy na zarybienia uzupełniające. Ja to widzę tak, że oni wcale nie chcą oszczędzać na tym temacie, bo płacą naszymi pieniędzmi sami sobie...

Więc przeforsowanie tego nie będzie wcale takie proste.

Jednak uważam, że jest to początek, o który powinniśmy walczyć. Jestem za tym całym sercem.

Michał, tutaj wcale nie chodzi o to, aby zmniejszyć ilość zarybianych ryb. Suma sumarum liczba będzie taka sama, tylko, że ilość zbiorników mniejsza odpowiednio :) Nie godzimy tu w niczyje interesy.

Wyobraźmy sobie zbiornik X, który zostaje zarybiony trzy razy w roku :) Tam uderza większość fanów mięsa. Wystarczy strażnik, aby zabierali zgodnie z limitem. I już każdy jest zadowolony. Ludzie - bo ryba jest, PZW - bo spełniło oczekiwania, 'inni' - bo mają mniejszą presję u siebie.

Teraz po prostu zarybia się dużą ilość zbiorników i efekt tego jest mizerny. A tak można zrobić taką kumulację w kilku miejscach okręgu. Ta sama kasa, a jakże inne nastroje wędkarzy :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 19.03.2017, 09:20

Po drugie - ograniczenie zarybienia (jeśli punk pierwszy nie obowiązuje) to ograniczenie zakupu ryb z ośrodków "powiązanych". Podobnie jak ochrona ryb dużych, które dają więcej ikry i narybku. Dlaczego PZW tak się stawia w tym temacie? Interesy i kasa. Tarło naturalne = mniej kasy na zarybienia uzupełniające. Ja to widzę tak, że oni wcale nie chcą oszczędzać na tym temacie, bo płacą naszymi pieniędzmi sami sobie...

Więc przeforsowanie tego nie będzie wcale takie proste.

Jednak uważam, że jest to początek, o który powinniśmy walczyć. Jestem za tym całym sercem.

Michał, tutaj wcale nie chodzi o to, aby zmniejszyć ilość zarybianych ryb. Suma sumarum liczba będzie taka sama, tylko, że ilość zbiorników mniejsza odpowiednio :) Nie godzimy tu w niczyje interesy.

Wyobraźmy sobie zbiornik X, który zostaje zarybiony trzy razy w roku :) Tam uderza większość fanów mięsa. Wystarczy strażnik, aby zabierali zgodnie z limitem. I już każdy jest zadowolony. Ludzie - bo ryba jest, PZW - bo spełniło oczekiwania, 'inni' - bo mają mniejszą presję u siebie.

Teraz po prostu zarybia się dużą ilość zbiorników i efekt tego jest mizerny. A tak można zrobić taką kumulację w kilku miejscach okręgu. Ta sama kasa, a jakże inne nastroje wędkarzy :)
Ok, dotarło :) :thumbup:
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 19.03.2017, 09:47
Chwile temu oglądałem fil Lucjana na temat no kill. Teraz widzę że prawie dwu kilometrowy odcinek kanału żerańskiego od śluzy do ul. Płochocińskiej można by było objąć zakazem zabierania ryb. To ściągnęło by więcej ludzi do opłacenia składek. Teren kanału jest bardzo dobry do rozmnażania ryb bo są trzy miejsca gdzie rozwija się szczególnie roślinność. Jest bardzo dobry dojazd dla wędkarzy mogli by podjechać praktycznie nad samą wodę wywalić cały majdan i odstawić samochód  i najważniejsze że jest bardzo dobry dostęp do wody po obu stronach kanału dla strażników z PSR. Bez problemu podjadą od strony wschodniej i zachodniej. Mogli by też krótko obserwować wędkarzy którzy się do tego nie zastosowali a zapewniam wszystkich że są dobre miejsca do dyskretnej obserwacji.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: kucus22 w 19.03.2017, 12:52
Jak w tytule, łowiska no kill to konieczność dla naszego kochanego PZW.
Jak to często bywa najprostsze rozwiązania bywają najlepsze. Wobec obecnego
marazmu nad polskimi zbiornikami, innej opcji nie widzę. Teraz tylko powstaję
pytanie, które zadał Lucjan. Jak ten pogląd rozpowszechnić, jak sprawić by betony
w poszczególnych okręgach, ruszyły temat.

Lucek duży :thumbup: dla Ciebie.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mario1988 w 19.03.2017, 16:49
Koledzy ja w swoim wątku: http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=7045.msg218594#msg218594 opisywałem reakcję władz okręgu na moje pytanie o łowiska no kill. Myślę, że w tym temacie musimy zacząć działać oddolnie, wręcz od najniższej struktury, jaką jest koło. Należy naszą wizją zarazić i przekonać jak największą część stałych bywalców kół, propagować wśród nich łowiska no kill, i docierać do kolejnych kół w naszych miastach z tymi postulatami, aby jak największa ilość kół dawała znać ZO, że my takich łowisk chcemy, że wręcz są one niezbędne. Używając tu postulatów, które podał Lucjan, uświadomić jak największej liczbie członków, że będzie to z zyskiem dla wszystkich: Dla nas wędkarzy i dla "mięsiarzy". Oczywiście wszystko trzeba robić z głową i w rejonie takim jak mój, gdzie wód jest mało, wyznaczać pojedyncze łowiska, nawet mogą to być stawy, które podlegają pod opiekę danego koła. Wtedy mielibyśmy coś na wzór wód klubowych, zadbanych, z rybami, chronionych i pilnowanych i dałoby się pogodzić interesy wszystkich, a nie jak przewodniczący okręgu stwierdził: Bo zaraz wędkarze powiedzą nam - czego jeszcze nam zabronicie? I tu wypadałoby, aby koła w momencie opłacania przez wędkarzy karty, wręczały chociażby broszury informujące o zaletach łowisk no kill i tymi wszystkimi mądrymi pomysłami, o których tu piszemy. Wydaje mi się, że mogłoby to zdać egzamin :) 
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 20.09.2017, 18:05
Nie chce zakładać nowego wątku więc napiszę tu.

Wraz z kolegami zbieramy podpisy o utworzenia w naszym kole zbiornika no kill .
Koło posiada pod opieką 4 akweny .
Zarząd koła ma nas gdzieś , nie pomaga, a nawet troche utrudnia. Nie chcą nam podać dokładnej liczby członków .
Jesteśmy wyśmiewani przez nich.
Ale panowie to co robią dziadki mięsiarze to paranoja. Jesteśmy wyzywani, na każdym kroku kiedy się widzimy.
Liczymy , że w przyszłym roku powstanie takie łowisko.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 20.09.2017, 19:51
Nie chce zakładać nowego wątku więc napiszę tu.

Wraz z kolegami zbieramy podpisy o utworzenia w naszym kole zbiornika no kill .
Koło posiada pod opieką 4 akweny .
Zarząd koła ma nas gdzieś , nie pomaga, a nawet troche utrudnia. Nie chcą nam podać dokładnej liczby członków .
Jesteśmy wyśmiewani przez nich.
Ale panowie to co robią dziadki mięsiarze to paranoja. Jesteśmy wyzywani, na każdym kroku kiedy się widzimy.
Liczymy , że w przyszłym roku powstanie takie łowisko.

Zarząd Okręgu coś może pomóc, poda pewnie bez problemu ilość członków.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 20.09.2017, 20:57
Nie ma łowisk no-kill są wędkarze no-kill.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 20.09.2017, 21:09
Federek, musicie cisnąć i tworzyć presję, jednocześnie szukając zwolenników tej opcji. I szykować się na zebranie roczne :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Martinus w 20.09.2017, 21:48
Nie chce zakładać nowego wątku więc napiszę tu.

Wraz z kolegami zbieramy podpisy o utworzenia w naszym kole zbiornika no kill .
Koło posiada pod opieką 4 akweny .
Zarząd koła ma nas gdzieś , nie pomaga, a nawet troche utrudnia. Nie chcą nam podać dokładnej liczby członków .
Jesteśmy wyśmiewani przez nich.
Ale panowie to co robią dziadki mięsiarze to paranoja. Jesteśmy wyzywani, na każdym kroku kiedy się widzimy.
Liczymy , że w przyszłym roku powstanie takie łowisko.

Rozumiem że musicie zdobyć jak najwięcej podpisów od członków waszego koła żeby można było by utworzyć taką wodę NO KILL ? Czy podpisy wam wystarczą ? Czy jednak musi być głosowanie na zebraniu o utworzenie takiego łowiska , i wtedy liczy się większość głosów . Tak czy siak musicie przekonać do "siebie" jak najwięcej osób chcących zrobić coś innego niż dotychczas . Czyli wygrywa większość :)

4 akweny powiadasz ? Rogóźno w Tomaszowie Lub. ma ich 12 , i na obecny rok 2017 żaden ze zbiorników nie jest No Killem . Dlaczego? Bo za zbiornikiem No KILL na zebraniu jest tyle osób że można policzyć na palcach jednej ręki :facepalm: A reszta ? To mięsiarze co nie chcą zmian i jest im dobrze tak jak jest . Sorry żebym ja sam chciał utworzyć zbiornik No Kill to muszę mieć za "sobą" ok. 30 zwolenników a takich nie mam .
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.09.2017, 10:15
PAnowie, trzeba też dobrze sprawę rozegrać. Bo łowisko 'no-kill' to nie tylko dla mięsiarzy musi być coś złego. Jeżeli przedstawi się im wersję, że tam będą zarybienia początkowe, później zaś jakieś korekcyjne, to suma sumarum będzie więcej kasy aby zarybić wody pozostałe. Do tego taki zbiornik może przyciągnąć dodatkowych ludzi do koła, co da większą kasę. No i zawody - będa mogły byc rozgrywane na konkretnych rybach wreszcie. Tak więc zarybieniowy karp i tak trafi do wód gdzie się rybę zabiera, co zatwardziały fan 'yes, kill', będzie w stanie zaakceptować.

Na zebraniu rocznym warto więc sprawę przedstawić pokazując korzyści dla wszystkich, jakie wypłyną z posiadania takiego łowiska. Natomiast jeżeli będzie: 'my żądamy' i tak dalej, wtedy powstanie mocny opór i konflikt.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Pajone w 21.09.2017, 13:18
Lucjan zarybienia są według pieniędzy czy według opracowań? Skoro jest gdzieś na papierku że wpuszczamy 200kg na dany zbiornik to czemu by nagle wpuszczać drugie tyle. Bo kasa została? Wytłumacz mi to jak możesz. Tyle ryby zaburzy równowagę zbiornika jak nie zostanie odłowiona.. My oczywiście  wiemy swoje.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.09.2017, 13:39
Lucjan zarybienia są według pieniędzy czy według opracowań? Skoro jest gdzieś na papierku że wpuszczamy 200kg na dany zbiornik to czemu by nagle wpuszczać drugie tyle. Bo kasa została? Wytłumacz mi to jak możesz. Tyle ryby zaburzy równowagę zbiornika jak nie zostanie odłowiona.. My oczywiście  wiemy swoje.

Operat jest robiony na pewnej podstawie oczywiście. Niestety, zazwyczaj na zaniżonych danych z rejestrów. Spokojnie można zarybiać mocniej :) Ale oczywiście trzeba robić to z głową. Formalnie powinno się więc uzyskać zgodę, zrobić poprawkę. Ale chyba początkiem jest odpowiednia zgoda uzyskana w RZGW. Według mnie nie powinno być problemów większych. Oczywiście trzeba mieć jakąś poprawkę operatu gotową jeżeli trzeba, powinien to zrobić okręgowy ichtiolog PZW (po to on jest między innymi).

Sprawa ogólnie nie jest do załatwienia od ręki, należy ją odpowiednio przygotować. Na pewno z punktu widzenia państwa, łowisko no kill jest korzystne, gdyż zakłada posiadanie silnych stad tarłowych ryb, czyli takich, jakich teraz praktycznie nigdzie nie ma. Mówiąc prościej - ryb przybędzie :)

W normalnie prowadzonej wodzie sztucznie się uzupełnia braki, na podstawie tego co się zabrało. Czyli jest to działanie na oślep w polskich warunkach. Przy no kill nastąpi powrót do samoregulacji ekosystemu, trzeba go tylko odpowiednio potraktować zarybieniami, zaś wodę okresowo badać, co jest w interesie samych wędkarzy. Na przykład spora ilość drobnicy lub jakiegoś gatunku niepożądanego - np. karasia srebrzystego, może być wtedy odławiana. Na pewno nikt na tym nie traci, oprócz tych co biorą no i... ośrodków zarybieniowych PZW. Po części tutaj jest pies pogrzebany. Dla wielu prezesów okręgów zbyt duża ilość łowisk no kill to mniejsze zapotrzebowanie na ryby, a co za tym idzie mniejsze zyski z przekrętów, czy też mniejsza ilość etatów. Mniej do robienia :)  Smutne ale prawdziwe.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Pajone w 21.09.2017, 15:26
Spoko czyli na upartego jest to do zrobienia.. Zapytam jeszcze o jedno. No kill na zbiorniku 1-2 hektara. Czy w małej wodzie jest szansa na odrodzenie i utrzymanie się rybostanu? Wydaję mi się że zawsze będzie regulować to ręka człowieka. Pytanie, kogo będą obchodzić te małe wody? Mnie odbudowa    rybostanu jakoś tak kojarzy się z dużymi wodami.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 21.09.2017, 15:36
Właśnie takie małe stawy czy jeziora są odpowiednie na początek:

- dla mięsiarzy mała strata bo mała woda
- łatwiej przekonać zarząd bo przecież to mała woda
- mniejsze zarybienia (wstępne czy "poprawkowe")
- łatwiejsza obserwacja zbiornika bo wszystko widzisz okiem a nie lornetką

Wiele jeszcze argumentów można znaleźć...
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Pajone w 21.09.2017, 16:02
Właśnie miałem na myśli, że koło/okręg mogło by zrobić najmniejszy zbiornik jako no kill który posiada w opiece :thumbup:
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 21.09.2017, 16:20
Właśnie miałem na myśli, że koło/okręg mogło by zrobić najmniejszy zbiornik jako no kill który posiada w opiece :thumbup:

I chyba tędy będzie wiodła droga, małymi kroczkami małymi wodami. Oczywiście będą głosy że karpie łamią tyczki tym "sportowym" wędkarzom przynajmniej takie są u mnie ale własnie małe wody otworzą im oczy. Nie trzeba dużych nakładów finansowych, pracy bo to mały zbiornik itd.
Będzie też woda do zawodów bo po prostu będzie tam ryba choć to miecz obusieczny bo w weekendy będą zawody = nie połowisz.

No i zakaz przechowywania ryb w siatce! To istotne bo nie będzie problemów z tym, że trzymałem do zdjęcia, ważenia itd.

A pilnować się będą wędkarze nawzajem z wielu powodów (pozytywnych albo negatywnych). Wbrew pozorom im więcej oczu na drugiego na wodzie NK tym lepiej. Lepszej ochrony chyba nie będzie nie dość, że może zadzwonić do odpowiednich ludzi to jeszcze zdjęcia/filmy a i może podejdzie jak zobaczy hol większej ryby. Ciężko wtedy będzie schować do bagażnika rybę.

Co do odrodzenia ryb bo nie napisałem:
Ryby odrodzą się ale oczywiście na takim zbiorniku z czasem, nie będzie 10 sztuk kilogramowych szczupaków bo się nie pomieszczą ale zawsze będzie można coś złowić. Jak jeszcze są jakieś zaczepy podwodne i nawodne to będzie jeszcze lepiej. Trzeba też pomyśleć na początek o jakimś dokarmianiu ryb jeżeli nie ma tam wystarczającej ilości jedzenia. Później już będzie łatwiej bo zawsze jakieś zawody tam zorganizują, jacyś wędkarze w większej ilości się pojawią ale zazwyczaj na takich wodach komarów, ochotki i innych ślimaków jest pod dostatkiem. A jak żaby złożą skrzek to też będzie urozmaicenie pokarmowe ;)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 21.09.2017, 18:44
Federek, musicie cisnąć i tworzyć presję, jednocześnie szukając zwolenników tej opcji. I szykować się na zebranie roczne :)

Sprawę staramy się załatwić bez tego zebrania , od razu wnioskując do okregu.
Bo w tym roku zapada wiele decyzji na przyszły rok.

Dostałem dziś ciekawy telefon od jednego z kolegów co zbieramy podpisy. Prezes i kompani cały czas twierdzili , że zebrała się banda gówniarzy i mają z 10 podpisów. :facepalm:
A tu zonk jest ich prawie 50 8)
Wielu nie trzeba było zbytnio namawiać najbardziej oporni są Ci z wiekiem 50 + . Ale i tu mamy wyjątki.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 21.09.2017, 18:51
Federek, musicie cisnąć i tworzyć presję, jednocześnie szukając zwolenników tej opcji. I szykować się na zebranie roczne :)

Sprawę staramy się załatwić bez tego zebrania , od razu wnioskując do okregu.
Bo w tym roku zapada wiele decyzji na przyszły rok.

Dostałem dziś ciekawy telefon od jednego z kolegów co zbieramy podpisy. Prezes i kompani cały czas twierdzili , że zebrała się banda gówniarzy i mają z 10 podpisów. :facepalm:
A tu zonk jest ich prawie 50 8)
Wielu nie trzeba było zbytnio namawiać najbardziej oporni są Ci z wiekiem 50 + . Ale i tu mamy wyjątki.


Jakub, jabyś potrzebował jakiejś pomocy medialnej, to chętnie pomogę. Pamiętaj, że Złota Rybka na FB ma wielką moc. Jestem też pewien, że Lucjan pomoże na SiG FB, on to dopiero ma pierdolnięcie i widownię.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 21.09.2017, 18:56
Jakub, jabyś potrzebował jakiejś pomocy medialnej, to chętnie pomogę. Pamiętaj, że Złota Rybka na FB ma wielką moc. Jestem też pewien, że Lucjan też pomoże na SiG FB, on to dopiero ma pierdolnięcie i widownię.

Tak to bardzo dobry pomysł! Nagłośnienie pomoże w znalezieniu osób do podpisu petycji do Okręgu.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 21.09.2017, 19:02
Federek, musicie cisnąć i tworzyć presję, jednocześnie szukając zwolenników tej opcji. I szykować się na zebranie roczne :)

Sprawę staramy się załatwić bez tego zebrania , od razu wnioskując do okregu.
Bo w tym roku zapada wiele decyzji na przyszły rok.

Dostałem dziś ciekawy telefon od jednego z kolegów co zbieramy podpisy. Prezes i kompani cały czas twierdzili , że zebrała się banda gówniarzy i mają z 10 podpisów. :facepalm:
A tu zonk jest ich prawie 50 8)
Wielu nie trzeba było zbytnio namawiać najbardziej oporni są Ci z wiekiem 50 + . Ale i tu mamy wyjątki.


Jakub, jabyś potrzebował jakiejś pomocy medialnej, to chętnie pomogę. Pamiętaj, że Złota Rybka na FB ma wielką moc. Jestem też pewien, że Lucjan też pomoże na SiG FB, on to dopiero ma pierdolnięcie i widownię.

Z tego co się dowiedziałem to prezes  Okręgu jest zwolennikiem takich łowisk i wie już o naszym pomyśle i petycji .
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 21.09.2017, 19:08
Federek, musicie cisnąć i tworzyć presję, jednocześnie szukając zwolenników tej opcji. I szykować się na zebranie roczne :)

Sprawę staramy się załatwić bez tego zebrania , od razu wnioskując do okregu.
Bo w tym roku zapada wiele decyzji na przyszły rok.

Dostałem dziś ciekawy telefon od jednego z kolegów co zbieramy podpisy. Prezes i kompani cały czas twierdzili , że zebrała się banda gówniarzy i mają z 10 podpisów. :facepalm:
A tu zonk jest ich prawie 50 8)
Wielu nie trzeba było zbytnio namawiać najbardziej oporni są Ci z wiekiem 50 + . Ale i tu mamy wyjątki.


Jakub, jabyś potrzebował jakiejś pomocy medialnej, to chętnie pomogę. Pamiętaj, że Złota Rybka na FB ma wielką moc. Jestem też pewien, że Lucjan też pomoże na SiG FB, on to dopiero ma pierdolnięcie i widownię.

Z tego co się dowiedziałem to prezes  Okręgu jest zwolennikiem takich łowisk i wie już o naszym pomyśle i petycji .


Jakub, piszecie dobry tekst, wklejamy fotę Waszej wody i udostępniamy na ZR.
 Polubiasz ją Ty, Twoi ziomale i sprawa lokalnie się odkrywa.
Pomyśl i wal Pan śmiało 8)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 21.09.2017, 19:11
Pomyślimy muszę się z ziomami naradzić :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Jędrula w 21.09.2017, 19:11
Pomyślimy muszę się z ziomami naradzić :)



 :thumbup:
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.09.2017, 21:35
Pomyślimy muszę się z ziomami naradzić :)

Daj znać co i jak, to na Facebooku zamieścić mogę apel o pomoc w Waszej petycji. Najlepiej jakbyś napisał jakiś tekst, i wtedy go zamieścimy na stronie głównej. Wtedy na zamieszczony tam link będą pisać do Ciebie chętni w pomocy. Skoro sprawę załatwiacie w okręgu, to i wsparcie się przyda od ludzi z okręgu.

Tak na marginesie, to może być dobra droga do walki o takie łowiska w wielu okręgach :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 24.09.2017, 12:50
Raczej nic nie bedzie nagłaśniane początkiem października bedzie wszystko jasne
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 25.09.2017, 21:48
Z łowiska no kill nici >:O
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 25.09.2017, 23:48
Ech...
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: mrucin w 13.11.2017, 14:31
Chyba pierwsza woda "no kill" w PZW Poznań!
Zbiornik Rydzyna od 1 stycznia 2018.
http://www.poznan.pzw.org.pl/wiadomosci/160413/60/zbiornik_rydzyna__nowa_umowa_uzytkowania
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 13.11.2017, 17:12
Sooper! :bravo: :bravo: :bravo:
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 13.11.2017, 17:15
Piękna wiadomość :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 13.11.2017, 17:48
Aż się wzruszyłem. Szok!
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Tomek81 w 13.11.2017, 17:59
Brawo, Brawo.

Ja od nowego roku postanawiam nie opłacać już składkek PZW.
Cały sezon jeździłem na komercje, chyba tylko utworzenie zarybionego łowiska No Kill koło Warszawy przekona mnie do wznowienia opłat.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: kemper w 13.11.2017, 17:59
Nooo... Panowie !!! Zaczyna się! Naród mądrzeje i to wiadomo gdzie - Poznań jako stara germańaka osada był zawsze najbardziej rozwojowy i światły , nawet podczas różnych wyborów. ;) Brawooo... :bravo: :thumbup:
Ja się już zaczynam za moją Galicję konserwatywną wstydzić :'(
Poza tym gadałem dzisiaj z Ukraińcami i gadali, że u nich wody państwowe wykłusowane sieciami, dynamitem i czym się da, a na prywatnych ryba jest.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Kadłubek w 13.11.2017, 18:31
Ty z tej stolicy Smogu nie przesadzasz? U mnie w Galicji NK jest ok paru lat, tylko Krk są nowocześni do tyłu. ;)
No ale co Krakus to Krakus - ma swoje zdanie :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: kemper w 14.11.2017, 07:47
Ja się urodziłem w Nowej Hucie a moja mama w Pruszkowie... 8) , więc Krakus nie jestem bo mieszkam niedaleko Raby ,której już nie ma bo w 1986r. MPWiKu...wy załatwiły rzekę wraz z jej dopływami. Tak samo jak załatwią Świnną Porębą rzekę Skawę . Już są tabliczki: "TEREN RZGW KRAKÓW. WSTĘP WZBRONIONY". Oni na zaporówkach spuszczają wodę dolnymi śluzami , bo robią prąd . Woda jest zimna ,niedotleniona i pełna glonów. Życie poniżej korony tamy zamiera . Potem tam się wpuszcza co jakiś czas trochę pstrąga na NK . W szczególe ekologia a ogólnie bandytyzm i za co trzeba płacić? Żeby było w temacie...za wodę, w której ryba nie ma prawa żyć. Raba dostarcza do Wisły taką ilość glona,że nawet w Królowej nie da się łowić za bardzo poniżej Uścia Solnego. Przed 1986r. były w Rabie przeolbrzymie stada Świnek,Brzan,Kleni,Szczupale,Pstrągi,Lipienie ...a tera mamy wielkie G.....I tu nawet składka 1000 PLN nic nie da jak ważniejsza woda pitna i prąd dla aglomeracji Centusiów :P
Dużo ludzi tak jak pisze Tomek zrezygnowało z karty i jeżdżą sobie POŁOWIĆ  na komercję a nie modlić się do wędek godzinami na wodzie PZDablju . Obserwuję odchodzenie ludzi od płacenia składek , maja coraz mniej czasu a chcą POŁOWIĆ.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.11.2017, 10:31
Kemper, jako wędkarze musimy pewne rzeczy przełknąć. Dostawa wody dla ludności zawsze będzie priorytetem przed rybami, wytwarzanie prądu również. W przypadku o którym piszesz, to co należy zrobić to walczyć z RZGW o jak najlepszą 'metodologię' związaną ze spuszczaniem wody, o badania, i o jakiś remont, który na pewno może zostać zrobiony, jeżeli poprawiłby sytuację zwierząt. Teraz już nie można powiedzieć, ze 'nie ma kasy'. Dzięku UE środki w dużej części na takie rzeczy się znajdą.

Jednak tu jest druga strona medalu. Walczyć o to ma społeczność wędkarska. O ile nie będziemy mieli innej organizacji zrzeszającej wędkarzy, pro wędkarskiej, to właśnie PZW musi tu walczyć. Aby oni to robili musi być tam odpowiednia siła oddolna. Dotychczasowa taktyka ZG to siedzenie jak mysz pod miotłą, aby się do nich nikt nie dobrał z rządzących, i nie zażądał zrobienia porządku. Teraz mam nadzieję, że to się w jakimś stopniu zmieni.

Bo Panowie, takich sytuacji jest sporo. Wiele konstrukcji hydrotechnicznych jest nie ekologiczna, nie ma przepławek, przy zaporach są zwały trującego mułu, który spuszczony zatruje rzekę. Ale musimy zyskać inny wizerunek, być nieprzekupnymi (czego nie jestem pewien w odniesieniu do baronów, włodarzy, działaczy). Nie możemy być rybakami co beretują wszystko. Bo tak jest teraz, stąd też brak myślenia skąd się biorą ryby. Jest nas 600 tysięcy w samym PZW i to można wykorzystać jako wielką siłę nacisku. Ale trzeba zmian w podejściu, organizowaniu się. Chyba najważniejsze, aby sam wędkarz poczuł, że jest częścią społeczności, i ma zadania i obowiązki, nie tylko jeden cel, łowić i beretować :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: kemper w 14.11.2017, 12:01
We Włocławku do 2016 czy 2017 mieli zrobić przepławki a jak nie to kary płacić do UE. Może ktoś z Państwa wie jak sytuacja wygląda? Ja wiem jak wyglądała regulacja brzegów rzeki Raby . Jak sypano tony luźnej ziemi byle jak i byle gdzie ,bo faktura wszystko przyjmie . Na wiosnę rzeka tą ziemię również przyjęła i poniosła w pizdiec razem z pieniędzmi za prace melioracyjne. Jakbym pracował w CBA to już wielu ludzi by sobie siadło na parę lat w sanatorium . Żyję trochę na tym świecie i widziałem i wiem o rzeczach o których się filozofom nie śniło. Praca z ludźmi wymaga bez emocjonalnego podejścia do problemów . Ja już wyrokiem w zawieszeniu przypłaciłem nadmierne "zainteresowanie się " sprawami polityczno-religijnymi w tym jakże postępowym i światłym kraju 8). Każda czynność przeciwko zaporze/tamie w dzisiejszych czasach wymaga przebrnięcia przez ZAPORĘ/TAMĘ urzędniczo-papierową - a na to nie każdy ma zdrowie psychiczne o czasie nie wspominając. Można zrobić blokadę,manifestację ,ściągnąć jakąś TV żądną "krwi" i sensacji . Ludzi naprawdę odważnych jest coraz mniej ,byli do 1991r. potem o nich jakoś ucichło...jednoosobowy protest jest mało wiarygodny,chyba że dokona się samospalenia na oczach gawiedzi. Gdyby jednak te 600 000 ludzi uzbroić w broń palną , to już jest siła ;) . Dlatego zawsze byłem za tym aby prawie każdy wędkarz miał pozwolenie na broń , tak jak myśliwy . O granatach i RGPPanc. można pomyśleć później... :D . Luk na generała , mnie wystarczy pułkownik :P
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.11.2017, 12:52
Kemper, musimy nauczyć się działać. O ile uważałem, że stworzenie ruchu wędkarskiego ma sens, to teraz, po wyborze nowego prezesa i zarządu oraz wietrze zmian, który dmie dość mocno, uważam, że należy uczyć się działać. Polski wędkarz przyzwyczaił się do tego, że ktoś robi coś za niego, na dodatek wielu myśli, że i posprząta. Tak jednak nie jest, są inne grupy, lobbyści i my się musimy rozpychać łokciami walcząc o swoje. Pięknym przykładem jest działanie brytyjskiego odpowiednika (Angling Trust), który zajmuje się konkretami i walczy o wody, przepławki, protestuje i blokuje. Jest tak silny, że często nie trzeba wędkarzy, sami wystarczają.

Zauważcie, że obecnie w ZG zasiada masa osób i odpowiada za przeróżne rzeczy, jednak brakuje tam naprawde potrzebnych komórek. Dzisiaj jest parcie lokalnych samorządów na wyrywanie inwestycji, a jakie one są, to już inna sprawa. Często więc wyskakuje betonowanie rzek, nazywane jakimś programem antypowodziowym czy czymś w tym stylu. Gdybyśmy jako wędkarze, do spółki z ekologami potrafili zadziałać, nie było by bezmyślnego działania, tylko prawdziwe, zgodne z ekologią. Ale jak nikt nie krzyczy, to mamy to co mamy. Inna sprawa, że wędkarz musi zrozumieć co to jest przepławka i do czego służy, albo jaki związek ma jakość i zasobność wód poniżej zapory, jeżeli nie naciska się na proekologiczną retencję, serwis maszyn, urządzeń i tak dalej. Bo z wiedzą jest u wędkarzy tragicznie. W sumie oni sami chcą aby działać nieekologicznie...Rok temu na jednej z zaporówek w jeleniogórskim okręgu spuszczono awaryjnie wodę, poprzez dodatkowe odpływy. Nagromadzone przez lata osady, trujące bardzo, zeszły wraz z wodą, powodując kataklizm na rzece która jest zaliczana do wód górskich. Czy ktoś zapłacił za to, zapobiegł, wymógł aby rzekę odbudowano? Bo przecież łatwo jest zwalić wszystko na 'awarię'. A powinno być tak, że ktoś płaci kary za taki zrzut, a z nich jest kasa na odbudowę populacji.

Dlatego powinniśmy zacząć działać w obronie tego co mamy, i to jak najszybciej. Bo jak zabetonują jakiś odcinek rzeki to jest już 'po ptokach'. Teraz ruszy  program rzecznych autostrad. Wędkarzy też tu nie słychać, a jaki będzie płacz jak się pojawią spychacze na brzegach rzek! Przysłowie 'Polak mądry po szkodzie' jest wciąż bardzo aktualne.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: mrucin w 14.11.2017, 12:57
Chyba nie doceniałem PZW Poznań. Będą 3 łowiska C&R od 2018 roku z obowiązkiem stosowania haków bezzadziorowych dla metody spinningowej oraz muchowej:
- zbiornik Rydzyna gm. Rydzyna
- zbiornik Jaraczewo gm. Jaraczewo
- jezioro Modrze gm. Gniezno

http://www.poznan.pzw.org.pl/wiadomosci/159389/60/uchwaly_zarzadu_okregu_dotyczace_zasad_wedkowania_w_2018_r

Mam wrażenie jakby PZW Poznań wstydziło się wprowadzania tych łowisk, bo nie ma żadnego szumu medialnego w tym temacie.


Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Jurek z Warszawy w 20.11.2017, 00:11
:bravo: w końcu coś się zaczyna dziać dobrego dla wędkarzy
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Bolo w 20.11.2017, 11:33
Ciekawe kiedy w mazowieckim coś się ruszy..
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 20.11.2017, 11:37
Ja w tym roku wykupię (co prawda Skierniewice, ale to ten sam burdel), choć na żadne zmiany nie liczę absolutnie. Niemniej będąc członkiem, przynajmniej będę mógł czegoś wymagać, próbować na coś wpłynąć. A teraz już jest jakaś szansa na cokolwiek.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: katmay w 20.11.2017, 15:33
To jedź sobie raz do Bełchowa. Tamtejsze koło udowadnia, że jak się chce to można.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 20.11.2017, 16:10
Marcin, wybierzemy się tam razem w sezonie?
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Chub w 17.10.2020, 14:04
Chyba nie doceniałem PZW Poznań. Będą 3 łowiska C&R od 2018 roku z obowiązkiem stosowania haków bezzadziorowych dla metody spinningowej oraz muchowej:
- zbiornik Rydzyna gm. Rydzyna
- zbiornik Jaraczewo gm. Jaraczewo
- jezioro Modrze gm. Gniezno

http://www.poznan.pzw.org.pl/wiadomosci/159389/60/uchwaly_zarzadu_okregu_dotyczace_zasad_wedkowania_w_2018_r

Mam wrażenie jakby PZW Poznań wstydziło się wprowadzania tych łowisk, bo nie ma żadnego szumu medialnego w tym temacie.

Zbiornik Rydzyna już można wykreślić z mapy No Kill

"Okręg PZW w Poznaniu informuje wędkarzy, że ze wzgledu na panującą szuszę hydrologiczną i drastyczny spadek poziomu wody w zbiorniku Rydzyna, który spowodował, że powierzchnia zbiornika zmniejszyła się z 40 ha do zaledwie 14 ha przy głebokości która spadła z 1,8 m do 0,53 m, aby nie dopuścić do przyduchy i masowego śnięcia ryb, postanowiono przeprowadzić odłowy interwencyjne i przerzut ryb do innych zbiorników.

 

Informujemy, że wszystkie odłowione ryby trafią do pobliskich akwenów użytkowanych przez PZW oraz na obsady stawów hodowlanych celem utworzenia nowych stad tarlowych. Ryby trafią do zbiorników, które nie są obwodami rybackimi. Informujemy ponadto, że nie będzie prowadzona sprzedaż odławianych ryb."

W pierwszym dniu odłowów 8 października br. odłowiono łącznie 3.278 kg ryb (jeden zaciąg), w tym:

· karaś srebrzysty – 2.320

· lin – 572

· szczupak – 338

· okoń – 25

· karp – 20

· boleń – 1,5

· sandacz – 1,5

Ryby zostały rozdysponowane następujaco: zbiornik w Sowinach i jezioro Krzywińskie – 2.976 kg ryb, a 302 kg tarlaków lina przeznaczono na obsadę stawów hodowlanych w naszych ośrodkach zarybieniowych.

Drugi dzień odłowów 9 października, także jeden zaciąg i 3.395 kg ryb:

· Karaś srebrzysty – 992

· Lin – 2.110

· Szczupak – 200

· Okoń – 15

· Karp – 28

· Sum – 50
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 17.10.2020, 15:10
prawie 4 tony ryb... i zaraz sie dowiemy, że łowiska C&R nie mają racji bytu, bo nie ma tam wędkarzy. brawo dla PZW , zniszczyli łowisko jeszcze zanim je stworzyli . Prawdziwy sukces nie ma co
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.10.2020, 16:07
Ale chwileczkę.
Zauważmy, że wszystkie ryby zostały odłowione i przeniesione do innych zbiorników. Są takie i nie inne warunki atmosferyczne, zbiornik zaczął wysychać - odłowiono ryby i zarybiono nimi inne zbiorniki. Czego chcieć więcej. PZW (czy raczej działacze z miejscowego okręgu) postąpiło w tym przypadku tak, jak się powinno postąpić.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 17.10.2020, 16:45
tak ładnie to brzmi, ...ryby zostały odłowione i przeniesione do innych zbiorników ze względu na bardzo niski poziom wody... ALE ...akurat to jest zbiornik retencyjny, więc mamy na nim możliwość regulacji poziomu wody poprzez ciągi kanałów deszczowych.   
gdzie my żyjemy? na sawannie?   jeśli ktoś wierzy w to, że zbiornik z 40ha samoistnie zmniejszył się do 14ha  to gratuluje.  Woda musiała zostać powoli odpuszczana do innych zbiorników, żeby wyglądało to samoistnie.
Jeśli ktoś nie wie jak to wszystko wygląda, to można go nabrać bez problemu.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.10.2020, 16:47
No ja np., jak wszyscy, którzy po raz pierwszy w życiu o tym zbiorniku tutaj przeczytali, o tym nie wiem.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 17.10.2020, 17:17
W mojej okolicy jest jezioro o powierzchni 40 ha, jest to jezioro do którego wpadała mała rzeczka. Kiedyś ktoś wpadł na pomysł żeby rzeczke odciąć od jeziora i skierować do zbiornika na pobliskim osiedlu. Poziom wody w jeziorze zaczął się obniżać , spadł o 7 cm przez 5 lat.  Widać jak to wygląda w naturze.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 17.10.2020, 17:30
A w mojej okolicy jest sporo glinianek, do których żadne rzeki nie wpadają. Przed obecnymi deszczami - czyli przez zimę i wiosnę - poziom wody obniżył się o blisko metr.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Chub w 17.10.2020, 17:47
W pierwszym dniu odłowów 8 października br. odłowiono łącznie 3.278 kg ryb.
Drugi dzień odłowów 9 października 3.395 kg ryb.

Byłem tam dość często dla fajnych linów płoci wzdręg i karasi pod 2kg.
Łowiłem tam od 2018 żółta kropka na foto tam zaczynałem wtedy.
Dziś tam nie ma wody już.
Na początku tego roku można było łowić jeszcze w rejonie kreski pomarańczowej ,dziś już nie można na czerwonej.
Woda znika w oczach ???

(https://splawikigrunt.pl/forum/gallery/1099_17_10_20_5_46_26.jpeg)


Dla mnie to jest bardzo dziwna sytuacja co tam się stało.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 17.10.2020, 17:50
Po co komu na no kill 50 kg suma?
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: boguss1982 w 17.10.2020, 18:40
 na google pokazuje , że to jest zdjęcie z 2020 roku i zbiornik jest pełny wody.  300 m na północ  jest mały staw, który powinnien dawno wyschnąć w takim razie.  ja nie wierze w takie bajki
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: darty w 17.10.2020, 19:01
na google pokazuje , że to jest zdjęcie z 2020 roku i zbiornik jest pełny wody.  300 m na północ  jest mały staw, który powinnien dawno wyschnąć w takim razie.  ja nie wierze w takie bajki
https://leszno.naszemiasto.pl/leszno-znika-zalew-w-rydzynie-polnocna-czesc-juz-calkowicie/ar/c1-7908409
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 18.10.2020, 10:26
tak ładnie to brzmi, ...ryby zostały odłowione i przeniesione do innych zbiorników ze względu na bardzo niski poziom wody... ALE ...akurat to jest zbiornik retencyjny, więc mamy na nim możliwość regulacji poziomu wody poprzez ciągi kanałów deszczowych.   
gdzie my żyjemy? na sawannie?   jeśli ktoś wierzy w to, że zbiornik z 40ha samoistnie zmniejszył się do 14ha  to gratuluje.  Woda musiała zostać powoli odpuszczana do innych zbiorników, żeby wyglądało to samoistnie.
Jeśli ktoś nie wie jak to wszystko wygląda, to można go nabrać bez problemu.

To nie tak, zbiornik retencyjny jest napełniany przez rzekę, jakiś ciek, i przez spuszczanie wody na zaporze reguluje się jego poziomem. W Polsce jak i w Europie jest susza, do tego zwiększa się zużycie wody. Zaporówki to zazwyczaj miejsce poboru wody, więc poziom dodatkowo się może obniżać na skutek wysokiego zapotrzebowania. Kilka tygodni w lecie i mamy niski stan zbiornika.

Nie wierzę, że specjalnie zrobiono coś tam aby zniszczyć wodę no kill, bo wtedy by nie przesiedlano ryb, co oznacza też koszta. Do tego okręg ładnie się wytłumaczył, wskazał dokładnie ile ryby odłowiono i przemieszczono.

Natomiast o tym czy ryby przeżywają decydują badania tlenu zawartego w wodzie. Robiąc je wiemy  co się może wydarzyć dużo wcześniej, i taka decyzja prawdopodobnie uratowała wiele ryb, bo szykowała się przyducha być może. Oczywiście środkiem powinna płynąć woda (bo rzeka płynie) wciąż, nawet przy niskim stanie powinna się natleniać. Trudno jest powiedzieć jednak bez wiedzy dodatkowej, co się tam wydarzyło, dlatego powsztrzymałbym się z ostracyzmem pod adresem okręgu aż będziemy wiedzieć coś więcej.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Chub w 18.10.2020, 12:12
Zalew Rydzyna to nie jedyne miejsce, gdzie woda znika np.

https://kontakt24.tvn24.pl/jezioro-powidzkie-ginie,3920125,ugc
https://leszno.naszemiasto.pl/jezioro-dominickie-w-boszkowie-dramatycznie-wysycha-pomosty/ar/c1-7915647
https://wrzesnia.naszemiasto.pl/skorzecin-jezioro-znika-w-oczach-nie-bedzie-sie-gdzie-kapac/ga/c1-7904317/zd/56397911

Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: selektor w 18.10.2020, 21:50
Znam dobrze 2 z tych 3 miejsc. Jeziora z okolic Powidzkiego Parku Krajobrazowego znikają dzięki m.in. działalności Kopalni Węgla Brunatnego Konin. Tam gdzie interes państwa jest ważniejszy, tam nie ma miejsca na ochronę środowiska. Konin osuszy jest sporo jezior w regionie. Skoro urzędnicy od lat nie widzą szkodliwej działalności kopalni, to nie ma podstaw do stwierdzenia, iż prowadzi ona swoją działalność niezgodnie z obowiązującymi przepisami prawa, w tym i otrzymaną jeszcze w latach 90-tych koncesją. Zwykle oceny oddziaływania na środowisko odkrywek mówią, że nie powinno wystąpić obniżanie się zwierciadła wód gruntowych poza terenem górniczym. No, ale kto by się tam przejmował tym co będzie za kilkadziesiąt lat. I tak już wówczas za nic nie będzie odpowiadał. A w dodatku zawsze można zrzucić winę na czynniki klimatyczne i biegli naukowcy za dużą kasę sporządzą właściwe opinie.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 19.10.2020, 08:28
Niestety, w Polsce środowisko naturalne nie jest na pierwszym miejscu, czasami nawet nie na drugim, stąd i takie podejście. Naukowcy ostrzegają przed katastrofalnymi następstwami jakie nieść z sobą może nowa odkrywka węgla brunatnego, przy obecnej suszy poziom wód gruntowych może spaść tak nisko, że okoliczne ziemie staną się bardzo suche, niczym półpustynia.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 20.10.2020, 22:42
Na dłuższą metę takie odkrywki nie są złe... w końcu ten węgiel kiedyś się skończy, tak jak skończyła się siarka.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Tarnobrzeskie (https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezioro_Tarnobrzeskie)


A susza w Polsce jest i jeszcze lata będzie. Jeśli większość mniejszych rzeczek została wyprostowana i pogłębiona to jak jest deszcz to wszystko idzie szybciutko do Wisły i może być powódź a jak nie ma to jest susza bo poszło do Wisły. A ludziska się dziwują czemu tak jest.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.10.2020, 07:35
Na dłuższą metę takie odkrywki nie są złe... w końcu ten węgiel kiedyś się skończy, tak jak skończyła się siarka.

Nie, odkrywki są bardzo złe dla wód, powodują obniżenie się wód gruntowych bardzo mocno i podsychanie okolicznych terenów. Powstanie odkrywki to często śmierć dla wielu małych zbiorników.



A susza w Polsce jest i jeszcze lata będzie. Jeśli większość mniejszych rzeczek została wyprostowana i pogłębiona to jak jest deszcz to wszystko idzie szybciutko do Wisły i może być powódź a jak nie ma to jest susza bo poszło do Wisły. A ludziska się dziwują czemu tak jest.

W Polsce po powodziach postawiono na udrożnienie rzek, aby woda jak najszybciej spływała, podczas gdy wieu fachowców wskazywało, że wodę nalezy lokalnie zatrzymywać a nie się jej pozbywać. Chodzi o retencję naturalną. Do tego u nas wielu pobudowało swoje domy na terenach zalewowych, i domaga się później ratowania domostw. Gdyby prowadzono solidną politykę, to by takich numerów nie robiono, i takich zgód by nie wydawano, ale to Polska.

Ale najgorzej jest za PiS, ponieważ braki w inwestycjach postanowił rząd wyrównać pieniędzmi unijnymi, przeznaczonymi na 'ekologiczny transport' lub na zapobieganie suszy, co oznacza równanie rzek i lanie betonu. Nijak się to ma do realnej walki z suszą, a o ekologii nawet nie ma co pisać. Chodzi o wydarcie kasy na inwestycje, które niczego nam nie przyniosą, a i naszej kasy utopić się zamierza dużo (UE nie finansuje wszystkiego). Obecny rząd w nosie ma środowisko naturalne, najważniejsza jest kasa na lanie betonu. Nie było chyba wcześniej tak ordynarnej polityki, gdzie kosztem środowiska planowano robić pseudoinwestycje (pseudo, bo inwestycja to coś co ma się zwrócić i przynosić zyski/korzyści).

Obecnie zresztą mamy do czynienia z jakimś matrixem jeżeli chodzi o walkę z suszą. Bo wg rządu należy budować zbiorniki retencyjne. Tylko, że to jest tak naprawdę ochrona przeciwpowodziowa, i suszom to nie zapobiegnie, bo niby jak? Bez retencji naturalnej nie da to żadnych efektów praktycznie, bo zgromadzoną wodę musiano by skierować z powrotem do nawadniania. A wiadomo jak u nas będzie, nad zbiornikiem powstaną domy i hotele, i będzie się wymagać, aby zbiornik miał zawsze wodę i aby nie spuszczano jej zbytnio, zaś woda do nawadniania będzie zbyt droga aby rolnicy jej używali. Budowa przydomowych zbiorników to już jest głębsza pseudofilozofia, bo ja nie pojmuję w czym ma pomóc oczko wodne, które musi być szczelne, to znaczy mieć nieprzepuszczalne dno. Nawet jeśli skieruje się tam wodę deszczową, to nie jest to walka z suszą ale raczej z powodzią.

Walka z suszą ma polegać na odwróceniu melioracji, ponownym uczynieniu z wielu pól terenów podmokłych, łąk. Należy sadzić dużo drzew przy rzekach i ciekach, tak aby one też gromadziły wodę i zapobiegały jaj szybkiemu odpływowi, jednym słowem  ma ona zostać w gruncie, nie zaś w zbiornikach. I więcej zrobią same bobry tutaj niż ci co leją beton.

A perfidią jest brak informowania ludzi, ile buduje się zbiorniki retencyjne. U nas budowa trwa średnio kilkanaście lat, do tego zbiornik musi się napełnić. To nie jest działanie doraźne, bo susza jest tu i teraz. To niesamowite więc, że mamy taki plan walki z suszą, który niewiele zmieni, a będzie kosztował masę kasy. To jakby komuś kogo boli ząb, robiono masaże lub akupunkturę, zamiast leczyć. Do tego należy wreszcie chronić środowisko a nie je regularnie niszczyć. Mamy fatalną jakość powietrza, na 50 miast najbardziej pod tym względem zatrutych w Europie, 37 to miasta polskie. A nie mamy miast mających po 6 czy 9 milionów ludności, jak Londyn czy Moskwa. Do tego smog oznacza problemy z układem oddechowym, z odpornością, co oznacza spore koszty leczenia milionów Polaków. Ale u nas się nie liczy takich rzeczy. Z drugiej strony wpadamy w skrajności, jak zaczynamy segregować odpady, to kosztuje to bardzo dużo, woda i ścieki też tanie nie są. Nie promuje się jednym słowem ekologicznych rzeczy, zachęcając do tego ludzi, wskazując jakie to niesie z soba korzyści. Winę za bardziej ostre przepisy zrzuca się na UE, podczas gdy wg mnie jest to sposobem na dowalenie ludziom kolejnego podatku czy na zwiększenie kolejnych opłat. Jaki sens ma prowadzenie takiej polityki, gdy z drugiej strony się środowisko niszczy? Ludzie mają płacić za zielone rewolucje, ale rząd może robić wycinki, demolować rzeki, osuszać połacie terenu nowymi odkrywkami. Nie idzie to z sobą w parze i kłóci się ze zdrowym rozsądkiem. Niestety, nie jesteśmy tu uświadomieni, stąd przyzwolenie na takie postępowanie. Do tego za cholerę nie chcemy się uczyć na błędach sąsiadów. Niemcy regulowali rzeki, teraz je renaturalizują, to znaczy w wielu miejscach przywracają ich poprzedni charakter. U nas natomiast stosuje się argumentację rodem z lat 60 i 70-tych ubiegłego wieku. Czyli wydać chcemy masę kasy na coś, co trzeba bedzie  naprawiać, pompując kolejna masę pieniędzy. Tacy jesteśmy mądrzy i zajebiści.

Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 21.10.2020, 08:12
Jest o tym wątek osobny ;)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 21.10.2020, 08:13
Nie, odkrywki są bardzo złe dla wód, powodują obniżenie się wód gruntowych bardzo mocno i podsychanie okolicznych terenów. Powstanie odkrywki to często śmierć dla wielu małych zbiorników.

Luk zgadza się, ja mówię o sytuacji w której odkrywka nie jest już eksploatowana. Dołek w Machowie został zalany bo co mieli by z nim robić? Zasypać? Wędkarze mają fajny nowy zbiornik a poziom wód gruntowych wrócił do normalnego poziomu, ze wszystkimi tego pozytywnymi konsekwencjami.

Walka z suszą ma polegać na odwróceniu melioracji, ponownym uczynieniu z wielu pól terenów podmokłych, łąk. Należy sadzić dużo drzew przy rzekach i ciekach, tak aby one też gromadziły wodę i zapobiegały jaj szybkiemu odpływowi, jednym słowem  ma ona zostać w gruncie, nie zaś w zbiornikach. I więcej zrobią same bobry tutaj niż ci co leją beton.

Na dłuższą metę można nic z tym nie robić. Jak już wspomniałeś o drzewach - drzewa i inne krzaki same urosną (specjalne ich sadzenie tylko przyśpieszy proces). A jak już urosną to bobry oczywiście pomogą ale w takiej małej rzeczce ważniejsze jest to żeby nie czyścić koryta. Wcześniej czy później tu i tam uzbiera się kilka gałęzi i wodę lokalnie podniosą koryto odrobinę się zamuli itp itd.

Po za tym nieważne jak dokładnie rzeczka została wyprostowana siła Coriolisa nadal działa i wcześniej czy później nawet najmniejszy ciurek zacznie meandrować.

Tak czy inaczej miną dziesięciolecia (o ile nie dłużej) zanim natura odwróci to co komunistyczni i post-komunistyczni melioranci radośnie spieprzyli. I znając postawę naszej kochanej władzy ich "walki" i "strategie" bardziej ten proces wydłużą niż skrócą.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.10.2020, 09:35

Tak czy inaczej miną dziesięciolecia (o ile nie dłużej) zanim natura odwróci to co komunistyczni i post-komunistyczni melioranci radośnie spieprzyli. I znając postawę naszej kochanej władzy ich "walki" i "strategie" bardziej ten proces wydłużą niż skrócą.

Wg mnie można bardzo przyspieszyć retencję naturalną. Ale to wymaga wielu zmian prawnych, tak aby np. rolnik nie tracił na tym. Bo wypadałoby w wielu miejscach zatrzymać wodę na polach, zamiast ją jak najszybciej odprowadzać rowami do rzek. Warto więc tak jak się płaci za las czy łąkę, zrobić coś na kształ, łąki/mokradła, za które właściciel by dostawał jakąś gratyfikację. Nawet mogłoby dojść do tego, że państwo skupowałoby pewne tereny, przeznaczając je na renaturalizowane 'rezerwaty'. Z bobrami, ptactwem, rybami. I to jest planowa walka z suszą, a nie jakieś ćwierćśrodki :facepalm:

Tego jednak nie ma, nie pojawia się nawet żadna wzmianka o tym. Jakby ktoś celowo wprowadzał Polaków w błąd, myląc walkę z suszą z ochrona przeciwpowodziową czy też zapewnieniem sobie źródeł wody pitnej i użytkowej. To dwie różne rzeczy, oznaczające różne działanie. To niesamowite, że rządowi się tu nie obrywa, bo to jest klejenie głupa na maksa. Bo oni chcą wyrwać kasę z UE, stąd te kombinacje i podpinanie się pod walkę z suszą. Im chodzi o to aby lać beton po prostu.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: selektor w 21.10.2020, 12:44
Jak w ogóle można porównywać wyrobisko górnicze, dół zalany wodą do jeziora pochodzenia polodowcowego, czyli czegoś co istniało na  tych terenach miliony lat ? Odkrywki mają katastrofalne skutki dla tego typu jezior. Każde tego typu jezioro podlega starzeniu skutkując jego powolnym zanikiem. Na marginesie wędkarze też mają wpływ na procesy eutrofizacji waląc do wody tony zanęt, czy też wrzucając śmieci do wody. Odkrywki przyspieszają proces zaniku tego typu jezior o wiele pokoleń. Dla mnie zbiorników zaporowych, glinianek, zalanych wyrobisk górniczych nie da się w ogóle porównać do np. jezior na Pomorzu, w Wielkopolsce, czy też Mazurach. Wystarczy też zobaczyć co Sowieci zrobili z jeziorem Aralskim, które jeszcze w latach 60-tych XX w. było czwartym największym jeziorem na świecie.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 21.10.2020, 13:09
Ale to wymaga wielu zmian prawnych, tak aby np. rolnik nie tracił na tym. Bo wypadałoby w wielu miejscach zatrzymać wodę na polach, zamiast ją jak najszybciej odprowadzać rowami do rzek. Warto więc tak jak się płaci za las czy łąkę, zrobić coś na kształ, łąki/mokradła, za które właściciel by dostawał jakąś gratyfikację. Nawet mogłoby dojść do tego, że państwo skupowałoby pewne tereny, przeznaczając je na renaturalizowane 'rezerwaty'. Z bobrami, ptactwem, rybami. I to jest planowa walka z suszą, a nie jakieś ćwierćśrodki :facepalm:

Luk... zmeliorowany grunt na którym było kiedyś bagienko tak naprawdę nadaje się tylko i wyłącznie na pastwisko. Nawet gdyby rozsiać na takim polu ciężarówkę kredy to jest to rozwiązanie tylko tymczasowe, nic sensownego na tym polu nie urośnie - po prostu gleba jest za kwaśna. A gdyby poziom wody się podniósł to taki rolnik mógłby bić kupę kasy na produkcji borówki amerykańskiej czy żurawiny bo te roślinki wręcz kwaśną i wilgotną glebę kochają. Tylko trzeba takiemu gumiokowi pewne rzeczy wytłumaczyć... A bobry i inne dzikie stworzenia ostatnio robią się już naprawdę bezczelne - zapewniam Cię że taka plantacja w ogóle by im nie przeszkadzała.

Tego jednak nie ma, nie pojawia się nawet żadna wzmianka o tym. Jakby ktoś celowo wprowadzał Polaków w błąd, myląc walkę z suszą z ochrona przeciwpowodziową czy też zapewnieniem sobie źródeł wody pitnej i użytkowej. To dwie różne rzeczy, oznaczające różne działanie. To niesamowite, że rządowi się tu nie obrywa, bo to jest klejenie głupa na maksa. Bo oni chcą wyrwać kasę z UE, stąd te kombinacje i podpinanie się pod walkę z suszą. Im chodzi o to aby lać beton po prostu.

Są mądre inwestycje i są głupie inwestycje te głupie różnią się od tych mądrych tym że rodzina i znajomi królika więcej na nich zarobią. Co więcej mądra ochrona przeciwpowodziowa zapobiega suszy bo dokładnie zwalczaniem przyczyn suszy jest. Nie chodzi o to żeby "bronić" terenów przed zalaniem dużą falą powodziową - chodzi o to żeby okres schodzenia tej fali wydłużyć co by skutkowało spłaszczeniem tej fali. To nie jest fizyka kwantowa. Zbiorniki retencyjne to tylko ostatnia linia obrony kiedy odchody trafią w wentylator. A średnio raz na dekadę to się dzieje.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 21.10.2020, 13:24
Wystarczy też zobaczyć co Sowieci zrobili z jeziorem Aralskim, które jeszcze w latach 60-tych XX w. było czwartym największym jeziorem na świecie.

Akurat jeziora/morza Aralskiego nie załatwiły odkrywki, załatwił je kanał. Wracając do tematu odkrywek - na dnie zbiera się woda bo się zbierać musi. Ciekawe co się z tą wodę dzieje, bo na pewno wypompować ją gdzieś trzeba... ?
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: selektor w 21.10.2020, 13:58
Nie no jeżeli twierdzisz, że odkrywki są spoko dla środowiska, to nie mamy o czym rozmawiać. Byłeś chociaż raz nad jeziorem, nie zalanym wyrobiskiem górniczym, w pobliżu którego jest odkrywka ?
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Martinez w 21.10.2020, 14:09
Wg mnie można bardzo przyspieszyć retencję naturalną. Ale to wymaga wielu zmian prawnych, tak aby np. rolnik nie tracił na tym. Bo wypadałoby w wielu miejscach zatrzymać wodę na polach, zamiast ją jak najszybciej odprowadzać rowami do rzek. Warto więc tak jak się płaci za las czy łąkę, zrobić coś na kształ, łąki/mokradła, za które właściciel by dostawał jakąś gratyfikację. Nawet mogłoby dojść do tego, że państwo skupowałoby pewne tereny, przeznaczając je na renaturalizowane 'rezerwaty'. Z bobrami, ptactwem, rybami. I to jest planowa walka z suszą, a nie jakieś ćwierćśrodki :facepalm:
(...)
Ja bym z chęcią przeznaczył swoje niewielkie pole (0,8 ha) na coś takiego. No, ale daleko mam do cieków wodnych...
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: selektor w 21.10.2020, 14:09
Od lat lokalni samorządowcy walczą o powstrzymanie degradacji okolicznych jezior znajdujących się w zakresie oddziaływania Kleczewa (sam tam miałem drobny epizod w swojej działalności zawodowej)
 
http://orka2.sejm.gov.pl/IZ5.nsf/main/7218E3E4

Efekt dziś jest już taki

https://wrzesnia.naszemiasto.pl/skorzecin-jezioro-znika-w-oczach-nie-bedzie-sie-gdzie-kapac/ar/c1-7904317
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.10.2020, 14:35
Są mądre inwestycje i są głupie inwestycje te głupie różnią się od tych mądrych tym że rodzina i znajomi królika więcej na nich zarobią. Co więcej mądra ochrona przeciwpowodziowa zapobiega suszy bo dokładnie zwalczaniem przyczyn suszy jest. Nie chodzi o to żeby "bronić" terenów przed zalaniem dużą falą powodziową - chodzi o to żeby okres schodzenia tej fali wydłużyć co by skutkowało spłaszczeniem tej fali. To nie jest fizyka kwantowa.

Nie wiem o co ci chodzi dokładnie przyznam ale chyba myślimy o tym samym :) Wytłumacz mi, jak suszy zapobiegnie się budową zbiornika retencyjnego? Jeżeli nie zatrzymasz wody w terenie ale spłynie ona tam, to co się zmienia? W aspekcie suszy nic, jest za to możliwość korzystania z ujęcia wody pitnej czy użytkowej. Zaś aby retencja naturalna miała skutek, nie można stosować tego samego podejścia jak obecnie odnośnie rolnictwa. Bo rolnik na takim terenie często nie zbierze plonów i poniesie straty. Więc trzeba mu to wynagrodzić. Potrzebne są więc kompleksowe zmiany tutaj, i Polska nie powinna się patrzeć na UE, bo to jest w dużej mierze nasz problem, Polska mimo tylu rzek i jezior nie jest krajem zasobnym w wodę. Do tego walka z suszą musi się zacząć tu i teraz, konkretnie, nie zaś przez budowę zaporówek czy kopanie oczek wodnych, co jest jakąś pantomimą. Do tego susz to też wielkie straty dla wielu branż, głównie związanej z produkcją rolną, więc zapobieganie się opłaci bardzo szybko.

Bardzo ciekawym projektem jest też budowanie progów wodnych i elektrowni na nich w ramach walki z suszą. Też nie rozumiem jak ma to działać. Jak dla mnie rząd robi z nas głupków, bo pod hasłem walki z suszą chce dużych inwestycji właśnie, kosztem środowiska naturalnego, i przygotowuje grunt pod transport rzeczny i kolejną falę inwestycji.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 21.10.2020, 15:15
Nie no jeżeli twierdzisz, że odkrywki są spoko dla środowiska, to nie mamy o czym rozmawiać. Byłeś chociaż raz nad jeziorem, nie zalanym wyrobiskiem górniczym, w pobliżu którego jest odkrywka ?

Wcale tak nie twierdzę. Przeczytaj dokładnie co napisałem w poprzednich postach. To co sobie w umyśle dopisałeś to nie mój interes i nie zamierzam tej dodatkowej treści bronić bo nie jestem jej autorem.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 21.10.2020, 15:22
Wytłumacz mi, jak suszy zapobiegnie się budową zbiornika retencyjnego?

Nijak, to chyba oczywiste ;D To jest po prostu ostatnia deska ratunku jeśli olbrzymiej ilości opadu nie da się spowolnić w zlewni na tyle by fala powodziowa była w miarę bezpieczna. Wybieranie piasku z koryt większych rzek też jest formą ochrony przeciwpowodziowej i na krótszą i dłuższą metę, a nikt z tym nic nie robi.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: robson w 21.10.2020, 15:38
Bardzo ciekawym projektem jest też budowanie progów wodnych i elektrowni na nich w ramach walki z suszą. Też nie rozumiem jak ma to działać. Jak dla mnie rząd robi z nas głupków, bo pod hasłem walki z suszą chce dużych inwestycji właśnie, kosztem środowiska naturalnego, i przygotowuje grunt pod transport rzeczny i kolejną falę inwestycji.

"Jezioro damy tutaj a ten niech sobie stoi w zieleni"
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 21.10.2020, 15:53
Wytłumacz mi, jak suszy zapobiegnie się budową zbiornika retencyjnego?

Nijak, to chyba oczywiste ;D To jest po prostu ostatnia deska ratunku jeśli olbrzymiej ilości opadu nie da się spowolnić w zlewni na tyle by fala powodziowa była w miarę bezpieczna. Wybieranie piasku z koryt większych rzek też jest formą ochrony przeciwpowodziowej i na krótszą i dłuższą metę, a nikt z tym nic nie robi.

Ale ja się pytam o walkę z suszą a nie powodzią 8)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: robson w 21.10.2020, 19:34
Zbiorniki retencyjne nieco podnoszą poziom wód gruntowych w swojej najbliższej okolicy. Ale obniżają na terenach poniżej zbiornika (w sensie biegu rzeki). I generalnie więcej z nich szkody niż pożytku. Już nawet media prawicowe zaczynają kumać:
https://nowakonfederacja.pl/czy-rzad-chce-walczyc-z-susza/
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 21.10.2020, 21:06
Ale ja się pytam o walkę z suszą a nie powodzią 8)

Przecie odpowiedziałem :) Uwaga dotycząca piasku nie miała nic do rzeczy. Wkurza mnie (i nie tylko mnie) tylko że ten piach centymetr po centymetrze wypłyca Wisłę, A brzana piachu nie lubi... duży leszcz też nie za specjalnie się czuje w wodzie po pachy.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Semit w 21.10.2020, 21:21
duży leszcz też nie za specjalnie się czuje w wodzie po pachy.
A cóż to za dziwna teoria. Kilka lat temu z kolegą całe lato łowiliśmy w Bugonarwi na wodzie do pasa piękne leszcze na bocznego troka. Feederowcom nie brały wcale w upały, a nam się udawało wydłubać po kilka sztuk w okolicach 60 cm za każdym wypadem i to nie za kapotę a normalnie na paprocha na bocznym troku. Siedziały tam na tym wypłyconym blacie do jesieni. Zresztą większość moich leszczy bużańskich też złowiłem na wodzie w okolicach 1,5m.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 21.10.2020, 21:31
A cóż to za dziwna teoria. Kilka lat temu z kolegą całe lato łowiliśmy w Bugonarwi na wodzie do pasa piękne leszcze na bocznego troka. Feederowcom nie brały wcale w upały, a nam się udawało wydłubać po kilka sztuk w okolicach 60 cm za każdym wypadem i to nie za kapotę a normalnie na paprocha na bocznym troku. Siedziały tam na tym wypłyconym blacie do jesieni. Zresztą większość moich leszczy bużańskich też złowiłem na wodzie w okolicach 1,5m.

Jeżeli te 1.5m było wtedy najgłębszym miejscem w rzece to oczywiście moja hipoteza jest do odrzucenia :) A coś mnie zawsze kusiło żeby ultralajta ze sobą wodzić - tak na wszelki wypadek...
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Modus w 21.10.2020, 21:33
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Semit w 21.10.2020, 21:35

Jeżeli te 1.5m było wtedy najgłębszym miejscem w rzece to oczywiście moja hipoteza jest do odrzucenia :) A coś mnie zawsze kusiło żeby ultralajta ze sobą wodzić - tak na wszelki wypadek...
Najpłytszym, w dół rzeki 50 m jest długa głęboka rynna do 5m głębokości, to tam się przeważnie gruntowcy ustawiają. W Bugu to samo, na głębinie nie mam co szukać ryb do późnej jesieni, no chyba że sanadacza z wieczora lub suma, bo w nocy to i te dwa gatunki wychodzą na blaty płytkie za białorybem.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 21.10.2020, 21:48
Najpłytszym, w dół rzeki 50 m jest długa głęboka rynna do 5m głębokości, to tam się przeważnie gruntowcy ustawiają. W Bugu to samo, na głębinie nie mam co szukać ryb do późnej jesieni, no chyba że sanadacza z wieczora lub suma, bo w nocy to i te dwa gatunki wychodzą na blaty płytkie za białorybem.

Myślę że tak samo jak większy białoryb tylko o innych porach. Jak Wisła jest bardzo płytka to większej ryby nie złapiesz na każdym odcinku bo się po prostu gromadzi w miejscach w pobliżu głębszych rynien. Nie dlatego że tam ma więcej papu tylko dlatego że tam bezpieczniej. To że leszcz i każda większa ryba może żerować w płytkiej wodzie to nie nowina,
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 22.10.2020, 08:11
Ale ja się pytam o walkę z suszą a nie powodzią 8)

Przecie odpowiedziałem :) Uwaga dotycząca piasku nie miała nic do rzeczy. Wkurza mnie (i nie tylko mnie) tylko że ten piach centymetr po centymetrze wypłyca Wisłę, A brzana piachu nie lubi... duży leszcz też nie za specjalnie się czuje w wodzie po pachy.

Mi chodzi o to, że oni pod walkę z suszą podpięli walkę z powodzią lub problem dostępności do źródeł wody pitnej. Wielu naiwnych myśli potem, że to w czymś pomoże, a tu wyda się masę kasy i po zbudowaniu zaporówki będzie to samo. Nie robi się zaś tego, co efekty przyniesie od razu, jest to niesamowite w jakiś sposób. Jak im to przechodzi? :o
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Brzanoholik Sandomierski w 22.10.2020, 16:38
Mi chodzi o to, że oni pod walkę z suszą podpięli walkę z powodzią lub problem dostępności do źródeł wody pitnej. Wielu naiwnych myśli potem, że to w czymś pomoże, a tu wyda się masę kasy i po zbudowaniu zaporówki będzie to samo. Nie robi się zaś tego, co efekty przyniesie od razu, jest to niesamowite w jakiś sposób. Jak im to przechodzi? :o

Proste... od lat w Polsce (a i nie tylko) krytycznego myślenia nikt nie uczy. Dlatego też ci którzy jakimś cudem zauważą że w oficjalna wersja się kupy nie trzyma łykają jak młode pelikany wszystko co im hochsztaplery różnej maści pod nos podstawią. no bo jeśli władza kłamie to wszyscy ci którzy mówią co innego muszą mieć rację. Sam osobiście w celach rozrywkowych i do trenowania mojego logic-fu czasem różnych spekulantów spiskowych i luminarzy "alternatywnej wiedzy" słucham. W najlepszym razie w pewnych kwestiach mogą mieć rację ale to wcale nie oznacza że ją mają.

A dlaczego państwowy system edukacji nie wbija młodzieży do łbów na przykład jak wychwycić błąd logiczny to chyba jest oczywiste... rządzącym wcale nie zależy na myślącym społeczeństwie. Mamy pracować i płacić podatki za które Pan i Pani władza wygodnie sobie żyją zaczynając od zwykłej biurwy w Urzędzie Miasta lub Gminy na prezydencie RP kończąc i nie interesować się za bardzo tym czy to co robią jest nam w ogóle potrzebne.

Ufff.... zeszło mi powietrze, czas otworzyć :beer:
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 08.12.2020, 06:34
Od 2021 na jednym ze zbiorników jakim opiekuje się koło będzie no kill dla drapieżnika. Zakaz połowu na żywca i trupka jak i fileciki.

Nie ma co wypisywać tekstów o rewolucjach wielkich przygotowaniach.
Trzeba ruszyć się i zaczac coś działać. Już nawet na szczeblu koła. Można? Można trzeba tylko chcieć.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.12.2020, 12:05
Ty piszesz o założeniu wody no kill, zobaczysz fazę drugą, jak się pojawi tam ryba i pewnym ludziom przyjdzie do głowy aby no kill znieść. Zebrania mogą nie wystarczyć. W Opolu jest kilkanaście wód no kill, i teraz trzeba ich bronić, jedną już skasowali. Nie liczą się ze zdaniem kół, które prowadzą tam 'gospodarkę', i to jest dramat. Większą sztuką jest utrzymanie wód no kill niż jej założenie. Chętnych na wybicie ryb nie brakuje...
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 08.12.2020, 14:37
Luk nie wkładaj wszystkich okręgów do jednego wora :) to że u tam jest źle. To nie znaczy że wszędzie :)
Poczytaj trochę ;)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.12.2020, 14:48
Co mam poczytać? Bo nie wiem... W Opolu też było super jakby co 8)

Trzeba przejąć władzę, w innym wypadku nie wiadomo co im strzeli do łba. Pamiętaj też, że im lepsza kondycja łowisk no kill, tym większa chęć do złupienia wody. Jasne, że są miejsca gdzie jest spoko, pytanie tylko gdzie :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 08.12.2020, 17:41
Jak by było super to byś nie narzekał. 8) 8 njie trzeba by było przejmować władzy.
Mamy jedna z lepszych rzek pstrągowych w kraju od 2021 cały odcinek górski ma statut no kill.
Wystarczy dostrzegać pozytywy ale standardowa gadka ze wszędzie jest tak samo. O tuż nie
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.12.2020, 18:03
Myślę, że patrzysz przez bardzo różowe okulary, ja też tak miałem przez jakiś czas, aż wylano mi kubeł zimnej wody na głowę :) Pożyjemy, zobaczymy... Jak mówiłem, wodę no kill łatwo założyć, co innego utrzymać :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 08.12.2020, 18:50
Oczywiście sądzę że lepszym rozwiązaniem jest ciągle narzekanie wsadzanie wszystkich do jednego wora. I oczywiście wieczne niezadowolenie. Standardowe zachowanie.
I jak ma być lepiej jak nie ma komu dziać. ;)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: marek1970 w 08.12.2020, 18:58
Lucjan - mieszkam w Opolu i łowię tu ryby od zawsze.Którą wodę zlikwidowali ? Dodali jeszcze np. kamionkę Bolko - jest duż wody no kill w Opolu i jakoś nie polepszyło to łowisk np. Malina. Napewno nie jestem za jedzeniem wszystkiego co pływa :) ale ludzię poszaleli dzisiaj.Widzę to na Face- Ci co ich znam od małego - brali ryby podbierakami jak kanał Ulgi zamarzał zimą i Pzw -wyrąbało przeręble - dziś płaczą że cokolwiek ktoś bierze z wody :) pisać można wiele- wszystko zależy od człowieka :)Nie jadam co dzień ryby - ale wolę swojego złowionego szczupaka - sandacza - niż płacić rybakom- odławiającym Turawe np. nagminnie i sprzedając do rybnego na Krakowskiej :) No cóż. Mam także dość PZW- ale nie ma wyboru w PL
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: marek1970 w 08.12.2020, 20:50
Jak cos to dopowiem Więcej w sprawie nokill - bo siedzę w tym nie od dziś w Opolu- i nie wszystko jest OK- patrząc z punktu wędkarza płacącego składki- a widzenie zależy od punktu siedzenia :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 08.12.2020, 21:20
Zlikwidowali no kill na wodzie między Prószkowem a Przysieczą.

Marek, myślę, ze źle podchodzisz do no kill. Tak się składa, że koło zarządzające Maliną czy Śródlesiem (czyli Elektrownia), zrobiło bardzo dużo dla tych co zabierają ryby. Całość zarybienia z Maliny no kill i Śródlesia  trafiła do sąsiednich zbiorników, jako ekstras, oprócz tego, czym tam zarybiono pierwotnie. I oni własnie pilnują, aby tym co biorą nie działa sie krzywda.

Zobacz - chcesz zabrać rybę? Jedź na Śródlesie  lub Malinę i tam masz dwa razy więcej ryb z zarybień. W czym problem? uważasz, ze ryby byłoby więcej gdyby nie było no kill? Łowić nikt nie zabrania na łowisku złap i wypuść, nie możesz tylko zabrać ryb. Więc masz wybór. Do tego jest w okręgu opolskim z 25 tysięcy członków, i są różni wędkarze. Opole ma stokilkadzesiąt wód pod sobą, i no kill to około 10% zbiorników. W Opolu masz Odrę (i to jaką), Kanał Ulgi, Młynówkę, starorzecze i wiele innych łowisk w okolicy. Więc w czym problem z tym no kill? Ja go nie widzę.

Za to plusów jest sporo lub bardzo dużo. Minusów nie widzę. To co bardzo ważne, to zrozumienie, ze gospodarka wędkarska wodą z której się zabiera ryby, jest bardzo droga. Obecnie mamy coś, co naśladuje takową, wody są zdegradowane, choc na papierze w RZGW ryba jest. Wody no kill są tanie w utrzymaniu, więc można więcej kasy przeznaczyć na inne zbiorniki, i nie mówię o zarybieniach wcale. Mało kto to dostrzega ten aspekt. Aby była ryba, nie wolno zabierać jej więcej niż  'zdolność produkcyjna' zbiornika. Jak to wyznaczyć? :) No właśnie, trzeba na to sporo kasy lub mamy to co mamy - czyli słabe wody. Jak więc lepiej tym wszystkim zarządzać?

Dlatego wody no kill są tak dobre, bo dzięki nim jest więcej wędkarzy w okręgu, i więcej kasy na wody z których się zabiera ryby. Do tego to wody na których można robić zawody, szkolić młodzież. Więc należy docenić to, ze są ludzie którzy chca to robić. Do tego jeśli uważasz, ze wód no kill jest zbyt dużo - to dlaczego te pod Opolem są tak oblegane? Przecież tam nie ma gdzie usiąść w weekend! Sprawa jest oczywista - jest ich zbyt mało, ludzie tego po prostu chcą.

Inne pytanie zaś brzmi - dlaczego wody z których się zabiera ryby są takie słabe? Czy to wina no kill? Na pewno nie...
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: marek1970 w 08.12.2020, 21:27
To chyba dółższy temat na LIVE - bo nie jest tak słodko :) jak myślisz- może wiesz- od innych- wiem że jesteś z Opola to śledzisz temat :)
ale to nie jet- takie proste- jak się nam wydaje ;)

Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: marek1970 w 08.12.2020, 21:42
Lucek odpisałem Ci na face- jak cos to wolę wymieniać zdania na live- Maline odebrali zarybioną co roku- wiec co tu gadać :)sam to widziałem - i miałem parę scysjii tam kiedyś- bo w regulaminie łowiska no kill - tylko karpiowate dodali
- a ja ze spinem łaziłem i ze mnie kłusola robili - hehhe- wiec mam zdanie ...?To  samo z bolko zrobili teraz - po co ?-łowisko bardzo ciężkie - mało kto co łapał - sam widziałem :) no killl???? jak nawet dojazdu nie ma ? - przed nimi wodowałem tam ponton- na który -wydałem parę tysia..- dziś nie mogę...? czyli ? Pisać - mogę wiele...- jak jadę nad Dunajec to nie mam tego problemu :)- ale jak cos to na Face- więcej...- bo na forum trzeba .....
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.12.2020, 08:02
Federek, taki wpis dla Ciebie, bo może nie czytałeś:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=7798.msg511074#msg511074

Właśnie w tym problem, że Wy sobie zrobiliście i macie dobrze. I tak to powinno wyglądać i :bravo: Tylko, że to nie jest Wasze, nigdy nie było i nigdy nie będzie. I jak na górze w okręgu ktoś zdecyduje, że Wam wystarczy tego dobrego, to Wam mogą te ryby nawet siatami wybić w myśl odłowów kontrolnych, a jak porobiliście sobie pomosty, to je w świetle prawa zabrać i spalić w kominku, bo to są ich pomosty, a nie Wasze.
Rozumiesz?
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.12.2020, 09:53
To chyba dółższy temat na LIVE - bo nie jest tak słodko :) jak myślisz- może wiesz- od innych- wiem że jesteś z Opola to śledzisz temat :)
ale to nie jet- takie proste- jak się nam wydaje ;)

Masz rację, temat jest skomplikowany. Ważne jednak aby rozumieć, że obecnie nie ma gospodarki wodami, jest prowizorka. Nikt nie wie jakie są wody, a trzeba by zrobić audyt i wtedy ustalic operat, na podstawie rzeczywistych danych, a nie tych wyssanych z palca.

Podam ci przykład do czego doszło w Polsce. Większość wędkarzy uważa, ze ryb nie ma, bo nie zarybia się wystarczająco (PZW kradnie i tak dalej). Ale ci sami wędkarze nie mają pojęcia, że oszukując w rejestrach połowowych, sami sprawiają, że ustala się w 10-letnim operacie zbyt niskie zarybienia. W ten sposób wybija się stada tarłowe, i woda marnieje. Znika drapieżnik, są komplikacje, jak karłowacenie karpiowatych, zakwity, strefy beztlenowe. Jest to więc strzał w kolano. Kolejny zaś to taki, że karpia się wybija po zarybieniu. Ci co mówią, że zarybia się zbyt mało, sami odławiają rybę zaraz po jej wpuszczeniu, nie pozwalając jej urosnąć. Tu już można mówić o głupocie, bo jest to fatalne zachowanie. Nie zjada się ziarna przenzacoznego na siew, inne prawo mówi, ze aby zbierać plony, trzeba wpierw zasiać. Wędkarze w Polsce ogólnie chcą żniw bez siania, i są źli z tego powodu.

Aby połowić, potrzebujemy ichtiologów, którzy o wody zadbają. W okręgu opolskim, na stokilkadziesiąt wód jest jeden ichtiolog. Przecież to kpina. Jak chcesz aby były ryby, skoro na większości wód prowadzi się gospodarkę papierową? Uważasz, że drogą jest zniesienie no kill i dobranie się do tych ryb? I co, po dwóch latach będziesz miał to samo, bezrybie. Jaki jest sens takiego działania?

Urodziłem się w Opolu, mieszkałem nad Odrą, w blokowisku na Zaodrzu. Więc wiem, że jak zabierasz ryby masz masę wód, gdzie można to robić. Na dodatek obok wód no kill są wody z których się zabiera, więc tym bardziej niczego nie tracisz. Dodatkowo to są doskonale zadbane zbiorniki, więc tez powinieneś zrozumieć, ze robią to ci, którym zależy. Jak wody są byle jakie, to ludziom nie zależy. Dlatego taka różnica jest tam gdzie ludzie działają.

Marek, uważam, że nie tracisz absolutnie nic przez no kill, a zyskujesz :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.12.2020, 10:08
Marku, sorki, ale jeśli uważasz, że zbiorniki NK w czymś Ci jako wędkarzowi przeszkadzają, to ja wysiadam z tego autobusu.
U mnie jest to samo. Kilkadziesiąt zbiorników przetrzebionych, dwa nokille - i pełno złorzeczących obywateli, że nie "można łowić" na dwóch zbiornikach i co to ma być! Spać nie mogą przez dwa zbiorniki na kilkadziesiąt, bo tam ryba pływa i się marnuje.

Jakiś dramat :facepalm: I człowiek musi cieszyć się każdym rokiem, w którym może sobie w miarę normalnie połowić. Bo słyszy cały czas głos podświadomości, że na następnym zebraniu dziady zlikwidują NK i w rok większość wytłuką jak w pozostałych zbiornikach.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 09.12.2020, 10:57
Federek, taki wpis dla Ciebie, bo może nie czytałeś:
https://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=7798.msg511074#msg511074

Właśnie w tym problem, że Wy sobie zrobiliście i macie dobrze. I tak to powinno wyglądać i :bravo: Tylko, że to nie jest Wasze, nigdy nie było i nigdy nie będzie. I jak na górze w okręgu ktoś zdecyduje, że Wam wystarczy tego dobrego, to Wam mogą te ryby nawet siatami wybić w myśl odłowów kontrolnych, a jak porobiliście sobie pomosty, to je w świetle prawa zabrać i spalić w kominku, bo to są ich pomosty, a nie Wasze.
Rozumiesz?


Następny co wkalda wszystkie okręgi do jednego wora 🙄
Pisalem już do luka i napisze to samo do ciebie poczytaj trochę.... Co się dzieje.....
Ja osobiście i wielu moich znajomych na okręg zamość nie narzekamy jeśli chodzi o podejście do łowisk no kill.
Popatrz w regulamin nasz. W składkę no kill....
A wiesz co w tym roku robiliśmy pomosty na naszym kołowym zbiorniku sami społecznie. Też tam byłem...
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.12.2020, 11:04
Ale ja napisałem, że to wspaniale.
A do jednego wora wkładamy koła. Bo one w całym kraju są w jednym worze. Właśnie o to chodzi, by zmienić ludzi w okręgu, bo dopiero on decyduje. Więc jeśli u Was to się udało, to super.

Nie zmienia to jednak faktu, że działacie na poziomie koła, a władzę ma okręg. I jak okręg postanowi, to...
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.12.2020, 11:26
Następny co wkalda wszystkie okręgi do jednego wora 🙄
Pisalem już do luka i napisze to samo do ciebie poczytaj trochę.... Co się dzieje.....
Ja osobiście i wielu moich znajomych na okręg zamość nie narzekamy jeśli chodzi o podejście do łowisk no kill.
Popatrz w regulamin nasz. W składkę no kill....
A wiesz co w tym roku robiliśmy pomosty na naszym kołowym zbiorniku sami społecznie. Też tam byłem...

Oby Wam się udało. W Opolu też była taka radość, ich łowiska no kill są świetnie zarządzane i przygotowane, Śródlesie 2 na przykład, to masa pomostów, zadbane brzegi. I teraz trzeba będzie o to walczyć, bo niektórym ślinka cieknie na myśl, aby skorzystać z owoców czyjeś pracy.

Oni mają teraz wypełnione łowiska wędkrzami, że nie można tam usiąść w weekend. Więc jak woda wam dojrzeje, to sam zobaczysz co się będzie wydarzać.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: fEeDeReK w 09.12.2020, 11:28
Tu też się nie zgodzę są koła co starają się aby cos zmieniać, działać nie tylko w kwestii no kill ale ogólnie aby istnieć a nie wegetować.
A wiesz jak bys zauważył to okręg zamość sam proponował wiele zmian sam. Aby ludzie w kołach zrozumieli istotę wędkarstwa a nie pozyskiwanie mięsa
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: marek1970 w 09.12.2020, 11:37
Marku, sorki, ale jeśli uważasz, że zbiorniki NK w czymś Ci jako wędkarzowi przeszkadzają, to ja wysiadam z tego autobusu.
U mnie jest to samo. Kilkadziesiąt zbiorników przetrzebionych, dwa nokille - i pełno złorzeczących obywateli, że nie "można łowić" na dwóch zbiornikach i co to ma być! Spać nie mogą przez dwa zbiorniki na kilkadziesiąt, bo tam ryba pływa i się marnuje.

Jakiś dramat :facepalm: I człowiek musi cieszyć się każdym rokiem, w którym może sobie w miarę normalnie połowić. Bo słyszy cały czas głos podświadomości, że na następnym zebraniu dziady zlikwidują NK i w rok większość wytłuką jak w pozostałych zbiornikach.
Nie napisałem że zbiorniki NK mi przeszkadzają :) - napisałem że gdyby w tym kraju byli normalni ludzie (bo nie wiem czy ich można nazywać wędkarzami ) - potrzebne by były zbiorniki NK ? Chyba -nie :) Wszystko zależy od ludzi - i ich zdrowego rozsądku.Podałem tylko przykład kamionki Bolko w Opolu- w tym roku zrobiono NK. Lucek napisał - W Opolu jest kilkanaście wód no kill, i teraz trzeba ich bronić, jedną już skasowali.- Ne pomyślałem że pisze o Okręgu opolskim :)Bo Prószków- Przysiecz to nie Opole :).Ciężki temat w każdym razie.Bo u nas w PL - tak jak Lucek pisze porobili sobie Prywatę w PZW - zresztą to już nie POLSKI Związek Wędkarski - Tylko Okręgowy każdy ma swoje dopłaty-regulaminy itd.A centralny tylko kasę trzepie za Free.Żeby nie było zaraz pisane :) że jakiś mięsiarz ze mnie :) Nie wziąłem żadnej ryby w tym roku z łowisk na patelkę :) jedynie na żywca i trupka :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 09.12.2020, 11:59
Nawet gdybyś parę ryb wziął, to nic w tym złego.

Sęk w tym, że:
Gdyby w tym kraju byli normalni ludzie (bo nie wiem czy ich można nazywać wędkarzami ) - potrzebne by były zbiorniki NK ? Chyba -nie :)

Ale nie są i nigdy nie będą. Komuna poczyniła w umysłach zbyt wielkie spustoszenie. Co wspólne trzeba jak najszybciej rozkraść, nim przyjdzie sąsiad i zrobi to przed nami.

A po drugie - myślę, że nawet w idealnym świecie łowiska NK byłyby potrzebne. Już tak po prostu - żeby w miarę naturalnie życie w nich sobie kwitło.
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: Luk w 09.12.2020, 12:25
Tu też się nie zgodzę są koła co starają się aby cos zmieniać, działać nie tylko w kwestii no kill ale ogólnie aby istnieć a nie wegetować.
A wiesz jak bys zauważył to okręg zamość sam proponował wiele zmian sam. Aby ludzie w kołach zrozumieli istotę wędkarstwa a nie pozyskiwanie mięsa

Rozmawiamy o dwóch innych rzeczach, za jakis czas rozwinę swą myśl :)
Tytuł: Odp: Łowiska no kill - konieczność dla PZW, czyli działajmy!
Wiadomość wysłana przez: pr00 w 09.12.2020, 18:28
Nawet gdybyś parę ryb wziął, to nic w tym złego.

Sęk w tym, że:
Gdyby w tym kraju byli normalni ludzie (bo nie wiem czy ich można nazywać wędkarzami ) - potrzebne by były zbiorniki NK ? Chyba -nie :)

Ale nie są i nigdy nie będą. Komuna poczyniła w umysłach zbyt wielkie spustoszenie. Co wspólne trzeba jak najszybciej rozkraść, nim przyjdzie sąsiad i zrobi to przed nami.

A po drugie - myślę, że nawet w idealnym świecie łowiska NK byłyby potrzebne. Już tak po prostu - żeby w miarę naturalnie życie w nich sobie kwitło.

To nie jets taka łatwa sprawa, pokolenia będą się leczyły z tych 50ciu lat komunizmu. Niestety tutaj trafił na dobry grunt i ludziom weszło w krew. Zauważalne to jest w prawie każdym aspekcie życia nie tylko w wedkarstwie, chociaż tutaj wybitnie.