#16 Ekstremalna temperatura, ekstremalny wynik!
Siemka siemka!!
Upały niby miały nas minąć, ale jednak nie całkiem. Wczoraj tj. 26.06. temperatura w cieniu przez moment wynosiła u nas 41 stopni. Jednak nie zraziło mnie to, żeby pojechać na ryby! Cały czas kusiło mnie załamanie ciśnienia, które miało miejsce tego wieczoru. Byłem dosyć zmęczony, mało spałem, do tego temperatura wykańcza, ale pomyślałem, że wyrzucę wędki, rozwinę namiot i pośpię do rana, a może coś weźmie!
Na łowisku byłem krótko przed 20.
Pierwszą wędkę wyniosłem jakieś 20 metrów od brzegu, na głębokość około 1m.(amurowe miejsce z poprzednich wpisów). Zasypałem zestaw około 5 kilogramami kukurydzy. Na haczyku na włosie 4 ziarna gotowanej kukurydzy.
następnie rozwinąłem drugą wędkę. Ten zestaw jednak rzuciłem w inne miejsce. Skoro karpie od jakiegoś czasu nie wchodzą na płycizny, wszedłem najdalej jak tylko byłem w stanie do wody. Niedaleko mnie była skarpa, która spadała na jakieś 6 metrów głębokości (znaleźliśmy ją z Kacprem rok temu). Rzuciłem tam marker, zanęciłem, rzuciłem zestaw, ściągnąłem marker i gotowe. Na haczyku truskawkowa kulka proteinowa własnej roboty.
No nic, jest już 21, czas rozwinąć namiot zanim zacznie się ściemniać.
W trakcie rozwijania namiotu... Momentalnie, w ciągu sekundy sygnalizator zaczął wyć jak szalony, żyłka zaczęła się odwijać w piekielnym tempie z kołowrotka. W zasadzie nie wiem co słyszałem pierwsze, piszczący sygnalizator, czy terkoczący kołowrotek. Szybko podbiegam, zacinam i siedzi. Od razu czuje potężną rybę i tylko zadałem sobie pytanie czy to amur, czy karp. Branie typowo karpiowe, ale po chwili holu ryba wyszła na powierzchnie i ujrzałem pięknego amura! Cała walka trwała około 20 minut, ryba miała potężną siłę i robiła potężne odjazdy. Niesamowite wrażenie i przeżycie, już po raz kolejny w tym sezonie. Po podebraniu szybki telefon do Kacpra, czy przyjedzie mi pomóc, oczywiście bez namysłu wsiadł w auto i po chwili był już u mnie.
Waga po wytarowaniu pokazała 18,1 kilograma. Długość ryby to 112 centymetrów! Kolejna, piękna, wielka torpeda!
Tak w sumie teraz myślę, że każdy kolejny złowiony przeze mnie amur jest mniejszy od poprzedniego
21kg -> 19,5kg -> 18,5kg -> 18,1 kg. Hmm, mimo wszystko, takie ryby jak najbardziej mi odpowiadają! 4 wielki amur złowiony przeze mnie w ciagu 21 dni! Łącznie z Kacprem mieliśmy w tym czasie na haczyku 7 amurów. Niestety Kacper przegrał 2 pojedynki, a ja jeden.
No, i na tym się moja zasiadka skończyła. Nie zostałem do rana, postanowiłem wrócić do domu i się wyspać, no a w sumie zamiast teraz spać to opisuje tą zasiadkę
Kacper, twoja kolej na amura! Ja mam już dosyć(Żartuje!)!
Do następnego razu i pozdro!