Autor Wątek: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie  (Przeczytany 106340 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #165 dnia: 12.01.2018, 14:02 »
1. Wydajność rybacka to: odłowy rybackie/powierzchnia jeziora. Więc tam gdzie nie ma rybaków wydajność rybacka = 0. Np w Okręgu toruńskim wydajność rybacka spadła do zera.  Jest to  tylko wskaźnik pomocniczy, bo jego wielkość wynika  z połowów gospodarczych.

Przecież uważacie wędkarzy za rybaków,  wędkarstwo podpięte jest pod rybactwo. To o czym rozmawiamy? :facepalm:


w Polsce jest około 100 zb. zaporowych -  w 95 prowadzą gospodarkę rybami (aby nie nazwać rybacką)  wędkarze, tylko i wyłącznie dla wędkarzy
mamy około 11 tys km rzek  - w tym 10200 km prowadzą gospodarkę rybami (aby nie nazwać rybacką)  wędkarze, tylko i wyłącznie dla wędkarzy
mamy około 270 tys ha jezior -w tym w 60% prowadzą gospodarkę rybami  tylko i wyłącznie dla wędkarzy
Chciałbym mieć moc sprawczą i papierem świat naprawiać. Nie mam na to wpływu, że nie słucha się ichtiologów.

Przecież wędkarze muszą prowadzić wody wg wytycznych które ustalili tacy naukowcy jak Ty. Przecież to Wy opiniujecie połowę operatów. Zwykła ściema i tyle ???

PS. Coś mi się obiło o uszy, że Kotwicowi aresztowano klawiaturę na tym portalu, to prawda?

Tak się składa, ze sam ją sobie aresztował :)

Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #166 dnia: 12.01.2018, 14:09 »
Ta rozmowa nie ma sensu...
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #167 dnia: 12.01.2018, 14:10 »
Są też "ogólne metody" weryfikowania danych. 

Bardzo to ciekawe, co piszesz. Zastanawiam się - ja nieudacznik wędkarski i ignorant rybacki, ichtiologiczny przygłup, hydrologiczny idiota, bałwan z zielonej i gównianej biomasy, tępak akwakulturalny  - czy macie też na podorędziu jakieś metody falsyfikacji danych?

Skoro jesteśmy jednak przy weryfikacji, a wciąż słyszę, że posługujecie się metodami naukowymi, w przeciwieństwie do obiegowych opinii opartych na doświadczeniu tego, czy tamtego wędkarza, chciałbym pokornie zapytać o stopień niezawodności tych metod, które są w waszym użyciu. Czytałem coś wcześniej o jakichś kalkulatorach, więc skoro liczenie nie jest obce pracownikom IRŚ, zapewne policzyli i to - stopień niezawodności stosowanych przez siebie metod. Z chęcią bym się zapoznał.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #168 dnia: 12.01.2018, 14:14 »
"Czy środowisko IŚR - dalej jest święcie przekonane do służności wyciągania wniosków z rejestrów.... i na ich podstawie osądzania wód".
Jesteś wędkarzem czy wypełniając rejestr,  robisz to rzetelnie, czy zgodnie z spiskową teorią wpisujesz bzdury?

Tu chodzi o tych, co nie wypełniają rejestrów z różnych powodów, nie o nas samych, my wypełniamy je dobrze. Po prostu ktoś kto zabiera ryby ponad limit nie zawiera tego w rejestrze. Dziwisz się? Wiesz co by było, gdyby ludzie rozliczali się z podatków wg własnego uznania, kontrole byłyby raz na ruski rok, a kary niskie? Tak, wpływy US byłyby o wieeeeele mniejsze. To byłby ułamek tego co teraz.

Kto więc wymyślił rejestr bez systemu kontroli, co za geniusz? Kto zakłada, że Polak jest uczciwy i zrobi wszystko jak  mu każą? To nie Niemcy, na dodatek NIK pokazał, że na Mazurach sami rybacy kantowali :D O czym więc rozmawiamy? To nie wędkarze wymyślili operaty i rejestry...

Zapytam jeszcze tak. A jeżeli zarybić wody dwa razy mocniej niż pozwala na to operat? Co się stanie? Wisła wyschnie a jeziora zamienią się w bagniska? Co takiego się wydarzy jak wpuści się więcej lina, karasia, szczupaka, na rzekach brzany? Słońce wstanie na zachodzie a zajdzie na wschodzie? Baba z baba spać będzie? (tekst z Konopielki) :) Przecież to oznacza, że więcej trzeba materiału wyprodukować, tym więcej pracy dla ichtiologów.

O kant doopy roztrzaskać taką gospodarkę i tyle. Jesteście po prostu zamknięci na nowe, niedouczeni (tak, nie korzystacie z badań sąsiadów, mających o wiele lepsze wyniki) i uważam, że hamujecie pozytywne zmiany dla polskiej gospodarki, dodatkowo powodując degradacje polskich wód. Nie dziwię się, że IRś ma taka niską kategorię 'naukową'. Jaki pan, taki kram :)
Lucjan

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #169 dnia: 12.01.2018, 14:34 »
Słusznie zauważyłeś, ci co wypełniają rejestry robią to uczciwie.  Na nieuczciwość nie  ma żadnych metod naukowych.  Oprócz rejestrów są jeszcze inne metody szacowania. Literatura jest na ten temat obszerna.  Czy aż tak źle traktujesz Polskich wędkarzy, aby stosować represyjne metody kontroli?  Choć ostatnio głośna sprawa nie wpuszczania Polaków na łowiska w GB, może o czymś świadczyć.  Z tym NIKiem, to  jest tak: bez papierów NIK nie wiedziałby czy rybacy kantują, bo nie był podczas odłowów, tylko przeglądał dokumentację. Najczęstszy błąd to nieterminowe przepisywanie danych z kwitu na kwit (z dokumentacji firmy do ksiąg jeziorowych).
Wpuszczanie więcej ryb do wody niż operat stanowi: 1. RZGW czyli Polskie Wody  - mogą rozwiązać umowę za nie przestrzeganie warunków umowy. 2. Gospodarczo może być bezsensu bo nie wpłynie wzrost populacji danego gatunku - finansowa strata. Inne warianty też są możliwe ale to kwestia indywidualna.

A wiesz za co dostaje się kategorię naukową? Dla przykładu jeden z najlepszych wydziałów medycznych w Polsce tez ma kategorię B....  Możesz wskazać  badania sąsiadów?

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 050
  • Reputacja: 889
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #170 dnia: 12.01.2018, 14:38 »
Wskaż choć jedno miejsce, w którym stwierdziłem, że "jesteście idiotami", a my mędrcami.

"Co do południa no fakt pieknie opracowywujecie wnioski z operatów , rękami studentów... chcących dorobić no przecież pan naukowiec rodem z kosmosu nie pochyli się i nie będzie liczył gówn...nych liczb podanych z gówno wartych wypocinach bogu winnych wędkarzy... ważna jest dla pana naukowaca kasa za uw przeprowadzone opracowanie... no nie ma sie co czarować , oto prawda..."

Nie prowadzę zajęć ze studentami, ani nimi się nie wyręczam. Pracuję jak każdy normalny człowiek, w zawodzie w którym się kształciłem. Nie traktuję "wypocin"  wędkarzy jako gówno warte.  W normalnym świecie instytuty branżowe ściśle współpracują z danym sektorem, zarabiając pieniądze. To jest racjonalne i uczciwe. W naszym kraju i nie tylko nie istnieje taka branża wędkarstwo, tylko szeroko rozumiane  rybactwo. Czy rybak, czy wędkarza, czy turysta, wszyscy korzystają z tych samych zasobów. I nikt z nie ma szczególnych praw do tych zasobów.  Ryba póki pływa w wodzie, jest skarbu państwa, a wody nie są wędkarzy czy rybaków. Bycie zaś wędkarzem nie upoważnia do pisania o kimś, że jest np szmalcownikiem.

W treści twych postów jest oddzwięk który ja odbieram jako : my  idioci - wy Mędrcy... - i tyle , póki co nie pozwalasz zmienić mych odczuć udzielając odpowiedzi w swych postach.....
Ja tego nie napisałem... -cyt"Bycie zaś wędkarzem nie upoważnia do pisania o kimś, że jest np szmalcownikiem."

Rybal w pozostałej części widze światełko normalności... :beer:
cyt"Nie prowadzę zajęć ze studentami, ani nimi się nie wyręczam. Pracuję jak każdy normalny człowiek, w zawodzie w którym się kształciłem. Nie traktuję "wypocin"  wędkarzy jako gówno warte.  W normalnym świecie instytuty branżowe ściśle współpracują z danym sektorem, zarabiając pieniądze. To jest racjonalne i uczciwe. W naszym kraju i nie tylko nie istnieje taka branża wędkarstwo, tylko szeroko rozumiane  rybactwo. Czy rybak, czy wędkarza, czy turysta, wszyscy korzystają z tych samych zasobów. I nikt z nie ma szczególnych praw do tych zasobów.  Ryba póki pływa w wodzie, jest skarbu państwa, a wody nie są wędkarzy czy rybaków. ".

Nadal pozostaje otwarta kwestia poruszona przez ciebie ...a dla  mnie w tym momencie bardzo interesująca : zbiorniki zaporowe bez rybaka...
Prowadzona gospodarka według wytycznych z operatu na dwóch większych zaporach na południu : tresna , międzybrodzie - poniosła klęskę , poprostu nie ma ryb...
A w nioski z lat ubiegłych w corocznych opracowaniach na podstawie rejestrów , nie mają sie nijak do rzeczywistości....

Odpowiedz co w takim razie zrobić ... jakie podjąć kroki ... by uzdrowić tą sytuację... ?
Maciek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #171 dnia: 12.01.2018, 14:40 »
Dziękuje Rybalu za wcześniejsze wpisy. Odniosę się do nich później, bo w chwili obecnej nawet nie mam czasu ich przeczytać, ale skoro tu jesteś to chciałbym o coś jeszcze Cię zapytać. Ta kwestia nurtowała mnie już od dawna (dlatego wcześniej już sporządziłem notatki ;) ), a dotyczyła Pana kolegi z IRŚ Macieja Mickiewicza, który opublikował artykuł „Praktyczne aspekty opracowywania operatów rybackich ze szczególnym uwzględnieniem planowanych zarybień” Artykuł ten jak sama nazwa wskazuje ma ukazać kwestie tego jak wygląda w praktyce opiniowanie operatów. Widziałem przynajmniej jeden wyrok sądu w którym sąd powołuje się na p. Mickiewicza, więc treść tam zawarta jest dla Was pewnymi wytycznymi jak opiniować operaty.

Mnie jako wędkarza interesuje przede wszystkim jedna kwestia. Jak wskazuje Pana kolega „W przypadku wykonywania w obwodzie jedynie połowów wędkarskich, należy ich zakładaną wielkość oprzeć na rejestrach wędkarskich, tak aby potem można było organom kontrolującym racjonalność gospodarki rybackiej przedstawić dowodnie, że ta wielkość jest przez uprawnionego do rybactwa zachowywana.”
Chciałbym żeby się Pan do tego odniósł po przeczytaniu reszty moich pytań.

Zacytuję coś Panu z tej publikacji „racjonalną gospodarkę rybacką, jak zresztą każdą inną, powinny cechować przede wszystkim świadomość i celowość podejmowanych działań, ich realizacja zaś oparta na wiedzy (czyli nowoczesnych, naukowych metodach, dających dobre wyniki), powinna prowadzić do osiągania wyznaczonych celów w sposób maksymalnie możliwy wykluczając przypadkowość (Wołos, Falkowski 2003, Mickiewicz 2014).”

Z tego rozumiem tyle, że racjonalna gospodarka ma wykluczać wszelką przypadkowość. Skoro tylu autorytetów z IRŚ to podkreśla to chyba tak być musi ?

Jak dobrze wszyscy wiemy racjonalna gospodarka rybacka polega na wykorzystywaniu produkcyjnych możliwości wód zgodnie z operatem rybackim z zachowaniem zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich przyszłym uprawnionym do rybactwa.

Zgodnie z wolą ustawodawcy Wam t.j. IRŚ w Olsztynie, Uniwersytetowi Warmińsko-Mazurskiemu w Olsztynie oraz Zachodniopomorskiemu Uniwersytetowi Technologicznemu w Szczecinie, jako jednostkom uprawnionym ustawodawca wyznaczył władcze kompetencje w ustalaniu tego co ma się znaleźć w operacie. De facto to od Was zależy co będzie pływać w polskich wodach, bowiem operat rybacki musi być opracowany dla każdego obwodu rybackiego. Nawet Wasz mentor prof. W. Radecki, który miał ogromny wpływ na kształt polskiego prawa rybackiego podkreśla, iż nie można mówić o racjonalnej gospodarce bez Waszych opinii odnośnie operatu oraz tego aby ten operat miał na celu zachowanie zasobów ryb w równowadze biologicznej i na poziomie umożliwiającym gospodarcze korzystanie z nich przyszłym uprawnionym do rybactwa (aspekt formalno-materialny racjonalnej gospodarki). I w tym miejscu pojawia się pierwszy problem, bo zapominacie o aspekcie materialnym racjonalnej gospodarki, czyli zachowaniu zasobów ryb w równowadze biologicznej (vide zarybienia karpiem, karasiem srebrzystym). To przecież Was ustawodawca obciążył dbałością o zachowanie zasobów ryb w równowadze biologicznej i z tego ustawowego obowiązku się nie wywiązujecie. Dlatego pytam się po co ma funkcjonować organ państwowy, który nie realizuje podstawowych założeń dla których został powołany ?

Pana kolega M. Mickiewicz w artykule o którym mowa wyżej pisze: „…aby operat został opracowany w sposób umożliwiający prowadzenie racjonalnej gospodarki rybackiej, potrzeba czegoś więcej - oprócz oczywiście świadomości zasad ekorozwoju. Aby prowadzona gospodarka rybacka była rzeczywiście racjonalna, należy wcześniej możliwie dokładnie poznać naturalne i/lub zmienione przez człowieka warunki środowiskowe obwodu rybackiego (hydrologiczne, fizykochemiczne i hydrobiologiczne), dla którego chcemy sporządzić operat rybacki. Następnie, równie ważne będzie określenie jakościowego i ilościowego składu gatunkowego ichtiofauny oraz wzajemnych relacji pomiędzy poszczególnymi zespołami i gatunkami ryb oraz poznanie zasad i kierunków wcześniej prowadzonej gospodarki rybackiej. Dopiero zgromadzenie takiej wiedzy i dostosowanie jej do wymogów formalnych pozwoli na określenie właściwych zasad rybackiego zagospodarowania obwodu” [/b]

W związku z powyższym chciałbym usłyszeć od Pana jak w praktyce działalności IRŚ każdorazowo przy opiniowaniu operatu wyglądają kwestię o których wspomina Pan Mickiewicz t.j.:
1) poznanie warunków środowiskowych obwodu rybackiego (hydrologicznych, fizykochemicznych i hydrobiologicznych),
2) określenie jakościowego i ilościowego składu gatunkowego ichtiofauny oraz wzajemnych relacji pomiędzy poszczególnymi zespołami i gatunkami ryb,
3) poznanie zasad i kierunków wcześniej prowadzonej gospodarki rybackiej.

Kolejna rzecz pan Mickiewicz zwraca uwagę na: „niedostateczne przygotowanie fachowe części uprawnionych do rybactwa. Można powiedzieć, że coraz większa liczba uprawnionych do rybactwa nie legitymuje się odpowiednim wykształceniem w zakresie rybactwa śródlądowego. Nawet w wypadku, gdy taki uprawniony zatrudnia wykształconego i dysponującego odpowiednim doświadczeniem ichtiologa, to ten specjalista zależny jest w swoich działaniach od pracodawcy lub -najczęściej w wypadku Polskiego Związku Wędkarskiego - od uchwał różnego rodzaju gremiów, których członkami niestety nie zawsze są osoby znające i rozumiejące zasady racjonalnej gospodarki rybackiej. Przykładem jest całkowita rezygnacja znacznej części okręgów PZW z połowów narzędziami rybackimi, również w jeziorach i zbiornikach zaporowych o znacznej powierzchni, bez dostatecznego udokumentowania tych decyzji wynikami badań ichtiologicznych prowadzonych na wodach, których decyzje te dotyczą.”  [/b]

Z jednej strony Pana kolega narzeka na to, że okręgi PZW rezygnują z rybackich odłowów „bez dostatecznego udokumentowania tych decyzji wynikami badań ichtiologicznych” z drugiej zaś strony narzeka, że ichtiolodzy zatrudnieni np. w PZW nie zawsze znają i rozumieją zasady racjonalnej gospodarki rybackiej. To ja mam w tym miejscu kilka pytań, każde za 100 punktów.
Jaki w Polsce organ stoi na straży zapewnienia racjonalności gospodarki rybackiej ? Po co dawać z budżetu państwa, ze środków unijnych publiczne pieniądze na organ, który nie jest w stanie zapewnić racjonalnej gospodarki rybackiej?
Proszę wskazać jak przy opiniowaniu konkretnego operatu IRŚ w Olsztynie udokumentowuje swoje decyzje wynikami badań ichtiologicznych ?


Jak zauważa Pana kolega w opisie warunków hydrobiologicznych obwodu rybackiego: „W tym punkcie operatu rybackiego należy przedstawić wszelkie możliwe do uzyskania informacje na temat ekosystemów wód stanowiących omawiany obwód rybacki, takie jak ich budowa morfologiczna, morfometria, hydrologia, skład gatunkowy zwierząt i roślin zasiedlających te ekosystemy itp. Można przedstawić również dane na temat antropopresji wywieranej na wody będące przedmiotem opracowania. Zgromadzenie i szczegółowe przedstawienie tych wszystkich informacji jest w praktyce na tyle czasochłonne i kosztochłonne, że przekracza możliwości każdego uprawnionego do rybactwa, dlatego nie muszą one charakteryzować się tak wysokim poziomem szczegółowości, jak informacje przedstawiane na temat ichtiofauny.”

Pana kolega Mickiewicz na samym początku swojego artykułu twierdzi, że „Aby prowadzona gospodarka rybacka była rzeczywiście racjonalna, należy wcześniej możliwie dokładnie poznać naturalne i/lub zmienione przez człowieka warunki środowiskowe obwodu rybackiego (hydrologiczne, fizykochemiczne i hydrobiologiczne)”
Pana kolega chyba się zaplątał w tym co chciał Wam przekazać, bo z jednej strony mówi, że nie może być racjonalnej gospodarki rybackiej bez „dokładnego poznania warunków hydrobiologicznych” z drugiej jednak strony twierdzi, że dane na ten temat nie muszą charakteryzować się wysokim poziomem szczegółowości.

Co jest jednak istotne Pana kolega zwraca uwagę na skład gatunkowy ryb i strukturę ich populacji twierdząc, że „jest to jedna z najważniejszych części operatu rybackiego, gdyż stanowi bezpośrednią podstawę dla opracowania odpowiednich założeń dotyczących ochrony i połowów ryb. Najlepiej byłoby, gdyby skład ichtiofauny i jej strukturę gatunkową i wielkościową określać przy pomocy specjalistycznych odłowów kontrolnych przeprowadzanych za pomocą właściwych narzędzi rybackich (tzw. nordyckich zestawów wontonów i elektropołowów).” [/i]

Mam pytanie. Ile razy w 2016r. i 2017r. (musicie mieć taką wiedzę w IRŚ, bo tym się zajmujecie) „skład ichtiofauny i jej struktura gatunkowa i wielkościowa określana była przy pomocy specjalistycznych odłowów kontrolnych" ?

Pana kolega zauważa, że przy opiniowaniu operatu należy „opierać się na zapisach ksiąg gospodarczych. Odpowiednio przeprowadzona na tej podstawie analiza dotychczasowych, wieloletnich (minimalnie ostatnie 3-5 lat) komercyjnych i wędkarskich odłowów ryb oraz przeprowadzonych zarybień powinna być wystarczającą podstawą dla opracowania odpowiednich założeń dotyczących ochrony i połowów' ryb planowanych w przyszłości… Często mamy jednak do czynienia z brakiem dostępu do dotychczas prowadzonych ksiąg gospodarczych lub nie były one prowadzone albo nie prowadzono w danym obwodzie rybackim odłowów ryb. W takim przypadku opracowując operat, trzeba opierać się na własnych obserwacjach, wywiadach z miejscowymi wędkarzami oraz na literaturze naukowej dotyczącej ichtiofauny w wodach najbardziej zbliżonych charakterem do wód, których dotyczyć ma opracowywany operat rybacki.”

To w tym miejscu mam kilka pytań. Ile razy w latach 2016-2017 przy opiniowaniu operatów oparliście się Państwo jako IRŚ na „wywiadach z wędkarzami”, „własnych obserwacjach” (i na czym one polegały), a ile na literaturze?

Następna rzecz. Pana kolega pisze: „Część tych informacji, które w myśl rozporządzenia w sprawie operatu rybackiego należy uwzględnić sporządzając ten dokument, jest albo niedostępna, albo nie istnieje - przynajmniej w chwili obecnej.”

Jak to się ma do tego o czym wcześniej wspominałem, czyli tego na co zwracają uwagę Wasi naukowcy np. Wołos, Falkowski, Mickiewicz, czyli że racjonalna gospodarka rybacka powinna zmierzać „do osiągania wyznaczonych celów w sposób maksymalnie możliwy wykluczając przypadkowość” poza tym przecież „w chwili obecnej gospodarka rybacko-wędkarska prowadzona jest z reguły w sposób ekstensywny i nikt już, jak w poprzedniej epoce polityczno-gospodarczej, nie chce zamieniać jezior w stawy produkcyjne ani prowadzić w nich sadzowego tuczu pstrąga tęczowego”

Pana Kolega zwraca uwagę na to, iż obecnie wyróżnia się „cztery typy gospodarki rybackiej - towarową, rybacko-wędkarską, wędkarską i wyspecjalizowaną (Wołos, Falkowski 2003,2006),” to jak to się ma do tego że „nikt już, jak w poprzedniej epoce polityczno-gospodarczej, nie chce zamieniać jezior w stawy produkcyjne ani prowadzić w nich sadzowego tuczu pstrąga tęczowego” skoro nadal jednym z typów gospodarki rybackiej jest gospodarka rybacko towarowa.


Jak się Pan odniesie również do tych zapisów w treści artykułu Pana kolegi, które są wytycznymi do opiniowania operatów:
- „Brak przestrzegania zapisów znajdujących się w operatach rybackich. Z takimi sytuacjami także można się spotkać ze strony uprawnionych do rybactwa. Nie są one nagminne, jednak mają miejsce. Wynikają po części z zaniedbań, po części z nawyków przejętych z minionych lat, a po części też z wadliwych zapisów w operatach rybackich.”

I znowu pojawia się pytanie kto odpowiada za wadliwe zapisy w operatach na podstawie których prowadzona jest gospodarka rybacka?

Reasumując, chciałbym się dowiedzieć, jak to jest, że w przypadku wykonywania w obwodzie jedynie połowów wędkarskich, zakładaną wielkość połowów opieracie na rejestrach wędkarskich, „tak aby potem można było organom kontrolującym racjonalność gospodarki rybackiej przedstawić dowodnie” (dowodnie – piękne słowo, muszę je zapamiętać ;D ;D ;D ;D ;D) „że ta wielkość jest przez uprawnionego do rybactwa zachowywana.” a sami jako IRŚ wskazujecie, że racjonalna gospodarka rybacka ma wykluczać wszelką przypadkowość i jednocześnie zapominacie o aspekcie materialnym racjonalnej gospodarki, czyli zachowaniu zasobów ryb w równowadze biologicznej, a to przecież Was ustawodawca obciążył dbałością o zachowanie zasobów ryb w równowadze biologicznej i z tego ustawowego obowiązku się nie wywiązujecie, a ponadto nie określacie struktury gatunkowej i wielkościowej przy pomocy specjalistycznych odłowów kontrolnych oraz głęboko w d…pie macie „wywiady z wędkarzami” o których wspomina p. Mickiewicz w swoich wytycznych.

Tym samym ja się grzecznie pytam, po co wydawać olbrzymie sumy pieniędzy z budżetu państwa na organ, który nie jest w stanie spełnić swoich ustawowych obowiązków? Czy taki organ nie powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany, bo jego działalność jest marnotrawieniem pieniędzy podatników?


Offline maszek95

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 178
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Starogard Gdański
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #172 dnia: 12.01.2018, 14:40 »
Dodajmy, że niektórzy nie łowiac nic, wpisują bzdury bo myślą,że jak coś wpisze to o tyle okręg im zarybi. Rybal skoro według was jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle? Dlaczego u nas na zawodach wędkarskich wynik robi się drobnica, i to ledwie kilka kilo. A w takich Czechach jeden zawodnik, podczas jednego dnia zawodów, wyciąga ponad 100 kilo ryby. I nie sztuki po 10 czy 15 cm. A u nas podnieta że podczas bodajże MP w spinningu, przez 3dni wyciągnięto ponad 2500 tys okoń i 150 szczupakow. Na 144 wędkarzy. MP, czyli nie byle jakich wędkarzy.  O wymiarach nie wspomnę.
Mój jest ten kawałek podłogi, nie mówcie mi więc co mam robić!

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #173 dnia: 12.01.2018, 16:49 »
Ad2 to nadal jest różnica x2

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Para lęgowa to 2 osobniki (samiec i samica). Para lęgowa wychowuje potomstwo , bardzo często są to dwa młode (średnia chyba 1,7). Czyli sukces lęgowy dajmy nato 2.  30000x2=60000 dorosłe osobniki, 30000x2=60000 osobniki młode, czyli razem około 120000. Tak pi razy oko.

Offline Stary Baca

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 552
  • Reputacja: 222
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #174 dnia: 12.01.2018, 17:25 »
Ad2 to nadal jest różnica x2

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
Para lęgowa to 2 osobniki (samiec i samica). Para lęgowa wychowuje potomstwo , bardzo często są to dwa młode (średnia chyba 1,7). Czyli sukces lęgowy dajmy nato 2.  30000x2=60000 dorosłe osobniki, 30000x2=60000 osobniki młode, czyli razem około 120000. Tak pi razy oko.

"Pi razy oko" to jest jest chyba najlepsze określenie na działalność "naukową" IRŚ.

Należy w tym roku w każdym kole przyjąć  uchwałę zobowiązującą PZW do podjęcia działań mających na celu wykreślenie IRŚ z ustawy. Oraz podjęcia działań, w tym działań PR, mających na celu ochronę wód przed działaniami IRŚ. Myślę, że już setki maili od Zarządów Kół PZW do władz państwowych w tym odpowiednich ministerstw żądających przywrócenia stanu wód do zgodnego z ustawą i żądających w związku z tym wykreślenia IRŚ z ustawy - de facto likwidacji IRŚ - postawiłoby tych "naukowców do pionu".

Jak to jest możliwe, że kilkudziesięciu ludzi doprowadza do katastrofy ekosystemu w skali kraju, znacznych strat dla gospodarki i skarbu państwa i PZw nie reaguje?

A my wędkarze- 600 000 ludzi - pozwalamy by z nas latami drwiono a na konkretne pytania o metody naukowe odpowiadają nam z pogardą "Pi razy oko"

W jakiej pogardzie trzeba mieć odbiorcę by 600 000 ludziom napisać "Pi razy oko"? Swoją bezczynnością doprowadziliśmy tych ludzi do niesłychanego poczucia wyższości i bezkarności

Długo jeszcze będziecie pozwalali się traktować jak niepełnosprawni intelektualnie? będziecie pozwalali sobą pomiatać? Przecież to my płacimy ciężkie podatki i utrzymujemy IRŚ - oni mają nam służyć, oni są na naszym łaskawym chlebie.

Uważam, że obowiązkiem każdego wędkarza jest podjąć działania i przyjąć w swoim kole uchwałę zobowiązującą PZW do podjęcia działań mających na celu wykreślenie IRŚ z ustawy. Oraz podjęcia działań w tym  PR mających na celu ochronę wód przed działaniami IRŚ. Myślę, że już setka maili od Zarządów Kół PZW do władz państwowych w tym odpowiednich ministerstw żądających przywrócenia stanu wód do zgodnego z ustawą i żądających w związku z tym wykreślenia IRŚ z ustawy - de facto likwidacji IRŚ uleczy manię wielkości tych Panów Wód Polskich.
Stary Baca,
Otrzymałeś ostrzeżenie za zamieszczanie obraźliwych, nieprzyzwoitych treści. Proszę, zaniechaj tego i podporządkuj się regułom panującym na forum. W przeciwnym wypadku poczynimy dalsze kroki.
Pozdrawiamy. Załoga portalu Spławik i Grunt

Offline Rybal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 137
  • Reputacja: 9
    • Galeria
    • Publikacje
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #175 dnia: 12.01.2018, 17:54 »
Stary Baco więcej dystansu do siebie i do rzeczywistości... Jak uzasadnisz swój wniosek? Jakiś szmalcownik z IRS na wędkarskim portalu w luźnej wymianie zdań stwierdzenia "Pi razy oko" użył, czem mie wielce obraził? Miast stron wielu metody naukowej wyłuszczyć, rzucił mi w twarz inwektywy ciężkie? Wskaźników dokładnych  do czwartego miejsca po przecinku nie użył?
Chyba, że sobie jaja robisz?

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #176 dnia: 12.01.2018, 18:10 »
A wiesz za co dostaje się kategorię naukową?

Wiem. Ale nie powiem  :D

Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Stary Baca

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 552
  • Reputacja: 222
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #177 dnia: 12.01.2018, 18:17 »
Stary Baco więcej dystansu do siebie i do rzeczywistości... Jak uzasadnisz swój wniosek? Jakiś szmalcownik z IRS na wędkarskim portalu w luźnej wymianie zdań stwierdzenia "Pi razy oko" użył, czem mie wielce obraził? Miast stron wielu metody naukowej wyłuszczyć, rzucił mi w twarz inwektywy ciężkie? Wskaźników dokładnych  do czwartego miejsca po przecinku nie użył?
Chyba, że sobie jaja robisz?

O jakim "wniosku" piszesz? :) Bo chyba nie zrozumiałeś co napisałem albo usiłujesz rozmydlić sens tego co napisałem tak by wędkarze nie zrozumieli tego co napisałem.

uważasz, że by przyjąć uchwałę na zebraniu PZw trzeba coś naukowo uzasadniać? znów jaja sobie z nas robisz?

Ps. macie monopol na pewne działania na terenie RP, ustawodawca narzucił ten monopol zapisami ustawy. czy nie uważasz, że de facto odcięcie zagranicznych instytucji godzi w podstawowe zasady prawa europejskiego, jest rażąco sprzeczne z tym zasadami.
Publicznie nawołujecie do walki z kormoranem - czy uważasz, ze w obecnej atmosferze ogólnoeuropejskie organizacje ekologiczne nie zajmą znaczącego stanowiska w tej sprawie i czy one nie mają swoich instytucji naukowych które będą mogły się w uwagą zapoznać z waszymi "badaniami"?

To są kolejne dwa fronty które można w obronie polskich wód otworzyć? Można czy nie?
Stary Baca,
Otrzymałeś ostrzeżenie za zamieszczanie obraźliwych, nieprzyzwoitych treści. Proszę, zaniechaj tego i podporządkuj się regułom panującym na forum. W przeciwnym wypadku poczynimy dalsze kroki.
Pozdrawiamy. Załoga portalu Spławik i Grunt

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #178 dnia: 12.01.2018, 18:22 »
[...] po co wydawać olbrzymie sumy pieniędzy z budżetu państwa na organ, który nie jest w stanie spełnić swoich ustawowych obowiązków? Czy taki organ nie powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany, bo jego działalność jest marnotrawieniem pieniędzy podatników?

Powinien.

P. S. Jedno wiem Arku. Nie uzyskasz odpowiedzi na żadne z trudnych pytań. Tak było w poprzednich dyskusjach, które przetoczyły się przez forum kilkanaście miesięcy temu i tak jest teraz. Co najwyżej otrzymasz link do kolejnej pracy zbiorowej wydanej przez IRŚ. Nie męczyłbym się.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Gospodarka Rybacka w PZW - moje spojrzenie
« Odpowiedź #179 dnia: 12.01.2018, 18:24 »
[...] po co wydawać olbrzymie sumy pieniędzy z budżetu państwa na organ, który nie jest w stanie spełnić swoich ustawowych obowiązków? Czy taki organ nie powinien zostać jak najszybciej zlikwidowany, bo jego działalność jest marnotrawieniem pieniędzy podatników?

Powinien.
Powinien.

On nie tylko nie spełnia swoich obowiązków, ale doprowadza do ruiny coś, nad czym ustawowo sprawuje pieczę.
Krwawy Michał

Purple Life Matters