Ten obecny rząd to ma jakieś patologiczne podejście do kwestii ochrony środowiska
To jest jakaś legislacyjna patologia
Sejm teraz zabrał się w tempie ekspresowym za ustawę z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko oraz niektórych innych ustaw.
Chcą np. ograniczyć możliwość udziału każdego z Was w charakterze strony postępowania. Zmiana ma na celu przyspieszenie wydawania tzw. decyzji środowiskowych w sprawach np. oceny oddziaływania na środowisko planowanego przedsięwzięcia - budowy lub innej ingerencji w środowisko.
Czyli przykładowo nad rzeką ktoś chce wybudować ubojnie. To według pomysłu PIS okręg PZW, nie będzie mógł być w ogóle stroną postępowania toczącego się np. przed burmistrzem, prezydentem miasta, a dotyczącego oceny oddziaływania na środowisko planowanego przedsięwzięcia, czyli tej ubojni. PZW nie może się więc już sprzeciwić takiej budowie, bo nie będzie mógł w ogóle brać udziału w tym postępowaniu, gdyż ograniczono krąg stron postępowania do 100 metrów liczonych, co najśmieszniejsze, nie od granic działki, lecz od miejsca na którym zlokalizowana jest ta inwestycja
Czyli np. jak jest duża działka i na środku niej stanie ubojnia, a działka graniczy z rzeką to PZW nie może nic zrobić, wnieść jakiegokolwiek sprzeciwu, bo nie będzie stroną postępowania o ile ubojnia stanie 100 metrów dalej od rzeki. PZW będzie mógł się jedynie przyglądać budowie, bo nie będzie mógł wnosić żadnych zastrzeżeń
Jednak patologia idzie znacznie dalej. Według PIS burmistrzowie i prezydenci miast powinni mieć możliwość wydawania decyzji środowiskowych dla inwestycji dla których to oni będą inwestorami. Czyli jak ktoś wniesie jakiś sprzeciw przeciwko danej budowli mającej wpływ na środowisko (np. gminnej spalarni, składowiska odpadów) którą chce postawić burmistrz to ten burmistrz będzie również rozstrzygał to czy te sprzeciwy są zasadne. Burmistrz będzie wówczas "sędzią we własnej sprawie". Z jednej strony to on chce coś wybudować, a z drugiej to on będzie organem do którego należy wnosić sprzeciwy przeciwko temu, co chce budować. Cyrk
Czyli według pomysłu PIS jak ktoś kiedyś będzie chciał Wam obok domu postawić spalarnie odpadów, ubojnie to wystarczy, aby ta spalarnia była położona 100 metrów od granicy jego działki, bo to że spalarnia ta graniczyć będzie z Waszą nieruchomością nie ma kompletnie znaczenia. Wy możecie się jedynie przyglądać budowie.
Te zmiany pokazują też jak duża patologia panuje dziś we władzach PZW, że nikt nic nie robi, nikt nie protestuje, nikt nie pisze pism, nie tworzy koalicji z szeregiem podmiotów, które walczą z tymi zmianami (a jest ich naprawdę wiele)
Działacze jedynie milczą. Tak to jest jak się utrzymujesz z kasy wędkarzy i za nic nie ponosisz odpowiedzialności, bo koledzy m.in. z SB są w komisjach rewizyjnych i sądach koleżeńskich.