jak zaczynałem przygodę z metodą to namaczałem 2 minuty, odlewałem wodę (używałem Lorpio pudełko + pojemnik z siatki z zamkiem - zresztą na którymś filmiku Pan Piotr polecał taki sposób namaczania chyba swojego pelletu) był gotowy po ok. 20 min, często jednak dosyć "ciapowaty", de facto pełnia szczęścia wymagała podeschnięcia czyli około 1-2h
od jakiegoś czasu stosuję do wszystkich używanych pelletów (Ringers, Sonu, Skretting, Coppens... - często je nawet mieszam ze sobą w różnych proporcjach i kolorach/rozmiarach) jeden przepis czyli zalanie wodą na max 20 sek. mocno pilnując czasu, potem wyjmuję i odsączam: jeszcze się nie zdarzyło żeby po kilkunastu minutach pellet nie był idealny. W trakcie kilkugodzinnego łowienia delikatnie domaczam ręką lub spryskiwaczem.
Proszę używać wielkich liter.