Autor Wątek: PZW - dlaczego tak trudno wspierać własne koło? Dlaczego się to blokuje?  (Przeczytany 11142 razy)

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
LUK - swoje konta też koła mają, przynajmniej moje koło ma, tylko chętnych do ekstra wpłat brak :)




Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
A  ile osób ogólnie miało by czas, aby się angażować w życie koła, kontrole,opiekę nad wodami ?
Oraz jakie koło obecnie nie posiada konta, czy strony internetowej ?
Feeder & spinning

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97

1. I teraz najważniejsze. Zobaczcie strony kół - jak one wyglądają. Mi chodzi bardziej o takie - które by zachęcały wędkarzy do wstąpienia do takiego koła, do zaangażowania się w jego życie
2. Problemem jest właśnie ogólnodostępność wód. Gdyby koła mogły jakieś zastrzec dla siebie, a wędkarze mogli należeć do kilku kół, to wtedy więcej byłoby zadbanych łowisk, zaś koła działały o wiele prężniej. -
3. A teraz często jest tak - czy się stoi czy się leży - płacę i się należy...  Wiele zależy od samych kontroli wód, pilnowania łowisk. Jeżeli koła miałyby swoje wody, to strzegłyby ich jak oka w głowie. A tak?

Nie do końca rozumiem o co chodzi - z mojego pkt widzenia wygląda to tak.
Ad. 1. Widocznie nikomu nie zależy, żeby było więcej ludzi - ani kołom, ani wędkującym, wiec jeśli nie zależy nikomu to po co zmuszać koła czy wędkarzy ?. - Chodzi Ci o to, że są "brzydkie strony" i nie zachęcają ??
Ad.2.  Ale to właśnie tak działają łowiska licencyjne - nie są ogólnodostępne, są "własnością, pod opieką" koła - są zastrzeżone przez koło dla tych co płacą ekstra. Jak zapłacisz to możesz tam łowić, możesz sobie wykupić 50 łowisk licencyjnych - tak jakbyś należał do 50 kół - to chyba o to chodzi?.
Ad3. Płacisz i się należy racja - dostęp do wód ogólnych, a jak chcesz lepiej to wykupujesz licencyjny - Twój wybór, licencyjne są zadbane i doglądane, dużo ma swoje regulaminy, opłaty dość wysokie, ograniczenia licencji itd. - tak jest jak piszesz, więc już tak jest tylko, że nazywają się licencyjne i są pod egida PZW.

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
LUK popatrz czy o takie coś chodzi ???
http://www.jas-mos.pzw.org.pl/cms/5148/regulamin_lowiska_licencyjnego
Płacisz i masz tak jak opisujesz.
I nawet jest konkurencja - na początku XXI wieku prawie każde koło miało łowisko komercyjne - taka moda była - większość z nich się nie utrzymała - przez konkurencje - słabe łowisko nie płace i tyle. 

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
A  ile osób ogólnie miało by czas, aby się angażować w życie koła, kontrole,opiekę nad wodami ?
Oraz jakie koło obecnie nie posiada konta, czy strony internetowej ?
U nas w kole z 15 działaczy najmłodszy 60 lat :)
Sąsiad jest działaczem to niekiedy opowiada. Doprosić się o coś kogoś - szkoda gadać, każdy woli te 30 czy 50 zł zapłacić i mieć w d... czyn społeczny - nawet uczący się czy bezrobotni:).
 Sąsiad 75 lat jest strażnikiem SSR - aktywnym - co on może zrobić kłusownikowi - laską pogrozić ??? :) a młodzi się nie garną. 

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
A do czego mają się garnąc ?
Nie oszukujmy się większość wędkarzy to tak zwani niedzielni , logicznym jest , że wolą pojechać na ryby raz w tygodniu niż coś działać przy kole . Nie mają na to czasu, młodzi mają gdzieś te wszystkie burze wokół pzw.
Czyn społeczny odchodzi w zapomnienie i tak powinno być .

Sam wolę pojechać i wędkowac mimo , że mam czas , aby się udzielać.
Dlaczego ? Bo mam gdzieś czyjeś widzi mi się ciągłe igranie i podchody .

Feeder & spinning

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
I wracamy do sedna - "wszyscy narzekają, a robić ni ma komu" :).
Ja tylko zastanawiam się jak pomrą dziadki z naszego koła to co będzie dalej, bo naprawdę u nas najmłodszy to ma z 60 lat.

Offline fEeDeReK

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 248
  • Reputacja: 60
  • Wędkuj, a będą ryby :))))
  • Lokalizacja: Zamojszczyzna
  • Ulubione metody: feeder i spinning
No jak nie ma :) Tylu jest za rewolucją i likwidacją pzw to gdzie oni są ?
Mnie to już trochę śmieszy całe te takie nagonki .
W rzeczywistości nie ma komu działać ;D
Feeder & spinning

Offline anna sulka

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 151
  • Reputacja: 10
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: waggler i feeder
To prawda. :(

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
I wracamy do sedna - "wszyscy narzekają, a robić ni ma komu" :).
Ja tylko zastanawiam się jak pomrą dziadki z naszego koła to co będzie dalej, bo naprawdę u nas najmłodszy to ma z 60 lat.

To tak Ci się wydaje. Dziadki prędzej by się rozwiodły niż odpuściły ostatnie "cośznaczenie". Nie wiem, jaka jest Twoja wiedza w tym zakresie. Moje doświadczenie tak bynajmniej wskazuje. To jest towarzycho emerytowanych pierdzieli, często bardzo umocowanych w okresie czynności zawodowej, dla których czas się zatrzymał 20 lat temu. Jak się taki nauczy robić prezentacje, to zamęczy nimi każde zebranie, bo niby taki na czasie. Jedno jest niezmienne: forma pisania i pewne sformułowania, które weszły w krew. Poczytaj, a duch Gomółki nie opuści Cię przez tydzień. Swego czasu takie popisy robił pewien rzecznik w WW.

To są nieodwracalni obrońcy przeszłości. Ale... Tu podkreślam! Nie wszyscy! Ci porządni raczej jednak przynależą do kół z sentymentu do żyjących kolegów.

To jest jedna, wielka sitwa prezesików kół, okręgów itd., która nie dopuści zbyt nowatorskich do koryta. Sitwa kumpli, sitwa wspomnień, sitwa zależności z przeszłości, z czasów młodości, bo jeden drugiego krył, jak się schlał w robocie i spowodował wypadek, a drugi załatwił komuś talon na auto, wczasy, czy M3. Podajcie mi średnią wieku kadry zarządczej w ZO, czy w ZG... To wiele wyjaśni. Dobra, szkoda mojego czasu, a Waszego czytania  :'( Polski Związek Działkowców to kaganek nadziei przy PZW.

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder

Ad.2.  Ale to właśnie tak działają łowiska licencyjne - nie są ogólnodostępne, są "własnością, pod opieką" koła - są zastrzeżone przez koło dla tych co płacą ekstra. Jak zapłacisz to możesz tam łowić, możesz sobie wykupić 50 łowisk licencyjnych - tak jakbyś należał do 50 kół - to chyba o to chodzi?.
Ad3. Płacisz i się należy racja - dostęp do wód ogólnych, a jak chcesz lepiej to wykupujesz licencyjny - Twój wybór, licencyjne są zadbane i doglądane, dużo ma swoje regulaminy, opłaty dość wysokie, ograniczenia licencji itd. - tak jest jak piszesz, więc już tak jest tylko, że nazywają się licencyjne i są pod egida PZW.

Tutaj zgodzę się z kolegą, generalnie tak właśnie jest.
Trochę drażniący jest jednak fakt, że zazwyczaj trzeba mieć opłacony haracz względem PZW, by do takich łowisk dostąpić.

Doprosić się o coś kogoś - szkoda gadać, każdy woli te 30 czy 50 zł zapłacić i mieć w d... czyn społeczny - nawet uczący się czy bezrobotni:).



Nie dziwię się, że tak jest.
Jak się dowiaduję, że aby odpracować 50 zł muszę poświęcić 5 czy 10 godzin, to jedyne skojarzenie jakie mam, to takie, że to kolejny zawoalowany haracz. Za 50zł to mogę kran przykręcić w rybaczówce, albo lampę powiesić. Grabić listki i trawkę, to może ten co to wymyślił

I wracamy do sedna - "wszyscy narzekają, a robić ni ma komu" :).
Ja tylko zastanawiam się jak pomrą dziadki z naszego koła to co będzie dalej, bo naprawdę u nas najmłodszy to ma z 60 lat.


Może wtedy to wszystko rypnie i zaczniemy od zera ;)
Czesiek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Basp, myślę, że myślimy podobnie, jednak nie do końca mnie rozumiesz.

Po pierwsze. Nie chodzi mi o to aby opłacać łowiska licencyjne. To o którym piszesz jest jednym z niewielu na Śląsku, o czym świadczy fakt, ze będę do niego raczej należał (też sa inne powody). Cena 300 PLN za rok to kpina przy składce rocznej w Katowicach (221 PLN). Pokazuje to chyba wyraźnie jak mało warte są wody okręgu w porównaniu do jednej żwirowni, co? :o

Po drugie - ja nie chcę narzekać, tylko pokazywać jak można działać aby coś się działo. Ty podajesz kontrargumenty, ale one czego dowodzą? Że ZG PZW robi co może? Uważasz, że nie da się zrobić niczego więcej? W okręgu katowickim na głowę średnio przypada 4 kg ryby zarybieniowej. Czyli kroczek, palczak itd. Małe rybki, co po roku ważą dwa razy tyle. Jeżeli koło ma 1000 osób, to ma 4 tony na swoje kilka łowisk. Gdzie są te ryby? To proste - rządzą tępe dziady często, co nie potrafią zrobić tak aby ryb było więcej. Nie kontrolują na przykład, pozwalając chociażby na proceder jakim jest wybijanie zarybieniowego karpia w kilka dni po wpuszczeniu go do wody. A przeciez można zarybić i wprowadzić zakaz odłowu, na wiosnę zaś posyłać SSR na częste kontrole. Efekt murowany, wody są rybne o miesiąc dłużej ;D

I wracamy do sedna - "wszyscy narzekają, a robić ni ma komu" :).
Ja tylko zastanawiam się jak pomrą dziadki z naszego koła to co będzie dalej, bo naprawdę u nas najmłodszy to ma z 60 lat.

Powiedz, czy czułbyś się dobrze obejmując posadę w zarządzie koła, mając za towarzyszy wędkarzy o 20 lat starszych, z charakterystycznym światopoglądzie który nakazuje rybę tłuc? Oczywiście, że nie. Najlepiej jest zmienić cały zarząd. Młodzi się nie garną, bo mało kto chce się ścierać. Nie po to żyjemy aby się denerwować i użerać z tetrykami lub jajogłowcami. Ale jakby w zarządzie mieli zasiąść ludzie młodzi? Spokojnie - zasiądą i zrobią swoje, ale trzeba im dać szanse. Absolutnie nie mam tutaj pretensji do tych co działają w kole i mają lata - po prostu ktoś młodszy nie czuje się raczej dobrze. Ja osobiście bym się nie pchał. Nie jestem masochistą ;D U nas w klubie jest ponad 100 osób (PAA) - ale 10% to ci co chcą działać, reszta chce należeć. Wymaganie aby wszyscy się udzielali w zebraniach to proszenie się o coś strasznego, bo jak jest 4 Polaków to 5 opinii ;D

Według mnie tutaj powinno być jak w gospodarce. ZG niczym rząd powinien stworzyć jak najlepsze warunki aby małemu i średniemu biznesowi było jak najlepiej, wszystko dalej się pięknie potoczy. Tutakj więc ZG powinien myslec jak na wędkarzy i koła zrzucić jak najwięcej odpowiedzialności. Oczywiście - w obecnej sytuacji oznaczałoby to po części ze zrezygnowania z wielkiego biznesu jakim są ośrodki zarybieniowe (przypominam - 3/5 kasy ze składek idzie na zarybienia - są jakieś faktury i takie tam? Nie ma raczej, więc co się może dziać...), i poleganie tylko na gołej pensji ze skromnymi dietami :D Ale baronowie powinni dać radę ;D

Szansą na zmiany jest branie odpowiedzialności za wody przez koła. To one powinny sobie zarybiać i pilnowac aby ryby były. Powinny konkurować między sobą, te lepsze zabierałyby wędkarzy tym słabszym kołom, mając więcej sieki na pilnowanie łowisk i gospodarzenie nimi... Nie wiem jak Wy - ale wg mnie lepiej aby dobre koła inwestowały kasę tam gdzie trzeba, niż marnowały je slabe zarządy. I tak just jeż wielu chcących zmiany, przemiana się wydarza... Zapewniam, dobry zarząd potrafi zrobić tak, aby ryba była, starczyło na zawody czy sport, i jeszcze była górka czyli inwestycje w przyszłość.

Nie rozumiem dlaczego kilku z Was uważa, że podstawy są dobre, brakuje 'chciejstwa'. Według mnie podstawy dobre nie są. To są sztywne ramy, które nie pozwalają wiele zadziałać. To dlatego nie ma 'chciejstwa'! Potrzeba naprawdę dobrego zarządu jak ten z Raciborza, aby pójść drogą mocnych 'przemian'. Gdyby była pomoc odgórna, więcej byłoby takich kół.  Wielu wedkarzy zapłaci więcej, ale jak będzie wiedziało za co płacą...
Lucjan

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Basp, myślę, że myślimy podobnie, jednak nie do końca mnie rozumiesz.

Po pierwsze. Nie chodzi mi o to aby opłacać łowiska licencyjne. To o którym piszesz jest jednym z niewielu na Śląsku, o czym świadczy fakt, ze będę do niego raczej należał (też sa inne powody). Cena 300 PLN za rok to kpina przy składce rocznej w Katowicach (221 PLN). Pokazuje to chyba wyraźnie jak mało warte są wody okręgu w porównaniu do jednej żwirowni, co? :o

Po drugie - ja nie chcę narzekać, tylko pokazywać jak można działać aby coś się działo. Ty podajesz kontrargumenty, ale one czego dowodzą? Że ZG PZW robi co może? Uważasz, że nie da się zrobić niczego więcej? W okręgu katowickim na głowę średnio przypada 4 kg ryby zarybieniowej. Czyli kroczek, palczak itd. Małe rybki, co po roku ważą dwa razy tyle. Jeżeli koło ma 1000 osób, to ma 4 tony na swoje kilka łowisk. Gdzie są te ryby? To proste - rządzą tępe dziady często, co nie potrafią zrobić tak aby ryb było więcej. Nie kontrolują na przykład, pozwalając chociażby na proceder jakim jest wybijanie zarybieniowego karpia w kilka dni po wpuszczeniu go do wody. A przeciez można zarybić i wprowadzić zakaz odłowu, na wiosnę zaś posyłać SSR na częste kontrole. Efekt murowany, wody są rybne o miesiąc dłużej ;D

I wracamy do sedna - "wszyscy narzekają, a robić ni ma komu" :).
Ja tylko zastanawiam się jak pomrą dziadki z naszego koła to co będzie dalej, bo naprawdę u nas najmłodszy to ma z 60 lat.

Powiedz, czy czułbyś się dobrze obejmując posadę w zarządzie koła, mając za towarzyszy wędkarzy o 20 lat starszych, z charakterystycznym światopoglądzie który nakazuje rybę tłuc? Oczywiście, że nie. Najlepiej jest zmienić cały zarząd. Młodzi się nie garną, bo mało kto chce się ścierać. Nie po to żyjemy aby się denerwować i użerać z tetrykami lub jajogłowcami. Ale jakby w zarządzie mieli zasiąść ludzie młodzi? Spokojnie - zasiądą i zrobią swoje, ale trzeba im dać szanse. Absolutnie nie mam tutaj pretensji do tych co działają w kole i mają lata - po prostu ktoś młodszy nie czuje się raczej dobrze. Ja osobiście bym się nie pchał. Nie jestem masochistą ;D U nas w klubie jest ponad 100 osób (PAA) - ale 10% to ci co chcą działać, reszta chce należeć. Wymaganie aby wszyscy się udzielali w zebraniach to proszenie się o coś strasznego, bo jak jest 4 Polaków to 5 opinii ;D

Według mnie tutaj powinno być jak w gospodarce. ZG niczym rząd powinien stworzyć jak najlepsze warunki aby małemu i średniemu biznesowi było jak najlepiej, wszystko dalej się pięknie potoczy. Tutakj więc ZG powinien myslec jak na wędkarzy i koła zrzucić jak najwięcej odpowiedzialności. Oczywiście - w obecnej sytuacji oznaczałoby to po części ze zrezygnowania z wielkiego biznesu jakim są ośrodki zarybieniowe (przypominam - 3/5 kasy ze składek idzie na zarybienia - są jakieś faktury i takie tam? Nie ma raczej, więc co się może dziać...), i poleganie tylko na gołej pensji ze skromnymi dietami :D Ale baronowie powinni dać radę ;D

Szansą na zmiany jest branie odpowiedzialności za wody przez koła. To one powinny sobie zarybiać i pilnowac aby ryby były. Powinny konkurować między sobą, te lepsze zabierałyby wędkarzy tym słabszym kołom, mając więcej sieki na pilnowanie łowisk i gospodarzenie nimi... Nie wiem jak Wy - ale wg mnie lepiej aby dobre koła inwestowały kasę tam gdzie trzeba, niż marnowały je slabe zarządy. I tak just jeż wielu chcących zmiany, przemiana się wydarza... Zapewniam, dobry zarząd potrafi zrobić tak, aby ryba była, starczyło na zawody czy sport, i jeszcze była górka czyli inwestycje w przyszłość.

Nie rozumiem dlaczego kilku z Was uważa, że podstawy są dobre, brakuje 'chciejstwa'. Według mnie podstawy dobre nie są. To są sztywne ramy, które nie pozwalają wiele zadziałać. To dlatego nie ma 'chciejstwa'! Potrzeba naprawdę dobrego zarządu jak ten z Raciborza, aby pójść drogą mocnych 'przemian'. Gdyby była pomoc odgórna, więcej byłoby takich kół.  Wielu wedkarzy zapłaci więcej, ale jak będzie wiedziało za co płacą...
Opłacanie łowisk licencyjnych to to samo co postulowałeś - opłacanie wody koła, które dba itd., w którym chcesz łowić - różni się nazewnictwem ale sens taki sam. Łowisk takich którymi opiekują się koła jest sporo na śląsku - tylko nie każdy o nich wie ja znam jeszcze Sazana na Łęgoniu, koło Skoczowa też jest takie - jest kilka.
U nas wygląda to tak, zarybienie - miesiąc karencji i start - i tak są wyłowione karpie i tak :) Zarząd działa wg mnie dobrze ale jak masz 2 stawy po 9 ha to nic wielkiego nie wymyślisz :)
Kwestia finansowania PZW, podziału składek -- raczej najciężej to zmienić i można sobie marzyć...
Nie wiem dlaczego uważasz Zarząd koła PZw Racibórz za dobry bo... - po prostu nie znam argumentów - wiem że zrobili jedna wodę NO kill - najmniejszy stawik którym zarządzają - są dobrzy bo..

"Koło PZW Nr 45 Racibórz-Miasto gospodaruje następującymi terenami wędkarskimi powierzonymi Kołu:
1)      łowiskiem Nr 033 rzeka Odra wraz z kanałem Ulga w Raciborzu oraz dopływami w wyłączeniem rzeki Psiny, o długości 26,59 km,
2)    łowiskiem Nr 619 Sudół o powierzchni około 11,63 ha i długość linii brzegowej około 4,01 km,
3)    łowiskiem Nr 635 Ostróg o powierzchni 16,27 ha i długość linii brzegowej około
4)    łowiskiem Nr 642 Brzezie o powierzchni około 101,66 ha i długość linii brzegowej około 22,78 km,
5)      łowiskiem Nr 655 Studzienna o powierzchni około 9,67 ha i długość linii brzegowej około 2,71 km,
6)    Łowisko typu „No Kill” Nr 657 Ostróg „Staw Nr 5” o powierzchni około 4,23 ha i długość linii brzegowej około 940 m
 

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 728
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
-"Ty niczym diabeł z pudełka wyskakujesz i piszesz, że jest dobrze i to wędkarze sami nie robią pewnych rzeczy. Oczywiście, o ile dane koło mogłoby coś zadziałać, to musi to być jednak jakoś zrobione z głową. Już tłumaczę o co lotto ;D Ludzie mogą zapłacić więcej za coś, ale muszą w zamian coś dostać. "

Luk z niczego nie wyskoczyłem, tylko rzeczowo odpowiedziałem na twoje "zarzuty", które moim zdaniem mijają się ze stanem faktycznym.
Większość już uważa że opłaty są za duże i nie mają ochoty dopłacać do czegokolwiek. Tych których stać wykupują dodatkowe pozwolenia na zbiorniki licencyjne.


-"Nie rozumiem dlaczego kilku z Was uważa, że podstawy są dobre, brakuje 'chciejstwa'. Według mnie podstawy dobre nie są. To są sztywne ramy, które nie pozwalają wiele zadziałać."

Dlaczego po raz kolejny wmawiasz mi coś czego nie napisałem, nigdzie nie napisałem że jest dobrze.

 Nie wiem z czego Luk wnioskujesz że nie można wiele zdziałać ? Sam sobie zaprzeczasz; z jednej strony piszesz że Koła są ograniczone z drugiej chwalisz że zrobili no kill.

Luk kilka osób dokonało wpisów i twierdzi że jest inaczej, podając argumenty a Ty z uporem  twierdzisz że można zrobić coś więcej. Oświeć mnie jak to zrobić gdy większość członków ma w nosie Twoje, czy kogoś innego pomysły. Oni chcą zapłacić, pojechać na ryby i mieć święty spokój.

  Nie porównuj UK do Polski bo tak się nie da , to tak jak byś porównywał Aston Martin z Polonezem i twierdził że po kilku modyfikacjach Polonez będzie porównywalny z AM.
I wierz mi nie dlatego nie ma młodych ludzi w zarządach że nie chcą się ścierać z dziadkami a dlatego że im się nie chcę lub nie mają czasu gdyż muszą zarabiać pieniążki na utrzymanie rodziny lub wolą sączyć piwko w fotelu lub nad woda.

Luk masz dryg w opisywaniu i wyciąganiu wniosków dotyczących PZW , niestety nie zawsze pokrywających się ze stanem faktycznym gdyż nie do końca chyba rozumiesz kierowcę na co dzień poruszającego się Polonezem gdy sam jeździsz Aston Martinem. :)

 
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Kurde to co piszesz jest kwintesencją tego o czym Lucjan i wiele osób pisze.
Nie pora przesiąść się z tego post prl-owskiego Poloneza w Astona?
Może. Trzeba wyciągnąć wnioski? Na jakiej zasadzie tam działa tak, że działa?
Ja wiem jak działa to tam i wiem jak (nie)działa to tu. Wszystko rozmywa się o odpowiedzialność.
Teraz tylko pozostaje pytanie. Czy kierowca Poloneza widząc Astona nie ma marzeń?

Marcin

Marcin