Wisła Wisłą, ale i nad Bugiem czasami pojawić się trzeba. Wczoraj jak przestało lać skoczyłem z braciakiem nad nadbużańskie jeziorko za linem. Brań zero, ale widoki fantastyczne. Liny nawet w przydomowym stawie jeszcze nie żerują, dziwne, bo w zeszłym roku kwiecień był linowo dosyć fajny.