Endrju, nie zmienia to faktu, że węgorza nie rozmnożono, a siano przytulono. Prawdopodobnie od pewnego momentu było to celowe przeciąganie badań. Jeżeli tak mają wyglądać prace naukowe, to UE nie wydoli. Nie wiem czy jest sens coś robić na siłę. Nie wnikam co było celem badań, jednak ilość kasy jaką jeden z oskarżonych chce zapłacić dobrowolnie, jest zawrotna. Przypomnę, że pomimo, że środki są unijne, to nie oznacza to, że daje je dobra wróżka. Polski podatnik płaci na UE, więc to jego pieniądze zmarnowano.
Jestem bardzo ciekawy jak sprawa wygląda z jesiotrem. Osoby prowadzące ten projekt, każą się domyślać jeszcze większych przekrętów. Ciekawe są te historie o jesiotrach w polskich wodach i tak dalej... Może się okazać, że dokonano małych fałszerstw, aby wziąć kasę z UE, od rządu na prace pozbawione lekko sensu. Może te wielkie plany były tylko po to, aby ukryć wielkie sumy, jakie idą na nowy projekt? A, że się nie powiedzie...
Mam wiele do zarzucenia polskim naukowcom ichtiologom, głównie promocję gospodarki zrównoważonej zarybieniowej, która zmasakrowała polskie wody i dalej to czyni. W imię wyimaginowanego już praktycznie sektoru rybackiego, daje się znak równości wszystkim wodom, zwłaszcza tym użytkowanym wędkarsko. Zamiast pracować nad tym jak poprawić sytuację w Polsce, polscy naukowcy rozmnażają węgorze, restytuują jesiotry. Fakt, że zaangażowani w to są mający wiele za pazurkami oficjele z PZW, wyraźnie wskazuje, że chodzi nie o poprawę sytuacji w Polsce, ale o wyrywanie kasy z UE, na rozbudowę ośrodków zarybieniowych, tworzenie wakatów, które są zaangażowane w te projekty. A ryby? Mamy rok 2017 - składki w górę, ryb coraz mniej, zmian niewiele. Szukuje się nowa ustawa o prawie wodnym, ale czy pomyślano o rybach, rozwoju wędkarstwa i turystyki tam? Nie wiem. Może chodzić o znalezienie dodatkowych środków dla rządu lub rozbudowę rzek i wielką przebudowę - takiej Odry na przykład (program Odra 2020).
Ja trochę tracę wiarę, że da się coś zmienić licząc na rozsądek i fakty w tym kraju. Rządzą populiści, faktami się manipuluje, ludzie zaś się dają manipulować. Wędkarze chcą jednej opłaty na wszystkie wody - to teraz coraz mocniejsza mantra. Czyli recepta jak dobić to, co jeszcze jest. Może to najkrótsza z dróg? Dobić i musieć budować od początku?