Z Tobą tez nie ma sensu dyskutować, bo zawsze chcesz miec ostatnie słowo. Siedzisz w UK a wiesz wszystko na temat polskich łowisk (na temat angielskich też ), mało tego wiesz równiez jak pomóc całej Polsce aby wszyscy łowili takie ryby jak w Anglii.
Luk, przejrzyj na oczy, problem jest jeden - zabieranie ryb. Reszta nie ma znaczenia, to sa wątki poboczne.
Najgorsze jest to, ze jak przychodzi tutaj ktoś, kto ma odmienne zdanie nie potraficie tego zaakceptować. Dobry jest tylko ten co jedzie na PZW, mięsiarzy i mówi jak w innych krajach to jest cacy.
Za 20 lat pewnie taka sama dyskusja nadal bedzie miała miejsce.
Możesz sobie reke z selektorem podać bo ostatni akapit pokazuje jak podobni jesteście. Zły na Anglików Tego i reszty zdania nawet nie ma co komentować.
Powiedz mi jak ma wyglądać dyskusja? Według mnie trzeba mieć jakieś argumenty. Jeżeli kwestionujesz to co napisałem, dodatkowo powołując się na to ile jesteś w UK, po czym piszesz dziwne rzeczy, wskazujące, że nie znasz tematu, to co mam ci napisać? Że fajnie, że mnie krytykujesz? Może i fajnie, dobrze, że jest dyskusja. Jednak argumentacja musi być. To co napisałeś o działaniu wędkarskim w UK jest nieprawdą, podszytą jakimiś uprzedzeniami, prawdopodobnie odłowami sandacza przez EA.
Dlaczego uważasz, że polskie wody są takie inne od UK? Myślisz, że ja pisałem tylko o Opolu? Proszę, weź mapę w rękę czy wejdź na goooglemap i zerknij ile jest łowisk w Polsce. Pojezierza mamy trzy i tylko połowa kraju ma naturalne zbiorniki. Wody klubowe w UK to dla ciebie komercje? Sorry, to chyba w ogóle nie rozumiesz co napisałeś. To jak, wody PZW to prawdziwe wody a te u Brytoli to komercje? Nie kupuję tego absolutnie. Ktoś, kto czyta twój wpis ma do czynienia z kłamstwem i nieprawdą jaką napisałeś o UK. Ja cię sprawdzam, jak w pokerze, i widzę, że nie masz wiele w kartach, blefujesz
Tak uważam, jestem szczery. Wejdź na stronę Angling Trust i zobacz o czym piszą, jak 'nic' nie robią.
Teraz o zabieraniu. Podałem ci przykład pstrągów, bo na zaporówkach jak Rutland się nimi zarybia. I co? Są, jest ich wiele. Na dodatek jest wiele troci. Angol bierze i ryba jest, zarybia się nimi. Dlaczego więc uważasz, że gdyby zabierano tu ryby, nie prowadzono by podobnej polityki? Zarybiano by odpowiednio, zapewniam.
Ja się nie czepiam samego zabierania ryb w Polsce jakby co ale tępienia ryb, braku rozsądku, pisze o głupocie. O tym, że Polak chce czerpać ile wlezie dając jak najmniej, chowając się za dziwnym 'należy mi się'. W UK płaci się państwu i te dba o ryby i łowiska. Zerknij w ostatnie raporty, określono obroty w wędkarstwie na rekordowe 1.46 miliarda funtów. Oprócz licencji więc masa kasy idzie do państwa, więc te zwraca część kasy płacąc na EA i AT właśnie. Ten model jest genialny. Na dodatek tutaj nie ma działania które jest złe dla wędkarzy, w Polsce zaś jest odwrotnie. Faworyzuje się rybaków i rybactwo, podczas gdy wędkarstwo przechodzi metamorfozę ideologiczną ale podstawy są cały czas takie same, złe, do tego trwa degradacja wód związkowych.
I najważniejsze. Atakując model angielski, gdzie robi się wszystko dla wędkarza, broniąc zaś poniekąd modelu polskiego, gdzie wędkarza ma się w rzyci, popełniasz spory błąd. Tu na forum masz ludzi do dyskusji, nie rozmawiasz z jakimiś naiwniakami w Polsce, którym można takie kity wciskać. Stąd taka reakcja. Zobacz zresztą co piszesz (na czerwono). Znowu brak wiedzy, do tego piszesz o Opolu jak o zaścianku, ale mi chodziło o to, że takich okręgów jak opolski jest większość. O sandaczu też piszesz bzdety. Ta ryba podbiła prawie całą Anglię, w 50 lat. I piszesz, że się nie przyjmuje? Bollocks!
Może nie łowisz tam gdzie trzeba? Severn, Nene, Trent to rzeki gdzie sandacza jest sporo, jest też w Tamizie. Gdzie ma jeszcze być? Nie przeskoczy do każdego zbiornika, do tego jest uznany za gatunek inwazyjny i jest zwalczany. Jeżeli więc dla ciebie sandacz nie ma tutaj dobrych warunków, to o czym rozmawiamy?
O Avon Roach Project piszesz:
Znam ten projekt - kramienie pstragów i kormoranów palczakiem płoci - świetny pomysł...
Płoć wystepuje w tej rzece, wyciera się, bo właśnie stamtąd pobierana jest ikra, więc skoro nie ma dużych płoci jak kilkadziesiąt lat temu to co ikra ginie? Nie, ryby są wyżerane przez drapieżniki pływające i latające. Będąc grzecznym napisałbym, że się kompletnie z Tobą nie zgadzam tutaj, będąc niegrzecznym zaś, że piszesz bzdury o których nie masz pojęcia. Jak więc mamy tu postępować? Gdybyś jeszcze cytował, dawał jakieś dowody. A tu zero. Ichtiolog Mark Everard i wielu uznanych wędkarzy pisze według ciebie głupoty? Kup ostatni Angler's Mail zatem i poczytaj co piszą. Ten projekt jest o tyle dobry, że to inicjatywa wędkarzy, nietypowa i skuteczna. Tam się myśli jak działać, nie zaś spoczywa na stwierdzeniu, że 'ryby są wyżerane przez drapieżniki pływające i latające'. Bo takie banały to chyba każdy wie
Oni to zauważyli już dawno, coś z tym robią właśnie!
Dlatego dyskutujmy używając argumentów. Nie jestem pewien, co chciałeś osiągnąć swoim wpisem, skasować nas swoją wiedzą o UK i polskich łowiskach? Nie udało się. I nie chcę pisać jacy tu jesteśmy zajebiści, wyszczekani i wiedzący wszystko, bo nie jesteśmy. Wskazuję jednak, że jesteśmy wymagający jako rozmówcy i potrafimy bronić swego stanowiska
Tutaj nawet nie trzeba się wysilać aby obalać twoje teorie lub wskazywać ignoranckie podejście do tematu, niczym parlamentarzysta z Samoobrony.
Proponuję więc abyś podszedł do nas jak do wymagających ludzi
Uzasadnij swoje wypowiedzi głębiej jeżeli możesz. Na przykład dlaczego wg ciebie Angole nic nie robią lub udają, że robią coś a w Polsce się 'coś się wydarza'. Chętnie poznam twój punkt widzenia.