2 dni temu przejeżdżając autem widziałem małżeństwo, które pakowało całe wiadro ryb z Sanu do wora na śmieci
I nie było to wiaderko tylko wiadro pod 25L.
Karta pewnie się zwróciła.
W ten sam dzień jestem sobie w zagrodzie Żubra w Mucznem.
I co zamiast uszanować jakoś, że jest takiej miejsce i jakoś docenić wysiadł cały autokar najebanych debili, niektórzy mieli problem z chodzeniem i musieli oczywiście drzeć te japy, że pewnie ich słychać było na mazurach bo spuszczeni ze smyczy i puszczają wszystkie hamulce.
Pomyślałem biedne te zwierzęta ile takich wycieczek muszą przetrwać
Skąd jest taka ilość patologii to ja nie wiem...