Ja też mam mało czasu i maksymalnie staram się wykorzystać czas na łowienie.
-Picker to jest szybkie łowienie. Teoretycznie batorzenie też jest szybkie ale trzeba więcej zanęty.
- przygotuj pickera wcześniej. Zrób skrętkę, złóż go i zabezpiecz rzepami, gumami. Weż parę uniwersalnych koszyków.
- miej portfel na przypony. Zawiąż parę uniwersalnych przyponów. Nie będziesz czasu tracił przy zaczepach itp.
- zrób zanętę dzień wcześniej i włóż ją do worka strunowego. Ja przesiewam na balkonie parę razy. Może po nocce by się przydało ją jeszcze przesiać, ale łowimy rekreacyjnie, a nie wyczynowo. Zanętę raczej przemocz delikatnie. Przez noc wypije wodę (oczywiście w granicach zdrowego rozsądku, żebyś błotem nie rzucał w koszyku). W samochodzie pod siedzeniem jest zimno i zanęta przez cały dzień będzie do łowienia)
- zminimalizuj sprzęt. Podpórki, szybko składane krzesło, wędka, podbierak (składany jak masz).
- robactwo nie jest dobra na szybkie zasiadki (chyba, że jesteś w domu i możesz odwiedzić lodówkę), dlatego kuku z puszki jest ok. Tania i dobra. Robactwo w sumie od biedy można opędzić i wziąć wrzucić do worka zanętowego mrożone białe i pinki i wybierać z zanęty. Przez cały dzień wytrzymają i nie skisną (sprawdzone, brak różnicy w braniach).
- znaj miejscówkę. Może infantylna porada, ale wybadaj dobre miejsce, gdzieś blisko, gdzie są ryby. Zrób to wcześniej, jak masz czas, to zaoszczędzisz go później.
- naucz się nęcić na klipsie. W sumie żadna filozofia, obierasz punkt, rzucasz, klipujesz. 3-4 koszyki w to samo miejsce i jedziesz. Jak jest rybson, to weźmie
Pozdro!