Autor Wątek: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć  (Przeczytany 9456 razy)

Offline Jarekb11

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 382
  • Reputacja: 112
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wilkowice
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #30 dnia: 24.10.2018, 17:32 »
Znowu zacznie się kłótnia na temat szkodliwości karpia  i poco??? był spokój na forum, widać komuś to  przeszkadza.

Forum nie jest tylko po to aby się klepać po pleckach i prawić sobie komplementy. Tutaj mamy dyskutować i to robimy. Nie chodzi jednak o kłótnię! Problem jest w wyrażaniu swych opinii. Gdyby kolega basp28 nie obrażał inteligencji forumowiczów (tak to odbieram przy takiej argumentacji) i dyskutował bardziej kulturalnie (bez fechtunku narodową flagą) - byłaby fajna dyskusja, wymiana zdań. A tak robi się nieprzyjemnie.

Niestety, trzy lata walczymy aby było kulturalnie (tu na forum). Dawniej uważałem, że podstawowym problemem jaki mamy to zła organizacja polskiego wędkarstwa, jego zacofanie 'ideologiczne' oraz złe przepisy. Teraz jednak widzę, że podstawowym problemem jest umiejętność komunikowania się. Dyskusja oznacza często, ze bierze się pewne rzeczy na klatę, trzeba miec też poczucie odpowiedzialności za to co się pisze. Swoimi odpowiedziami często staram się sprawdzić, czy ktoś ma naprawdę takie zdanie czy też chce mi dowalić :) Kolega basp28 najwidoczniej chciał mi dowalić. I dlatego robi się nieprzyjemnie.

Nie uważam się za jakiegoś mędrca, mam sporo wad. Chciałbym jednak aby ludzie umieli właściwie oceniać pewne rzeczy, nie tylko kierować się tym czy się kogoś lubi lub też nie. Naprawić PZW można tylko poprzez działanie razem, podziały tylko to utrudniają. Dlatego tak ważna jest merytoryczna i kulturalna dyskusja. Nieważnie czy się z kimś zgadzamy lub też nie ;)

Problem w tym że do mięsiarza czy typowego gumoflica żaden argument nie dociera.
Taki człowiek jest pewny swojej racji.
 
100% no kilowca też nic nie jest w stanie przekonać.Taka osoba storpeduje każdy argument a jak zabraknie Torped to zaczyna wyzywać od mięsiarzy.

Pamiętasz wątek o filmiku Bartona "jezioro obfitości" ??
facet udowodnił w "swoim " jeziorze że 100% no kill  to nie tędy droga.Jakoś ten argument do 100-%  no killowca też nie trafia

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #31 dnia: 24.10.2018, 19:53 »
Jarek, nam chodzi o przekaz i kulturę dyskusji. Jeżeli no killowiec będzie zachowywał się nieodpowiednio, będziemy go ograniczać, banować, to samo dotyczy 'mięsiarza'. Nie chodzi o zapatrywanie na to czy karp jest cacy czy be, czy Drennan jest lepszy od Mikado czy gorszy ale o sposób w jaki się do siebie odnosimy. Mam nadzieję, ze tutaj nikt nie jest niczyim wrogiem, wręcz przeciwnie, traktujemy się jak kumple. Dlatego piszmy jak tacy. Możemy się nie zgadzać, sprzeczać, ale w granicach rozsądku...

Było paru forumowiczów, co uważało, że tutaj się usuwa opornych. Nie, nic takiego nie ma. Jeżeli ktoś nie potrafi zachować normalnej postawy ( o której mowa wyżej), i pomimo szans dalej robi to co robił, to musi od nas odpocząć. Są okresy gdy jesteśmy bardziej pobłażliwi lub takie, kiedy jesteśmy bardziej srodzy :) Ale wciąż chodzi nam o to samo, od momentu założenia forum, tutaj nic się nie zmienia.

Jeżeli ktoś nie rozumie naszego przekazu, to my nie dostosujemy się do niego, niestety.
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #32 dnia: 25.10.2018, 13:51 »
Taka ciekawostka zarybienia w stanie Wyoming w Stanach


Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #33 dnia: 25.10.2018, 13:58 »
Już to kiedyś widziałem :)
U nas to by pewnie tubylcy jakieś plandeki rozkładali na jeziorach... :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #35 dnia: 25.10.2018, 17:15 »
Wow, i to mój okręg. Szkoda, że nie nokill, bo WĘDKARZE też na tym zakazie ucierpieli, ale trudno. Oby tylko potem były wprowadzone ograniczenia, bo te kilka miesięcy niewiele zmieni.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Koń

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 606
  • Reputacja: 530
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #36 dnia: 25.10.2018, 17:27 »
Nie narzekaj, dobra i taka jaskółka :) Ważne żeby trend odbudowy rybostanu był coraz silniejszy.

Offline wkz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 290
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #37 dnia: 25.10.2018, 17:40 »
Za tym muszą stać kontrole. U mnie, gdy ogłosili zimowisko ryb, to teraz stoją z siatami, bo wędkarzy nie ma, to tylko się cieszą, że nikt im nie przeszkadza.

Warto zwrócić im na to uwagę, bo inicjatywa super.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka


Offline łowca

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 250
  • Reputacja: 26
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #38 dnia: 25.10.2018, 19:02 »
Chyba żyjemy w innych krajach, koło PZw Żory, gdzie należę, opiekuje się 2ma dziurami po 10 ha obydwa stawy mają wyznaczone tarliska oznakowane, z zakazem połowu całorocznym.
Zbiornik PZW Łąka - duże jezioro ma wyznaczone tarlisko na którym nie wolno łowić " od 01.01. do 30.06. brzeg zbiornika od strony drogi Brzeźce – Wisła Wielka na długości całego wału ochronnego".
To jedne z przykładów, może dlatego, że to śląsk ?
A tarliska z krzaków na Mietkowie w latach 90tych sam zatapiałem, z krzaków też się robi tarliska na Śląsku wiem, że na Łace, na zbiornikach w polderze Buków - tam bywam.
A co do zachowania linii.. genetycznej - pierd... kotka za pomocą młotka, im większa różnorodność genów tym lepiej. Kundle są najzdrowszymi psami.
No ale to Anglia więc tam na pewno jest lepiej... Jak PZW zakaże połowu na tarlisku to "stare dziady nie wiedzą co robią" jak w Anglii zakażą to szczyt nowoczesności. :)

Fajna ta Anglia :D tam wszystko jest takie lepsze większe piękniejsze.

Uprzedzając ataki - już nie jestem działaczem w PZW a ryby wypuszczam.


Zgodzę się z tym postem jeśli chodzi o różnorodność.

Nie rozumiem za bardzo dlaczego niektóre osoby na tym forum robią z siebie znawców we wszystkich możliwych zagadnieniach nie mając o tym bladego pojęcia. Lubię czytać, proszę mi w takim razie podać jakieś publikacje na temat rzekomo lokalnych poulacji leszcza, krąpia, płoci, które to miałyby być genetycznie przystosowane do waruków lokalnych?

Mieszkam od 15 lat w UK i tak naprawdę jest jeden powód dlaczego łowimy tutaj (jeszcze) większe ryby - ryb się nie zabiera - tylko tyle i aż tyle.
Dzięki temu można złowić na jednej wyprawie kilka 40cm okoni z kanału o maksymalnej głębokości 1.5m i szerokości 10m -  to tylko jeden z przykładów.

Dyskutować można w nieskończoność o różnicach pomiędzy łowiskami w Polsce i UK ale tak naprawdę czy takie porównywanie ma sens?
Same łowiska w tych dwóch krajach są całkowicie odmienne. W UK naturalnych wód stojących prawie nie ma. A ile tych okazów łowionych z UK pochodzi z tych naturalnych łowisk? Większość ryb spokojnego żeru jest łowiona w łowiskach całkowicie komercyjnych.

Jeśli chodzi o drapieżniki to okonie naprawdę można połowić w zasadzie z z każdej wody co jest tylko i wyłącznie wypadkową faktu, że ryb się nie zabiera.
Sandacz - ciężko o okazy, ilościowo można się czasem nałowić na takim np Rutland (niedawno były tam Mistrzostwa Świata), ale tak naprawdę w Polsce mamy lepsze sandaczowe łowiska.
Szczupaki -  nie licząc syndykatów i komercji to metrówka jest rzadkością, ale średnich ryb jest sporo - tylko i wyłącznie efekt nie zabierania ryb.

Odnośnie sandacza to jest on teraz intensywnie tępiony w wodach Canal & River Trust:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1557178681093953&set=pcb.2007967825948907&type=3&theater&ifg=1

To co Anglicy robią ze swoimi wodami nie świadczy o niczym, moim zdanie w tym kraju jest totalna amatorka jeśli chodzi o gospodarkę wodami.
Są oczywiście pewne sensowne przedsięwzięcia ale one w zasadzie nie dotyczą wędkarzy bo chodzi tutaj o np. ochronę węgorza czy nieudaną próbę restytucji łososia do Tamizy.

Badźmy sensowni i nie nazywajmy wpuszczenia kilku karpi czy linów do komercyjnej kałuży osiągnięciem w zarządzaniu łowiskami wędkarskimi.

Polska nigdy wędkarsko nie będzie krajem takim jak UK bo tak naprawdę 95% wędkarzy po prostu tego nie chce, chcą brać ryby bo dla nich to jest część wędkarstwa i mają jak najbardziej do tego prawo - dokładnie tak samo jak w UK w wędkarstwie morskim.
Nasze warunki środowiskowe pozwalaja na to aby korzystać z wód śródlądowych i zabierać część ryb w celach konsumpcyjnych, w UK nie mogą sobie na to pozwolić.
Myślenie o przerobieniu całego kraju na złów i wypuść jest po prostu utopią.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #39 dnia: 25.10.2018, 19:13 »
Lubię czytać, proszę mi w takim razie podać jakieś publikacje na temat rzekomo lokalnych poulacji leszcza, krąpia, płoci, które to miałyby być genetycznie przystosowane do waruków lokalnych?
Niedawno jeden z kolegów w wątku z wynikami zamieszczał dwa karasie (w przypadku innych ryb różnice również są widoczne gołym okiem) z dwóch różnych zbiorników. Wybacz, znaleźć sobie to musisz sam, bo mi się nie chce już szukać i udowadniać rzeczy dla mnie oczywistych.


Myślenie o przerobieniu całego kraju na złów i wypuść jest po prostu utopią.
Oczywiście, że jest utopią.
Marzę o normalnych wymiarach ochronnych, a przede wszystkich o rozsądnych górnych wymiarach i limitach! I żeby ich przestrzegano i rozumiano, dlaczego są. Żeby wędkarstwo przestało być sposobem na tanie mięso, a przede wszystkim, by nie było to możliwe i osoby, które tak je postrzegają zostały z PZW szybko i skutecznie wyeliminowane. Bo są rakiem trawiącym nasze wody.
Bo też chciałbym czasem zabrać rybę na kolację. Na razie tego nie robię, bo byłbym hipokrytą, tak mocno walcząc o ochronę ryb, a robiąc co innego.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #40 dnia: 25.10.2018, 19:47 »
Te dwa różne karasie o których mówił Mosteque :
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10356.msg370820#msg370820
Uzależniony od wędkarstwa

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #41 dnia: 25.10.2018, 20:00 »

Nie rozumiem za bardzo dlaczego niektóre osoby na tym forum robią z siebie znawców we wszystkich możliwych zagadnieniach nie mając o tym bladego pojęcia. Lubię czytać, proszę mi w takim razie podać jakieś publikacje na temat rzekomo lokalnych poulacji leszcza, krąpia, płoci, które to miałyby być genetycznie przystosowane do waruków lokalnych?


A ja uwielbiam typów dowalających się w każdym temacie przy braku jakichkolwiek argumentów :-* To się chyba nazywa fachowo trolling :)

Tytułem wstępu:

"Ryby wykazują większy stopień zmienności cech morfologicznych aniżeli inne kręgowce. Zróżnicowanie może wynikać z właściwości genetycznych organizmów, warunków środowiskowych, w których ryby się rozwijają, oraz z interakcji między genotypem osobnika a warunkami środowiskowymi. Swój udział w zróżnicowaniu morfologicznym mają też hodowcy prowadzący prace selekcyjne. Genetyczne różnice oraz reprodukcyjna izolacja między populacjami mogą prowadzić do miejscowych adaptacji, wskutek czego populacje różnią się morfologią, zachowaniem i fizjologią. Warunki środowiskowe mogą generować zmienność morfologiczną, wywołując różne fenotypy."
- patrz ad 1)


A teraz wklep sobie w google i doczytaj np. to:

1) A. Wiśniewska z Katedry Ichtiologii Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie „Zastosowanie wielowymiarowych technik eksploracyjnych w badaniach morfologicznych ryb na przykładzie karpia (Cyprinus Carpio L.)”


2) "Wpływ diety na cechy biometryczne juwenalnego karasia pospolitego Carassius carassius (L.)" autorstwa K. Partyki, A. Kapusty, A. Kowalskiej, S. Jarmołowicz, M. Hopko, Z. Zakęś - publikacja IRŚ.


To co Anglicy robią ze swoimi wodami nie świadczy o niczym, moim zdanie w tym kraju jest totalna amatorka jeśli chodzi o gospodarkę wodami.


Chciałbym mieć taką amatorkę, chociaż tu w łódzkiem ;D  BTW wiele lat mieszkałem w Szkocji. Tam też widziałem amatorkę ;D

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #42 dnia: 25.10.2018, 20:58 »
Nie rozumiem za bardzo dlaczego niektóre osoby na tym forum robią z siebie znawców we wszystkich możliwych zagadnieniach nie mając o tym bladego pojęcia. Lubię czytać, proszę mi w takim razie podać jakieś publikacje na temat rzekomo lokalnych poulacji leszcza, krąpia, płoci, które to miałyby być genetycznie przystosowane do waruków lokalnych?

Sam jesteś tutaj znawcą już, piszesz jak stary wyga ;) Co do płoci to poczytaj o Avon Roach Project. Sam poszukaj, jesteś w UK 15 lat, więc nie sprawi ci to problemów, mi się nie chce. I ważna sprawa. Płoci nie ratuje EA ale wędkarze, ruszający z własnym projektem.

Mieszkam od 15 lat w UK i tak naprawdę jest jeden powód dlaczego łowimy tutaj (jeszcze) większe ryby - ryb się nie zabiera - tylko tyle i aż tyle.

Skoro wiesz tyle, to napisz mi proszę o pstrągu i jego populacji, zarówno potokowym jak i tęczowym. Te ryby można zabierać i są. Dlaczego? Ponieważ się działa w odpowiedni sposób. Gdyby ryby zabierano jak w Polsce, byłoby tutaj odpowednie działanie, tak jak ze pstrągami. Poza tym poczytaj o czym ja piszę. Mianowicie o organizacji wędkarstwa, które jest na najwyższym poziomie. Dla ciebie to może tylko sprowadza się do nie zabierania ryb, jednak jak dla mnie świadczy o lekkim poznaniu tematu. Nie widzę żadnej wiedzy jakiej byś tu używał, żadnej literatury. Może nie lubisz Angoli i się męczysz w UK? Tak to wygląda :)

Dyskutować można w nieskończoność o różnicach pomiędzy łowiskami w Polsce i UK ale tak naprawdę czy takie porównywanie ma sens?
Same łowiska w tych dwóch krajach są całkowicie odmienne. W UK naturalnych wód stojących prawie nie ma. A ile tych okazów łowionych z UK pochodzi z tych naturalnych łowisk? Większość ryb spokojnego żeru jest łowiona w łowiskach całkowicie komercyjnych.

A ile wód naturalnych stojących masz w Polsce? Mieszkam w Opolu i ile mam naturalnych wód? Turawa, Otmuchów, Nysa - zaporówki, reszta to wyrobiska, glinianki, żwirownie. Nie róbmy więc z Polski krainy jezior, ta jest w pewnej części kraju, połowa obszaru Polski jest podobna do UK.

Co do okazów ryb spokojnego żeru, to wcale nie są łowione na komercjach. Śmiało, napisz jakich. Prenumeruję gazety wędkarskie i wiem co w trawie piszczy. Większość dużego leszcza i lina pochodzi ze żwirowych łowisk, nie komercji, podobnie ze wzdręgą. Płoć jest łowiona (okazy) i tu i tam. Co mamy jeszcze? Reszta to ryby rzeczne - kleń, brzana.

Jeśli chodzi o drapieżniki to (...)
Sandacz - ciężko o okazy, ilościowo można się czasem nałowić na takim np Rutland (niedawno były tam Mistrzostwa Świata), ale tak naprawdę w Polsce mamy lepsze sandaczowe łowiska.

Sandacz pojawił się tu w latach 60tych, więc czego się można spodziewać? Że będą wszędzie i to wielkie? Poza tym okazy są w rzekach, w Severn, Trencie ale mało kto je łowi. Mieszkam nad Trentem i wiem ilu gości tu łowi sandacza. Prawie nikt.

Szczupaki -  nie licząc syndykatów i komercji to metrówka jest rzadkością, ale średnich ryb jest sporo - tylko i wyłącznie efekt nie zabierania ryb.

Jasne, ze metrówek nie ma tutaj na pęczki, to przecież wielka, stara ryba. Jednak wcale nie na komercjach jest jej najwięcej, nie wiem skąd to bierzesz. Szczupaka jest sporo na wszelkich zaporówkach, w rzekach, przy czym na takiej Tamizie jest go mniej, bo tępią go przybysze między innymi z Polski. Byłoby go więc jeszcze więcej, gdyby nie imigranci, którzy najbardziej (jak w Polsce) tępią właśnie szczupaka. Ile szczupaków wyjechało z wody od 2004 roku? Cała masa... I znów powiem o  Trencie. Tutaj mało kto łowi szczupaka. Dlaczego? Bo większość odcinków jest klubowych, jest dobrze pilnowanych, w przeciwieństwie do Tamizy, która od Staines jest odcinkiem wolnym , wcześniej zaś jest sporo 'free stretch'ów'.

To co Anglicy robią ze swoimi wodami nie świadczy o niczym, moim zdanie w tym kraju jest totalna amatorka jeśli chodzi o gospodarkę wodami.
Są oczywiście pewne sensowne przedsięwzięcia ale one w zasadzie nie dotyczą wędkarzy bo chodzi tutaj o np. ochronę węgorza czy nieudaną próbę restytucji łososia do Tamizy.

Mam wrażenie, że przez te 15 lat nie interesowałeś się zbytnio wędkarstwem od strony organizacji, tego co się robi. Po tym co napisałeś widzę to bardzo dobrze. Skoro nie wiesz co się tu robi, to dla ciebie jest to amatorka, proste. Napisz więc gdzie jest profeska :) Chętnie się dowiem.

Badźmy sensowni i nie nazywajmy wpuszczenia kilku karpi czy linów do komercyjnej kałuży osiągnięciem w zarządzaniu łowiskami wędkarskimi.

 :facepalm:  Hm, po tym zdaniu mam natomiast wrażenie, że rozmawiam z kimś kto po prostu nie wie co pisze. Jakby co to ja jestem też w UK 15 lat, leci mi 16 rok. Należę do Angling Trust, orientuję się co robią, czytam prasę wędkarską regularnie, bo prenumeruję dwie pozycje od wielu lat. Należę do kilku klubów.

Nie ma sensu z tobą dyskutować, bo jesteś ignorantem. Kompletnym. Do tego chyba złym na Anglików, może też przekonany jesteś o swojej zajebistości i jako Polak czujesz wyższość. Powodzenia! Nie będzie lepiej wrócić do Polski i się nie męczyć tutaj? 








Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #43 dnia: 25.10.2018, 21:40 »
Każdy wpis kolegi oprócz osobistych wycieczek zawiera pewną dozę cierpienia. Cierpienia z tego powodu, że mieszka w tej cholernej Anglii i nie ma tam Lokalnych Grup Rybackich, nie można zabierać ryb, bo jest C&R. Wydaję mi się, że chyba to mu sprawia największy ból, że jest tam tyle ryb, a on nie może ich zjeść. A może próbował już je jeść, ale się to źle dla niego skończyło i teraz wini całą Anglię.

Mieszkałem wiele lat w Szkocji, łowiłem w Anglii i wielu miejscach na świecie, również tych w których wszystkim złowionym rybom daje się w łeb. Po czym wróciłem do Polski ...i zatęskniłem za tą wyspiarską amatorką. Naprawdę. Kończę to słodkie przekomarzanie się z kolegą. Podałem literaturę do przeczytania. 

Offline łowca

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 250
  • Reputacja: 26
Odp: Zarybiać w mądry sposób - czyli co powinniśmy wiedzieć
« Odpowiedź #44 dnia: 26.10.2018, 10:52 »
Nie rozumiem za bardzo dlaczego niektóre osoby na tym forum robią z siebie znawców we wszystkich możliwych zagadnieniach nie mając o tym bladego pojęcia. Lubię czytać, proszę mi w takim razie podać jakieś publikacje na temat rzekomo lokalnych poulacji leszcza, krąpia, płoci, które to miałyby być genetycznie przystosowane do waruków lokalnych?

Sam jesteś tutaj znawcą już, piszesz jak stary wyga ;) Co do płoci to poczytaj o Avon Roach Project. Sam poszukaj, jesteś w UK 15 lat, więc nie sprawi ci to problemów, mi się nie chce. I ważna sprawa. Płoci nie ratuje EA ale wędkarze, ruszający z własnym projektem.

Znam ten projekt - kramienie pstragów i kormoranów palczakiem płoci - świetny pomysł...
Płoć wystepuje w tej rzece, wyciera się, bo właśnie stamtąd pobierana jest ikra, więc skoro nie ma dużych płoci jak kilkadziesiąt lat temu to co ikra ginie? Nie, ryby są wyzerane przez drapiezniki pływajace i latające.


Mieszkam od 15 lat w UK i tak naprawdę jest jeden powód dlaczego łowimy tutaj (jeszcze) większe ryby - ryb się nie zabiera - tylko tyle i aż tyle.

Skoro wiesz tyle, to napisz mi proszę o pstrągu i jego populacji, zarówno potokowym jak i tęczowym. Te ryby można zabierać i są. Dlaczego? Ponieważ się działa w odpowiedni sposób. Gdyby ryby zabierano jak w Polsce, byłoby tutaj odpowednie działanie, tak jak ze pstrągami. Poza tym poczytaj o czym ja piszę. Mianowicie o organizacji wędkarstwa, które jest na najwyższym poziomie. Dla ciebie to może tylko sprowadza się do nie zabierania ryb, jednak jak dla mnie świadczy o lekkim poznaniu tematu. Nie widzę żadnej wiedzy jakiej byś tu używał, żadnej literatury. Może nie lubisz Angoli i się męczysz w UK? Tak to wygląda :)

To, że można zabierać, nie znaczy, ze ludzie zabierają.

Dyskutować można w nieskończoność o różnicach pomiędzy łowiskami w Polsce i UK ale tak naprawdę czy takie porównywanie ma sens?
Same łowiska w tych dwóch krajach są całkowicie odmienne. W UK naturalnych wód stojących prawie nie ma. A ile tych okazów łowionych z UK pochodzi z tych naturalnych łowisk? Większość ryb spokojnego żeru jest łowiona w łowiskach całkowicie komercyjnych.

A ile wód naturalnych stojących masz w Polsce? Mieszkam w Opolu i ile mam naturalnych wód? Turawa, Otmuchów, Nysa - zaporówki, reszta to wyrobiska, glinianki, żwirownie. Nie róbmy więc z Polski krainy jezior, ta jest w pewnej części kraju, połowa obszaru Polski jest podobna do UK.

Mnóstwo, to że nie ma za wiele w regionie, z którego pochodzisz nie ma znaczenia. mówimy chyba o skali kraju a nie o okolicach Opola.
Kolega wyżej napisał co w jego regionie dobrego się dzieje, ale ty tylko potrafisz patrzeć przez pryzmat swojego zaścianka i to z perspektywy kraju oddalonego o setki kmilometrów od Polski.


Co do okazów ryb spokojnego żeru, to wcale nie są łowione na komercjach. Śmiało, napisz jakich. Prenumeruję gazety wędkarskie i wiem co w trawie piszczy. Większość dużego leszcza i lina pochodzi ze żwirowych łowisk, nie komercji, podobnie ze wzdręgą. Płoć jest łowiona (okazy) i tu i tam. Co mamy jeszcze? Reszta to ryby rzeczne - kleń, brzana.

Przecież takie klubowe żwirownie to mnic innego jak komercja. Ani nie jest to woda naturalna, ani ogólnodostepna.

Jeśli chodzi o drapieżniki to (...)
Sandacz - ciężko o okazy, ilościowo można się czasem nałowić na takim np Rutland (niedawno były tam Mistrzostwa Świata), ale tak naprawdę w Polsce mamy lepsze sandaczowe łowiska.

Sandacz pojawił się tu w latach 60tych, więc czego się można spodziewać? Że będą wszędzie i to wielkie? Poza tym okazy są w rzekach, w Severn, Trencie ale mało kto je łowi. Mieszkam nad Trentem i wiem ilu gości tu łowi sandacza. Prawie nikt.

A ile ma ten sandaacz rosnąc do bycia okazem, 60 lat? Tutaj jest mało wód, które mu odpowiadaja poza kilkoma duzymi zbiornikami zaporowymi.

Szczupaki -  nie licząc syndykatów i komercji to metrówka jest rzadkością, ale średnich ryb jest sporo - tylko i wyłącznie efekt nie zabierania ryb.

Jasne, ze metrówek nie ma tutaj na pęczki, to przecież wielka, stara ryba. Jednak wcale nie na komercjach jest jej najwięcej, nie wiem skąd to bierzesz. Szczupaka jest sporo na wszelkich zaporówkach, w rzekach, przy czym na takiej Tamizie jest go mniej, bo tępią go przybysze między innymi z Polski. Byłoby go więc jeszcze więcej, gdyby nie imigranci, którzy najbardziej (jak w Polsce) tępią właśnie szczupaka. Ile szczupaków wyjechało z wody od 2004 roku? Cała masa... I znów powiem o  Trencie. Tutaj mało kto łowi szczupaka. Dlaczego? Bo większość odcinków jest klubowych, jest dobrze pilnowanych, w przeciwieństwie do Tamizy, która od Staines jest odcinkiem wolnym , wcześniej zaś jest sporo 'free stretch'ów'.


To co Anglicy robią ze swoimi wodami nie świadczy o niczym, moim zdanie w tym kraju jest totalna amatorka jeśli chodzi o gospodarkę wodami.
Są oczywiście pewne sensowne przedsięwzięcia ale one w zasadzie nie dotyczą wędkarzy bo chodzi tutaj o np. ochronę węgorza czy nieudaną próbę restytucji łososia do Tamizy.

Mam wrażenie, że przez te 15 lat nie interesowałeś się zbytnio wędkarstwem od strony organizacji, tego co się robi. Po tym co napisałeś widzę to bardzo dobrze. Skoro nie wiesz co się tu robi, to dla ciebie jest to amatorka, proste. Napisz więc gdzie jest profeska :) Chętnie się dowiem.

Profeska to jest z trzepanie sandacza prądem i sprzedawaniem go do restauracji. Widziałeś te łodzie do łowienia prądem w kanałach - pełen profesjonalizm.

Badźmy sensowni i nie nazywajmy wpuszczenia kilku karpi czy linów do komercyjnej kałuży osiągnięciem w zarządzaniu łowiskami wędkarskimi.

 :facepalm:  Hm, po tym zdaniu mam natomiast wrażenie, że rozmawiam z kimś kto po prostu nie wie co pisze. Jakby co to ja jestem też w UK 15 lat, leci mi 16 rok. Należę do Angling Trust, orientuję się co robią, czytam prasę wędkarską regularnie, bo prenumeruję dwie pozycje od wielu lat. Należę do kilku klubów.

Co takiego konkretnie robią? Czy jakby wszyscy zaczęli brac ryby tak jak w Polsce nadal byłoby duzo ryb?


Nie ma sensu z tobą dyskutować, bo jesteś ignorantem. Kompletnym. Do tego chyba złym na Anglików, może też przekonany jesteś o swojej zajebistości i jako Polak czujesz wyższość. Powodzenia! Nie będzie lepiej wrócić do Polski i się nie męczyć tutaj?


Z Tobą tez nie ma sensu dyskutować, bo zawsze chcesz miec ostatnie słowo. Siedzisz w UK a wiesz wszystko na temat polskich łowisk (na temat angielskich też:)), mało tego wiesz równiez jak pomóc całej Polsce aby wszyscy łowili takie ryby jak w Anglii.
Luk, przejrzyj na oczy, problem jest jeden - zabieranie ryb.  Reszta nie ma znaczenia, to sa wątki poboczne.

Najgorsze jest to, ze jak przychodzi tutaj ktoś, kto ma odmienne zdanie nie potraficie tego zaakceptować. Dobry jest tylko ten co jedzie na PZW, mięsiarzy i mówi jak w innych krajach to jest cacy.

Za 20 lat pewnie taka sama dyskusja nadal bedzie miała miejsce.
Możesz sobie reke z selektorem podać bo ostatni akapit pokazuje jak podobni jesteście. Zły na Anglików :D Tego i reszty zdania nawet nie ma co komentować. ???