Co do karpiówek już się więcej nie wypowiadam, bo na nie nie łowię.
Kładąc wędkę na podpórki nigdy nie luzuję hamulca tak jak przy WB. Ustawiam go w pozycji roboczej. W tej pozycji wyholuję mniejszego karpika. Przy silniejszym odjeździe ryba wybiera żyłkę przy mocno wygiętym kiju a po podjęciu wędki muszę czasem, choć nie zawsze dokręcić hamulec. Nigdy nie muszę hamować szpuli palcem. Ale przy kiepskich podpórkach wędka popłynęłaby za rybą. Wolę, żeby ryba miała konkretny opór, jak nie mogę podjąć wędki z podpórki niż żeby płynęła gdzie chce np. w jakieś krzaki. Lubię po braniu podjąć wędkę i od razu rozpocząć hol bez dodatkowego ruchu korbki, czy innych czynności. Byłem świadkiem, jak pewien pan, nie nazwę go karpiarzem, bo wielu bym obraził, po braniu zaciął "z krzyża" zapominając, że ma włączony WB. Zrobiła mu się piękna "broda" z żyłki.
Nie dam się wiec przekonać do WB przy feederze, chociaż nie mam zamiaru nikomu wybijać go z głowy, jeśli go opanował i dobrze mu się z nim łowi.
To, co napisałem to tylko moja opinia, wynikająca z moich doświadczeń i przyzwyczajeń, którymi się tu dzielę.
A wracając do meritum Edit:
Mam na myśli wątek wydzielony z wątku Kupiliśmy
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=10285.msg503401#msg503401, czyli pytania, czy sam WB w feederze uchroni przed wciągnięciem wędki do wody, to moim zdaniem nie. Przy płaskiej przedniej podpórce wędka może się z niej zsunąć i jeśli tylna też nie trzyma to wędka nawet na ciut mocniej dociągniętym WB może popłynąć. Najważniejsze są podpórki a jeśli nie chcemy zerwać zestawu łowiąc z klipem to samo wypinający się klip. Gumka recepturka też się mieści w tej kategorii.
Pozwolę sobie zamieścić tu zdjęcie moich podpórek, które pozwalają mi oddalić się od łowiska albo dokończyć holu podczas brania na drugiej wędce.