Autor Wątek: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!  (Przeczytany 41620 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 639
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Jest to wątek założony z myślą o wymianie uwag i pomysłów odnośnie stowarzyszenia/klubu/organizacji wędkarzy, która działałaby w celu promocji i rozwoju wędkarstwa, ochrony wód - czyli robiąca to, czego nie robi (a powinno) PZW...

Więcej tutaj: https://splawikigrunt.pl/organizacje-wedkarskie/polski-zwiazek-wedkarski/pzw-a-stowarzyszenie-czyli-aby-bylo-lepiej

Jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Dlaczego nie ma w Polsce żadnych stowarzyszeń i pozwalamy PZW na 'dyktaturę' i monopol?
Lucjan

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #1 dnia: 17.11.2014, 19:28 »
Luk takie stowarzyszenie to świetna sprawa,w śród wedkarzy jest masę ludzi inteligiętnych,tylko jak ich zwerbować.Stowarzyszenie jako forma nacisku na PZW a nie ich rozwalenia,są mocno umocowani prawnie jak działkowcy.Luk próbuj może się uda.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 639
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #2 dnia: 17.11.2014, 20:50 »
Tak do końca to prawnie wcale nie sa tacy silni...  Myślę, że rząd nie chce ruszac tego - bo z jednej strony PZW wykonuje za ich pewną pracę. Z drugiej - boja się o poparcie. PO pewnie sprawdziło w sondażach czy reforma 'wędkarska' im sie opłaca i stwierdzili, że nie... ;) Poza tym, zawsze w koalicji rządowj znajduje się PSL - a to wiadomo co za formacja. Zawsze stojąca murem za rybakami i rybactwem, i póki co strzega ich interesów!
Lucjan

elvis77

  • Gość
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #3 dnia: 17.11.2014, 21:32 »
Nie zwalał bym winy na rząd,bo problem istnieje od dawna,a w tym okresie rządzili wszyscy i nikt nie zrobił nic,albo jeszcze mniej,czyli"mniej niż zero". PSL nie odpowiada za rybaków tylko za hodowców ryb. "Rybacy" o których myślimy to nic innego jak zorganizowana grupa przestępcza. Główny problem z rybakami to,to,że nie ma nad nimi żadnej kontroli. Co z tego,że są jakieś limity,obowiązki i zasady łapania jak nikt tego nie wymaga, nie sprawdza i nie przestrzega. Wystarczyło by np.wprowadzenie obowiązku zgłaszaszania wyjścia z siatami nad wodę do PSR lub SSR i zgłaszanie zejścia z wody. Strażnicy nie mieli by za wiele do roboty,bo oficjalnie nie ma dużo rybaków i można by to wszystko ogarnąć. Każde inne wyjście z siatami nad wodę było by traktowane jako przestępstwo nie wykroczenie.
Nie oszukujmy się rybacy też są potrzebni,a raczej niezbędni,tylko nie w takiej formie jak dzisiaj.
Nie tylko rybacy stanowią problem. Wydry i kormorany to jest plaga. Niektórym się nawet nie śniło jakich szkód może dokonać jedna mała rodzina wydr. Potrafi wybrać kilka ton ryb z jednego stawu hodowlanego w ciągu jednego sezonu.  >:(
Wiem,bo się tym zajmuję kuzyn i przez kilkanaście lat zajmowałem się handlem rybami i tym roku po raz kolejny spuścili stawy,a tam zamiast karpi i amurów baraszkowały wydry. Na szacowane 2-3 tony ryb ze stawu odłowili 200kg. Żeby było śmieszne wydra jest pod ochroną i zdobyć pozwolenie na odstrzał to procedura nie do przejścia i jeszcze trzeba ją upolować,a to nie takie proste.
Wracając do tematu mam pytanie.
Kiedy zaczynamy?

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 639
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #4 dnia: 17.11.2014, 23:28 »
Od jutra... ;)

Tak na powaznie - to wiele rzeczy w Polsce jest do 'przepchnięcia', brakuje tylko ludzi, którzy wspólnie będa działać. Co do polityki -mi chodziło o sytuację gdy jedna z rządzących parti weźmie sie za PZW - wtedy opozycja weźmie ich w obronę... Dlatego jest taki pat.

Co do rybaków - niech sobie działaja - ale na wydzielonych wodach. Nie można im oddać wszystkiego - tak jak to jest w wielu miejscach w Polsce. I kontrole muszą być, tak jak piszesz. Bo skoro na Mazurach rybak, ma dzielić się z PZW zyskiem, lub połowem - to wiadomo, że część połowu będzie zatajał. Oczywicie tę lepszą połowę... ;)

Wydra w stawie hodowlanym to jest masakra. Przyznam szczerze, że biorąc aspekt ekonomiczny pod uwage - lepiej jest ja usunąć (nawet 'na zawsze') i ponieśc knsekwencje finansowe - niz straty. Bo zabija ona instynktownie. Często ryba ma 'wyżarty' zaledwie mały kawałek ciała... W UK kilka łowisk straciło w ten sposób 90 % rybostanu, właściciele zbankrutowali.  Co najlepsze - wydry wypuscili na wolność ekolodzy, nie myśląc o konsekwencjach. W Polsce mamy bobry...

Myślę, że samo uświadamianie wędkarzy ma duzy sens. Wiele osób nie widzi innych rozwiązań, alternatyw. Wydaje im się, że trzeba więcej zarybiać na przykład, nie widzą tego, że najważniejsza jest ochrona tego co pływa...
Lucjan

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #5 dnia: 18.11.2014, 22:17 »
Tak. Ja również uważam, że powinno powstać stowarzyszenie, a nawet docelowo związek wędkarski, który stanowiłby konkurencję dla PZW. Luk pisze w swoim tekście o naprawianiu PZW poprzez wywieranie presji. Ja sądzę, że to musiałaby być nieustanna szarpanina i nie wiem, czy miałoby to jakiś sens. Mamy przecież do czynienia z kliką. Sądzę, że docelowo wędkarze powinni myśleć o nowym, alternatywnym związku. Dziwię się, że jeszcze taki Związek Wędkarzy Polskich nie powstał, a minęło już 25 lat od obalenia komuny. W zwykłym biznesie, służbie zdrowia, szkolnictwie etc., brak konkurencji prowadzi do bylejakości. Podobnie, jeśli chodzi o zarządzanie, mówiąc najogólniej, amatorskim połowem ryb.
Przed w II wojną światową związek, który zrzeszał towarzystwa wędkarskie działające w Polsce był organizacją zbudowaną oddolnie, to znaczy, istniejące już towarzystwa, posiadające osobowość prawną, w celu zabezpieczenia ogólnopolskich interesów powołały Związek Sportowych Towarzystw Wędkarskich. Po wojnie to właśnie tę organizację przemianowano na PZW, ale odebrano wszelkie uprawnienia poszczególnym towarzystwom wędkarskim, całkowicie je uzależniając od ZG PZW. Tak więc obecna sytuacja jest rodem z lat 50-tych, 60-tych. To nie ZG jest dla okręgów, ale okręgi dla ZG. Mamy więc zupełne odwrócenie stanu rzeczy, niż ten, przed wojną. Tamten ład był ukształtowany w sposób naturalny, w rezultacie dostrzeżenia potrzeby racjonalnej gospodarki rybackiej na terenie całego kraju, przy jednoczesnej autonomii prawnej poszczególnych towarzystw. Zorganizowanie się ogólnopolskie było skutkiem potrzeb oddolnych. I to jest właściwa droga. Inicjatywa Luka ma też taki właśnie oddolny charakter. Różnica jest taka, że teraz trzeba reformować coś, co zupełnie nie przystaje do potrzeb wędkarzy. Być może należy tworzyć stowarzyszenia nie po to, aby współpracować z PZW, ale żeby robić im konkurencję. Luk, pisałeś kiedyś na forum WT o swoim pomyśle na stowarzyszenie (dzierżawiłoby ono wody, prowadziło racjonalną gospodarkę, ściągało wędkarzy). To właśnie tędy droga. Jedno, dwa, trzy ... 10 stowarzyszeń na terenie kraju mogłoby powołać jakiś ogólnopolski związek, który mógłby swobodnie konkurować z PZW. Ba, sądzę, że jeśli zarządzałby atrakcyjnymi wędkarsko i przyrodniczo wodami, przyciągnąłby wielu amatorów wędkowania - nawet, gdyby dysponował niewielką ilością zbiorników. Pisałem kiedyś na WT o stowarzyszeniu RAK z Baniochy, ktore wydzierżawiło 5 stawów. Ludzie z okolicy mają gdzieś PZW. Pozapisywali się do stowarzyszenia i chodzą na ryby w miejsce, o które dbają, w którym są ryby, gdzie mogą miło spędzić czas w pięknych okolicznościach przyrody. I nie potrzebują innych miejsc!!! Od 2005 mają tylko te swoje 5 stawów. Wiem o tym, bo mam znajomego, który tam łowi z ojcem i dwoma braćmi.

Być może rzeczywiście przyszedł ten czas, żeby coś zacząć robić.
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 639
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #6 dnia: 19.11.2014, 03:56 »
Bardzo mądrze napisane Logarytm! Bardzo ciekawe jest ujęcie 'historyczne' odnośnie PZW. Nie miałem pojęcia, że przed wojną było to tak rozsądnie zorganizowane! :) Masz zupełną rację jeżeli chodzi o konkurencyjność - jak na razie mamy do czynienia z dyktatem. Tylko wzięcie wody we własne ręce, lub korzystanie z takowej daje jakąś alternatywę. Mam znajomych co korzystają z takich wód (nie PZW) - ale są to wody rybackie czasami i wiadomo- ryb w nich dużo, ale takich do 15 cm...

Ja nie chcę ubierać czegoś w bardziej zwięzłe formy ponieważ nie mieszkam w Polsce i jestem łatwym celem 'ataku'. Spotkałem się z wielką wrogością na forach tylko dlatego, że nie piszę, że to co polskie jest najlepsze, w ogóle dla niektórych jestem zdrajca i sprzedawczyk. ;) Gdyby nie to, że to co piszę ma odzwierciedlenie w wynikach - miałbym jeszcze gorzej ;) Liczę, że powstanie grupa ludzi  która to poprowadzi, ja udzielę kaźdego wsparcia.

Myślę, czy nie zainteresować tematem polskich twórców filmów wędkarskich - wtedy można dotrzeć do wielu osób i na pewno znajdą się tacy, co będą mogli 'poprowadzić' takie stowarzyszenie i 'nabić' mu członków. Problem w tym, czy każdy widzi daną rzecz podobnie...

Co do samego pomysłu na stowarzyszenie to warto pomyśleć o opcjach. Ja widzę jak działa to w UK. Organizacja prezentująca wedkarzy to Angling Trust, 'non profit' praktycznie - działająca w nowoczesny sposób, zarządzana dość sprawnie. Reszta to koła i kluby wędkarskie. One właśnie dzierżawią, lub nawet mają na własność wody. AT nie ma niczego - nie zajmuje się samym prowadzeniem łowisk. I tutaj jest problem. O ile w UK to działa, bo tak było od zawsze, to w Polsce mamy monopolistę - PZW, i o wiele więcej wód. Jeżeli zacznie się robić mu konkurencję - będzie to bardzo trudne zadanie. Oczywiście można wziąźć kilka wód - jednak czy rozwiąże się główne problemy? Będzie to prawdziwa orka i kłopot. Przynajmniej ja to tak widzę. Jeżeli stowarzyszenie miało by pomagać w przejmowaniu wód i udzielać wsparcia lokalnym grupom - wtedy sprawa wyglądałaby inaczej.

Co do zmian w PZW - to sądzę, że prężnie działające stowarzyszenie moźe w ciagu kilku lat wprowadzić swoich ludzi do władz okręgów, a stamtąd dalej - do ZG. I wtedy już jest czas na 'atak'. Czyli oddzielenie się od rybactwa i handlu narybkiem, pozyskiwaniem tarlaków gdzie one nie wracają  do wody itd. Nowoczesna reforma może totalnie odmienić związek - bo posiada on potężne środki- w postaci ośrodków zarybieniowych, budynków itd., z drugiej strony  aparat biurokratyczny pożerający masę pieniędzy i nie robiący nic dla rozwoju wedkarstwa.  Można wtedy odchudzić na wzór organizacji zachodnich, ZG do minimum - przerzucając wladzę i decyzyjność na okręgi, te znów powinny dać wolność kołom wędkarskim, ktore de facto stały by się dzierżawcami danych wód. Jeżeli już dzisiaj zrobić by referendum w PZW i zapytać jego członków: 'Czy jesteś za prowadzeniem przez PZW działalności rybackiej' to nie spodziewam się wyniku innego niż minimum 80% Odpowiedzi NIE...


Oczywiście to pomysł tylko - jestem pewien, że szerokie grono osób może ustalić odpowiednią strategię.  :) Jak na razie PZW ma władzę, ma też media. Oprócz WW, mających największy nakład z pism wędkarskich w Polsce, ich portal jest równie silny. Do tego dochodzi strona internetowa PZW. Zatrudniają osoby do jej prowadzenia - i powiem szczerze, że mają silną pozycję. Bardzo łatwo jest im manipulować, atakować... Tutaj trzeba uważać. PSL, Instytut Rybactwa Śródlądowego, i inne organizacje czy partie są po stronie PZW również...

Wielkim ciosem jest niedziałająca strona Mazurskiego Wędkarza. Niestety wygląda na to, że nie opłacili domeny i jest problem. Kontaktowałem się w tej sprawie z główną z osób - Arkadiuszem Siemieniukiem, walczącym najbardziej z ZG, ale nie odpisuje. Wielka strata! Zrobili tak wiele, i aż serce ściska żal, że mogłoby to zniknąć na zawsze.  Ja liczyłem właśnie na współpracę z ludźmi z tamtego rejonu. Myślę, że mogliby wiele wnieść...


Wracając do samego pomysłu organizacji stowarzyszenia. Dałem na Facebooka link do mojego artykułu, ale trafił do 265 osób bodajże. Ludzie nie chcą czytać. Nie wiem co zrobić aby zachęcić ich do dzialania i 'współtworzenia'... Może rozsądne byłoby zapytanie np. Artura i Pawła z WT, czy zechcieliby pomóc, innych twórców również. Bo wtedy można by uzyskać 'napęd' takiego projektu, szerokie kontakty wiele by pomogły w wielu kwestiach... Samemu zrobię chyba również film. Ale nie spodziewam się aby wiele osób go oglądało. ;)

Co uważacie, że  warto zrobić aby pozyskać więcej ludzi do tego projektu?
Lucjan

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #7 dnia: 19.11.2014, 10:34 »
Zgadzam sie LUJAN z Toba w 100%tach.W Polsce jeszcze panoja komunistyczne przepisy zwiazane z wedkarstwem i rybołówstwem i nic zabardzo sie z tym nie robi.PoCHODZE z mazur ,a obecnie mieszkam w UK i mazury to powinien byc raj wedkarski dla wedkarzy z calej europy a tak nie jest,bo w jeziorach nie ma poprostu ryb i nadal sa regularnie pladrowane przez rybakow,a to nikt inny jak klusownicy,bo nawet oni nie przestrzegaja zasad odlowow ryb i nikt z tym nic nie robi zadnych kontroli zal patrzec,bo nikt z rzadu nic z tym nie robi.nawet nie zdaja sobie sprawy jak duzo moglo by to dac dla gospodarki.ciagle zmieniaja ministrow i co wielkim lukiem omijaja to co najleprze,powinni brac przyklad od SZWEDOW ktorzy przywiazuja wielka wage na to co moze dac woda dla gospodarki.Tu w UK panuja bardzo restrykcyjne przepisy co do polowu i sa tego skutki az chce sie jechac na ryby Lucjan pewnie sie zgodzisz zemna,ze w tym kraju czlowiek dopiero uczy sie prawdziwego wedkarstwa i az chce sie podejmowac nowe wyzwania,a w polsce jak to w polsce PSL i rybaczowka to ziomale i tepia te nasze jeziora i rzeki.moze w koncu powinien ktos tym sie zajac.mam nadzieje ze nie bedzie za pozno,bo mozemy bardzo tego zalowac.POZDRAWIAM

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #8 dnia: 19.11.2014, 10:44 »
CHCE  jeszcze dodac ze PZW to tylko z nazwy bo tak naprawde to wodami w polsce nikt nie zarzadza,a dzierzawcy to tylko pladruoja ryby i to jest prawda w UK pilnuje jeden drugiego,wszelakie stowazyszenia wedkarskie,kluby to oni tym rzadza i jak to wyglada,a mianowicie sa ryby sa wedkarze i wszyscy zadowoleni i to my wedkarze powinnismy wyciagac wnioski i cos dzialac,bo w obecnej syruacji Polski rzad nie pomoze,bo ma wazniejsze sprawy

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #9 dnia: 19.11.2014, 10:53 »
Jestem za filmem trzeba cos z tym zrobic,bo tak jak mowisz Lucjan w polsce to jest wszystko w gazetach programach wedkarskich,a co do programów wedkarskich w polsce zeby nakrecic dobry program to trzeba sie tulac tydzien zeby trafic na rybe i cos nakrecic,a tu w UK jeden wypat i amator kamery moze nakrecic fajny filmik,o sa ryby.Moze powinno sie zaprosic jakiegos redaktorzyne z Polski i pokazac na czym polega prawdziwy swiat wędkarstwa. JESTEM ZA FILMEM I POKAZANIEM O CO NAM CHODZI ;)

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #10 dnia: 19.11.2014, 11:10 »
ZROBMY COS Z TYM NIE BOJCIE SIE.STOWARZYSZENIE POWINNO POWSTAC TO TAKA KONKURECJA DLA PZW MOZE W TEDY COS SIE RUSZY,TO TAK JAK Z BIZNESEM NIE MA KONKURECJI ROBIE CO CHCE JEST KONKURECJA MUSZE  COS ROBIC ,A W TEDY BEDZIE DZIALAC TO W OBYDWIE STRONY NA KORZYSC NAS WEDKARZY >:( ;)

elvis77

  • Gość
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #11 dnia: 19.11.2014, 11:48 »
 >:( Panowie jak będziecie się tak rozpisywać to nie będę miał o czym pisać  ;)
A tak poważnie to faktycznie jest dość małe zainteresowanie.
Myślę,że trzeba przejść do ofensywy.
I tak:
1) Trzeba określić nasze żądania,oczekiwania i potrzeby,
2) Trzeba przedstawić listę zarzutów,
3) Trzeba również przedstawić propozycje rozwiązań,bo dyskusja nad tym,że trzeba  coś zmienić bez sposobu rozwiązania problemów nie ma sensu,
4) Potrzeba jeszcze to wszysko logicznie uporządkować,spisać i poddać dyskusji,
5) Rozesłać do wszystkich grup wędkarskich,kanałów wędkarskich na YT,na FACEBOOKU rozesłać do wszystkich znajomych wędkarzy itd.
Skorzystać z pomocy mediów szczególnie WŚ,żeby zainteresować jak największą grupę ludzi i wyruszyć na WARSZAWĘ. Narobić trochę zamieszania. Za pierwszym razem może nie być nas za dużo,ale następnym już pewne więcej.
W pierwszej kolejności wymusić działania zgodnie ze statutem i w ramach obowiązującego prawa,aby w kolejnym etapie zmienić prawo,bo szybko tworzone jak widać na codzień niczego dobrego nie wnosi.
Nie możemy czekać na zmianę władz i członków w ZO i następnie w ZG,bo to będzie trwało latami,a działania trzeba zacząć już dzisiaj,żeby efekty były za kilka lat.
No i te stowarzyszrnia trzeba zacząć zakładać,dlatego założyłem post: jak założyć stowarzyszenie.

Offline maniek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 439
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: PD. WALIA - UK
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #12 dnia: 19.11.2014, 12:13 »
a moze okupacja siedziby PZW tak jak to robia inni kiedy maja jakies sprawy do zalatwienia wtedy telewizja moze by sie znalazla ;)ha ha ha

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #13 dnia: 19.11.2014, 12:35 »
Na pewno te forum za jakiś czas będzie atakowane,ale niema czyś się przejmować.Musimy zacząć działać,na początek jest potrzebna grupa paru osób kumatych które stworzą plan działania.Żeby było wiadomo czego chcemy i do czego dążymy,ma być jasne i przejrzyste.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW a stowarzyszenie, czyli dlaczego musimy się stowarzyszać!
« Odpowiedź #14 dnia: 19.11.2014, 12:43 »
Moim zdaniem dążenie do tworzenia dużego globalnego stowarzyszenia nie jest dobrą drogą. Na początku będą świetne pomysły, szczytne idee, a wraz z powiększaniem się tego stowarzyszenia powstanie kolejny kolos, w którym pełno będzie przeróżnych ludzi o przeróżnych pomysłach. Znowu ciężko będzie nad nim zapanować, bo zawsze znajdą się tacy, co będą chcieli czerpać z tego jakieś korzyści i niekoniecznie będzie to leżeć w interesie prawych i nowoczesnych wędkarzy.
Uważam, że wody powinny być gospodarowane lokalnie. Każda woda jest inna i potrzebuje indywidualnego podejścia. Małe stowarzyszenia dzierżawiące po kilka wód na swoim terenie przy współpracy z lokalnymi władzami byłyby najlepsze.

Takie stowarzyszenia już istnieją. Najczęściej dzierżawią one pojedyncze niewielkie zbiorniki, nieatrakcyjne dla PZW. Ja sam należę do jednego takiego. Obowiązuje tam odrębny regulamin, z łowiska można zabrać pojedyncze sztuki, wymiary ochronne wszystkich gatunków są podniesione + wymiary górne. Są limity roczne. Kandydatura każdego nowego członka jest indywidualnie rozpatrywana. Każdy wędkarz ma prawo skontrolowania kolegi na łowisku. Ryb tam jest naprawdę dużo.

Niestety, dzierżawienie wody od RZGW to sprawa bardzo ryzykowna. Mam kolegów, którzy doprowadzili akweny do świetnego stanu, a kiedy dzierżawa dobiegła końca i zbiornik był w znakomitej formie, umowy nie przedłużono i zbiornik znowu trafiał pod 'skrzydła' PZW.

Nasz okręg ma obecnie ok. 20 mln złotych przeznaczonych na pozyskanie nowych wód. Władze okręgu mają swoich ludzi, którzy aktywnie poszukują atrakcyjnych wód. Są oni w stałym kontakcie z RZGW i można się spodziewać jak wyglądają przetargi. Od ponad roku próbujemy z kolegą pozyskać jakąś wodę, ale nie udaje się. O pozyskaniu na własność nie ma mowy. RZGW bierze pod uwagę jedynie dzierżawę, zbiornik ma być dostępny dla wszystkich, również chętnych biwakować i uprawiać turystykę, zaś dzierżawca ma zarybić wodę złotymi karpiami, wysypać plaże złotym piaskiem i zutylizować śmieci.

Uważam, że gdyby lokalne koła PZW uzyskały większą autonomię - jak to było kiedyś, to już byłby wielki sukces. Po pierwsze mogły one same decydować o zarybieniach prowadząc własną kasę, a po drugie łatwiej byłoby członkom koła wpłynąć na jakość wybieranych lokalnie działaczy. Nie trzeba wtedy rozwalać całego PZW.
Może taki właśnie bunt lokalnych kół i walka o autonomię byłaby skuteczniejsza, bo to są już jakby gotowe stowarzyszenia, które tylko trzeba namówić do działania.
Zanim wprowadzono centralizację zarybień moje koło wpuszczało średnio 1,5 tony karpia na jeden z akwenów. Czasem zarybiło się sandaczem, linem, płocią. Obecnie techniki wędkarskie są o wiele skuteczniejsze i wędkarz jest w stanie wyłowić o wiele więcej ryb niż kiedyś. Mimo to zarybienia na tym samym zbiorniku zostały zredukowane o 50%, ponieważ ichtiolog PZW po analizie rejestrów stwierdził, iż zbiornik nie wymaga takich ilości. Zabronił też zarybiania sandaczem, bowiem zbiornik nie ma charakterystyki typowo leszczowo-sandaczowej. Nie zarybia się płocią. Wpuszcza się śladowe ilości szczupaka i linka. W efekcie zbiornik zarósł i można w nim złowić jedynie skarłowaciałe płocie. 15 lat temu łowiłem tam płocie po 35 cm. Obecnie ciężko złowić płoć >15 cm. Kiedyś siadali tu karpiarze, obecnie nie siadają, bo nie ma po co.
Ciekawe jest to, że nasze koło (sam byłem przez długi czas w zarządzie) potrafiło z zebranych pieniędzy zarybić, przeznaczyć pieniądze na wyposażenie SSR (dobre buty, ubrania, latarki, krótkofalówki, apteczki - mam do tej pory) oraz zorganizować zawody. Obecnie możemy tylko organizować zawody. Nie możemy żadnych pieniędzy przeznaczyć na zarybienie. No to organizujemy: 11 w roku :) Jest picie i wyżerka, tylko ryb nie ma.
Tak więc z całą pewnością pieniędzy na zarybiania nie brakuje! Nikt mi tego nie wmówi. Kwestia tylko gdzie te pieniądze idą.
Pozdrawiam
Mateusz