Wobler i nie tylko... podczas wymuszonego wolnego w czasie zarazy.
Koszyki zanętowe według patentu
Feederek1960. Plastik z butelki po Frugo, blacha ołowiana. Wyszło 6 średnich koszyków w gramaturze 18...23 g. Gumki chyba po szczypiorku z Biedry, czy innej Żabki.
Wahadłówki z blachy kwasówki 1,5 mm: 3 x gnomy nr 3 (po 23 g). Blacha ocynk ~1,0 mm: gnom nr 3, 17 g i 3 x "trumienki" trociowe po 13 g.
Kilka spławików - sliderów z balsy + antenki z bambusowych drutów (do dziergania "na drutach") i pręta z włókna węglowego. Jako uchwyt do żyłki/krętlika - pręcik mosiężny.
Jak wyszło, tak wyszło. Widać na zdjęciach.
O ile koszyków zanętowych i błystek nigdy na dużo, to po co mi tyle spławików?
Gdyby komuś się przydały duże spławiki-slidery (15...30 g o długości 30-40 cm, to oddam po kosztach, jak uspokoi się z zarazą.
PS. ... idę strugać woblery.