Parasol nie może też być zbyt duży, bo będzie przeszkadzał.
Nie wiem czy będziesz na jakiś targach - ale tam warto pooglądać co maja do zaoferowania. Bo trudno o coś uniwersalnego. Na pewno część tanszych parasoli sprawi problem, najwazniejsza jest żywotność i praktyczność. Te wyczynowe produkty są naprawdę dobrze zszyte, mega mocne. Wkurzają też, bo rozwiązania nie są tutaj idealne...
Ja swój parasol moge zamontować przy fotelu normalnie, pionowo, lub też oprzeć czaszę o ziemię, a drążek złamać pod odpowiednim kątem. Pod takim schronem mieszczę się swobodnie, plus dużo bagażu. Mogę się ustawić przy samej wodzie.
Namiot lub brolly da pewniejszą ochrone przed deszczem - ale inaczej się reaguje na brania (trzeba z niego wychodzić), jest cieższy, no i samo rozkładanie.
Ogólnie nie wybierałbym pomiędzy jednym a drugim. Moje łowienie musi opierać się na posiadaniu i jednego i drugiegoo. Często na nocki rozbijam namiot i w nim trzymam rzeczy, ale na zewnątrz mam ustawiony fotel z parasolem właśnie. Nie lubię jak rano wszystko jest mokre od rosy, jak chcę się kimnąć to też mam bardziej komfortowe warunki. Ale są tez nocki na szybko, gdzie namiot nie jest potrzebny bo się tylko łowi, i parasol wystarcza w zupełności...
Dodatkowo w grę wchodzi ochrona przed słońcem. Ten parasol można ustawiać pod kątem, przez co można uzyskać ochrone na jakiś czas przynajmniej. Korzystaja tez z tego przynęty. W namiocie nie usiedzisz...
Tak więc ja brałbym pod uwagę zakup pewnych rzeczy jako inwestycję. Bo lepszy kij do wagglera wcale nie musi dać Ci więcej ryb, ale dobry parasol, kosz, fotel to już istotne rzeczy, komfort łowienia jest bardzo ważny! Kupując na lata też oszczędza się tak naprawdę. A sam deszcz to jedno - towarzyszy mu zazwyczaj wiatr, często ostre podmuchy. Dlatego musi to być solidna konstrukcja, nie może być on lekki, aby nie 'latał'. Być może są jakieś tańsze odpowiedniki. Jednak nie wierzę w parasole z dopinanymi burtami. Miałem dwa, widziałem kilka innych, wszędzie zamek był kiepski, materiał również. Konstrukcja jest mało odporna na wiatr, podatna zaś na uszkodzenia. Po tym, jak wywalił mi się fotel z całym stolikiem i kijami (nie pomogły sznurki i śledzie), podziękowałem tandecie, i kupiłem Prestona... Ale to jest moje osobiste zdanie oczywiście
