Michale, fajną parkę upolowałeś!
Cieszy mnie, że Kuba i Jacek wybrali się wspólnie na ryby
Widać ryba skupiona była w jakimś rejonie zbiornika. W takiej sytuacji niewiele można zrobić.
Leszku, bogaty połów! Gratulacje!
Zbyszku, łopata do odśnieżania chyba do najtańszych nie należała
Dobrze, że sąsiadka nie zechciała jej wypróbować
Fajny sumik, Michale!
To ja też się pochwalę.
Dziś po pracy byłem z feederami zapolować na lina. Siedziałem do zmierzchu i poza kilkoma podczepionymi za różne części ciała krasnopiórami nic nie złowiłem.
Ot, taka proza wędkarstwa na wodach związkowych.
Wędkowanie było jednak przyjemne, bo:
- byłem sam nad jeziorem.
Nieco mniej przyjemne, bo:
- już w drodze na ryby poczułem jakieś rewolucje jelitowe. Taszcząc sprzęt przez las, poczułem, że nadchodzi ostra biegunka. Musiałem więc skorzystać gościnności leśnej ściółki, żeby dobrze się wypróżnić. Później, przez całą sesję, postanowiłem pościć, spoglądając tylko na pudełko z kanapkami.
Ciekawe jest to, że najpierw Lucjan zaliczył niezbyt udaną sesję, męcząc się z zielskiem i kraspopiórkami. Potem Jacek poniósł porażkę. Dziś u mnie suchy podbierak. Czyżby ktoś rzucił klątwę na administratorów SiG?