Autor Wątek: Na amura  (Przeczytany 42067 razy)

grzesiek76

  • Gość
Odp: Na amura
« Odpowiedź #45 dnia: 01.03.2015, 00:16 »
Hehe. Amur, duży amur bywa niezwykle cwany. Dla mnie jest po prostu bardzo inteligentną rybą.
Kiedyś w mojej wiosce był staw PZW, około 2-3ha. W roku 82 albo 83 zarybiono go amurem. Większość maluchów oczywiście szybko wyłowiono. Ale dwa zostały. W połowie lat 90tych miały już na oko 25kg. Zawsze pływały razem. Wieczorami bardzo często przy powierzchni. Wystawiały ponad wodę płetwę grzbietową niemal jak rekiny. Woda w stawie czyściutka ...Ale widok :)
Te już wyrośnięte ryby były niezwykle przebiegłe. Były "nie do złowienia". Wielu próbowało, ale nawet kontaktu z amurami nie mieli. Można było rzucać skórki chleba. Owszem pozbierały. Ale tę uzbrojoną nawet w mały haczyk i cieniutką żyłkę, zawsze nieomylnie omijały. Ziemniaki, sałata, marchewka, banany, śliwki, kulki, mimo długiego nawet nęcenia nie przynosiły absolutnie żadnych efektów.
Co ciekawsze, na stawie tym, pływał niemal codziennie łodzią starszy Pan. Stawiał wyrzutki na węgorza (tak, to kłusownictwo, ale nikt go tutaj o to nie ścigał. Miał wówczas dobre 80 lat i mieszkał tu od "zawsze". Taki przywilej..)
I amury po prostu przywykły do jego łodzi. Zupełnie ich nie płoszyła. Wielokrotnie widziałem jak pływały dosłownie metr-dwa od łodzi. Spokojnie mógł któregoś zabić wiosłem. Ale dziadek lubiał towarzystwo tych amurów.
"Oswoiły" się do tego stopnia, że często pływały między spławikami łowiących. Dosłownie 4-5 metrów od brzegu. Jedynie gwałtowne ruchy je płoszyły. Ale nie było żadnej paniki. Po prostu spokojnie odpływały.
Szkoda że wtedy nagrywanie filmów było dużym problemem...
Amury "złowił" dopiero już prywatny właściciel stawu, po spuszczeniu wody.

Jednak na większości wód, amura można spokojnie złowić :) Wg. mnie dobrze opisał to Gienek.


Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 419
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Na amura
« Odpowiedź #46 dnia: 01.03.2015, 01:42 »
Marzec to najlepszy czas na zbadanie wielkości populacji amurów w określonej wodzie i poznanie ich ulubionych miejsc przebywania , tras wędrówek po jeziorze. Często można się zdziwić ile ich jest i jakie duże ! Warto to wykorzystać na późniejszy okres.
Gdy przyjdą wreszcie ciepłe marcowe dni połączone z mocno grzejącym słońcem biorę lornetkę, okulary polaryzacyjne i wczesnym popołudniem ruszam nad wodę, bez wędek. W osłonietych od wiatru zatokach , na płyciznach stoją pod samą powierzchnią amury spragnione ciepła, wygrzewają się jak koty. Nie są wtedy nawet tak bardzo płochliwe, można sie na nie napatrzeć do woli. Niestety o złowieniu takiego amura to można zapomnieć, nie reaguje na nic. Ale warto zapamiętac te miejsca i zapolować trochę później, już przed zmrokiem a także w późniejszych miesiącach - choć wtedy już rzadziej uda się je tak podglądać
W każdej amurowej wodzie pływa kilka wielkich profesorów które są prawie nie do złowienia , myślę że to wynika z ich doświadczeń życiowych . Amur je powoli, metodycznie kąsek za kąskiem, nie jest taki żarłoczny jak karp w zanęcie . Przekonałem się że płoszy je nie haczyk czy spławik - a żyłka. Wg mnie wyczuwają ją linia naboczną i omijają w ten sposob zestawy. Potwierdzaja to moje wyniki gdyż 90% amurów złowiłem z gruntu stosując długie przypony, długie miękkie rurki antysplątaniowe  i dodatkowe śruciny na żyłce głównej dociskające ją do dna .
Na początku sezonu gdy zaczyna rosnąć mloda trzcina  zanim jeszcze zacznę nęcić dlugotrwale hitem przynętowym jest kilka związanych czubków trzciny ( używam zwykłej zielonej gumki recepturki takiej jaką związują zieleninę w sklepach ) z haczykiem ukrytym w środku
Pozdrawiam - Gienek

grzesiek76

  • Gość
Odp: Na amura
« Odpowiedź #47 dnia: 01.03.2015, 09:39 »
"90% amurów złowiłem z gruntu stosując długie przypony, długie miękkie rurki antysplątaniowe  i dodatkowe śruciny na żyłce głównej dociskające ją do dna "

Tak. Na jednej z wód regularnie łowiłem z kolegą amury na karpiowych zasiadkach. Ale zestawy mieliśmy "nietypowe". Właśnie dość długi miękki przypon. Nie stosowaliśmy typowych plecionek karpiowych, tylko takie zwykłe, możliwie cienkie (ok 10kg) i wolnotonące. Czarne, bo w łowisku było muliste dno. Zestaw przelotowy. Na samozacinające nie złowiliśmy amura. Na naszym łowisku amury długo "bawiły" się przynętą...
Fakt że to było dobre 15 lat temu, i to nasze karpiowanie było raczej na amatorskim poziomie..

Na naszym łowisku duże amury pozwalały się obserwować, w czasie największych upałów. W takie ukropne, leniwe, senne południe i wczesne popołudnie. Pływały pod powierzchnią w stadach po kilka osobników. Były to duże ryby, na oko od 10kg w górę...

Offline FiveO

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 154
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Na amura
« Odpowiedź #48 dnia: 01.03.2015, 10:10 »
Kiedyś czytałem, że na śliwki mirabelki fajnie biorą amury osobiście nie miałem brania, a ktoś z Was testował ?
Znalazłem w sieci podwodny film amura, pięknie to wygląda. :)
Pozdrawiam :)
Roman.

Offline Dżamukka

  • Garbolino Polska
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 451
  • Reputacja: 66
  • Płeć: Mężczyzna
    • Paweł Zuziak Fishing
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Na amura
« Odpowiedź #49 dnia: 01.03.2015, 11:41 »
Cytuj
muszę obadać co to zig rig i czy da się to zaadoptować do feedera.

 może to trochę nie dotyczy amura, w zeszłym roku na zawodach lokalnych ( 95% łowiło na Methode, ja też) polosowałem głębokie miejsce 4-5 metrów, na stanowiskach z głębokościa do max 3m kilka osób miało już po kilka karpi, po 3 godzinach wpadł mi pomysł do głowy :D , łowiłem cały czas na methode z podajnikiem drenana i postanowiłem z methody zrobić mini zig-rig . na szybko zawiązałem na żyłce 0,16 przypon o długości 1m i na włos założyłem pływającą kuku. W dwie godziny mozna powiedzieć dogoniłem konkurencje i wskoczyłem ( niby na najgorsze ) 4 miejsce. Na ten method mini zig-rig :D padły 5 karpi i jeden amurek 1,5kg.

 Pozdrawiam

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 230
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Na amura
« Odpowiedź #50 dnia: 08.04.2015, 09:56 »
jaki jest rekord polski moze wiecie

Rekord polski to 39,2 kg przy długości 132 cmzłowiony przez 'specjalistę" od tych ryb Krzysztofa Ławnickiego w 1998 r. ale gdzie to nie pamiętam.
Krzysztof Ławnicki razem z Przemysławem Mroczkiem napisali swego czasu książkę "amur i tołpyga".

edit// sprawdziłem Krzysztof jest z Konina właśnie :P
Paweł.

Offline gilala

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 944
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Na amura
« Odpowiedź #51 dnia: 30.04.2015, 18:04 »
Ja na ten rok również nastawiam się na amura i przyznam, że zamierzam go złowić na kulki o zapachu/smaku trawy. Jestem tez przygotowany na śliwkę i tutti-frutti, więc licze na owocne łowy. Będę łowił na komercyjnym łowisku, gdzie są amury, więc mam duże szanse. Widzę, że potwierdzacie, że jest to bardzo sprytna i ostrożna ryba, co jeszcze bardziej mnie nakręca. Będę próbowac na method feeder, a jak się nie uda to będe kombinować. Słyszałem o wędkarzach, którzy tygodniami nęcili miejscówki i dopiero po kilku tygodniach udawało im się złapać rybę. Mam nadzieję, że ja będę wyjątkiem :)
Robert

Offline bigdom

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 696
  • Reputacja: 67
  • Mam swoje zdanie i nie zawaham się go użyć!!!
  • Lokalizacja: Olsztyn
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Na amura
« Odpowiedź #52 dnia: 30.04.2015, 18:26 »
Będąc na zakupach w Carrefourze zajrzałem na rybny. Widziałem największego amura w życiu. Bez głowy miał z 70cm, może więcej. Niestety Bąbel mi zaczął marudzić w wózku, więc nie poprosiłem o zważenie.
Nigdy w życiu nie złowiłem karpia i dobrze mi z tym :)
Dominik

grzesiek76

  • Gość
Odp: Na amura
« Odpowiedź #53 dnia: 30.04.2015, 18:59 »
Czyli żywy rozmiarami pewnie zbliżony do tego... Na matchówkę też można. Nawet jedną ręką :)

Piękna i bardzo waleczna ryba. Miałem okazję łowić je w trudnym łowisku. Naprawdę bardzo silna ryba. Próba siłowego holu na krótkiej żyłce, kończyła się często zerwaniem żyłki, bądź rozgięciem haka. Żyłka 0,40, hak Owner 5111 1/0. Średniaczki, miały tak 5-8 kg.
Budowa ciała mniej masywna niż w przypadku karpia. Jednak z pewnością siłą spokojnie dorównuje karpiowi.
Powinny być zasiedlane do większości zbiorników. Oczywiście w przemyślanych ilościach...
Wspaniała ryba.


Offline MaciejK

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 269
  • Reputacja: 41
Odp: Na amura
« Odpowiedź #54 dnia: 30.04.2015, 19:37 »
To była moja pierwsza ryba xxl, to było coś. Z perspektywy czasu i przegranych pojedynków cenię sobie ją bardziej od karpia. Raz, że bierze delikatniej, drugi raz, że odjazd nie  z tej ziemi. Trzeba się z nią delikatnie obchodzić zwłaszcza w ciepłej wodzie, bo padnie. Złowiłem ich około 10szt 8-13kg, większego nie miałem przyjemności, ale kto wie? Mam takie spostrzeżenie, że amur to straszny cwaniak, płynie w stronę wędkarza, który nie wie kto zacz. Odjazd spod nóg sprawdza sprzęt od A do Z i wtedy to jest adrenalina. Nie lubię łowić go w dzień, bo widzi mnie i hol się przedłuża, w nocy - bez latarki jest dużo łatwiej. Mój ostatni azjata po krótkim holu zaparkował w grążelach 10m w bok od miejscówki, dopłynęliśmy z kumplem pontonem i nie chcąc palić latarki musiałem go obmacać, by wiedzieć z której strony podkładać podbierak. Był jak kłoda wynurzona do połowy. Łeb miał schowany w grążelach, nie miał szans zobaczyć mnie. Cały hol to może z 7 minut, absolutne ciemności, nikt się nie zorientował z sąsiedztwa.
Co do przynęt to nie jest wybredny, dużo, pachnąco i słodko w odpowiednim miejscu. Sprzęt typowy pod karpia, najważniejszy jest niezwodny hamulec kołowrotka i ostry hak dużego rozmiaru. Amurowy dziób jest trudny do przebicia i haczyki nie mogą być "przechodzone" Mi sprawdziły się Gamakatsu A1 specialist rozm 2, korda wide gap x. Poległem na haczykach typu long shank - są za wąskie, tzn za mało mięsa zgarynają. Przynęty to kulki, nie łowię na kukurydzę, bo za dużo drobnicy mam w wodzie, rozmiar 18-22, aromaty owocowe, ale dwie sztuki zapiąłem na squida czyli ośmiornicę. Numer jeden moich aromatów na amura to mainline pineapple
W ogóle to jest killer na mojej wodzie, w zasadzie bez tych dwóch (squid, ananas) nie ruszam się nad wodę.
Swiatek karpiowy podzielony jest na zwolenników zestawów przelotowych - ewentualnie półprzelotowych i zwykłych - samozacinających. Ja łowię na sztywno, krótki przypon najczęściej ze sztywnego materiału mono lub fluorocarnbonu. Z tego drugiego wychodzę powoli, bo na węzłach słaby jest i trzeba naprawdę dużych średnic, by mieć zestaw na dużą rybę. Nie próbowałem tulejek do zaciskania, to pewnie pomogłoby w zwiększeniu wytrzymałości przyponu, może w tym sezonie spróbuję.

Offline stas1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 033
  • Reputacja: 304
  • Płeć: Mężczyzna
  • Łowię, bo lubię
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Na amura
« Odpowiedź #55 dnia: 30.04.2015, 19:52 »
Czy ktoś stosował
Staś
Klasyczny Feeder

grzesiek76

  • Gość
Odp: Na amura
« Odpowiedź #56 dnia: 30.04.2015, 20:40 »
 "Mam takie spostrzeżenie, że amur to straszny cwaniak, płynie w stronę wędkarza, który nie wie kto zacz. Odjazd spod nóg sprawdza sprzęt od A do Z i wtedy to jest adrenalina. Nie lubię łowić go w dzień, bo widzi mnie i hol się przedłuża, w nocy - bez latarki jest dużo łatwiej. "

Zdecydowanie potwierdzam.
Amury w moim łowisku zacinane około 40-50m dalej (pod drugim brzegiem) niemal zawsze dawały się niemal bez oporu podholować pod brzeg. Na około 5m. I wtedy dopiero zaczynała się jazda. Pierwszy drugi odjazd, są niesamowite. Wówczas ma chyba więcej pary od karpia.

Offline FiveO

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 154
  • Reputacja: 8
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Na amura
« Odpowiedź #57 dnia: 30.04.2015, 20:48 »
Ja na łowisko gdzie przesiaduje mam takie nieuchwytne pływają spokojnie ze 4 lata czasami komuś uda się go zahaczyć, ale zanim zorientuje się to już ma wiszącą swobodnie żyłkę :P
Pozdrawiam :)
Roman.

Offline MaciejK

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 269
  • Reputacja: 41
Odp: Na amura
« Odpowiedź #58 dnia: 30.04.2015, 21:29 »
Gizmo - taki uroczy gawędziarz netowy popełnił kiedyś monograficzny artykuł o amurze, :
http://www.bez-cisnien.neostrada.pl/gismo0007.html
Myślę, że dla szukających nie tylko podstawowych informacji o łowieniu azjaty - będzie jak znalazł.

Offline K0NR@D

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 178
  • Reputacja: 6
  • Płeć: Mężczyzna
  • No Kill Carp Team Poland - Fan page on Facebook!
  • Lokalizacja: Jaworzno, Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Na amura
« Odpowiedź #59 dnia: 30.04.2015, 22:01 »
Dziś miałem amura na spławik, na kukurydze, nęciłem kukurydzą, nie miałem żadnych szans, Popełniłem duzy błąd i sie zerwał. Miał ok 5kg
Pozdrawiam, No Kill Carp Team Poland
Zapraszam do polubienia profilu na FB! No Kill Carp Tam Poland!!!