Prowadziliśmy tu kiedyś statystyki - ile żyje jakiej wielkości jakiego gatunku ryba. Ale tak naprawdę przydałoby się zebrać jakąś wiedzę naukową. Porobić ulotki, nawet elektroniczne, i rozsyłać, gdzie się da. Może wtedy choć kilka kolejnych osób zrozumiałoby, co robi, zabijając np. 50-centymetrowego lina.
Oczywiście w tej sprawie nie ma co się konsultować z polskimi naukowcami z IRŚ, bo dla nich ryba może żyć tylko od zarybienia do odłowu. Reszta to aberracja.