Spontanicznie dziś, bez planowania. Postanowiliśmy z rodzinką odwiedzić komercję Uchań Dolny pod Łowiczem. Dzieciaki się nudziły i trzeba było coś z tymi wrzaskunami zrobić.
15-18. Zanęta i pellet domoczony przez wyjazdem, w czasie pakowania auta, co by czasu nie tracić.
Po rozstawieniu sprzętu do wody poszły dwa zestawy. Jednen z klasycznym koszykiem, lecz przelotowym, drugi z dura banjo.
Po godzinie szukania ryb sięgnąłem po spławik w nadzieji upolowania choćby płoteczki, małego okonka...
Niestety jedyne branie na spławik nastąpiło podczas ścigania zestawu feederowego, który z wielką umiejętnością, jak by praktyką, został zrzucony przez moje wrzaskuny z podpórek, z którymi 5kg karpie sobie nie radzą...
Moze aura nie taka (10 razy z rzędu?), może miejsce nie to (10 razy z rzędu?)... a może poprostu nie ma tam ryb?
Jakoś nie potrafię tam nic złowić.
Dziś klasyczny blank.
Ale miejsce urocze
Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka