Autor Wątek: Kłusownictwo w województwie warmińsko-mazurskim - badania kryminologiczne  (Przeczytany 2463 razy)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Szukając pewnych materiałów w moje ręce wpadła książka, której jednym z redaktorów jest m.in. wybitny polski kryminolog E. Pływaczewski. Wydana ona została w 2017 r., a zatytułowana jest „Współczesna przestępczość i patologie społeczne z perspektywy interdyscyplinarnych badań kryminologicznych”

Piszę o tej książce na tym forum, gdyż jeden z jej rozdziałów dotyczy „kłusownictwa rybackiego”. Autorką tego rozdziału jest Joanna Narodowska, a tytuł tego rozdziału brzmi następująco:  „Kryminogeneza przestępstw kłusownictwa rybackiego w świetle badań”. Nie będę się w tym miejscu rozpisywał na temat pojęcia kryminogenezy, jedynie w skrócie napiszę, że autorka badań chciała m.in. sprawdzić jakie okoliczności sprzyjają popełnieniu przestępstw związanych z „kłusownictwem rybackim”, czyli okoliczności, które statystycznie zwiększają prawdopodobieństwo popełniania tychże przestępstw.

W tym miejscu muszę zaznaczyć, że od kłusownictwa rybackiego odróżnić należy kłusownictwo wędkarskie, czyli w bardzo dużym skrócie bezprawne łowienie na wędkę. To jest istotne i o tym należy pamiętać. Przedstawiam publikację odnośnie kłusownictwa rybackiego na tym forum, żeby pokazać jak w praktyce ustawodawca oraz sądy „traktują”  osoby, które kłusują w inny sposób aniżeli łowiąc wędką oraz to jakie czynniki wpływają na możliwość popełniania tychże przestępstw.   

To co i ja widzę, zauważa też autorka badań gdyż wprost wskazuje ona, że w ustawie z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym nie została określona definicja legalna kłusownictwa. Ma to istotne znaczenie, bo oznacza to, że obecnie nie ma pojęcia kłusownictwa rybackiego, które miałoby jednolity charakter i do którego to pojęcia musiałyby stosować się wszystkie organy oraz sądy. Ustawodawca jedynie wskazał jakie działania traktuje za przestępstwa,  a jakie za wykroczenia. Dlatego też w praktyce od danego organu lub sądu będzie zależeć co dla niego będzie kłusownictwem, a co nie. W takich sytuacjach sądy posiłkują się często tym co autorytety prawnicze sformułują w tym zakresie.

Jednym z najwybitniejszych autorytetów prawniczych (również dla mnie jeżeli chodzi o szeroko rozumiane prawo administracyjne, prawo ochrony środowiska, prawo wykroczeń) jest prof. Wojciech Radecki, który jest m.in. kierownikiem Zakładu Zagadnień Prawnych Kształtowania i Ochrony Środowiska Instytutu Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk.  Jest on również autorem komentarza do ustawy o rybactwie śródlądowym i osobą, która odegrała bardzo istotną rolę jeżeli chodzi o polskie regulacje  prawne dotyczące rybołówstwa. Od razu mówię, że nie ze wszystkimi poglądami profesorami się zgadzam jeżeli chodzi o jego podejście do rybołówstwa. Na marginesie tylko powiem, że profesor prowadzi np. szkolenia dla Związku Producentów Ryb z prawa rybackiego i w mojej ocenie to m.in. dzięki niemu rybołówstwo, w przeciwieństwie do wędkarstwa ma tak silny lobbing i tak korzystne regulacje.

Wracając do meritum tematu Joanna Narodowska w swojej publikacji zauważyła, iż nie każde czyny mogą być traktowanie jako kłusownictwo rybackie. Kłusownictwem rybackim będzie więc m.in.: połów narzędziami rybackimi przez nieuprawnionego albo osobę poławiającą na jego rzecz, wytwarzanie pola elektrycznego w wodzie, połów środkami trującymi i odurzającymi, połów materiałami wybuchowymi, połów przez głuszenie ryb, ale również połów narzędziami kaleczącymi (nie dotyczy to jednak haczyka przy wędkach, ale i sznurów hakowych, pęczków hakowych, czy też harpuna w kuszy).

Teraz na przykładzie pokaże Wam jak rybacy sobie zapewnili korzystną dla nich regulację. Połów ryb siecią w okresach ochronnych przez uprawnionego do rybactwa, czy też połów ryb niewymiarowych przez uprawnionego do rybactwa NIE STANOWI W POLSCE PRZESTĘPSTWA, A JEST JEDYNIE WYKROCZENIEM. W ogóle takie czyny w doktrynie prawniczej nie zawsze są rozumiane jako kłusownictwo. Jedynie chyba  P. Otawski  w artykule „Kłusownictwo rybackie  w  polskim  prawie” opublikowanym w Przeglądzie Rybackim oraz autorka badań stoją na stanowisku, że jest to kłusownictwo, ale w rozumieniu bardzo szerokim.

Joanna Narodowska przeprowadziła swoje badania w Sądzie Rejonowym  w Olsztynie. Przejrzała 92 akta spraw, które toczyły się w latach 2010-2014, a które dotyczyły przestępstw kłusownictwa rybackiego z art. 27c ustawy z dnia 18 kwietnia 1985 r. o rybactwie śródlądowym.

W sprawach tych orzekano o odpowiedzialności karnej 130 osób. Badania dotyczyły jedynie województwa warmińsko-mazurskiego, gdzie znajduje się 1/5 wód śródlądowych w Polsce. Dodatkowo autorka posiłkowała się ankietamy kierowanymi do pracowników PSR, SSR, Policji a nawet do sprawców przestępstw.

Autorka badań wskazała, że sprawcami przestępstw związanych z kłusownictwem są zwykle osoby, które już wcześniej były karane z tego tytułu (blisko 50% ze 130 osób było już wcześniej  skazanych). Tym samym przy kłusownictwie bardzo popularne jest działanie w warunkach recydywy. Ponadto 70 % przestępstw było popełnionych wspólnie i w porozumieniu.

J. Narodowska zauważa, że pewnych kręgach jest to tradycja rodzinna przekazywana z pokolenia na pokolenie, a w niektórych wsiach, czy też miasteczkach kłusownictwem trudnią się całe społeczności. I to nie są odosobnione przypadki. Takie czyny wśród lokalnych społeczności są bowiem akceptowalne i uznawane za mało szkodliwe.

Autorka  wskazuje, że blisko 59 % sprawców to były osoby ze wsi, a jedynie 11 % pochodziło z miast pow. 100 tysięcy mieszkańców. Jedynie u 5 osób stwierdzono zaburzenia związane z chorobą alkoholową. 11 osób było nietrzeźwych w chwili popełnienia przestępstw. Z drugiej strony aż 32 osoby były wcześniej karane „za jazdę po pijaku”, czyli za czyn z art. 178a kodeksu karnego. Autorka wskazuje, że z opinii strażników rybackich, Policji wynika, że dużo osób przeznacza zarobione z tytułu kłusownictwa pieniądze właśnie na alkohol.

Autorka badań wskazuje również na to, że sprawcami są głównie osoby bezrobotne, niezamożne. Połowa sprawców miała wykształcenie podstawowe. 80% osób została zwolniona od kosztów sądowych w trakcie toczącego się postępowania z uwagi na swoją sytuację majątkową. 

99% sprawców było mężczyznami. Sprawcy byłi również w różnym wieku i ilość popełnionych przez nich przestępstw kłusowniczych była podobna w każdym z przedziałów wiekowych. Najmniej jednak było sprawców pow. 65 roku życia.  Autorka badań podkreśla także, że sprawcy mają świadomość małego ryzyka z uwagi na niewystarczającą ilość kontroli, jak i to że kłusownictwo cechuje się sezonowością. Największe jest w okresie zimowym oraz wiosennym (w chwili tarła), natomiast najmniejsze jest latem (z uwagi na ilość potencjalnych świadków) Ponadto autorka zauważa, że kłusownictwo nasila się w okresie świątecznym np. Wielkanocy, Bożego Narodzenia, w okresie komunijnym, czy też nawet w okresie popularnych imienin.    

Tym co sprzyja kłusownictwu zdaniem autorki jest popyt społeczeństwa na ryby. Łatwiej dla sprawcy jest bowiem kłusować niż pójść do pracy, gdy popyt na schwytane przez niego ryby zawsze będzie. Autorka podkreśla, iż motywacją dla sprawcy są łatwo zarobione pieniądze, jego trudna sytuacja majątkowa, ale także przekonanie o małej szkodliwości swoich czynów, aprobata dla tych czynów wśród społeczeństwa (szczególnie wśród najbliższego otoczenia sprawcy), jak i co podkreśla autorka chęć pokazania, że jest się prawdziwym mężczyzną. Niektórzy bowiem z przesłuchanych sprawców wskazywali, że motywowała nimi chęć sprawdzenia się, uniknięcia złapania, poczucia adrenaliny, a nie chęć uzyskania korzyści majątkowych.

Co ciekawe z badań wynika, że ci sami sprawcy są często łapani  w tym samym miejscu w którym już wcześniej byli złapani przez strażników rybackich. Autorka podkreśla, że z uwagi na możliwy zarobek nie odstraszają ich kary, czy też sam fakt skazania.
   


Offline kkza

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 793
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Będzin
Bardzo ciekawe opracowanie :thumbup:.
Szkoda, że nie ma informacji o karach nałożonych na kłusowników.

Poniższe stwierdzenie często się powtarza w różnych artykułach/opracowaniach.

J. Narodowska zauważa, że pewnych kręgach jest to tradycja rodzinna przekazywana z pokolenia na pokolenie, a w niektórych wsiach, czy też miasteczkach kłusownictwem trudnią się całe społeczności. I to nie są odosobnione przypadki. Takie czyny wśród lokalnych społeczności są bowiem akceptowalne i uznawane za mało szkodliwe.

Karol

Method feeder, odległościówka, podlodówka
Tęsknię za przepływanką.

Offline grych

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 53
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grunwald
  • Ulubione metody: bat i feeder
selektor :bravo: :bravo: :thumbup:

Bardzo ciekawe opracowanie :thumbup:.
Szkoda, że nie ma informacji o karach nałożonych na kłusowników.

Jakich karach, skoro to albo niska szkodliwość społeczna, albo ew. są uznawane za wykroczenia, za które kary są jakie są, czyli podejrzewam, że nie za wysokie

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Nie ma nic o karach, ale nie wątpię w Waszą inteligencję, bo możecie sobie je wyobrazić ;) Tym bardziej, że z badań wynika, że panuje kłusownicza recydywa. Co jest śmieszne to 80% sprawców w gratisie zostało przez sąd zwolnionych od kosztów sądowych z uwagi na swoją sytuację majątkową. Cyrk.

Offline grych

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 53
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grunwald
  • Ulubione metody: bat i feeder
ale nie wątpię w Waszą inteligencję, bo możecie sobie je wyobrazić ;)

No nie wiem, że tak powiem - codziennie słyszę od żony >> ty głupku<< heheh :facepalm: :P

Offline kkza

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 793
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Będzin
Właśnie brak nieuchronności kary jest dużym problemem, prawo taką możliwość daje.
Znalezione gdzieś w necie (nie wiem czy aktualne):

Przestępstwo kłusownictwa w ustawie o rybactwie śródlądowym:
Art. 27a. 1. Kto:
1) poławia ryby nie będąc uprawnionym do rybactwa (art. 4),
2) dokonuje połowu ryb bez upoważnienia, o którym mowa w art. 5,
3) narusza zakazy określone w art. 8 ust. 1 pkt 1–10 i ust. 2, z zastrzeżeniem art. 27 ust. 1 pkt 2,
4) narusza zakazy określone w art. 10 ust. 1, art. 14 ust. 2 oraz art. 19 ust. 1
– podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
2. W razie skazania za przestępstwa określone w ust. 1 orzeka się:
1) nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego uprawnionego do rybactwa w wysokości określonej przez sąd,
2) przepadek narzędzi lub innych przedmiotów, które służyły lub były przeznaczone do popełnienia przestępstwa, a także przedmiotów pochodzących bezpośrednio lub pośrednio z przestępstwa.
3. Orzeczenie o przepadku, o którym mowa w ust. 2 pkt 2, może dotyczyć również przedmiotów niestanowiących własności sprawcy.
Karol

Method feeder, odległościówka, podlodówka
Tęsknię za przepływanką.

Offline kkza

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 793
  • Reputacja: 139
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Będzin

codziennie słyszę od żony >> ty głupku<< heheh :facepalm: :P


Kurna a moja żona mówiła, że nie ma siostry :P.
Karol

Method feeder, odległościówka, podlodówka
Tęsknię za przepływanką.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Nie mam żony, ale moja dziewczyna jest chyba ze strony Waszych żon ;)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
Arku, bardzo ciekawy wpis, dzięki :thumbup:

Zastanawiam się nad tym: co by było, gdybym zrobił sobie łuk i poszedł na pola polować na zające? Sąd stwierdziłby, że moje przewinienie nie jest znaczne, bo jestem ze wsi (nie WSI!), co może wskazywać na domniemany alkoholizm i wykształcenie podstawowe?

Zapamiętam to, bo jest to jakaś linia obrony, którą można w przyszłości wykorzystać ;)
Jacek