No niestety musimy jako wędkarze się jakoś bronić... Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę, że PZW dysponuje gazetą o największym nakładzie spośród pism wędkarskich, strona internetową bardzo rozbudowaną, rozdzieloną na okręgi, ma pieniądze na robienie filmów i relacji. Właśnie w jakiś sposób trzeba dawać odpór takim rzeczom.
Niestety, swoje film jak też pseudokonferencja zrobiły. Ja nie jestem maniakiem co chce wielkich zmian, i za górne wymiary ochronne odda życie. Ale nie widzę lepszego rozwiązania, jak ustalenie takowych, aby pogodzić to z możliwością zabierania. Przykład bolenia był bardzo wymowny... Jako, że była to konferencja publiczna, nagrywana, to nie można było powiedziec nic więcej, każdy ważył słowa. A prezes Musiał gadał takie farmazony, że wypadałoby zapytać kiedy ostatni raz łowił ryby. Bo od czasów Gierka to sporo się zmieniło
Od tego jest okręgowy ichtiolog, aby ustalał w porozumieniu z innymi władzami właśnie poszczególne wymiary ochronne, zwłaszcza górne. oczywiście nie ma mowy o rybakach! Żadnego odłowu tarlaków i tych spraw... Z roku na rok powinno stawiać się coraz większy nacisk na tarło przeżyciowe.
Co do leszczy na Odrze - to nie dziwie się że maja za dużo żarcia. Jedna ryba na pięciu łowiących...
Pellet od Lucia leci już w lutym do rzeki, to jak tu nie ma być ciężko!
Co do samych wymiarów - to wiadomo, że podstawą jest drapieżnik. Czy chronić amura albo tołpygę? Tej drugiej dałbym w łeb, amury zaś kontrolował. Bo naprawdę niszczą łowiska. Na przykład większa ilość amura może oznaczać brak lina. Bo ta ryba potrzebuje do dobrego wzrostu roślin wodnych. W UK wiele razy byłem świadkiem jak wraz z zielskiem znikał lin. A amur żre dużo...
Denerwująca jest postawa samego Wróblewskiego. Zamiast pytać co kto ma do powiedzenia to zadawał pytania odpowiednio już sformułowane. A przecież Marek Hallas bodajże, ichtiolog mający własną komercję, obalił herezje prezesa Musiała dość szybko. Ciekawy jestem, czy prowadzący działał na własną rękę, czy miał za zadanie uzyskać ocenę niekorzystną dla górnych wymiarów ochronnych. Niestety kasa ze składek na film poszła.
Rybacy są konieczni, górne wymiary złe... Strach pomyśleć jakimi jeszcze superpodukcjami uraczy nas ZG PZW w tym roku