Tak na marginesie - to pellet waggler jest robiony z myślą o łowieniu karpi do około 4-5 kilogramów (ale głównie do 2-3 kilo), i dopasowany pod odpowiednie żyłki (czyli głównie w przedziale 6 lb). Jeżeli chcemy łowić większe karpie, to czy należy się kierować wyborem tego typu? Wg mnie nie do końca. Gdyby karpie miały do 5-6 kilogramów to raczej dzisiejsza karpiówka wyglądałaby zupełnie inaczej. I tutaj gdybyśmy mieli normalne polskie firmy, które produkują wędki pod wędkarzy i ich upodobania i same tworzą trendy, to mielibyśmy o wiele większy asortyment kijów do PW. Bo jest tu nisza, na pewno w naszych realiach można kombinować z kijami 3.60 a nawet 3.90 metra, tworząc coś mocniejszego niż typowy match, dopasowany do łowienia większych ryb (nie tylko jako pellet waggler).
Artur pokazał rewelacyjnie, że PW może ewoluwoać w pewna stronę i mieć powiedzmy bardziej kontynentalny charakter. Brytyjski karpiarz w życiu nie weźmie się za łowienie pellet wagglerem, co innego jednak wędkarze w takiej Polsce. Sam ubolewam nad faktem, że mamy kopiowanie takich brytyjskich rzeczy, zamiast robić je pod siebie. Mamy inną specyfikę łowisk, dużo więcej gatunków niż Brytole, więc i łowić możemy troche inaczej. Tak robią Węgrzy chociażby, robią wędki pod swoje wody i ryby, nie kopiują tego co z Anglii lub Francji tylko. Dlaczego u nas tego nie ma? Mamy zapotrzebowanie na kije do matcha ale karpiowego, i taki kij będzie również do PW. W UK wyczynowcy karpie łowią głónie tyczkami, u nas te zaś są wciąż mało popularne. Więc jest duże pole do zagospodarowania, którego polskie firmy zagospodarować nie chcą. Do tego ta moda. Takie łowienie method feederem dużych karpi jest 'be' w takim UK, ale już ładowanie zanęty do siatki PVA jest OK. Czy polski karpiarz musi też kopiować to co robi karpiarz brytyjski? Wg mnie nie. Jest łowienie z powierzchni, są zig rigi, zestawy typowe, dlaczego nie dołączyć tu pellet wagglera?