Autor Wątek: Mój pellet waggler  (Przeczytany 70021 razy)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #180 dnia: 20.08.2020, 22:50 »
No mój leży na co dzień na działce na którą mam grubo ponad stówkę km :P  Nie chciałem Pellet Wagglera, a Carp Wagglera który jest bardziej miękki od kija stricte dedykowanego do PW. Z racji tego, że nie nastawiam się na grube ryby łowiąc tą metodą, wolę delikatniejsze kije aniżeli np. Yank n Bank o długości 3,6 m.

Natomiast mam znajomych w Szkocji co handlują sprzętem wędkarskim i oni, choć nie specjalizują się w PW, to popytali swoich znajomych i powiedzieli mi tak: "Drennan trochę zawyżył cenę tej serii. Kije do spławika o długości powyżej 3,6 m są na grubych blankach i niezbyt dobrze są wyważone, aczkolwiek ładnie pracują. Jednak można w tej cenie nabyć lepsze kije do wagglera. Im krótsze kije w tej serii, tym są fajniejsze" (zobaczcie, że dokładając 150 zł przy kijach feederowych wchodzicie w półkę topowej serii Garbolino. Ogólnie więc nie wiem czy nie lepiej jest dołożyć trochę kasy i kupić coś z górnej półki niż poświęcić powyżej 550 zł na Vertexa).
To nie jest tak, że to są złe kije. Mi się mój bardzo podoba. Pasuje mi wykończenie, praca, ten kolorek :) Innych z tej serii nie widziałem. Jednak one kosztują sporo kasy i zawsze jest to uczucie, że można było dozbierać np. 200 zł i kupić coś z topu ;)
 

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #181 dnia: 20.08.2020, 23:00 »
Tak na marginesie - to pellet waggler jest robiony z myślą o łowieniu karpi do około 4-5 kilogramów (ale głównie do 2-3 kilo), i dopasowany pod odpowiednie żyłki (czyli głównie w przedziale 6 lb). Jeżeli chcemy łowić większe karpie, to czy należy się kierować wyborem tego typu? Wg mnie nie do końca. Gdyby karpie miały do 5-6 kilogramów to raczej dzisiejsza karpiówka wyglądałaby zupełnie inaczej. I tutaj gdybyśmy mieli normalne polskie firmy, które produkują wędki pod wędkarzy i ich upodobania i same tworzą trendy, to mielibyśmy o wiele większy asortyment kijów do PW. Bo jest tu nisza,  na pewno w naszych realiach można kombinować z kijami 3.60 a nawet 3.90 metra, tworząc coś mocniejszego niż typowy match, dopasowany do łowienia większych ryb (nie tylko jako pellet waggler).

Artur pokazał rewelacyjnie, że PW może ewoluwoać w pewna stronę i mieć powiedzmy bardziej kontynentalny charakter. Brytyjski karpiarz w życiu nie weźmie się za łowienie pellet wagglerem, co innego jednak wędkarze w takiej Polsce. Sam ubolewam nad faktem, że mamy kopiowanie takich brytyjskich rzeczy, zamiast robić je pod siebie. Mamy inną specyfikę łowisk, dużo więcej gatunków niż Brytole, więc i łowić możemy troche inaczej. Tak robią Węgrzy chociażby, robią wędki pod swoje wody i ryby, nie kopiują tego co z Anglii lub Francji tylko. Dlaczego u nas tego nie ma? Mamy zapotrzebowanie na kije do matcha ale karpiowego, i taki kij będzie również do PW.  W UK wyczynowcy karpie łowią głónie tyczkami, u nas te zaś są wciąż mało popularne. Więc jest duże pole do zagospodarowania, którego polskie firmy zagospodarować nie chcą.  Do tego ta moda. Takie łowienie method feederem dużych karpi jest 'be' w takim UK, ale już ładowanie zanęty do siatki PVA jest OK. Czy polski karpiarz musi też kopiować to co robi karpiarz brytyjski? Wg mnie nie. Jest łowienie z powierzchni, są zig rigi, zestawy typowe, dlaczego nie dołączyć tu pellet wagglera?
Lucjan

Offline arturro

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 272
  • Reputacja: 51
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bielsko-Biała
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #182 dnia: 21.08.2020, 08:59 »
Tak na marginesie - to pellet waggler jest robiony z myślą o łowieniu karpi do około 4-5 kilogramów (ale głównie do 2-3 kilo), i dopasowany pod odpowiednie żyłki (czyli głównie w przedziale 6 lb). Jeżeli chcemy łowić większe karpie, to czy należy się kierować wyborem tego typu? Wg mnie nie do końca. Gdyby karpie miały do 5-6 kilogramów to raczej dzisiejsza karpiówka wyglądałaby zupełnie inaczej. I tutaj gdybyśmy mieli normalne polskie firmy, które produkują wędki pod wędkarzy i ich upodobania i same tworzą trendy, to mielibyśmy o wiele większy asortyment kijów do PW. Bo jest tu nisza,  na pewno w naszych realiach można kombinować z kijami 3.60 a nawet 3.90 metra, tworząc coś mocniejszego niż typowy match, dopasowany do łowienia większych ryb (nie tylko jako pellet waggler).

Artur pokazał rewelacyjnie, że PW może ewoluwoać w pewna stronę i mieć powiedzmy bardziej kontynentalny charakter. Brytyjski karpiarz w życiu nie weźmie się za łowienie pellet wagglerem, co innego jednak wędkarze w takiej Polsce. Sam ubolewam nad faktem, że mamy kopiowanie takich brytyjskich rzeczy, zamiast robić je pod siebie. Mamy inną specyfikę łowisk, dużo więcej gatunków niż Brytole, więc i łowić możemy troche inaczej. Tak robią Węgrzy chociażby, robią wędki pod swoje wody i ryby, nie kopiują tego co z Anglii lub Francji tylko. Dlaczego u nas tego nie ma? Mamy zapotrzebowanie na kije do matcha ale karpiowego, i taki kij będzie również do PW.  W UK wyczynowcy karpie łowią głónie tyczkami, u nas te zaś są wciąż mało popularne. Więc jest duże pole do zagospodarowania, którego polskie firmy zagospodarować nie chcą.  Do tego ta moda. Takie łowienie method feederem dużych karpi jest 'be' w takim UK, ale już ładowanie zanęty do siatki PVA jest OK. Czy polski karpiarz musi też kopiować to co robi karpiarz brytyjski? Wg mnie nie. Jest łowienie z powierzchni, są zig rigi, zestawy typowe, dlaczego nie dołączyć tu pellet wagglera?
Myślę, że to kwestia czasu i polskie firmy się obudzą.Tak samo było z metądą. Będzie to jednak wyglądać tak, że dopiszą do wędek typu match napis pellet waggler i promocji tych wędzisk jako cud techniki polskiej inżynierii. Nie wiem, czy to jest kwestia pieniędzy (brak kasy na projektowanie, testowanie ,promocje itp.) czy mentalności zarządzających tymi firmami. Jeżeli prawdą jest to drugie to gorzej wróży na przyszłość.

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 502
  • Reputacja: 198
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #183 dnia: 21.08.2020, 09:07 »
Nie wiem, czy to jest kwestia pieniędzy (brak kasy na projektowanie, testowanie ,promocje itp.) czy mentalności zarządzających tymi firmami. Jeżeli prawdą jest to drugie to gorzej wróży na przyszłość.

To drugie. Zainwestowane pieniądze zwrócą się kiedy ludzie będą kupować. Lepiej jednak poczekać i skopiować gotowy pomysł. Minimum inwestycji, przychody podobne a zyski większe.

Offline RysiekS

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 430
  • Reputacja: 49
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #184 dnia: 21.08.2020, 09:13 »
Projektowanie, testowanie znów poprawki to bardzo drogie procesy które nic nie zarabiają. Dlatego większość firm woli do gotowca dołożyć jakieś elementy, zmienić malowanie, rozmieszczenie elementów, skrócić, wydłużyć itp duperele. Później wypuścić na rynek jako nowy produkt. Są na rynku też formy które niczego nie produkują, skupują od producentów zalegający towar, przepakowują, dają swoje naklejki i sprzedają.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 698
  • Reputacja: 1982
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #185 dnia: 21.08.2020, 09:20 »
Wg mnie to mentalność właścicieli, którzy nie rozumieją jak ważne jest mieć swój sztab projektantów i testerów. I tak wiele się zmienia, chłopaki działający w Robinsonie robią dobrą robotę na przykład. Ale to wciąż nie to o co chodzi. Firmy mają być innowacyjne, tej cechy naszym brakuje (nie mówię o spinningowych). Bardzo dobry jest tu przykład węgierski, gdzie goście kombinują odpowiednio i mają swoje odpowiedzi na ichnie wody, od wędek i kręciołów po zestawy końcowe i zanęty. A u nas jest tylko kopiowanie praktycznie. Sam tester zazwyczaj w polskim znaczeniu to nie ktoś, kto ma za zadanie coś testować, ale promować. Jest to więc wędkarz sponsorowany, co ma niewiele wspólnego z testami. A dobrych wędkarzy nie brakuje przecież...
Lucjan

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 502
  • Reputacja: 198
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #186 dnia: 21.08.2020, 11:01 »
Właściciele dobrze to wiedzą ale nie widzą powodu do inwestycji. Opracowanie nowego produktu to ryzyko niepowodzenia a można sprzedać coś gotowego. Nawet jeśli zapłacą za korzystanie z pomysłu to będzie taniej i szybciej.

Nie ma lepszego rozwiązania dla kogoś kto jest nastawiony na szybki zysk.

Offline pawlica

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Belgia
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #187 dnia: 21.08.2020, 11:43 »
Panowie o czym w ogóle ta dyskusja? O gwaizdce z nieba? Każdy chyba zna mniej więcej jak wygląda taki proces powstania wędki. Technologia kosztuje a nikt w tej dziedzinie nie robi kroków do tyłu. Trzeba zaprojektować, wyprodukować i przetestować to tak ogólnikowo tylko a to wszystko kosztuje. I myślicie ,że przeciętny Polski wędkarz będzie wykładał na to grube pieniądze? Wystarczy poczytać forum i jakich sprzętów ludzie szukają" zestaw do metody do 500zl" . Tak ,tak nie trzeba od razu produkować kosmicznych konstrukcji ale robić jakiś szajs to też bez sensu.
Po drugie gdzie to by się jeżeli w ogóle sprzedawało oprócz polski? Byśmy podbili angielski rynek, holenderski? .... zejdźcie na ziemię proszę.

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #188 dnia: 21.08.2020, 12:01 »
A czy w Rosji, Ukrainie, Słowacji, na Węgrzech, ludzie zarabiają więcej niż przeciętny Polak?

A tam mają firmy typu Flagman, Delfin, Maros, Gabor itp itd.

I potrafią się odnaleźć na rynku europejskim. Tylko nasi rodzimi producenci są rodem z Aliexpress. Czasem uda się im coś fajnego, częściej mają buble.

Chlubnym wyjątkiem jest firma Elektrostatyk. Da się? Arkadiusz Orzeszyna potrafi zrobić coś fajnego i innowacyjnego? Proszę się nie zasłaniać stwierdzeniem, że to Polska. Bo ręce mamy też dwie, a i głowy pełne pomysłów by się znalazły. Wystarczy chcieć.

Czy Guru to wielka korporacja? Czy Preston zatrudnia 1000 osób?

Tylko naszym firmom na J, M, K itp zależy na byciu twórczym jak pzw na rybnych wodach...

Spinngiści potrafią, reszta woli lecieć w kulki. Później mamy stagnację bo firmy, sklepy, producenci, wedkarze nie rozumieją że w wspolnym interesie jest dbać o rozwój wędkarstwa w Polsce.

Poza kilkoma wyjątkami mamy w Polsce złodziei w PZW, kopiarzy w firmach, sklepy które chcą byle kit wcisnąć kupującemu. I tak się to kręci.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline pawlica

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Belgia
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #189 dnia: 21.08.2020, 12:30 »
A czy te firmy które wymieniłeś to są rodzime produkcje? Chodzi mi o produkcję wędek bo pellety czy kulki to sobie samemu w szopie można dziabnąć . I tak , będę się zasłaniał stwierdzeniem , że to polska bo jak to inaczej wytłumaczyć skoro wszyscy na około jak piszecie " produkują" a my nie??? 
Może dla takiego pana Orzeszyny jego produkcja go zadowala ale nie zadowala polskich wędkarzy bo jest tego mało i ceny wcale nie są jakieś konkurencyjne. Niech działa na większą skalę i oby tylko innowacje wprowadzał!

Ten nasz narodowy "cwanizm" w kombinowaniu już dawno nas przerósł. Kończę bo nie chce w wątku który lubię czytać siać kolejnej gównoburzy.

Pozdrawiam

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 875
  • Reputacja: 393
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #190 dnia: 21.08.2020, 12:39 »
Sądzisz, że firmy takie jak preston, guruz flagman itp produkują sprzęt w Europie?

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #191 dnia: 21.08.2020, 12:44 »
Niewiem gdzie produkują ale są liderami na rynku i nawet jeśli wysyłają zlecenie do Tajlandii czy Indii to projekty mają swoje, pomysły swoje, dbają o jakość produktów i o funkcyjność. U nas nie ma żadnego z tych elementów.

My się przyzwyczailiśmy do dobrego ale niech teraz znikną z rynku produkty z UK, czy zachodu. W oparciu o polska myśl wędkarstwa czym byś łowił? Teleskopem ze sprężyna, szaleństwem byłaby rurka anty.

Zaprojektować koszyk, podajnik, zrobić jakiś nowy spławik, itp itd można by było samemu. W naszej głowie, na nasze warunki nad wodą, by robić "pod siebie". Kombinować potrafimy jak nikt inny. Szkoda tylko że w zła stronę.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #192 dnia: 21.08.2020, 12:44 »

Arkadiusz Orzeszyna potrafi zrobić coś .....innowacyjnego?

Nie to że się czepiam, ale ja tam widziałem kopie pomysłów innych m.in. Pana Stanisława z filmów Lucia, jak i chłopaków z Feederfans ;)  I teraz pytanie ile osób w Polsce łowi karpie na spławik, że polscy producenci mają masowo tworzyć drogie prototypy i produkować sprzęt dla takich osób, licząc na kokosy z tego tytułu. Ogólnie temat odbiegł mocno od tematyki PW, a szkoda, bo jest to w Polsce totalna nisza i mało jest informacji o tym jak skutecznie łowić, a to jest metoda zawodnicza, bardzo trudna w praktyce. 

Offline pawlica

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 208
  • Reputacja: 15
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Belgia
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #193 dnia: 21.08.2020, 12:47 »
Dokładnie , nie. Ale tu koło się zamyka moim zdaniem. Po inwestować gruba kasę w coś co niby będzie nasze a i tak podejrzewam że słabo się to sprzeda. Mówimy to wędce do PW bo zaraz będzie rozmowa o całym asortymencie do wędkarstwa. Kto to wędkę kupi? Ilu dokładnie? Miesiarze a takich u nas nie brakuje nie słyszeli nawet o takiej metodzie

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 255
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój pellet waggler
« Odpowiedź #194 dnia: 21.08.2020, 15:15 »

Arkadiusz Orzeszyna potrafi zrobić coś .....innowacyjnego?

Nie to że się czepiam, ale ja tam widziałem kopie pomysłów innych m.in. Pana Stanisława z filmów Lucia, jak i chłopaków z Feederfans ;)  I teraz pytanie ile osób w Polsce łowi karpie na spławik, że polscy producenci mają masowo tworzyć drogie prototypy i produkować sprzęt dla takich osób, licząc na kokosy z tego tytułu. Ogólnie temat odbiegł mocno od tematyki PW, a szkoda, bo jest to w Polsce totalna nisza i mało jest informacji o tym jak skutecznie łowić, a to jest metoda zawodnicza, bardzo trudna w praktyce.

Trzeba by sprawdzić chronologicznie kto pierwszy coś wyprodukował he he :)

Ale generalnie p. Arkadiusz ma rękę, zmysł i wychodzi naprzeciw wędkarzom. To bardzo dużo.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.