Emeryci powinni płacić 1000 zł. Skala mięsiarstwa i łamania wszelkich regulaminów w tej grupie przechodzi ludzkie pojęcie. Kompletnie ich nie interesują wymiary, okresy ochronne, limity, odległości między wędkarzami, zimowiska, dbanie o czystość. Liczy się tylko zwrot inwestycji w kartę wędkarską, a najlepiej spory zarobek na rybim mięsie. Pewnie zostanę zlinczowany, ale takie są moje obserwacje zachowań pseudowędkarzy z legitymacją emeryta. Oczywiście są wyjątki, ale tylko potwierdzające regułę.