Dzięki za cenne rady, niestety ryby nie chciały dzisiaj wziąść udziału w testach, więc ćwiczyłem bez nich
.
Najpierw zarzucanie:
Pickerem Balzer Magna Silver 3 m bez problemu dorzuciłem na założone 30 m.
Light Feeder Shimano - też dał radę chociaż z pewnym trudem.
Match Zebco 3,9 m z zyłką głowną 0,18 - około 20 m
I wreszcie strzelanie z procy Large Prestona peletem 6 mm - zasięg mniejszy niż maczówką.
Rozczarowałem się trochę zasięgiem procy ale generalnie to mogłem rozpocząć łowienie na dystansie poniżej 20 m. Użyłem maczówki stosując się do rady Mateusza i Luka, chociaż kiedyś będę chciał doświadczyć jak to "Miękka szczytówka przy lekkim pociągnięciu nie 'zacina' ale się wygina."
Dzisiaj więc testowałem głownie technikę rzutów i strzelania z procy. Trochę kiepsko bo szło, wiał lekki wiatr w twarz. Drugą wędkę miałem zarzuconą na metodę ale to trochę kiepsko przerzucać co chwię podajnik i jednocześnie łowić na Pellet Waggler. Dobrze chociaż, że ryby nie przeszkadzały
, bo bym się całkiem pogubił
.
Mimo wszystko nie uważam tych "testów" za całkiem stacone. W pierwszek kolejności muszę popracować nad zasięgiem procy. Delikatniejsze gumy, cięższa przynęta.
Warunki też dzisiaj całkiem nie służyły tego typu łowieniu. Ochłodzenie, wiatr i brak współpracy ryk w każdej metodzie.
Poczekam na lepszy dzień. Cały czas mam w oczach gorący, majowy dzień na łowisku w Rostarzewie. Z gruntu tylko drobnica a pod powierzchnią grube kilku/kilkunastokilogramowe karpie przechadzały się pod moim nosem wystawiąjąc z wody płetwy grzbietowe.