Autor Wątek: Waggler na wietrze  (Przeczytany 28093 razy)

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Waggler na wietrze
« dnia: 28.04.2015, 21:39 »
Na wodach stojących wiatr, fala i prądy są często naszymi wrogami. Przeszkadzają one w utrzymaniu przynęty w miejscu, co jest szczególnie ważne, kiedy poławiamy ryby zbierające pokarm z dna.

Oczywiście, najlepszym sposobem byłoby założenie innego spławika, innego obciążenia itp.
Załóżmy jednak, że nie zmieniamy zestawu.
Łowimy sobie lekkim 2,5-gramowym wagglerem z dociążeniem. Jest spokojna woda. Łowimy z dna. Nagle zrywa się silniejszy wiatr i zestaw zaczyna dryfować.

Ja w ubiegłym sezonie stosowałem następujący sposób.
Zwiększałem grunt na tle, by znajdująca się wcześniej 5 cm od dna śrucina sygnalizacyjna znalazła się na dnie wraz z kolejną śruciną umieszczoną jakieś 15 cm nad tą pierwszą. Tak więc w sumie zwiększałem grunt o ponad 20 cm.
Spławik rzecz jasna wynurzył się wtedy bardziej. Po zatopieniu żyłki i odłożeniu na podpórki, napinałem żyłkę, aż do przytopienia spławika do pożądanego poziomu. Przy silniejszym wietrze, sam prąd, napierając na żyłkę, przytapiał spławik.
Była to więc taka metoda „Laying on”, którą opisałem w artykule o braniach podnoszonych. Tutaj również brania były w większości podnoszone i spławik wyskakiwał, kiedy ryba podniosła przynętę z dna i poluzowała napięcie między kotwicą a spławikiem.
Często jednak zdarzało się tak, że spławik wyskakiwał, a zacięcie było puste. Być może wyskakiwał, bo kotwica się przesunęła na dnie lub przynętę szarpnęła drobna ryba.

W tym sezonie przygotowałem sobie specjalne przypony na wietrzną pogodę.
Zwykły przypon zawiera jedną śrucinę sygnalizacyjną jakieś 10-15 cm od haczyka. Przypony na wiatr zawierają dwie takie same śruciny: pierwsza 10, zaś druga 20 cm od haczyka. Kiedy tworzą się silne prądy i położenie na dnie 10 centymetrów przyponu w standardowym przyponie nie wystarcza, by utrzymać zestaw w miejscu, zmieniam przypon. Po zmianie przyponu zwiększam odpowiednio grunt, tak aby pierwsza od haczyka śrucina leżała na dnie, zaś druga znajdowała się tuż nad dnem. Jako że druga śrucina posiada taką samą gramaturę, co śrucina w przyponie standardowym, spławik pozostaje tak samo wyważony.
Ważnej jest, żeby przy takim agresywnym kotwiczeniu i hamowaniu zestawu spławik posiadał pewne minimum wyporności antenki. Napierająca na spławik i żyłkę woda, będzie powodowała zanurzanie się pod wodę zbyt delikatnych spławików. Ja nawet przy braku uciągu stosuję spławiki z antenkami o średnicy 4 mm. Uważam, że przy kotwiczeniu zestawu taka średnica to minimum. Oczywiście ważne jest też to, ile tej antenki wystaje nad wodę. Jeśli ktoś wystawi nad wodę 1 cm i zakotwiczy zestaw, to z pewnością antenka szybko zniknie pod wodą. No, chyba że jest to 1 cm końcówki o średnicy 6 mm :)

Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś, mimo dużego wiatru, decyduje się na łowienie spławikiem, to nie należy bać się dużego spławika, znacznego przegruntowania, dużych obciążeń na dnie. Wiadomo, zestaw staje się wtedy o wiele mniej czuły. Jednak w takich warunkach lepiej zarejestrować jedno branie na dziesięć, niż nie mieć żadnego z powodu przesuwającego się zestawu.

Ciekaw jestem jakie są Wasze sposoby na zatrzymanie zestawu i jak Wy radzicie sobie w takich sytuacjach.
Być może uda się zebrać wszystkie ciekawe porady, metody i skleić z tego jakiś kolejny artykuł :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 479
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #1 dnia: 30.10.2015, 18:46 »
Moim wypróbowanym sposobem jest zmiana spławika na inny model. Używałem Experta 203-74 w wersji 2ld+2g i jest bardzo stabilny przy bocznym wietrze. Nisko umieszczony środek ciężkości, cienki korpus i antena robią swoje. Sprawdza mi się lepiej niż windbeater czy driftbeater jak kto woli (nie znam polskiego odpowiednika dla tej nazwy).
Zestaw to oliwka podparta śruciną w odległości około 50cm od przyponu, przypon połączony żyłką główną przy pomocy podwójnego krętlika i śrucina sygnalizacyjna jakieś 10cm wyżej. Spławik mocowany przelotowo a przynęta leżąca na dnie.
Łowisko o głębokości około 1.5-2m, dno z niewielką ilością mułu a ryby to głównie liny i sporadycznie drobnica innych gatunków.

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #2 dnia: 12.11.2015, 18:15 »
Ja używam spławików Pro Match  firmy Cralusso. Co prawda są cięższe mają 4 g plus, ale przy zmiennej pogodzie wykorzystuje możliwość regulacji wyporności poprzez  wysunięcie i chowanie antenki. Oprócz tego posiadają ściągane pierścienie. Jak zrywa się wiatr, kotwiczę drugą śrucinę i zmniejszam wyporność wsuwając antenę. Do tego zamontowana jest antenka na węglowym pręciku, którą ładnie widać nad falami. Oryginalna końcówka jest pod wodą, a jak ja widać, znaczy że ryba podniosła.
Lub dokładam śrucinę i zwiększam wyporność. Wygodne, szkoda, że nie ma mniejszych gramatur. 

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF300T przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline cumbajszpil

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 050
  • Reputacja: 40
  • Volenti non fit iniuria...
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #3 dnia: 12.11.2015, 19:14 »
Wielkie dzięki, bo mi ostatnio śnił się zestaw samozacinający ze spławikiem.
:P

stefan..k

  • Gość
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #4 dnia: 12.11.2015, 19:40 »
Wychowałem się na wyczynowym łowieniu i dla mnie odległosciówka to przynajmniej 30-40 m do łowienia bliżej służy tyczka lub długi bat. Przy takich odległościach i bocznym wietrze nie stosowałem nigdy spławików lżejszych niż 8+ dociążenie na żyłkę (od 1 do 1,5 g.) Zawsze w pokrowcu mam druga wędkę ze spławikiem jakieś 14+1-3g. i jak mocno wieje wymieniam wędkę.Oczywiście jak łowię dalej stosuję jeszcze cięższe spławiki.  Bo sam wiatr to żaden problem z zatopiona żyłka nie ma wpływu, za to największy wpływ na dryf zestawu ma prąd wody który tworzy się przy stałym bocznym wietrze. Oczywiście to co piszę dotyczy wagglerów, bo slider  to idealny zestaw na wiatr ze względu na odwrócone proporcje obciążenia w stosunku do wagglera.

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #5 dnia: 12.11.2015, 19:54 »
Warto dodać, że piszemy tu o wagglerze, a nie stricte o odległościówce. Łowienie wagglerem wcale nie jest jednoznaczne z łowieniem na dalekich odległościach.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #6 dnia: 12.11.2015, 20:01 »
Może dlatego Stefan, że łowisz albo na 13 metrach albo na 30 jak sam piszesz. A co z tymi 17oma metrami? Ja używam spławików 1.5 i 2 gramy, i często rodzaj spławika wystarczy aby dać radę z uciągiem - insert na wiatr się nie nadaje, prosty często już tak.

Nie wiem co piszesz o splataniu się zestawu, u mnie to nie występuje. Myślę, że właśnie wyczyn opiera się na trochę innych zasadach. Mało i często nie jest powszechnie stosowane, nęci się głównie kulami zanętowymi, stosuje ochotke i miksy glin, ziemi, bardzo skomplikowane kompozycje. Przy wagglerze wszystko jest bardzo proste, to raczej technika dla tych co nie koniecznie chcą rozrabiania glin, ziemi, dżokoersów. Ponadto istotny jest sam opad, z którego rzadko korzystają wyczynowcy. Mając waggera, mozna łowić od kilku do kilkudziesięciu metrów (powiedzmy z 30), można łowić ryby małe i duże, nęcić kilka linii używając jednego kija. Stąd też takie problemy jak łowienie na wietrze, z któym radzić sobie trzeba jak zmieniają się warunki. To nie zawody.
Sama technika ma wiele słabych stron, jak chociażby głębokość lub włąśnie mniejsza odporność na wiatr. Tam cięższe spławiki oczywiście sprawdzą się lepiej, jak słusznie zauważyłeś.

Waggler to podstawowa metoda spławikowa, tak jak feeder z koszykiem czy Metodą to podstawowa metoda gruntowa. Noszenie ze soba dwóch wędek na różne warunki to raczej nie domena większości łowiących. Bat ma strasznie duże ograniczenia, zwłaszcza jeżeli chodzi o bonusy, które ciężko wyholować. Nie można łowić z opadu i jak w wagglerze zarzucać 2-3 metry dalej przechwytując takie płocie, łowi się w jednym punkcie. Stąd też i sposoby na wiatr ;D
Lucjan

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #7 dnia: 12.11.2015, 20:41 »
Chlebak jak nazwa wskazuje jest po to żeby się granty nie chlebotały.
Oczywyście, że przy łowieniu wyczynowym odległościówka służy do łowienia na dużych dystansach, bo szybciej i łatwiej jest tłuc drobnicę tyczką pod brzegiem idąc na ilość, a po odległościówkę się sięga, jak ryba siedzi na drugim brzegu, bo np spłoszyła się nęceniem. Stąd taka nazwa i opinia się utarła. Splawik 14+3 jest już dla mnie wielkim topornym sprzętem na duży uciąg i i duży wiatr. Ja na swoje amatorskie łowienie urzywam głownie zestawów przelotowych. Na płytkie wody także. różnica między 14+3 a  3+14 polega u mnie tylko na różnicy głębokości, bądź sposobu łowienia. Z dna lub z opadu. Jak chcę szybko dotrzeć na dno to zakładam 3 w spławiku i 14 obciążenia. Jak z opadu 14+3. Oczywiście wygląda to raczej jak 4+1 bądź 2+1, bo wtedy widać nawet najdelikatniejsze skubnięcia. A łowię z regóły do 20m, choć na 40-50 metrze spławikiem ustawionym na 8+2 też mi się zdarzało.

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF300T przy użyciu Tapatalka

Marcin

stefan..k

  • Gość
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #8 dnia: 12.11.2015, 21:44 »
Ja wzoruję się przy łowieniu wędką match na takich ludziach jak Alan Scotthorne, Will Raison, bracia Konopasek, to tacy tam wędkarze nie ma co się rozwodzić. A 17 m od brzegu można łowić każdą spławikową wędką z kołowrotkiem i każdym lepszym lub gorszym wagglerem lub pseudo-wagglerem z byle jakim zestawem. Problemy zaczynają się powyżej 30 m.

Offline Marcin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 209
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfów Śląski
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #9 dnia: 12.11.2015, 22:39 »
Ja wzoruję się przy łowieniu wędką match na takich ludziach jak Alan Scotthorne, Will Raison, bracia Konopasek, to tacy tam wędkarze nie ma co się rozwodzić. A 17 m od brzegu można łowić każdą spławikową wędką z kołowrotkiem i każdym lepszym lub gorszym wagglerem lub pseudo-wagglerem z byle jakim zestawem. Problemy zaczynają się powyżej 30 m.
Wszyscy których wymieniłeś to światowej klasy wyczynowcy, a my jesteśmy tylko zwykłymi szarymi pasjonatami. Ciekawe jest też to ze np. Alan lub Will łowiąc rekreacyjnie łowią tak jak my, nie tak jak Ty, to też o czymś świadczy, nie mieszaj łowienia rekreacyjnego z wyczynem bo to jest bez sensu. Mi na silny wiatr wystarcza waggler 3g, próbowałeś kiedyś tak łowić w ogóle?
Pozdrawiam
Marcin

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 533
  • Reputacja: 1110
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #10 dnia: 12.11.2015, 23:28 »
Scotthorne reprezentuje firmę Drennan, której wagglery zaczynają się już od 0.6 g, a ogromna większość (wyjąwszy odmianę pelletową i sliderową) nie przekracza 4 g. Najwyraźniej Alan zapomniał uświadomić Petera, że matchówki/wagglery z zasady służą do łowienia na "odległościowych" dystansach ;)

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #11 dnia: 13.11.2015, 00:59 »
Przepraszam Stefan...k. Nie mam nic do zarzucenia temu co napisałeś. W 95% to prawda. Nie znam świata, nie obracam się w świecie zawodowców, zawodów i wielkiego łowienia. Podstawy znam z teorii, mistrzów szanuje i podziwiam. Chciałbym mieć choć ćwierć wiedzy jaką mają oni. Naprawdę.
Poprostu.. mam wrażenie, że od dawna od tak po prostu nie byłeś "na rybach". Na luzaka, bez wspólzawodnictwa.
Nie chcę cię strofować, ganić, ani nic w tym stylu. Szanuję wiedzę każdego i jesli chciał byś i mógł się podzielić chetnie cię wysłucham.
Ja na przykład nie łowię na odległościówkę aż tak ciężko. Zresztą głownie łowię w wodach stojących, gdzie nawet aż tak ciężkie zestawy nie powalają zbliżyć się do przysłowiowego drugiego brzegu. W ajakich warunkach używasz takich ciężkich zestawów?
Jak rozumiem łowisz odległościówką na dużych dystanasach na zawodach. Jakie haki ci się sprawdzają najlepiej i na co  łowisz? Jak możesz to podaj co Ci sie spawdza najlepiej i w jakich warunkach.
Mój kontakt z odległościówką to głównie żyłka 0.10-0.12 i przypon 0.08 lub mniejszy i zestawy z hakiem 22-16. Jako, że warunki łowiskowe nie pozwalają, staram się raczej czerpać maksimum radości ciągnąc 20-25cm płoć, a jeśli się trafi to większą rybę, naj jak najbardziej finezyjny zestaw.
Jak możesz to daj znać co Ci sie najlepiej do tej pory spawdzało.

Wysłane z mojego ASUS Transformer Pad TF300T przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #12 dnia: 13.11.2015, 12:44 »
Ja wzoruję się przy łowieniu wędką match na takich ludziach jak Alan Scotthorne, Will Raison, bracia Konopasek, to tacy tam wędkarze nie ma co się rozwodzić. A 17 m od brzegu można łowić każdą spławikową wędką z kołowrotkiem i każdym lepszym lub gorszym wagglerem lub pseudo-wagglerem z byle jakim zestawem. Problemy zaczynają się powyżej 30 m.

Stefan, szczerze przyznam, że chyba zbyt dumny jesteś w swoim 'wyczynostwie'. Nie wiem dlaczego nie zauważasz, że są techniki proste jak but, które pozwalają bardzo dobrze łowić. Osoby które wymieniłeś, zwłaszcza Angole, łowią wagglerem od dziecka i robia to wtedy kiedy trzeba. Jeżeli myslisz, że łowia tylko w sposób jaki opisujesz, to polecam poczytać więcej fachowej literatury. Najwyraźniej tego nie robisz. A jak przyjedziiesz do UK, to poszukaj jednego Angola, co łowi odległościówką :D Będzie ciężko. Okaże się, że większość łowi właśnie wagglerem. A kilku najsłynniejszych pisze artykuły do zachodnich pism, pod wyczynowców takich jak Ty właśnie.

Oczywiście, że nikt tutaj nie proponuje aby łowić wagglerem na zawodach. Nie wiem po co więc takie dumne wpisy :D

Napisałem o odległości 30 metrów, bo jest kłopot z zauważaniem brań i kończy się zasięg kukurydzy i białych robaków wystrzeliwanych z procy. Na większych dystansach też wolę łowić feederem, nie jestem prima balleriną, co to będzie łowić tylko spławikiem jak są skuteczniejsze techniki na podorędziu, bo jestem z wyższych sfer (lub sfor).

Mi się śmiać chce, jak pojawiają sie wyczynowcy, co próbują wciskać kit, że odległościówka jest najskuteczniejsza. Że o wiele lepiej jest łowić na 30-40 metrach, niż na 8-15. Że lepiej nęcić kulami skomplikowanych zanęt niż mało i często i łowić z użyciem opadu, zarzucać w hektary zamiast blisko brzegu, gdzie łatwo operuje sie i kijem i procą,  a zestaw się tak nie skręca. To przypomina mi troche jedzenie zupy widelcem, faktycznie można zostać w tym mistrzem i opędzlować talerz w rekordowym czasie. Tylko po co, jak jest łyżka?
Odległościówka to tak naprawdę przerobiona wersja wagglera na dalsze i głębsze wody, pod specyficzne gatunki zazwyczaj. Pisanie o wyższości jednej technik nad drugą jest tutaj bez sensu, każda jest do czego innego.

Ja nie potrzebuję sie dowartościowywać, że łowię 'na 30-40' metrach odległościówką, bo mam feedera do takiego łowienia. Jeżeli udzielam komuś porad, to dotyczą one skutecznego łowienia, i taki mają cel  :)
Lucjan

Offline zwykly_michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 479
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: UK
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #13 dnia: 13.11.2015, 14:24 »
Odświeżyłem stary temat i rozpętała się dyskusja na temat wyższości jednej metody nad inną. Przyznam skromnie że intencje miałem inne ;)
Napisałem jak łowie, podałem warunki żeby była jasność. W moim łowisku działa bez zarzutu.

Może ktoś jeszcze podzieli się swoim doświadczeniem w tej sprawie. Taka była intencja założyciela tematu. Używam Experta z racji tego że mam łatwy dostęp do pełnej oferty. Słyszałem różne opinie odnośnie jakości ale mam swoje zdanie wyrobione w praktyce. Jeśli ktoś mieszka w UK i jest zainteresowany szczegółami może wysłać pw.

Mile widziany model spławika jakiego używacie, sprawdzone sposoby są najlepsze.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Waggler na wietrze
« Odpowiedź #14 dnia: 13.11.2015, 15:09 »
Ja zazwyczaj łowię spławikami prostymi, przeważnie insertami - ale na falę i wiatr mam kilka spławików z oliwką w korpusie, ewentualnie prostych 'ołówków'. Waga 3-4 gram już mi wystarcza tutaj. Obciążenie skupiam na samym dole zestawu, zaś zamiast śruciny nr 8 - sygnalizacyjnej, daję ciut większą. Zwiększam grunt o 5-10-15 cm lub więcej, aż zestaw zakotwiczy. Często dryfuje on chwilę, aby się zatrzymać - i jest OK. Jak trzeba, to zestaw przegruntowuję i o 50 cm. Spławik ma wyciągane dyski. mogę też więc przenieść więcej obciążenia na dół jak trzeba...

Na samym silnym wietrze nie łowię spławikiem, zwłaszcza na 30-40 metrach, bo nie jestem masochistą. Sprawdzam prognozy pogody - i jak widzę, że wieje, to ewentualnie spławik zamieniam na feedera. Nadmienię, że łowię tak na płytszych łowiskach, bo oczywiście na głębszych potrzeba cięższego spławika. Na moje łowienie do 20 metrów takie zmiany zazwyczaj wystarczają aby zestaw zakotwiczyć. Po jakimś czasie można zauważyć jak spławik się zachowuje, brania najczęściej są 'inne' - i wtedy zacinam. Obniżam tez wędkę tak, aby szczytówkę mieć zanurzoną,  jest łatwiej.


Lucjan