Łowienie metodą dużych karpi chyba różni się od łowienia małych i innych ryb (popraw mnie jak się myślę). Przy dużych karpiach zarzucasz rzadziej niż przy małych. Poza tym chodzi o to żeby składniki tłuste były tylko częścią zanęty, która powoduje lepsze rozpadnie się miksu w wodzie. Większość zanęty jest na dnie. Pisałem o odstępach między rzutami bo przy małych rybach mamy cykl co 10-15 minut (czasem częściej) i te małe składniki mogą nie zdążyć za dużo się unieść. To na razie teoria, a tym roku chciałbym zrobić kilka testów jakiejś misce lub na płytszej wodzie żeby obserwować jak pracuje miks. Wysłana z Taptalk
Cytat: Michał Mikuła w 06.04.2016, 16:23Łowienie metodą dużych karpi chyba różni się od łowienia małych i innych ryb (popraw mnie jak się myślę). Przy dużych karpiach zarzucasz rzadziej niż przy małych. Poza tym chodzi o to żeby składniki tłuste były tylko częścią zanęty, która powoduje lepsze rozpadnie się miksu w wodzie. Większość zanęty jest na dnie. Pisałem o odstępach między rzutami bo przy małych rybach mamy cykl co 10-15 minut (czasem częściej) i te małe składniki mogą nie zdążyć za dużo się unieść. To na razie teoria, a tym roku chciałbym zrobić kilka testów jakiejś misce lub na płytszej wodzie żeby obserwować jak pracuje miks. Wysłana z TaptalkJa jak nie mam brania to przerzucam zestaw bez wzgledu na porę roku co godzinę i zmieniam przynętę. Takie przerzucanie co 10-15 min to chyba na komercji. Poprawcie mnie jak sie mylę
Ja zawsze obserwuję czy po wrzuceniu towaru coś się zaczyna dziać. Jeśli po paru rzutach z dużą częstotliwością ryba buszuje w zanęcie, to wyczekuję brania i zmniejszam częstotliwość zarzutów. Jeśli nie to kombinuję z przynętami. Dziś brania tylko na dendrobenę były mi udało sie 2 leszcze wyciągnąć a moja dziewucha wyciągnęła małego karpiaNa dumbelsa, kuku ani białego nic się nie działo tylko dendrobenka dziś dawała oznaki zainteresowania ze strony ryb.