Producenci przecież śledzą co się dzieje na wodzie czyli na co jest teraz trend. Był i jest boom na metodę to zaczęli robić wszystko pod metodę. Dlatego tylko czekać aż PW się bardziej rozpowszechni i zrobi "modny" to będą robić nawet kołowrotki dedykowane do PW.
Problem w tym, że polscy producenci dopasowują się do trendów z opóźnieniem. Wystarczy zerknąć jak niszę w ofercie zanęt wypełniły firmy brytyjskie, francuskie i belgijskie. Po prostu weszły jak nóż w masło, bo polskie przespały temat całkowicie, za wyjątkiem Lorpio, który się ocknął w porę. Do tego w ten sposób kopiując trendy zawsze będziesz na którymś miejscu w kolejce, i twoja oferta będzie się wpisywać w juz istniejącą. Więc nigdy nie sprzedasz tego tyle ile ci co są pierwszymi. Teraz polskie firmy zamiata taki Flagman, który skorzystał z możliwości kopiowania. Jakoś polskie firmy na to nie wpadły.
I teraz kolejne bum! Jak będziemy tylko kopiować, to nigdy nie będziemy tymi, co coś wymyślają. Przecież to jest dokładnie to samo co w takiej branży farmaceutycznej lub motoryzacyjnej. Trzeba iść z duchem czasu, mieć cały czas nowości aby nie wypaść z rynku. Moim zdaniem Jaxon sprzedaje o wiele mniej niż dawniej, i zdecydowanie na takim czymś traci.
Pomyślmy też dlaczego w UK jest tyle nowości. Bo mają mocny wyczyn, i robią sprzęt pod wyczynowców. W Polsce jest więcej wędkarzy, więc dlaczego nie kopiować tego samego? Nie rozumiem dlaczego Robinsony, Mikado i inne Jaxony nie wchodzą właśnie w rywalizację. Powinni robić wielkie imprezy i mieć sprzęt dla tych co startują. Obecnie nie ma to wielkiego sensu, bo z ich wędkami i kołowrotkami to raczej nieporozumienie. A przecież nie trzeba tu odkrywać Ameryki aby zrobić serie kijów z wyższej półki, podobnie z kręciołami. Przespali temat i ludzie nakupia Drennanów, Prestonów, Flagmanów i innych marek i będzie się ciężej wbić. Tak jak teraz z nową firmą oferująca zanęty. Boom był kilka lat temu i teraz jest ciężka orka aby się wbić.
Do tego co stoi na przeszkodzie aby sprzedawać sprzęt na zachodzie? Jest wielka liczba polskich wędkarzy za granicą, którzy mogliby taki sprzęt promować. Same zanęty mają dobrą cenę i mogą mocno powalczyć z takimi Dynamite'ami czy Sonu. Mamy spławiki do odległościówki, dyski rzeczne, koszyki - wiele rzeczy które można opchnąć na zachodzie. Ale trzeba umieć dotrzeć do ludzi, bez odpowiednich testerów i teamów jest to raczej mało możliwe.
A kije do pellet wagglera? Wyobraźmy sobie, ze Mikado robi odpowiednią serię wędzisk tego typu i to odpowiednio reklamując, pokazując jak łowić. I na przykład mamy gościa, co strzela pelletem i tłumaczy, że ryba jest w toni, że tu trzeba ją 'atakować', a po pewnym czasie wchodzi zestaw gruntowy, czy to Metoda czy ciężarek. I wielu zobaczy o co w tej technice chodzi i będzie chciała kupić dane wędki. Gdzie mamy takie filmy w ogóle? Jak sa to raczej są to wyjątki potwierdzające regułę. Do tego w takim filmie trzeba pokazać dlaczego się używa danego sprzętu, wyjaśnić. To kolejna rzecz której u nas brakuje, mam wrażenie, że polscy youtuberzy bardziej skupiają się na tym ile złowili.
A tu chodzi o to aby nie promować własnej osoby ale sprzęt, mam nadzieję , że rozumiecie o co mi chodzi. Warto zerknąć na filmy Alana Scotthorne'a z Drennana lub takiego Lee Kerry'ego z Prestona. Tam ci wędkarze robią promocję produktu a nie siebie. Podobnie robią Węgrzy z Haldorado. U nas dobrze to robi Górek, stąd i taki rozwój jego firmy
Podsumowując, polskie firmy nie chcą wydawać pieniędzy na tego typu promocję, nie chcą opłacać testerów, stąd nie ma komu rzeczy wymyślać. Dlatego zaliczają padakę - jak Gut-mix czy Wirek, który stanął w miejscu z 10 lat temu i obserwuje raczej coraz mniejsze zainteresowanie jego produktami. Bo niby jak mają być popularne, jak nikt ich nie pokazuje, nie ma nowości? Flagman ich pozamiata jak ktoś zacznie pokazywać jakie mają koszyki, ja się zaopatrzyłem u Drapieżców i widzę jaką mają ofertę. Firma o której kilka lat temu nikt nie słyszał ma lepszy asortyment niż każda z polskich firm. Jak to możliwe?