Piotrze. Psycholodzy takie zachowanie jak Twoje nazywają (bez fachowych określeń): „czego nie rozumiesz to nie istnieje”.
Przylgnąłeś do swojej opinii i uważasz, że tylko ona jest prawdziwa. Zaprzeczasz nawet faktom. Wpadłeś w dysonans poznawczy dowiadując się, co się dzieje w Twojej firmie. Kiedy moja informacja do Ciebie dotarła, obudziła się w Tobie jakaś wewnętrzna potrzeba sprzeciwu. Włączyłeś specyficzną logikę, która każe Ci głośno temu wszystkiemu co ja przytaczam zaprzeczyć. Mało, wypierasz ze świadomości to, o czym właśnie się ode mnie dowiedziałeś.
Wchodzenie w alternatywną rzeczywistość i zaprzeczenie trudnym do zaakceptowania faktom to także skutek niedoskonałego systemu edukacji. Dzisiaj logiki nie uczą nawet na studiach prawniczych. Całe szczęście, że ja tą formalną edukację mam już dawno za sobą.
Wiesz, przez lata pracy z ludźmi przywykłem do tego, że wielu moich rodaków i kolegów nie jest w stanie przyjąć informacji, które nie mieszczą się w ich utartym światopoglądzie. I z pełną stanowczością zaprzeczają, że to, co widzą lub słyszą może być prawdą.
Chociaż jesteś w błędzie, to ja Ciebie jak widzisz rozumiem. A gdybyś spokojnie przemyślał to, o czym piszę doszedł być do tego, że ja nie piszę o Tobie, o Twoich kolegach, tylko piszę o systemie, o patologii. Pomyśl nad tym.