Spławik i Grunt - Forum

NAD WODĄ => Zawody i imprezy => Wątek zaczęty przez: S76 w 03.06.2019, 14:03

Tytuł: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: S76 w 03.06.2019, 14:03
Witajcie,

jakiś czas temu poznałem człowieka biorącego udział w zawodach rangi kołowej / klubowo-powiatowej. Człowiek ten ma syna, na oko 10-11 letniego, którego od kilku lat przygotowuje do udziału w zawodach spławikowych. Proszę sobie wyobrazić, że niedawno ów człowiek pojechał z synem na zawody z okazji dnia dziecka. Zawody bardziej towarzyskie niż sportowe. Po zawodach syn chodzi ze skwaszoną miną, ojciec z jeszcze bardziej. Okazało się, że syn zajął II miejsce (na ponad 30 dzieci), choć w mniemaniu ojca był niekwestionowanym faworytem. Ojciec z pretensjami w głosie poucza syna odnośnie przyjętej taktyki łowienia.

Powiedzcie mi proszę, czy to jest normalne?
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Karpiowa Jazda w 03.06.2019, 14:11
Szkoda gadać, a potem takie dziecko będzie myślało, że wszystko robi źle i będzie miało pieprzoną obsesję tak jak chory tatuś.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: hobby w 03.06.2019, 14:36
Typowy ojciec, który swoje kompleksy leczy wyżywaniem się na dziecku. Najgorsze w tym wszystkim jest , ze najprawdopodobniej dowartościowuje sam siebie. Kiedyś wpadł mi w ręce taki cytat:
..."Rodzice mogą wtedy grzać się w blasku chwały własnych dzieci i w ten sposób pozbyć się części uczuć żalu i rozczarowania, związanych z faktem, że sami nie byli w stanie osiągnąć celu. Mogą oni żyć za pośrednictwem swoich dzieci"...
Przykre....
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 03.06.2019, 14:48
Takim zachowaniem po prostu zrazi młodego do wędkarstwa. A jak tak będzie się zachowywał również w innych dziedzinach życia, to takie dziecko jak "pójdzie na swoje" oleje rodzica i o nim zapomni albo wcześniej go... zabije :). O wielu takich akcjach słyszałem ostatnio tu i ówdzie. Zabić matkę to grzech śmiertelny, traktowany na równi z byciem pedofilem. Zabicie ojca w polskiej kulturze więziennej to.... nic szczególnego :P To takie ostrzeżenie dla tego typu tatusiów ;)
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 03.06.2019, 15:06
Tak zachowują się zakompleksieni, niespełnieni, marni rodzice - banał. Bywa, że rodzice nie potrafią czytać, jednak wymagają od dziecka nieprzeciętnych wyników w nauce. Niestety, to częste zjawisko. Mądrzy rodzice podchodzą do sprawy inaczej: kochamy cię, zaakceptujemy twój wybór, więc rób, co kochasz. Jeśli będziesz szczęśliwy, my również będziemy. Mamy tylko jedną prośbę, nie bądź takim fiutem jak twój wujek, który opieprza Tomka, gdy nie wygra gównianych zawodów dla dzieci. Aha, wiesz, że wujek nauczył się rozpoznawać litery w wieku 30 lat? Trzy pierwsze.


W Ameryce:

Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 03.06.2019, 15:14
Kiedyś byłem kilka razy na turniejach piłkarskich dla dzieciaków. Sam swego czasu brałem w nich udział. I powiem Wam, że rodzice potrafią być patologiczni

Tak sobie przypomniałem

http://weszlo.com/2015/10/19/jak-rodzice-zabijaja-pasje-dzieci-wideo/
https://www.fakt.pl/sport/pilka-nozna/zakopane-rodzice-pobili-sie-z-trenerami-na-turnieju-dla-mlodych-pilkarzy/vrfgdvb
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: tstg w 03.06.2019, 15:23
Miałem podobnych rodziców. Nigdy dobrze, zawsze źle. Nie życzę nikomu takiego dzieciństwa. Szkoda dzieciaka.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Mario8 w 03.06.2019, 16:05
Dziecko trzeba wspierać .
A ojcu należy się liść za takie zachowanie .
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: n0cny w 03.06.2019, 16:17
Ahh.

W moim kole zawody z okazji dnia dziecka to był turniej rodziców/dziadków tych dzieci. Na 40-50 uczestników, garstka, 2, 3 w porywach do 5 łowiło samodzielnie. W kategorii do 10 lat wygrywały dzieci po 4 lata. A raz dziecko dojechało dopiero na ostatnie 30 minut, łowił tatuś - wygrał ;)

Dla mnie to było zawsze frustrujące, że sam się przygotowywałem, sam robiłem zanętę, nawet treningi sobie robiłem, z własnego kieszonkowego kupowałem wszystko a potem nawet na pudło nie wskoczyłem, bo wygrał chłopak, który całe zawody biegał po łące z psem.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: kALesiak w 03.06.2019, 19:28
Wyjątkowo... chyba mam coś do napisania...

W kwestii wędkarskiej - pamiętam, że były tam kiedyś zawody z okazji Dnia Dziecka. Luz zupełny, jak sądziłem. Nie zawsze. Kiedy zobaczyłem, że paru ojców robi zanętę dla swoich dzieci, gdy zobaczyłem te hoboki i zawodnika z palcem w nosie, bo ma przecież 6 lat, to trochę mi się poukładało. Gdy okazało się, że 5-letnia dziewczynka w 1,5 godz. złowiła ok. 3 kg ryb, to bananem posmarowałem sobie głowę...

A potem dowiedziałem się, że na koszu siedział tatuś i odławiał pipie płotki, przy czym na kolankach siedziała ta dziewczynka, trzymając rękę na wędce. On tylko pomagał. Teraz startuje w MP  :facepalm:

W kwestii piłkarskiej - mój młody szarpie, czyli gra w nogę, z naciskiem na ambicjonalne zrywy. OK, ma prawo. Nigdy nie ma zjebek, ewentualnie dosrywki w 4 oka rosołowe po meczu, z mojej strony. Moja litość jest wynikiem obserwacji - takiego gnoju, jaki potrafią zrobić anormalni rodzice na meczu, nie zrobią nawet ultrasi. I, co ciekawe... Jest kilka takich klubów z rodzicami - patolami. Reszta ogarnia normę. Można wtedy pogadać na trybunach, pochwalić przeciwników, ale nikt nie krzyczy: "Z...jeb mu z korka, bo leży i udaje".  >:Oy


Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Alek w 03.06.2019, 19:47
He he, skąd ja znam takie historie. W ubiegłym roku chrześniak brał udział w zawodach wędkarskich dla dzieci do lat 8. Tak się złożyło, że byłem Jego opiekunem. Panowie, takiego poziomu testosteronu to nie widziałem od czasów wieczorów kawalerskich. Co drugi "ojciec" wydziera się na dziecko że coś robi źle i na pewno nie wygra. Ja lajtowo sobie siedziałem i miałem jak to teraz młodzież nazywa wyje...ne na idiotów. Nerw mnie dopiero ruszył ja dziewczynka miał na wędce jakąś większą rybę. Patrzę z zaciekawieniem jak mała sobie poradzi. Nagle zonk, stary leci do dziecka, zabiera wędkę i holuje rybę.  Nie no myślę sobie, łowią dzieci czy qurła rodzice. Poszedłem do sędziego zwrócić uwagę, wracamy a ryba już w siatce i ojciec mówi, że córka wyholowała jak się później okazało 8kg Karpia. Oczywiście wygrała zawody, chrześniak zajął trzecie miejsce. Wiecie co było najgorsze? Jak wytłumaczyć dziecku, że przegrał bo ludzie nie postępują fair play.
Oczywiście po zawodach " podziękowałem" wspomnianemu ojcu za " czystą" grę. Spotkałem mende po paru dniach na łowisku i dalej miał kolorowe oko. ;D
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: booohal w 03.06.2019, 19:56
Oczywiście po zawodach " podziękowałem" wspomnianemu ojcu za " czystą" grę. Spotkałem mende po paru dniach na łowisku i dalej miał kolorowe oko. ;D
(https://i.ytimg.com/vi/3i7HyjKOE2w/maxresdefault.jpg)
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Alek w 03.06.2019, 20:07
Krzychu, ale że co? ;)
Gościowi tłumaczyłem spokojnie , ale zaczął machać rękoma i nadział się na moją przypadkowo.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Mario8 w 03.06.2019, 20:20
Powinien się nadziać kilkakrotnie 😉
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Alek w 03.06.2019, 20:36
A propos dzieci i wędkowania
(https://images91.fotosik.pl/194/e913138405d1f10emed.jpg) (https://www.fotosik.pl/zdjecie/e913138405d1f10e)
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: booohal w 03.06.2019, 20:50
Krzychu, ale że co? ;)
Żart.
To był tylko żart.
Boję się o swoje oko.

:D ;)
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Alek w 03.06.2019, 22:03
Krzychu, ale że co? ;)
Żart.
To był tylko żart.
Boję się o swoje oko.

:D ;)
Wiem, wiem. :beer:
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 03.06.2019, 22:10
Alek z kolegami wędkarzami się ustawił na typa po zawodach :P
Nieprawidłowy link: vimeo
Tak na poważnie to powiem Wam, że trochę mnie przeraża to co piszecie. Cholera przecież to jest wędkarstwo. Dzieciaki powinny mieć frajdę z tego, a nie wojskowy dryl, czy też pomoc za wszelką cenę. Cały czas gdzieś w głowie mam fragmenty tej pasty "Mój stary to fanatyk wędkarstwa". Jakie to jest aktualne :P
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: S76 w 04.06.2019, 13:22
Zakładając ten wątek nie sądziłem, że pojawi się aż tyle komentarzy - dziękuję za wszystkie wpisy :-).

Formuła tych zawodów była mniej więcej taka, jak opisujecie - tzn starsze dzieci łowiły praktycznie samodzielnie, młodszym w mniejszym lub większym zakresie pomagali rodzice. Nikt się z nikim nie bił ani nie kłócił, cała impreza odbyła się w bardzo fajnej, rodzinnej atmosferze. Druga sprawa jest taka, że samo łowisko jest "nierówne" - są miejsca płytsze, gdzie trudno o dobry wynik jak i głębsze "pewniaki". I wszyscy o tym wiedzą i nikt z tego powodu nie robi problemu. Tym bardziej dziwi, że można być niezadowolonym z II miejsca swojej pociechy. No ale zapewne chodziło o to, że nie można było się pochwalić kolejnym zwycięstwem syna na znanym portalu społecznościowym :facepalm:
Tak Panowie, macie rację, tu chodzi o "grzanie się w blasku chwały własnych dzieci", bo sam tata nie jest jakimś wybitnym wędkarzem. Sprzętowo jest zaopatrzony przyzwoicie, ale brakuje mu ...... no właśnie, tego czegoś. Pozostaje mieć nadzieję, że ojciec swoją postawą nie zniechęci syna do wędkarstwa.

A sam temat przelewania niespełnionych ambicji na dzieci to temat rzeka, daleko wykraczający poza formułę i tematykę tego forum i myślę, że każdy z nas zna takie osoby.

Pierwszy z filmów podlinkowany przez kolegę Selektor (jak rodzice zabijają pasję dzieci) po prostu rozwala system. Przypuszczam, że większość komentujących rodziców nie wytrzymałaby kondycyjnie 10 minut ze swoimi pociechami na tym boisku.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: PoProstuWędkarz w 04.06.2019, 16:29
A ja na zawody nie chodzę :).Ostatnio jeden znajomy wędkarz mi mówił,że podczas zawodów dla dzieciaków gdzie łowił także rodzic (wyniki liczone osobno) jeden z fiutów pod koniec łowienia na oczach znajomego do siatki swojego syna wrzucił wszystkie złowione ryby.Zostało to zgłoszone a mendy zdyskwalifikowane.Dodatkowo niby i synuś jak i ojczulek byli mocno oburzeni tym faktem i nie zgadzali się z tą decyzją...a siatka ojca mokra,bez ryb :) Nie umiał się z tego wytłumaczyć.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Remik w 04.06.2019, 17:07
Chrzesniak byl z dziadkiem na zawodach zajął 16 miejsce na  ponad 30 osób, Ojciec mój zadowolony z wyniku, dzieciak bardzo rozczarowany nie umie,, przegrywać'' z racji że każdy dzieciak coś wygrywał młody do wyboru miał wędke, kołowrotek i inne rzeczy związane z wędkarstwem wybrał wędkę 4m bata mam nadzieje ze to jego początek z wędkarstwem :fish: :narybki: ma 8 lat i tylko konsola w głowie :thumbdown:
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 04.06.2019, 23:23
Jak się Was czyta to się słabo robi. >:( Sama trauma znad wody. :facepalm:
Własne dzieci są złe, bo mają słabe wyniki albo są niezadowolone. >:( Rodzice na zawodach pomagają dzieciom lub holują za nich duże ryby - źle, bo to nieuczciwe, nie ważne, że chcą ich zachęcić do wędkarstwa.
Przecież zawody dla dzieci to tylko zabawa, mająca je zachęcić do wędkarstwa. O:)
Kręcą Was złe rzeczy, nie potraficie wyluzować i znaleźć w tym wszystkim czegoś pozytywnego. A już najbardziej wkurzył mnie kolega z forum, który przyłożył ojcu córeczki, który za nią wyholował 8 kg karpia.
A koledzy z forum - Najpierw lekka dezaprobata a potem tchórzliwe "no nie, tylko żartowałem". W imię dobrych stosunków na forum.
Tak Alek, jesteś pojebańcem, jeśli uderzyłeś ojca małej dziewczynki za to, że wyholował za nią wielką rybę, którą ona złowiła ale nie dałaby sama rady wyholować i za to, że Twój syn przez to nie wygrał. >:O

Czy nie możecie się nakręcać czymś pozytywnym?

Dzisiaj w pracy kolega opowiadał, jak to zabrał syna na zawody wędkarskie dla dzieci. Super ojciec, sam o rybach wie, że mają płetwy a o wędce, że ma kij i żyłkę. Ale synek chciał połowić, więc zabrał go na zawody dla dzieci. Syn jest niewidomy, jak dwoje z trójki dzieci kolegi. Koledzy, organizatorzy zawodów pomogli dobrać sprzęt. Początkowo miał być spławik z sygnalizatorem dźwiękowym ale w końcu dostał gruntówkę z sygnalizatorem. Koledzy pomagali mu załadować koszyczek i nadziać robaki na haczyk. Początkowo bardzo się niecierpliwił, czemu ta ryba nie nie bierze. Ojciec spokojnie tłumaczył mu, że trzeba poczekać.
Koniec końców złowił parę rybek, w tym ok 0,5 kg karasia i zajął drugie miejsce. :D

Nikt nikomu nie dał w ryj za pomoc chłopakowi. ???
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Remik w 04.06.2019, 23:27
Wyniki nie są ważne tylko czas spędzony na świeżym powietrzu i nad wodą :bravo:
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: selektor w 05.06.2019, 09:42
Jak się Was czyta to się słabo robi. >:( Sama trauma znad wody. :facepalm:
Własne dzieci są złe, bo mają słabe wyniki albo są niezadowolone. >:( Rodzice na zawodach pomagają dzieciom lub holują za nich duże ryby - źle, bo to nieuczciwe, nie ważne, że chcą ich zachęcić do wędkarstwa.
Przecież zawody dla dzieci to tylko zabawa, mająca je zachęcić do wędkarstwa. O:)
Kręcą Was złe rzeczy, nie potraficie wyluzować i znaleźć w tym wszystkim czegoś pozytywnego. A już najbardziej wkurzył mnie kolega z forum, który przyłożył ojcu córeczki, który za nią wyholował 8 kg karpia.
A koledzy z forum - Najpierw lekka dezaprobata a potem tchórzliwe "no nie, tylko żartowałem". W imię dobrych stosunków na forum.
Tak Alek, jesteś pojebańcem, jeśli uderzyłeś ojca małej dziewczynki za to, że wyholował za nią wielką rybę, którą ona złowiła ale nie dałaby sama rady wyholować i za to, że Twój syn przez to nie wygrał. >:O

Czy nie możecie się nakręcać czymś pozytywnym?

Dzisiaj w pracy kolega opowiadał, jak to zabrał syna na zawody wędkarskie dla dzieci. Super ojciec, sam o rybach wie, że mają płetwy a o wędce, że ma kij i żyłkę. Ale synek chciał połowić, więc zabrał go na zawody dla dzieci. Syn jest niewidomy, jak dwoje z trójki dzieci kolegi. Koledzy, organizatorzy zawodów pomogli dobrać sprzęt. Początkowo miał być spławik z sygnalizatorem dźwiękowym ale w końcu dostał gruntówkę z sygnalizatorem. Koledzy pomagali mu załadować koszyczek i nadziać robaki na haczyk. Początkowo bardzo się niecierpliwił, czemu ta ryba nie nie bierze. Ojciec spokojnie tłumaczył mu, że trzeba poczekać.
Koniec końców złowił parę rybek, w tym ok 0,5 kg karasia i zajął drugie miejsce. :D

Nikt nikomu nie dał w ryj za pomoc chłopakowi. ???


Tomek muszę to skomentować. Sorry, ale porównywanie  historii pomocy rodzica niewidomemu dziecku do historii tu opisanych przez kolegów jest trochę nie na miejscu ;) Ja się nie dziwię, że kolegów irytują opisane przez nich zachowania. Mnie też by irytowały gdyby moje dziecko uczestniczyło w takich zawodach, a chciałbym żeby się po prostu dobrze bawiło, czegoś się nauczyło. Trudno może jestem odmieńcem, ale jednak na zawodach zorganizowanych dla dzieci, które traktowałbym jako zabawę nie chciałbym aby zwyciężały dzieci dzięki wyłącznej pomocy rodziców. Tata może uczyć wędkowania równie dobrze poza zawodami.

Nawet stanę w obronie Alka, bo łatwo jest online nazwać kogoś "pojebańcem" nie wiedząc dokładnie tego co się w rzeczywistości wydarzyło. Czy słuszne jest bicie kogoś po jakichkolwiek zawodach. Oczywiście, że nie. Jednak jak nie wiem jak wyglądał w rzeczywistości przebieg zdarzenia, to zwykle staram się nazywać ludzi pojebańcami. Tym bardziej tych, których znam wyłącznie online. 
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: koras w 05.06.2019, 09:54
Pomaganie dziecku to jedno, a cebulactwo i parcie na wynik za wszelką cenę to drugie. Inne dzieci też chcą wygrać i co ma rodzic powiedzieć takiemu dziecku, które przegrało, bo komuś innemu tatuś wyholował rybę? Ja rozumiem, że to zabawa, ale zabawa jest dobra wtedy, gdy wszyscy grają fair. To może lepiej zrobić zawody dla tatusiów, a dzieci niech siedzą obok i patrzą jak się łowi.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 05.06.2019, 09:57
Kurczę, ja nawet pokuszę się o stwierdzenie, że w dużym przybliżeniu wiem, jak ta akcja wyglądała.

Nie wiem, czy zwracałeś kiedyś jakiemuś polskiemu szlachetce uwagę, że bierze niewymiarowe ryby, że właśnie wyrzucił opakowanie po fajkach na środku chodnika, że po grillu nad wodą zostawia cały burdel na trawie i odjeżdża do domu... że na zawodach dziecięcych łowił za swoje dziecko i teraz na bezczela odbiera nagrodę... ale reakcja takiego panicza od przekleństw szybko przechodzi do rzucania się do Ciebie z łapami.

Więc zakładam z dużym prawdopodobieństwem, że tamten jegomość zarobił w ryj nie za to, że łowił za swoje dziecko.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: rafa84 w 05.06.2019, 10:35
Skoro to ma być zabawa to zabawa, mają bawić się dzieci a nie ich zakompleksieni rodzice. Robią z dzieci kaleków bo robią to za nich i takie dziecko myśli że jest lepsze a poza smartfonem czy konsolą nic na co dzień innego nie widzi.
Jeżdżę na zawody dla dzieci, zabieram siostrzeńca, kiedyś brata jeszcze wcześniej kuzyna a na początku jeździłem sam i sam też łowiłem bo sam jeździłem. Teraz to pomagają rodzice we wszystkim, nie mieli czasu wcześniej nauczyć? Dziecko biega a tatuś albo dziadek czy nawet matka łowi. Raz mieliśmy płytkie miejsce, upał nie brało nic w tym miejscu. Obok ojciec z córką i też nic nie łowili, przyszli z wagą a w siatce z 10 płoci nawet fajnych. Innym raz za wnuczkę dziadek łowił - dodam że mięsiarz, wnuczka w ogóle wędki w rękach nie miała, nawet na kolanach nie siedziała tylko biegała. Takich sytuacji co roku jest dużo, za wszelką cenę dziecko musi być lepsze i to opierdzielanie dzieci bo tatuś łowi a dziecko się oddala od stanowiska. Masz tu siedzieć do cholery krzyczy mama z piwkiem w ręce i szlugiem. Ręce opadają.
To ma być zabawa a jest rywalizacją rodziców, przecież jak czegoś nowego na fb nie wrzuci to koniec.
Rozumiem że trzeba pomóc założyć robala, odhaczyć rybę ale dziecko niech łowi. jak się nie skupi to jego problem, na wynik trzeba zapracować. Ja tego uczyłem kuzyna, brata i teraz siostrzeńca. Przegra, nie złowi nic trudno, świat się nie zawali a liczy się zabawa.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: grzegorz07 w 05.06.2019, 10:59
Nie normalne sytuacje jak wytłumaczyć dziecku, że przegrało. A zaprowadzić do psychologa na terapie może pomoże po takim wstrząsie dojść do siebie. Jeśli rodzic niczego nie nakręca to dziecko nie ma żadnego problemu. Oczywiste ,że 8 latek potrzebuje pomocy w łowieniu po to idzie na takie zawody z opiekunem aby łowili razem. Razem przy tym się bawili, miał kto pomóc wyholować rybę, pomóc zarzucić zanęcić. Jedne są bardziej zaangażowane inne mniej. Jedne lepiej operują wędką inne potrzebują pomocy, innemu się plącze trzeba pomóc to są dzieci.  A nie traktować je jak zawodników z pierwszej ligi. To raczej rodzice ustalają zasady pod siebie, a nie same dzieci. Każde powinno dostać jakiś drobiazg i tyle, a nie tak pajacować. Potem mamy takie sytuacje jeden na dziecko jak ty łowiłeś, drugi na gościa obok bo mu pomagałeś.  Także dla mnie aby posuwać się do tego stopnia to trzeba mieć nierówno po fajerką.     
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 05.06.2019, 13:21
A może by tak zamiast religii wprowadzić w szkołach przedmiot o nazwie rozsądek?

Trzeba się zdecydować, czy robimy festyn rodzinny, czy zawody dla dzieci. Jeśli zdecydujemy się na zawody, to jeśli pięcioletnie dziecko nie da sobie rady z zakładaniem robaka, holowaniem i odczepianiem ryb, a nie da, to niech sobie biega po łące za motylami, bo to odpowiednie zajęcie dla niego, a nie startowanie w zawodach wędkarskich.

Dzieciom biorącym udział w zawodach trzeba dać baciki o dł. 3-4 m, robaki czy ciasto, jedną podpórkę, siatkę i krzesełko. Warunek jest prosty: dziecko samo musi wykonywać większość czynności związanych z łowieniem. Pomoc rodzica powinna ograniczać się do przygotowania, konsultacji i koniecznych ingerencji (rozplątywanie zestawu, hol naprawdę dużych ryb - dla ich dobra, odczepianie ryb - wiadomo przecież, że to nie takie łatwe, napojenie i nakarmienie zawodnika itp.).

Dyskutując o zawodach dla dzieci, trzeba brać pod uwagę podstawową kwestię, czyli to, jak dzieci postrzegają rywalizację i niesprawiedliwość z niej płynącą (dzieci nie różnią się od dorosłych). Gdyby takie zawody były organizowane, kiedy miałem osiem, dziewięć lat, to ja bym na nie pojechał sam, rowerem, z dwumetrowym kijem z lasu, z jednym spławikiem i haczykiem ze szpilki (nigdy nie udało mi się uprosić rodziców o fabryczne haczyki i kilka metrów żyłki) i z własnoręcznie wykopanymi robakami. Sam bym łowił, bo potrafiłem, byłem zawzięty. I bym, kurwa, płakał jak bóbr, gdyby się okazało, że wygrał jakiś dzieciak, za którego łowił ojciec, prawdziwym sprzętem.

Wśród dorosłych musi znaleźć się choć jeden rozsądny i sprawiedliwy, który zadba o te dzieci, które wykazują chęć, mają umiejętności, jednak są na straconej pozycji, bo ich jedyną winą jest samodzielność. Dziś rodzice robią dla dzieci wiele, zapewniając im wszelkie zajęcia, co im się zamarzy, jednak nie pozwalajmy na cyrk, na krzywdzenie innych dzieci.

Jak napisałem, albo festyn, albo zawody. Aha, i nie piszcie, że to tylko zawody, proszę... Dla niektórych dzieci to być albo nie być, to najważniejsza sprawa w życiu.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: n0cny w 05.06.2019, 16:32
Dla kilku aktywnych te zawody na pewno były "ważne".

To JEDYNE zawody w roku, element rywalizacji z rówieśnikami. Były oczywiście dwie kategorie, w tej "starszej" czyli 10-15 było to trochę bardziej sprawiedliwe, ale i tak zazwyczaj wygrywał jakiś "dziadzio" a nie dzieciak.

Raz wygrał mój brat a ja zająłem 2 miejsce - łowiliśmy sami, dosyć daleko od siebie bo ok. 150m bo tak się umówiliśmy a tata po prostu między nami deptał tam i z powrotem. Sukces o tyle duży, że brat z łowieniem za wiele wspólnego nie ma - ale złowił karpia ponad 2000g, trochę karasi, płotek i wygrał.

Raz byłem na takich zawodach z kuzynem, zajął jakieś tam średnie miejsce ale moja rola kończyła się na odhaczaniu ryb. Robaki zakładał sam, bo go nauczyłem, frajdę z szykowania zanęty, nęcenia czy gruntowania miał niesamowitą a każda rybka to była radość. Nawet z miejsca się cieszył, bo dobrze się bawił i "wygrał" z kolegą z klasy...Chyba o to w tym chodzi, przynajmniej tak mi się wydaje.

Miłość do wędkarstwa można zasiać zabierając dziecko na ryby cały rok ;)
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Alek w 05.06.2019, 19:03

Tak Alek, jesteś pojebańcem, jeśli uderzyłeś ojca małej dziewczynki za to, że wyholował za nią wielką rybę, którą ona złowiła ale nie dałaby sama rady wyholować i za to, że Twój syn przez to nie wygrał. >:O
?
Gościu czytaj ze zrozumieniem. Po pierwsze to nie był mój syn tylko chrześniak. Czy by wygrał czy nie to dla mnie nie ma znaczenia. Ważne by się dobrze bawił. Koleś dostał za to ,że  na moje spokojne tłumaczenie, że jest oszustem zareagował machaniem łapami i musiałem  go trochę ostudzić. Nie uderzyłem go bo wyholował rybę za córkę tylko za agresję w stosunku do mnie, a że całe życie trenowałem jakieś tam sztuki walki to on miał sine oczy nie ja. Mam jeszcze przeprosić, że się broniłem.  Siedząc anonimowo za monitorem łatwo jest kogoś obrażać co? Ciekawy jaki byłby z Ciebie kozak  "na żywo"? :facepalm:
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 05.06.2019, 19:47
Siedząc anonimowo za monitorem łatwo jest kogoś obrażać co? Ciekawy jaki byłby z Ciebie kozak  "na żywo"? :facepalm:
Na pewno miałbym już kolorowe oko. Jestem przeciwnikiem stosowania przemocy. Zwłaszcza przy dzieciach.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Alek w 05.06.2019, 20:20
Siedząc anonimowo za monitorem łatwo jest kogoś obrażać co? Ciekawy jaki byłby z Ciebie kozak  "na żywo"? :facepalm:
Na pewno miałbym już kolorowe oko. Jestem przeciwnikiem stosowania przemocy. Zwłaszcza przy dzieciach.
Wierz lub nie, ale również nie jestem zwolennikiem przemocy, dlatego wolę walczyć w zawodach na określonych zasadach, a nie na ulicy. Facet dostał " w lampę" bo był agresywny powtarzam raz jeszcze. Po drugie, widzów nie było, zwłaszcza dzieci. Po trzecie, nie mam zamiaru się już więcej tłumaczyć. Po czwarte, jesteś przeciwnikiem przemocy, ale obrażanie przychodzi Ci nad wyraz łatwo. Tyle z mojej strony.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 06.06.2019, 03:16
(https://media0.giphy.com/media/RGFL2W7ZJvoM8/200w.webp?cid=790b76115cf868056f4e4c3651636a17&rid=200w.webp)
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Bartek.B w 06.06.2019, 07:17
A ja napiszę dla rozluźnienia jak było u nas. Moje koło "Ina"zorganizowało zawody na dzień dziecka. W zasadzie był, to bardziej festyn rodzinny niż zawody. Cała impreza rozgrywana była na komercji, gdzie dzieciaki na bacika łowiły karpie dłoniaczki. Piękna przyjacielska impreza z super rodzinną atmosferą. Były lody, wata cukrowa, ciasto i grill. Wszyscy mili i uśmiechnięci. Dlatego tym bardziej nie rozumiem skąd w ludziach tyle złych emocji. Dzieciaki w trakcie łowienia ganiały sobie po lody oraz watę cukrową i nikt nie generował żadnego ciśnienia. Na koniec każdy dostał upominek i piękny złoty medal. Tak wiec można bawić się bez spinki. Moje dzieciaki wróciły bardzo zadowolone.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Syborg w 06.06.2019, 15:59
Nie wygrał.

(https://media1.giphy.com/media/JyW51lx5XMDgQ/200w.webp?cid=790b76115cf86bb93869795732001324&rid=200w.webp)
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Tomba w 06.06.2019, 23:02
Tu link do strony, gdzie można zobaczyć zdjęcia z imprezy, o której pisałem.
https://www.facebook.com/Stowarzyszenie-Rozwoju-Rekreacji-i-Ochrony-%C5%9Arodowiska-w-Czerwonaku-629716440484286/ (https://www.facebook.com/Stowarzyszenie-Rozwoju-Rekreacji-i-Ochrony-%C5%9Arodowiska-w-Czerwonaku-629716440484286/)
Wszyscy świetnie się bawili. Jak widać na niektórych zdjęciach rodzice pomagali dzieciom, zwłaszcza tym mniejszym. Czasem nawet trzymali za nich wędkę. Nikt się za to nie obrażał.
A tu zdjęcie kolegi z jego niewidomym synem.
https://www.facebook.com/629716440484286/photos/pb.629716440484286.-2207520000.1559850655./2132844963504752/?type=3&theater (https://www.facebook.com/629716440484286/photos/pb.629716440484286.-2207520000.1559850655./2132844963504752/?type=3&theater)
Pierwszy raz miał wędkę w ręku. Miał sygnalizator dźwiękowy ale właściwie go nie potrzebował. Wyczuwał rybę poprzez dotyk wędziska.
Zajął w zawodach drugie miejsce, wygrał puchar i nagrody - bata i wiadro Seansa i żyłkę. Pierwsze miejsce zajęła koleżanka z klasy starszej siostry. :)

Teraz z kolegami wędkarzami z pracy kompletujemy chłopakowi sprzęt. Jest już sztywny kij spinningowy 2,7 m, idealny do feedera, ja mam jakiś kołowrotek i podbierak, resztę też się ogarnie. Wygranego bata przeznaczyliśmy dla ojca. Może się wciągnie, chociażby z nudów. ;D

A ojciec? Nie sztuka szczepić dziecku własną pasję ale poszukać pasji dla niego samego.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: S76 w 07.06.2019, 14:17
Tu link do strony, gdzie można zobaczyć zdjęcia z imprezy, o której pisałem.
https://www.facebook.com/Stowarzyszenie-Rozwoju-Rekreacji-i-Ochrony-%C5%9Arodowiska-w-Czerwonaku-629716440484286/ (https://www.facebook.com/Stowarzyszenie-Rozwoju-Rekreacji-i-Ochrony-%C5%9Arodowiska-w-Czerwonaku-629716440484286/)
Wszyscy świetnie się bawili. Jak widać na niektórych zdjęciach rodzice pomagali dzieciom, zwłaszcza tym mniejszym. Czasem nawet trzymali za nich wędkę. Nikt się za to nie obrażał.
A tu zdjęcie kolegi z jego niewidomym synem.
https://www.facebook.com/629716440484286/photos/pb.629716440484286.-2207520000.1559850655./2132844963504752/?type=3&theater (https://www.facebook.com/629716440484286/photos/pb.629716440484286.-2207520000.1559850655./2132844963504752/?type=3&theater)
Pierwszy raz miał wędkę w ręku. Miał sygnalizator dźwiękowy ale właściwie go nie potrzebował. Wyczuwał rybę poprzez dotyk wędziska.
Zajął w zawodach drugie miejsce, wygrał puchar i nagrody - bata i wiadro Seansa i żyłkę. Pierwsze miejsce zajęła koleżanka z klasy starszej siostry. :)

Teraz z kolegami wędkarzami z pracy kompletujemy chłopakowi sprzęt. Jest już sztywny kij spinningowy 2,7 m, idealny do feedera, ja mam jakiś kołowrotek i podbierak, resztę też się ogarnie. Wygranego bata przeznaczyliśmy dla ojca. Może się wciągnie, chociażby z nudów. ;D

A ojciec? Nie sztuka szczepić dziecku własną pasję ale poszukać pasji dla niego samego.

Dokładnie tak właśnie wyglądały opisywane przeze mnie zawody - wszyscy się dobrze bawili, nikt się z nikim nie kłócił, ani do nikogo nie miał pretensji. No może za wyjątkiem tego jednego taty, który pouczał syna po zawodach.
Nawiasem mówiąc - ten tata chyba przemyślał sprawę, uznał bowiem niedawno, że syn zajął dobre drugie miejsce :-)


Nie wygrał.

(https://media1.giphy.com/media/JyW51lx5XMDgQ/200w.webp?cid=790b76115cf86bb93869795732001324&rid=200w.webp)

Myślę, że taka kąpiel przydałaby się niektórym tatusiom czy dziadkom:

http://www.pzw.org.pl/skoczow/galeria/480134/zawody_z_okazji_dnia_dziecka_2017

Polecam uwadze szczególnie zdjęcia 2-3 :facepalm: Dodam, że impreza miała miejsce na bardzo dobrze zarybionym łowisku, na którym skutecznie można połowić przy użyciu zanęt za 4-5 zł/kg.
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 07.06.2019, 14:28
Widzę, że fotograf był albo członkiem rodziny, którą fotografował, albo nie miał nóg i tylko przy tych zawodnikach mógł robić zdjęcia.
Niestety, pech chciał, że wygrał ktoś inny i im też musiał zrobić fotkę :(
Tytuł: Odp: Czy można mieć pretensje do 10-latka, bo nie wygrał zawodów na Dzień Dziecka?
Wiadomość wysłana przez: S76 w 10.06.2019, 22:16
Niestety, pech chciał, że wygrał ktoś inny i im też musiał zrobić fotkę :(

No tak to jest, jak się na jokersie oszczędza :facepalm: