Ostatnie zakupy tego sezonu...
O białej rybie już raczej nie myślę, za to o drapieżniku owszem. Tydzień temu, na moje power floaty z użyciem małych żywców, w 3 godziny złowiłem 8 pistoletów (do 40cm). Żaden wyczyn, ale zabawa przednia. Długo obiecywałem sobie kupić porządny sadzyk, do przewożenia rybek autem czy rowerem, ale zawsze jakoś spadało to na drugi plan. Tym razem nie odpuściłem, a do tego zrobiłem zapas bombek 10g, które świetnie sprawdzają mi się w połowie z małymi żywcami. Wszystko w rozsądnych cenach, nie rujnujących mojego nadwyrężonego budżetu
.
Jako, że posiadałem już natleniacz na baterię R20, to w komplecie z tym sadzykiem, stanowi teraz kompletny zestaw do przewozu i późniejszego przechowywania żywych przynęt...