Byliśmy tam kilka razy całą drużyną. Genialna woda z pięknymi rybami. Już pal licho te karpie i amury, ale liny tam wymiatają.
Mówili nam, że trzeba wywozić na środek, że tam tylko wielka ryba siedzi, ale okazało się, iż z rzutu spokojnie można bonusy policzyć.
Według mnie, mimo płytkiej wody trzeba poszukać tam placu/linii gdzie siedzą ryby. Znaleźć mały dołek, spadek dna albo malutką górkę i przy odrobinie dobrej pogody oraz szczęścia połowimy do bólu. Tutaj podstawą jest łowienie punktowe i bardzo dobry towar. Ryby tam są nauczone pobierać najlepszy karpiowy towar na świecie, nie skusimy ich byle czym.
Woda mimo całej masy ryb, wielokrotnie pokazała niejednemu wędkarzowi, gdzie jest jego miejsce w szeregu, nam też. Mimo wszystko uwielbiam to łowisko. W tym roku planujemy tam dłuższy wypad, ale dopiero późną jesienią.