Według mnie są powody aby fani Liverpoolu czuli się zaniepokojeni. Od kilku spotkań przewaga w posiadaniu piłki nie przekłada się na strzelone gole. Zaskakuje zwłaszcza słabsza postawa przy drużynach z dołu tabeli, które The Reds powinno ogrywać bez problemu, strzelając sporo bramek.
Klopp jednak ma sporo racji, że drużynom z topu trudno o dobrą grę, bo mają tyle meczów do rozegrania, że brakuje sił. A liczba zmian to też nic ciekawego. Anglicy jako jedyni mają tylko trzy zmiany, i tu Niemiec wyraźnie oponował, uważam, że słusznie.