Ja obecnie nie podchodzę do zanęt w taki prosty sposób, czyli dobra lub niedobra.
To co wydaje się naprawdę dobre i skuteczne może na innej wodzie być słabiutkie, więc ciężko stawiać takie stanowcze werdykty. Na pewno każdy z nas zna takie przypadki.
Odnośnie samego Feeder Baita, to 2-3 sezony temu, gdy z przytupem zaczął się reklamować, nabyłem sławną Epidemię, a potem kupiłem jeszcze kilka paczek. Na moich wodach była niezła i działała dobrze (poza jednym łowiskiem). Jedyne co mnie wkurzało, to konsystencja, nie wiem czy to poprawili. Zanęta była jakaś taka mało lepka i miałem wrażenie, że rozwala się cały towar przy kontakcie podajnika z lustrem wody. Domaczanie powodowało, że jeszcze gorzej się to kleiło i rozwalało. Robiłem mix dodając trochę peletów typu beton, i jakoś tak lepiej się to sprawdzało i trzymało w kupie.
Efekty nie były złe, więc kupiłem też inne produkty. Pelety okazały się betonem, a inne zanęty nie działały na moich wodach, no i jakoś tak poszedł w odstawkę ten FB
Odnośnie Sonu czy innego Dynamite’a, to mam takie samo podejście. Trzeba mieć różne towary i dobrać je pod swoje łowiska.
Nie zmienia to faktu, ze takie klasyki jak MMM, Swim Stim czy Marine Halibut zawsze jakoś działają. Największy plus Sonu czy Dynamite to dobra konsystencja, rozrabianie, określona przez producenta praca. Tego FB brakowało, nie wiem czy się poprawili w tych kwestiach, bo juz dawno od nich nic nie wziąłem ...