Nigdy nie sądziłem, że "karpiowe spinningi" będą na moim wyposażeniu, bo niby po co? Aż do tego momentu, bo znalazła się nisza do wypełnienia (i 2 bezrobotne młynki
), czyli głównie stalking, łowienie blisko brzegu spod zwisających drzew, łowienie powierzchniowe. Zatem przywitałem się z 10-tkami
...
Do tego pływaki (sbirulino) do akcji powierzchniowych
. Oczywiście nie są "karpiowe", więc ich cena jest 10-krotnie niższa niż firm, takich jak Korda, Nash, ESP itp. Po drobnych modyfikacjach niczym nie różnią sie od powyższych, ale o tym kiedy indziej
.