Niestety impreza dobiegła już końca.... Były to trzy dni wspaniałej rywalizacji zawodniczej połączonej ze świetną zabawą oraz miłą integracją. Większość zawodników już doskonale znaliśmy i miło było się z nimi ponownie spotkać, ale była też cześć której nie mieliśmy okazji wcześniej poznać osobiście. Nowe znajomości wewnątrz feederowego świata to nowe doświadczenia i możliwość zdobycia nowej wiedzy. I to jest właśnie kwintesencja takich imprez!
Drapieżnik Feeder Festival okazał się być bardzo solidnie przygotowaną i mocno dopieszczoną przez organizatorów imprezą. Nie było tutaj mowy o żadnych niedomówieniach. Cała załoga Drapieżnika doskonale wiedziała co robi. Widać było, że każda osoba miała przydzielone swoje zadanie i starała się z niego wywiązać - udało im się to bez dwóch zdań! Co prawda w ostatni dzień można było zauważyć rysujące się powoli zmęczenie na twarzach całej załogi, ale mimo to działali w spięciu do końca. A przecież przed nimi był jeszcze szmat drogi do domu
Co do naszej drużyny to właściwie jedynym dobrym osiągnięciem podczas tych trzech dni była dwójka sektorowa, którą Marcin zdobył w sobotę.
Pokazuje to jak dużo mamy przed sobą jeszcze pracy w feederze - szczególnie na takich zawodach jak Drapieżnik Feeder Festival - ponieważ właśnie tu stawili się zawodnicy, którzy doskonale wiedzą co robią podczas każdej minuty rywalizacji. To pokazuje nam, że jeszcze sporo wody musi upłynąć w Wiśle zanim zbliżymy się wiedzą i doświadczeniem do najlepszych.
Serdecznie dziękujemy Wam wszystkim, że mogliśmy się z Wami spotkać - zarówno z zawodnikami jak i drużyną Drapieżnika!
I jeszcze raz składamy gratulację dla najlepszych zawodników - Sebastian Darłak, Adam Skrzypek, Zbigniew Kaczmarek, Mateusz Kujawski, Stanisław Karwacki oraz Bogdan Dobrzański - jesteście niesamowici
Do zobaczenia nad wodą