Marcin, ja wiem, że nie stanowisko, nie sprzęt czyni mistrza, ale pod takie zawody trzeba mocno zainwestować.
Na 100 % kosztów przygotowań (pomijam warunki bytowe) 90 % "nie łowi". Sztuką jest znać tę dyszkę, która robi różnicę. Niestety, tematu nie da się opierd... na zasadzie, że rok temu szwagier tu zlał wszystkich na kukę.
Wiedza i technika są kluczem (kluczami?) do sukcesu. A wiedza to nie tylko znajomość ciętości zestawów, pływalności i składu kulek. Jak mało pisze się o pęcherzu pławnym...
PS. Gdzieś tam zapytałem o najbardziej charakterystyczną różnicę pomiędzy wzdręgą i płocią. Dwa najszybsze strzały, i słuszne, były od Arunia i Syborga. Nie musieli guglać, bo wiedzieli. Tak samo, jak wiedzą, gdzie się ustawić przy wietrze w zależności od pory roku.
Łowienie ryb to nie tylko zapach kulek...