Jędrula jest drobny błąd w nazwisku Paweł Kukla z "Wędkarskiej Przygody"
http://www.pzw.torun.pl/wp-content/uploads/2018/10/nasze-wody-1-2018.pdfCzytałem wcześniej. 3/4 czasopisma zawalone agitacją wyborczą w wyborach do samorządu
"Nasze wody" wydawane są przez okręg w Toruniu, na czele którego stoi wiadomo kto - Mirosław Purzycki. Prezes okręgu toruńskiego stoi jednocześnie na czele Organizacji Producentów Ryb Jesiotrowatych. Od lat Unia Europejska finansuje restytucję jesiotra w polskich wodach. Na ten cel przeznaczane są naprawdę duże pieniądze, które dostaje M. Purzycki i spółka wraz z IRŚ'em.
Cytat z aktualnego numeru Naszych Wód:
„Okręg toruński z sukcesem uczestniczy w rządowym programie restytucji jesiotra. Od kilkunastu lat prowadzimy program restytucji jesiotra ostronosego. Jak do tej pory nie mieliśmy żadnych większych problemów z jego realizacją, corocznie kilkadziesiąt tysięcy sztuk tej cennej ryby trafia do Drwęcy i Wisły. Należy jednak pamiętać, że nie wszystko zależy od nas. Do tej pory bazujemy na materiale w postaci ikry lub wylęgu pochodzącym od naszych partnerów z Kanady i Niemiec. Współpraca ta układa się bez zarzutów. Posiadamy własne stado tarłowe, co w przyszłości umożliwi prowadzenie zarybień na bazie tarła prowadzonego w naszym Zakładzie. Jednak teraz są to jeszcze osobniki zbyt młode więc na próbę przeprowadzenia pierwszego, własnego tarła trzeba będzie jeszcze poczekać kilka lat.”I chyba aktualnie nie mamy na co liczyć, że doczekamy się tych jesiotrów w polskich rzekach
W aktualnych Naszych Wodach jest dużo więcej ciekawych artykułów. Wybrane przeze mnie fragmenty:
1)
-"Statystyczny wędkarz Okręgu PZW Toruń spędził na rybach 5,46 dni, łowiąc dziennie 1,53 kg ryb. Łącznie nasi wędkarze zarejestrowali złowienie 77,1 ton ryb, co po uwzględnieniu procentowego zwrotu rejestrów pozwala oszacować rzeczywisty odłów na poziomie 113 ton ryb."2)
"Złów i wypuść choć z ekologicznego punktu widzenia jest uzasadnione, to z punktu etyki oraz dobrostanu ryb budzi wiele kontrowersji. Nadto, stresowanie zwierzęcia, tylko i wyłącznie w celu zaspokojenia wędkarskiej przyjemności kłóci się m.in. ze Światową Deklaracją Praw Zwierząt. Zasada „złów i wypuść” w wielu wypadkach słuszna, nie powinna obowiązywać w przypadku, kiedy zdobyczą są ryby należące do gatunków obcych, często inwazyjnych, których nie powinno się wypuszczać; w polskich jeziorach i rzekach dotyczy to karpia, amura białego, pstrąga tęczowego, czy karasia srebrzystego. Z zasadą „złów i wypuść” związane są wymiary ochronne mające na celu ochronę osobników danego gatunku o określonych rozmiarach."To jak to jest z tymi zarybieniami karpiem w PZW?
3)
- "Jednak górny wymiar ochronny ma sens w populacjach o niższym tempie wzrostu i umiarkowanej śmiertelności naturalnej. Dlatego w niektórych
przypadkach lepszym rozwiązaniem jest system widełek, szczególnie widełek otwartych"4) W tej gazecie też wskazane zostało zarządzenie Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej w sprawie powołania Zespołu do spraw Zarybiania.
W jego skład wchodzi obecnie np. nasz kolega z forum Rybal - Tomasz Czerwiński (reprezentujący tam IRŚ, choć oczywiście jest on również w Radzie Naukowej PZW) oraz Mirosław Purzycki - prezes toruńskiego okręgu.
Pozostała reszta to głównie panowie z IRŚ
5) Jest też ciekawy artykuł, "Co grozi Joannie M." - o skarbniku koła, który przywłaszczył sobie pieniądze. Oprócz pobierania kasy należącej do koła fałszowała ona również czeki "Okazało się, że Joanna M. podrobiła podpisy Prezesa Koła na trzech czekach i na podstawie tych trzech fałszywych czeków pobrała z banku 3.000 zł."
Kto używa czeków w 2018 r. ?
Mam nadzieję, że nie ma ogólnie w PZW takiej praktyki, a jedynie Joanna M. wpadła na taki pomysł
6)
"Zainicjowana przed kilkoma laty batalia (zwłaszcza na wodach użytkowanych przez Polski Związek Wędkarski) zmierzająca do
całkowitego wyrugowania odłowów rybackich, nie przynosi tak wymiernych korzyści dla wędkarzy jak zakładaliśmy."
7) "Badania prowadzone
przez zakład Bioekonomiki Rybactwa w Instytucie Rybactwa Śródlądowego w Olsztynie na wodach Okręgu PZW w Toruniu przed i po zaprzestaniu eksploatacji rybackiej wykazały, że liczony w kilogramach
połów dzienny na jednego wędkarza zmniejszył się"
8 )
Za wcześnie jeszcze na wnioski ogólniejsze,
ponieważ badania przeprowadzone przez Instytut na wodach Okręgu PZW w Toruniu są, jak do tej pory, jedynym dowodem naukowym w tej kwestii."
9) "Odrębną kwestią jest wpływ odłowów sieciowych na proces eutrofizacji. Opiekunowie jezior w Okręgu toruńskim dostrzegają ten problem
i
zwracają się do Zarządu z prośbą o przeprowadzenie kontrolnych odłowów sieciami podległych im akwenów w celu usunięcia/przerzedzenia nadmiernie rozrosłej roślinności podwodnej, a także sprawdzenia kondycji ryb."
10) "
Największe znaczenie gospodarcze i wędkarskie mają leszcz i płoć, które rozradzają się w sposób naturalny, a ich liczebność stymulowana
przez proces eutrofizacji polskich jezior nie wymaga w zasadzie zarybień."
To byłoby na tyle jeżeli chodzi o zmiany w PZW