Autor Wątek: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?  (Przeczytany 38042 razy)

Offline Mikon

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 700
  • Reputacja: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #15 dnia: 18.01.2024, 06:41 »
U mnie 99% to będzie ognisko. No i tak bardziej się skłaniałem do wersji bez emalii. Chyba wybiorę wersję z osobnym stojakiem . Pewnie model Rossner Austria.

Offline Apacz

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 189
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #16 dnia: 18.01.2024, 09:55 »
Popatrzyłem na wersję że stojakiem i nie widzę w nich śrub dociskających pokrywkę. Bez śrob nie zrobisz dobrych pieczonek/pieczonych... różnie się to nazywa w różnych rejonach kraju. Rodzina z Podkarpacia nawet nie znała tej potrawy. Na Śląsku raczej dosyć znane. W Małopolsce mniej ale również popularne. Dla mnie to jest potrawa nr 1  w kociołku na ognisku. Jak byłem dzieciakiem i ktoś miał garnek bez śrób to dociskało się pokrywkę cegłami, kamieniami lub darnią trawy z ziemią. Także do ogarnięcia ale mniejsze ciśnienie wytworzy. To działa trochę na zasadzie szybkowaru.  Ehhh przy samym pisaniu już mi slina cieknie :)

Offline Mikon

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 700
  • Reputacja: 114
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lublin
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #17 dnia: 18.01.2024, 10:01 »
Ale te dokręcane to chyba mają jakiś otwór do ujścia pary ? Myślałem że te ze śrubami to bardziej po to , żeby można było powiesić nad ogniskiem.

Offline Apacz

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 189
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #18 dnia: 18.01.2024, 10:02 »
Wszystko zależy od tego, czy gotujesz na kuchence , czy na ognisku.  Jeśli wybierzesz emaliowany, szybciej się nagrzeje zdecydowanie , ale odradzał bym używanie na otwartym ogniu, gdyż bardzo łatwo przesadzić z temperaturą i przypalić powłokę emaliowaną, która zacznie odpadać...
Tutaj wchodzi nam 3 wersja kociołka:), która chyba do tej pory nie była dyskutowana. Mamy kociolek: zeliwny, żeliwny emaliowany i stalowy emaliowany. W pełni zgadzam się z przedmówcą. Zwykły stalowy emaliowany to najgorsza opcja na ognisku. Łatwo przypalić. Z drugiej strony potrzeba niewiele energii aby go rozgrzać.

Offline Apacz

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 189
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #19 dnia: 18.01.2024, 10:08 »
Ale te dokręcane to chyba mają jakiś otwór do ujścia pary ? Myślałem że te ze śrubami to bardziej po to , żeby można było powiesić nad ogniskiem.
W żeliwnych mam otwory. W stalowym emaliowanym nie ma. I jakbym miał wybierać to wolałbym tych otworów nie mieć. Pieczonki to danie z ziemniakow bez wody i z niewielka ilością tłuszczu. Sekret udanych pieczonek to właśnie ciśnienie. Różnie się to uszczelnia. Niektórzy kładą pod pokrywkę biały papier, ja wkładam liście kapusty i dokręcam sruby. Papier sprawdzą się w stalowym emaliowanym bo jest dokładniej wykonany. W żeliwnym musiałbym włożyć wiele warstw, więc liście kapusty są lepsze. Powiesić można tylko po co jeśli ma nóżki :). Jakie potrawy chcesz przygotowywać w tym garnku?

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #20 dnia: 18.01.2024, 10:26 »
Ale te dokręcane to chyba mają jakiś otwór do ujścia pary ? Myślałem że te ze śrubami to bardziej po to , żeby można było powiesić nad ogniskiem.
W żeliwnych mam otwory. W stalowym emaliowanym nie ma. I jakbym miał wybierać to wolałbym tych otworów nie mieć. Pieczonki to danie z ziemniakow bez wody i z niewielka ilością tłuszczu. Sekret udanych pieczonek to właśnie ciśnienie. Różnie się to uszczelnia. Niektórzy kładą pod pokrywkę biały papier, ja wkładam liście kapusty i dokręcam sruby. Papier sprawdzą się w stalowym emaliowanym bo jest dokładniej wykonany. W żeliwnym musiałbym włożyć wiele warstw, więc liście kapusty są lepsze. Powiesić można tylko po co jeśli ma nóżki :). Jakie potrawy chcesz przygotowywać w tym garnku?

Bez płynu - duszonki.... nie ważne w jakim garnku - robiłeś tak ( nie pisz mi o uszczelnianianiu i tego typu historiach ).
Po upieczeniu bez płynu -  węgli potem z tależa nie posuwałeś - spalonych - zwęglonych . Płyn to podstawa aby wszystko się udusiło , bez płynu wszystko się spali - proces trwa kilka godzin....
Maciek

Offline Apacz

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 189
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #21 dnia: 18.01.2024, 11:00 »
Robie tak całe życie i w zasadzie od 3 pokoleń ;) Tak samo jak rodzina i przyjaciele. Pochodzę z Myszkowa. Tam prawie w każdej rodzinie się robiło pieczonki dawniej. Potem się pojawiła moda na grill i chyba ludzie zapomnieli trochę o tym, ale w wielu piwnicach dalej stoją garnki żeliwne przkazywane z pokolenia na pokolenie :)
Teść też nie wierzył że to się nie przypali... . Uszczelnienie i mały ogień to podstawa. I wystarczy około 45- 75 min w zależności od garnka na pieczonki jakie ja znam. (Z mięs to boczek, podgardle, kiełbasa i opcjonalnie pierś z kurczaka). Pieczonki z moich stron to nie gulasz. To uparowane warzywa okroszone tłuszczem spływającym ze wspomnianych mięs. Przez to że to bardzo stara potrawa to w różnych rejonach kraju powstały różne nazwy i zmodyfikowane przepisy. Może w Twoich stronach zaczęto dolewać wodę... Nie wiem. W Myszkowie kiedyś (Częstochowskie obecnie Śląskie)pieczonki bez buraka nie miały racji bytu. Na dno szła skóra z boczku. Ziemniaki nie moga być koloru ziemniaka i basta :) W Krzeszowicach (Małopolskie) w pieczonych nie uświadczyłem buraka. A na pytanie gdzie burak panowało ogólne zdziwienie :)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #22 dnia: 18.01.2024, 11:36 »
Robie tak całe życie i w zasadzie od 3 pokoleń ;) Tak samo jak rodzina i przyjaciele. Pochodzę z Myszkowa. Tam prawie w każdej rodzinie się robiło pieczonki dawniej. Potem się pojawiła moda na grill i chyba ludzie zapomnieli trochę o tym, ale w wielu piwnicach dalej stoją garnki żeliwne przkazywane z pokolenia na pokolenie :)
Teść też nie wierzył że to się nie przypali... . Uszczelnienie i mały ogień to podstawa. I wystarczy około 45- 75 min w zależności od garnka na pieczonki jakie ja znam. (Z mięs to boczek, podgardle, kiełbasa i opcjonalnie pierś z kurczaka). Pieczonki z moich stron to nie gulasz. To uparowane warzywa okroszone tłuszczem spływającym ze wspomnianych mięs. Przez to że to bardzo stara potrawa to w różnych rejonach kraju powstały różne nazwy i zmodyfikowane przepisy. Może w Twoich stronach zaczęto dolewać wodę... Nie wiem. W Myszkowie kiedyś (Częstochowskie obecnie Śląskie)pieczonki bez buraka nie miały racji bytu. Na dno szła skóra z boczku. Ziemniaki nie moga być koloru ziemniaka i basta :) W Krzeszowicach (Małopolskie) w pieczonych nie uświadczyłem buraka. A na pytanie gdzie burak panowało ogólne zdziwienie :)

Powodzenia.
Znam różne garnki do duszonek - sam mam dwa, żeliwny i żeliwny a w środku emaliowany . Nie chce mi się wierzyć w tą opowieść tłuszczową... chyba że dasz 3/4 gara spyry i robisz smalec... na poważnie - taki żarcik. A jak już coś piszesz o uszczelnianiu to nie szybkowar jak już gdzie robote robi ciśnienie z bardzo dużą temperaturą.....
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 517
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #23 dnia: 18.01.2024, 11:40 »
Tak, Maćku. Kolega Ciebie i nas okłamuje w sprawie przepisu na duszonki :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Apacz

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 189
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #24 dnia: 18.01.2024, 11:42 »
Bardzo duża temperaturą wynika z ciśnienia panującego w garze. Kociołki też właśnie po to się uszczelnia papierem (najczęściej widuję tą opcję u innych) lub kapusta i dokręca śrubami możliwie jak najmocniej. Oczywiście nie będzie to tak szczelne jak szybkowar dlatego nie widzę potrzeby dodatkowego otworu w pokrywce.

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #25 dnia: 18.01.2024, 11:45 »
Tak, Maćku. Kolega Ciebie i nas okłamuje w sprawie przepisu na duszonki :D

Bez wkrętki.
Sam uwielbiam duszonki i jak jestem w dziczyżnie lub na działce zawsze sobie robimy. Chce się dowiedzieć jak to się robi bez płynów.
Duszonki robimy w rodzinie od pokoleń. I w opowieści tłuszczowe sory nie bardzo wierzę.
Zawsze gdzie kto nie robi dolewa bulion , wode , piwo , przecier pomidorowy - bo w innym przypadku wszystko szlak trafia - po prostu sie spali.
Mimo sreberka , dużej ilości liści z kapusty czy  skórek z boczku , innego tłuszczu .....
Po prostu gar robi się 2 godz i woda z jarzyn wyparuje a zanim puści to już sie spali warstwa i wszystko przejdzie spalenizną....
Maciek

Offline Apacz

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 189
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #26 dnia: 18.01.2024, 11:46 »
Tak, Maćku. Kolega Ciebie i nas okłamuje w sprawie przepisu na duszonki :D
Czyli Mazowieckie to duszonki? Nie pozostaje nic innego jak wymienić się przepisami z różnych stron Polski ;)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 229
  • Reputacja: 895
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #27 dnia: 18.01.2024, 11:50 »
Bardzo duża temperaturą wynika z ciśnienia panującego w garze. Kociołki też właśnie po to się uszczelnia papierem (najczęściej widuję tą opcję u innych) lub kapusta i dokręca śrubami możliwie jak najmocniej. Oczywiście nie będzie to tak szczelne jak szybkowar dlatego nie widzę potrzeby dodatkowego otworu w pokrywce.

No i tu sie coś w twej opowieści nie zgadza... cały proces jak dostanie temperatury zaczyna się smażyć jak na zwykłej patelni... i jak nie podlejesz czymś to wszystko szlag trafi...
To jak to jest z tym uszczelnianiem bo liście po 30 min dostaną miękkości to je najzwyklej w świecie ciśnienie wywala go z pod nakrętki mimo dokręcenia i para znajduje sobie ujście.  Powtarzam jak jest płyn wszystko buzuje samo sie redukuje - raz zamieszane po 1 godz.
Temperatura powoduje że woda paruje i na koniec procesu po 2 godz płynu niema - a i tak zdarza się przypalenie......
Maciek

Offline Apacz

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 189
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #28 dnia: 18.01.2024, 11:59 »
:) Pieczonki piekę na chruscie, drobne patyczki. Jak masz grube drewno to palę dookoła a pod spód trafia tylko żar. Imaczej spalisz. Po to wlaśnie uszczelnienie żeby jak najmniej wody wyparowało. Jak w garze jest już spore ciśnienie to gdzieś tam delikatnie zaczyna syczec i wypuchac uszczelnienie. Dlatego idealny jest pergamin. Jak masz źle dopasowaną pokrywkę to lipa bo papier za cienki. A jak nie uszczelnisz to łatwiej przypalić bo proces pieczenia się wydluża. Tutaj lokalny przepis z Chrzanowa bez buraków i z darnią bo w okolicy wlasnie widzę więcej garnków bez śrób:
https://www.przyslijprzepis.pl/przepis/ziemniaki-po-cabansku-2

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 517
  • Reputacja: 1977
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kociołek żeliwny - emaliowany czy nie?
« Odpowiedź #29 dnia: 18.01.2024, 12:01 »
Udowadniasz komuś, że coś, co robi od lat, nie ma prawa się robić tak, jak mu się robi :D

Jeśli na małym ogniu coś gotujesz w szczelnym naczyniu, to ciśnienie w nim wzrasta. Wzrost ciśnienia powoduje podniesienie się temperatury, w której wrze woda. Więc możesz mieć w środku 120 stopni i woda dopiero będzie wrzeć.

Ja sam robię sobie wołowinę tak, że kroję 2-3 papryki, jedną cebulę i pora do garnka. Na to daję kilo wołowiny, przyprawy itp. Zero wody. I na małym ogniu pod przykryciem to stoi z 4h. Robi się z tego tyle płynu, jakbyś tam przynajmniej pół litra wody nalał.
Nie wiem, czy mój przykład ma coś wspólnego z opisywaną tu sytuacją, ale może ja też nie mogę tak robić, bo bez dodania tłuszczu i wody wszystko mi się przypala, tylko tego nie zauważam.
Krwawy Michał

Purple Life Matters