Spławik i Grunt - Forum

PRZYNĘTY i ZANĘTY => Zanęty => Wątek zaczęty przez: Michał N. w 19.12.2021, 19:10

Tytuł: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 19.12.2021, 19:10
Dostaję sporo zapytań odnośnie zanęt jakich używam,składników i własnych mieszanek na poszczególne gatunki ryb. W związku z tym,postanowiłem się nieco podzielić swoimi,wypróbowanymi,podstawowymi recepturami. Będę podawał nazwy firmowe niektórych składników,ale pod żadnym pozorem niech nikt nie odbierze tego za reklamę jakiegokolwiek producenta.


Zanim o samych mieszankach i ich doborze pod dany gatunek,muszę coś poruszyć: to nie jest tak,że w okresie przedwiośnia,podaję zanętę na lina i mam lina,a np.w grudniu chcę leszcza i daję towar leszczowy.Nie.
 Gatunek obieram sobie zgodnie z jego naturalnym szczytem żerowania o danej porze roku . Płoć to dla mnie przedwiośnie i jesień wraz z zimą. Lin-późna wiosna i lato,podobnie jak karp,a leszcz z kolei,wiosna i wczesna jesień.
Owszem ,można latem,polować na płoć,a wczesną jesienią na lina,z tym że ja polecam dostosowywać swoje zanęty do aktualnie najlepszego okresu żerowania danego gatunku. Będzie to dla nas i efektywniejsze i skuteczniejsze.




Metoda.


Zacznę od Metody,ponieważ w moim przypadku ,to najłatwiejsza do wykonania mieszanka i bardzo uniwersalna.

2 części mielonego pelletu typu Scretting lub Copens
1część mielonej ,prażonej konopii.
Robię ją własnoręcznie. Wsypuję do miseczki 2 szklanki surowych ziaren konopii i wstawiam do mikrofali na 2 min. Potem mieszam i znów na 2min. Podgrzewam do momentu,aż usłysze pękanie ziaren,wówczas wyjmuję miseczkę,mieszam i odstawiam do ostygnięcia. Gdy konopie ostygną,miele je w młynku wraz z bułką tartą. Daję dwie szczubne łyżeczki bułki,na jeden wsad ziaren do młynka i tak mielę.
Teraz jak namaczam miks i w jakiej proporcji? Daję 2 części mielonego peletu i 1 część prażonej konopii,namaczam taką mieszankę 1 częścią wody. 1 część to dla mnie miara,to może być kieliszek,albo mały kubeczek,ważne by zachować proporcje i tym samym pojemnikiem wszystkie składniki odmierzać.Zasada jest zawsze ta sama.
Tak przygotowana baza,już sama w sobie dobrze działa na klenia,leszcza,jazia,ale ja ją wzbogacam o ziarna peletu 2mm. Na 4 częsci peletu,dodaję 1 część wody.
Po namoczeniu obu mieszanek miksu i peletu (oddzielnie),po 15-20 min.i przesianiu przez sito miksu, łącze je w jedną całość ,uzyskując miks 50/50,który doskonale sprawdza mi się na liny,klenie,jazie,karpie i leszcze.
Ale osobiście lubię ukierunkować swoje mieszanki pod dany gatunek .
Gdy nastawiam się na leszcza z marszu,daję więcej miksu w stosunku do peletu 1 do 3,do tego dodaję zapachu waniliowego,ale w fiolce,takiego do ciast. Albo też świetnym dodatkiem jest przyprawa do piernika. Na jedną szklankę miksu,daję łyżeczkę od herbaty przyprawy do piernika. Wodę do rozrabiania łączę z melasą,ale nie za wiele tej melasy. Chodzi o to by nadać słodyczy,ale nie zabetonować mieszanki,stosunek 3 części wody 1 część melasy,jest a w sam raz.


Lin/karp-baza ta sama,miks 50/50,ale dodaję czosnek granulowany ,na jedną szklankę zanęty bez peletu,daję płaską łyżeczkę czosnku. Daje po nosie  okrutnie, ale tak ma być.
Karp bardzo dobrze reaguje na cynamon i dodaję go do miksu również płaską łyżeczkę na szklankę.
Moja miara szklanki to 350 ml miksu.
Do nabijania podajnika,często dodaję parę ziaren ugotowanej konopii,lub suchych płatków owsianych górskich.
 
Przedstawione przeze mnie połączenie i namoczenie,pozwala łowić Metodą,na głębokości do 4 m.
Głębiej należy zwiększyć dowilżenie z 1 do 1.5 części wody i wtedy spokojnie podajnik dolatuje do głębokości nawet 6 m.


Zdaję sobie sprawę,że to co opisałem,przypomina aptekarstwo,ale dzięki temu,mam kontrolę nad pracą mieszanki,jej stabilnością oraz co najważniejsze,powtarzalnością konsystencji. Mam też ogromne możliwości personalizacji zapachowej i mogę dopasować się gustów ryb.


Cdn.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Bolo w 19.12.2021, 19:26
Ciekawie, prost i rzeczowo :) warto przetestować na swoich wodach :bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 19.12.2021, 19:33
Super sprawa :thumbup: :beer:.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 19.12.2021, 19:35
Może i trochę przypomina aptekarstwo ale dokładność to podstawa powtarzalnych efektów. :thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 19.12.2021, 19:36
Michał świetny artykuł :bravo: :beer: :thumbup:
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 19.12.2021, 19:42
Dziękuję za dobre słowo.
Dodam tylko,że opracowany model ilości wody i miksu ,był testowany ze stoperem w wodzie w warunkach naturalnych,gdzie występuje z brzegu ruch wody. Można testować w wiadrze np,ale to nie jest to samo ,i stabilność miksu niestety przekłamana.

W najbliższych dniach opiszę klasyka,ale to już jest temat obszerniejszy i bardziej złożony.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: grzecho w 19.12.2021, 19:43
Szacunek Michał za to, że dzielisz się doświadczeniem i wiedzą 👍 Czekam na klasyka 😉
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 19.12.2021, 19:51
Dziękuję za dobre słowo.
Dodam tylko,że opracowany model ilości wody i miksu ,był testowany ze stoperem w wodzie w warunkach naturalnych,gdzie występuje z brzegu ruch wody. Można testować w wiadrze np,ale to nie jest to samo ,i stabilność miksu niestety przekłamana..

W taki sposób opracowuje się receptury albo przepisy kulinarne. Każdy składnik spełnia swoją rolę i widać po Twoich postach że masz to opanowane.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Shreku82 w 19.12.2021, 19:54
Dobrze skomponowanany ten mix Michał A takiej dokładności w proporcjach to mógłbym się od Ciebie uczyć

Wysłane z mojego SM-M515F przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 19.12.2021, 19:57
To tylko tak wygląda na skomplikowane,ale gdy się dobierze wygodną miarkę i podzieli składniki na pojemniki,przygotowanie jest szybkie i łatwe,a zmiana zapachu miksu nie kłopotliwa,wystarczy zrobić mniej miksu.
Ja np.miks do Metody,rozrabiam po 2-3 razy na sesji,żeby mieć ciągle optymalne namoczenie i szukam też zapachu najskuteczniejszego.

Zrobię zdjęcia moich miar ,da to pogląd na ilość miksu i dopasowanie. Ogólnie używam albo matrioszki,albo zakrętek od np.smarów w spray.
Dla mnie idealne pojemności i zajmują bardzo mało miejsca.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 19.12.2021, 20:07
Dobierasz na pojemniki czyli liczy się tylko objętość nie masa? 100g pelletu przed i po mieleniu będzie miała różną objętość. Niewiele ale diabeł tkwi w szczegółach :)
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 19.12.2021, 20:12
Dobierasz na pojemniki czyli liczy się tylko objętość nie masa? 100g pelletu przed i po mieleniu będzie miała różną objętość. Niewiele ale diabeł tkwi w szczegółach :)

Tak,chodzi o samą objętość.Dla tego odmierzam zawsze tą samą miarką. Nie ml.a ilość pełnych miarek i jeśli chodzi o miks,to zawsze po zmieleniu (mam to w pojemnikach porobione). Pelety nie mielone,też odmierzam tą samą miarą,gdy chcę mieć 50/50,albo mniejszą bądź większą. Kwestia o co nam chodzi.
Zrobię zdjęcia.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 19.12.2021, 20:17
Wszystko jasne. Używasz jednej szklanki do mierzenia wszystkich składników na daną okazję, innym razem może być dowolny pojemnik aby ten sam do wszystkiego.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 19.12.2021, 20:28
Tak,jesli mowa o bazie,to tak to wygląda.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: lajon38 w 19.12.2021, 22:18
Michał a sól dodajesz do tego mixu? Jeżeli tak to w jakiej ilości? Pozdrawiam :thumbup:
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 19.12.2021, 22:46
Sól lubię,a i owszem,ale nie w Metodzie.
Po pierwsze,przyspiesza rozpadanie się miksu,po drugie,pelety już same w sobie są słone,także w Metodzie sól odpuszczam.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Cobi92 w 19.12.2021, 23:10
Temat bardzo ciekawy i bardzo merytoryczy jak to u Michała bywa w zwyczaju. Sam chciałem założyć podobny z propozycją byśmy dzielili się swoimi gotowymi recepturami zanęt, ale Michał mnie ubiegł. Tak się zastanawiam, czy możemy w tym wątku wrzucać swoje przepisy, czy raczej chciałbyś w nim pisać tylko o swoich doświadczeniach w zanetowej alchemii ?
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 19.12.2021, 23:23
Dzięki Bartek.

Od siebie dodam obszerny wpis o klasyku  i to będzie na tyle,choć samych opisów zanęt,mieszanek ,dodatków itp.mam gruby zeszyt hehe. Był czas,że bardzo dużo eksperymentowałem z zanętami ,zapachami,dodatkami,i wszystko zapisywałem.
Na ten moment mam kilka baz i zapachów,którymi wachluję zależnie od pory roku i tego się trzymam.

Chciałbym też podkreślić aspekt wstępnego nęcenia,które  można i należy ukierunkować,ale o tym będzie w podsumowaniu.

Jeżeli ktoś ma ochotę podzielić się swoimi przepisami,to zapraszam,a najlepiej by wypowiedział się moderator.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 20.12.2021, 16:19
Klasyk


Zanęty pod klasyka,w moim wykonaniu,to temat już nie tak prosty ,jak w Metodzie. Z moich obserwacji wynika,że dużą rolę odgrywa praca zanęty,jej kolor,a nawet smak. Wiosną ryby typu płoć ,leszcz ,krąp ,reagują na inne bodźce i smaki,aniżeli jesienią,czy zimą.


Płoć


Jak już pisałem w rozdziale o Metodzie,płoć to mój cel zaraz jak zejdzie lód,aż do pełni wiosny,a potem poluję na te sreberka dopiero późną jesienią i zimą.


Zanęta na przedwiośnie i jesień.
4 części Lorpia extra czarna płoć,1 część mielonego peletu Scretting/Coppens,1 część prażonej mielonej konopii, 1/2 część mielonej kolendry (sam miele ziarna),1/4 część soli np.himalajskiej. Do tego 1 część ziemi torfowej,ale dodanej dopiero po namoczeniu mieszanki sporzywczej.
Jak namaczać,nie podam precyzyjnie,bo jest to kwestia głębokości wytypowanego miejsca,ale w żadnym razie nie przemaczamy mieszanki.
Jako dodatki ,używam gotowane ziarna konopii,biały robak lub pinka.
Ilość zależna od żerowania ryb.


Płoć zima


Zimą kompromisów nie ma. Mielony chleb tostowy,troszkę ziarna konopii,troszkę pinki.
Ewentualnie 1 część lorpio black,4 części ziemi torfowej. Dodatki jak powyżej.




Płoć przełom przedwiośnia/wiosny,czyli moment gdy woda ma temp.min. 10*.


Płoć jest po tarle,głodna,musi zbierać siły na migrację do rzek.


3 części Lorpio magnetic płoć,1 część mielonego peletu Scretting/Coppens,1 część prażonej konopii,1/3 część przyprawy do piernika.
Dodatki : ziarna konopii (duża ilość),biały robak,pelet 2-4mm,ale nie za dużo i tylko podczas łowienia,a nie wstępnego nęcenia,to samo płatki owsiane górskie.Ryba ma podchodzić do peletu i płatków w naszym koszyku. W tą mieszankę ,często wchodzi wczesny lin.
Towar lekko przemaczamy,ma pracować przy dnie,a nie tworzyć słup.

Cdn.

Aha,dołączam zdjęcia moich miarek do Metody. Są to zakrętki od różnego rodzaju spray-ów.

(https://images92.fotosik.pl/561/89fce5cf1a082253gen.jpg) (https://images92.fotosik.pl/561/89fce5cf1a082253.jpg)

(https://images92.fotosik.pl/561/a3845448d9185d43gen.jpg) (https://images92.fotosik.pl/561/a3845448d9185d43.jpg)


Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: fishunter1990 w 20.12.2021, 17:01
Widzę, że mamy podobne podejście do składu zanęt płociowych, tyle, że ja wszystko robię na oko i nos :). Choć jestem dokładny, to Twojej precyzji raczej nie doścignę. Konopie (gotowane, mielone lub/i prażone), chleb tostowy, mielone pellety/psia karma, ciemna spożywka z aromatem czekolady (czasem dodaję kakao), drobne pieczywo fluo (czerwone) i przede wszystkim mielone dodatki korzenne (kolendra, przyprawa do piernika, koper włoski czy osławiony anyż gwiaździsty). Do tego oczywiście robactwo, a to przeznaczone na haczyk umieszczam w pojemniku z w/w mielonymi przyprawami.
Jako nośnik/wypełniacz oprócz przetartej ziemi z kretowiska, w rzece często stosuję ciężką glinę. Oczywiście im chłodniej, tym więcej gleby w stosunku do spożywki. Efekty są, ale nie mam niestety wybitnych łowisk płociowych (chodzi oczywiście o duże sztuki), czego bardzo żałuję, bo bardzo lubię łowić te piękne i waleczne, a do tego całoroczne ryby.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 20.12.2021, 18:13
Dla czego tak skrupulatnie trzymam się miar ?
Po pierwsze,mam powtarzalność mieszanek i taką samą konsystencję,co jest moim punktem odniesienia. Potem mogę domoczyć zanętę np,albo dosmaczyć,zapisać efekt,mieć porównanie .

Drugi element to wbrew pozorom,prostota wykonania zanęty. Tego tyle,a tego tyle,tamtego tyle i już,mamy gotową mieszankę. Nie kombinujemy,nie zastanawiamy się i też dzięki temu ,nie mamy możliwości zepsucia mieszanki,pod warunkiem dyscypliny postępowania,zwłaszcza w Metodzie.
Oczywiście piszę to w kontekście swoich receptur,ale zanim doszedłem do tej prostoty i schematu,wiele razy zepsułem towar.

Wszystkie mieszanki opisuję w kontekscie wody stojącej. Rzeki ze średnim i dużym nurtem,to już odrębna para kaloszy.



Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 20.12.2021, 18:33
Michał :thumbup: :bravo:.
20 lat temu też cudowałem ... ale teraz , jak dla mnie szkoda mi czasu.
Ps. Ile jesteś w roku na rybach ?
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: wlodek956 w 20.12.2021, 18:41
Mam pytanie , Czy robiłeś próby z użyciem konopi nie prażonych tylko surowych mielonych z bułką przed samym łowieniem i czy próbowałeś zastąpić mielony pellet zanętą  z sonu MMM w takich samych proporcjach i czy robiłeś próby z rzepikiem . Pozdrawiam Wlodek
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 20.12.2021, 18:44
Maciek: po to "cudowałem",żeby dziś mieć gotowe receptury na wodę z marszu.

Jasne,że ja też lubię konkretnie sypać jedną,czy dwie miejscówki,ale na to mogą sobie pozwolić nieliczni. Czas,dostęp do wody,ekonomia,są brutalne niestety.

W tygodniu jestem min.raz,bardzo często dwa razy,jak mowa o łowieniu,a nie nęceniu.Zasiadki 4-6godz,choć jak się wciągnę w spinning,pewnie będzię krócej,ale częściej.
Parę razy w roku robię sobie sesje 2-3 dniowe.
Zimę odpuszczam,a  zima,to dla mnie lód na zbiorniku.
Także trochę tego czasu nad wodą spędzam.

Włodek: MMM to świetna zanęta ,praktycznie w pełni gotowy produkt,ale jak dla mnie zbyt szlachetny i drogi,by ją mieszać ze sporzywką.
Za to mieszałem Sonu ze zmielonym peletem i działało to conajmniej równie dobrze.

Rzepik to taki trochę nie wygodny produkt. Różnie chłonie wodę,nie wiem od czego to zależy ,ale też nie mam wielkiego doświadczenia z nim. Wolę proste,ogólnodostępne składniki.

Mielenie surowych ziaren zabije młynek. Takie ziarna nie mają też odpowiedniego aromatu,są nijakie jak dla mnie.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 20.12.2021, 18:55
Maciek: po to "cudowałem",żeby dziś mieć gotowe receptury na wodę z marszu.

Jasne,że ja też lubię konkretnie sypać jedną,czy dwie miejscówki,ale na to mogą sobie pozwolić nieliczni. Czas,dostęp do wody,ekonomia,są brutalne niestety.

W tygodniu jestem min.raz,bardzo często dwa razy,jak mowa o łowieniu,a nie nęceniu.Zasiadki 4-6godz,choć jak się wciągnę w spinning,pewnie będzię krócej,ale częściej.
Parę razy w roku robię sobie sesje 2-3 dniowe.
Zimę odpuszczam,a  zima,to dla mnie lód na zbiorniku.
Także trochę tego czasu nad wodą spędzam.

Ja właśnie bazuje na gotowych i nie za miliony.
Miejsce bytowania , odpowiedni czas a potem żarcie nie za miliony robią robote.
W sumie obecnie podobnie ilość czasu spędzam nad wodą.
A były czasy gdzie robiło się koło 70 nocek w sezonie.
Ach co to za czasy były.

Co do rytmu zdrowego zbiornika mam wrażenie że te czasy się już nie wrócą. Obecna nędza nad wodą wywołuje u mnie nostalgie za normalnością....
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 20.12.2021, 18:59
Tak Maciek,lokalizacja i pora,to klucz,ale obaj wiemy,że na poznawanie zbiornika,ma czas może 10% braci wędkarskiej,a też nie o tym jest temat.

Bywają lata chude i tłuste. Taka jest natura i ona wie co robi. Żeby jeszcze tylko człowiek (kłusol),tak nie ingerował.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 20.12.2021, 19:07
Podnieśmy poprzeczke wyżej.
Mielony pellet lub konopia .... to jak by z forum łyknąć temat.

Może coś o ekskrudowanym ziarnie , mączkach z ziaren , śrutowanym ziarnie  , grysie z ziaren , nie wspomne o drożdrzach lub plazmach. He....ale tego praktycznie niewielu używa a o konsystencjach to już wogóle.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 20.12.2021, 19:10
Pewnie ,że z forum. To pan Luk zainspirował mnie i wielu mi podobnych. Pokazał drogę,a to jest najtrudniejsza sztuka.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 20.12.2021, 19:20
Pewnie ,że z forum. To pan Luk zainspirował mnie i wielu mi podobnych. Pokazał drogę,a to jest najtrudniejsza sztuka.

 :bravo: :thumbup:
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 20.12.2021, 19:32
Bravo Michał :bravo:,mógłbyś do czasopisma wędkarskiego śmiało pisać artykuły ,ogromny szacunek :beer:, jest wiedza i to podparta praktyką :)
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 30.12.2021, 08:39
Leszcz


Z leszczem jest tak,że by połowić najgrubsze sztuki ,stety/niestety ,trzeba miejsce nęcić: grubo,tłusto i chociaż 2-3 dni,ale jest to pracochłonne i czasochłonne,niemniej polecam,bo to najlepsza droga,do grubych łopat.




Kiedy jadę na leszcza z marszu ,robię takie mieszanki pod klasyka.


Zanęta na wodę wiosenną i około letnią:


3 części Lorpio leszcz extra rzeka,1 część mielonego peletu,1/4 część przyprawy do piernika (piernikiem ma po prostu capić),1/4 część soli.
Zanętę rozrabiam z melasą w stosunku 50/50 z wodą,ale do wody dodaję też zapach waniliowy do ciast,jeden wystarczy . Ogólnie ma być słodko.
Namaczanie najlepiej zrobić dzień przed ,do konsystencji średnio dowilżonej i dopiero nad wodą wyregulować kleistość,ale to żadna tajemnica. Ja robię tak,że zanętę namaczam nawet na 4 razy,gdzie ostatni raz ,po pierwszym przesianiu przez sito (tu bez przesady ,4mm jest w sam raz),potem jeszcze troszkę dodaję wody i ostatecznie przesiewam. Mieszanka ma być nie muziasta,nie plastelina,tylko tak namoczona,że lepię kulę,opuszczam z wys.biodra na zięmię i się nie rozpadnie,a gdy wezmę w rękę,ładnie ją rozetrzę. Taka konsystencja dobrze się ścieli na dnie,a przy tym lekko pracuje, według mnie,o tej porze,gdy woda ma max.20* ,leszcz lubi takie zachowanie zanęty . Jeszcze z czasów,gdy łowiłem sliderem,doszedłem do tej konsystencji,także spławikowcy też mogą skorzystać.


Grube frakcje: dendrobena cięta,ale to drogi gips i jak nie mam skąd pozyskać,to sobie daruję,choć dodatek świetny.Pelet 2-6mm,płatki owsiane górskie,ziarna konopii,ale tylko na wstęp,kukurydza,ale bez przesady,połowa puszki 300g na 3kg towaru. Leszcz lubi białe robaki,ale ja nimi nie nęcę ,wolę grubsze frakcje jako dodatki,a na hak pęczek białych np.
Tej mieszanki nie żałuję i bywa,że przy dobrym żerowaniu ,na 6 godz.łowienia i 5kg jest za mało.


Zanęta na pełnię lata i jesień.


Woda gorąca,więc stawiam na mocny zapach ,chociaż to ryzyko,bo można nic nie połowić,ale szansa za to jest na solidne sztuki,a gdy idzie jesień i wraz z ochłodzeniem wody ,apetyt leszcza wzrasta,ta mieszanka dobrze wabi.


Zanęta ciemniejsza i ja używam Lorpio Magnetic płoć 3 części ,1 część mielonego peletu i to jest wszystko,jeśli chodzi o bazę. Sekret tkwi w zostawieniu namoczonej zanęty na 3-4 dni np.w garażu,piwnicy. Ona ma podkisnąć,ma być czuć od niej kwaskiem. To ma być początek procesu fermentacji.
Jak namaczam: żadnej melasy,woda + woda z puszki kukurydzy,a sama kukurydza nada się do nęcenia. Na prawdę,płyn z puszki fajnie podkisza nam towar. Tego nie musi być dużo,wystarczy ,że zrobimy konsystencję pół suchą.
Kiedy zanęta już pachnie kwaskiem,nad akwenem domaczam  samą wodą i dodaję oleju rybnego. Ten składnik ma całkowicie zgasić pracę zanęty. Żeby zrobić to dobrze,trzeba stopniowo go dodawać i przesiewać na sicie ,a potem znów wszystko razem przesiać,no chyba ,że mamy mieszadła.
W sumie na 3 l już namoczonej zanęty,ale nie przemoczonej,dodaję około 200ml oleju. Ciężko się łączy,ale na jesieni zwłaszcza,robi robotę.

Grube frakcje podobne jak wiosną,tylko tym razem,staram się o dżdżownice,bo mięsa jesienią,nic nie przebije,chyba,że nęcenie długofalowe,ale to już inna historia.


Cdn.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: bohdan321 w 30.12.2021, 15:59
Michał, a będzie coś na rzecznego leszcza?

Bohdan
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Andrew126 w 30.12.2021, 16:33
Michał, dodawałeś może kasterów do zanęty na leszcza? Stosowałeś je jako przynętę?
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 30.12.2021, 18:23
Michał, a będzie coś na rzecznego leszcza?

Bohdan

Na rzece łowię rzadko ,a jeśli już,to u mnie na np.Biebrzy,czy Jegrzni,nie ma silnego nurtu ,raczej wolny,a często woda wręcz stoi,tak więc nie doradzę w temacie rzecznego leszcza. Opisuję tylko to,co sam przerobiłem i testowałem. Od małego fascynowały mnie jeziora. Ale wiem od kolegów,że dobre efekty na rzece Narwi,gdzie jest już nurt na poziomie 60g, daje kasza kukurydziana.


Co do kasterów: jest to bardzo dobry dodatek płociowy. Leszczowy też,z tym że u mnie filozofia leszczowa opiera się raczej na grubej frakcji,bo to ona zatrzymuje ławicę. Kastery są przysmakiem,podobnie jak białe,ale nie sposób utrzymać nimi ryby,poza tym koszt litra kastera i białego jest nieporównywalny do ziarna i peletu. Drobny robak,to niestety drobna ryba różnej maści.
Można jak najbardziej,ale w skali roku,droga impreza. Gdy okres leszczowy trwa w najlepsze (temp wody 15-20* i potem 20-10*) ,łopatom trzeba podawać grube kąski,takie jest moje zdanie.

Co do przynęty kasterowej-mało to stabilne na haku,skubnięcie i nie mamy nic z przynęty,no tyle że leszczowy zadzior w klasyku,to dla mnie min rozmiar 12,a najczęściej 10 i nie rzadko 8. Pęczek białych,kilka czerwonych,kawałek rosówki,pelet/dumbels 8-10mm na włosie,albo kulka 16mm-takimi przynętami operuje. Finezji tu nie ma.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Andrew126 w 30.12.2021, 18:39
Dzięki
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 09.01.2022, 09:30
Klasyk


Zanęty pod klasyka,w moim wykonaniu,to temat już nie tak prosty ,jak w Metodzie. Z moich obserwacji wynika,że dużą rolę odgrywa praca zanęty,jej kolor,a nawet smak. Wiosną ryby typu płoć ,leszcz ,krąp ,reagują na inne bodźce i smaki,aniżeli jesienią,czy zimą.


Płoć


Jak już pisałem w rozdziale o Metodzie,płoć to mój cel zaraz jak zejdzie lód,aż do pełni wiosny,a potem poluję na te sreberka dopiero późną jesienią i zimą.


Zanęta na przedwiośnie i jesień.
4 części Lorpia extra czarna płoć,1 część mielonego peletu Scretting/Coppens,1 część prażonej mielonej konopii, 1/2 część mielonej kolendry (sam miele ziarna),1/4 część soli np.himalajskiej. Do tego 1 część ziemi torfowej,ale dodanej dopiero po namoczeniu mieszanki sporzywczej.
Jak namaczać,nie podam precyzyjnie,bo jest to kwestia głębokości wytypowanego miejsca,ale w żadnym razie nie przemaczamy mieszanki.
Jako dodatki ,używam gotowane ziarna konopii,biały robak lub pinka.
Ilość zależna od żerowania ryb.
{...}

Zapytam z czystej ciekawości - co idzie na haczyk, na logikę to biały lub pina. Oczywiście poddane kąpieli ;)
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 09.01.2022, 11:13
Jeżeli mowa o płoci,to klasycznie biały robak,lub pinka,ale gdy nastawiam się na wymiar min.25cm.zakładam kukurydzę,pszenicę,kawałek rosówki,także grube kąski.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 09.01.2022, 11:34
Dzięki za szybką odpowiedź :) Czyli trzeba będzie "zainwestować" w kukurydzę :P

Przyznam się że płotka, ta wiosenna jakieś ~ 50 roczków temu była moją pasją. Łowiłem ją na parzony i barwiony pęczak aromatyzowany nostrzykiem, obecnie jest mało skuteczny. Lepiej sprawdza się z posmakiem miodu i anyżu.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 09.01.2022, 12:50
Stare sposoby są często najlepsze.
Jednym z nich,jest nęcenie łubinem i łowienie na łubin. Płoć bardzo lubi to ziarno,ale to jest impreza długofalowa.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 09.01.2022, 14:00
Stare sposoby są często najlepsze.
Jednym z nich,jest nęcenie łubinem i łowienie na łubin. Płoć bardzo lubi to ziarno,ale to jest impreza długofalowa.

QRCZE, DZIĘKI Michał za podpowiedź, na pewno sprawdzę.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: tomasz 38 w 09.01.2022, 14:42
Warto spróbować ,również kawałka bułki na gumce do pelletów ,łowiłem tak z wiosny ładne płocie ,poza tym ziarna i rosówka do selekcji ,możesz kolego spróbować sobie też ciecierzycę :beer:
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 16.01.2022, 02:37
Lin klasyk


Z panem księciuniem jest tak,że 80% sukcesu,to jego namierzenie. Ciężko jest znęcić lina,nawet długofalowo,jeżeli źle obierzemy miejsce,ale gdy uda się to zrobić ,potrzebne jest stworzenie atrakcyjnego środowiska,do żerowania lina.
Zazwyczaj łowię Metodą o składzie z pierwszego postu tego tematu. Najprostsza i najskuteczniejsza taktyka,ale na porę pełnej wiosny i lata,do tego jej sukces,zależy od dobrego żerowania.
Gdy liny nie są zbyt łase do pobierania,bądź mamy wczesną wiosnę/wczesną jesień,odstawiam Metodę na bok,i łowię klasykiem.


Mieszankę do koszyka ,opieram o ziemię: bełchatowską,kretowinę,a najlepiej torfową,bo ma specyficzny zapach.  Zanęta ma być tylko rodzajem atraktora i ja np.używam Lorpio płoć,bo ma czekoladową woń,która linom odpowiada.
Proporcje: 1 część zanęty,1 część ziemi,namaczam razem ,do konsystencji pół suchej. Kombinowałem z zapachami ziołowymi typu kolendra,nostrzyk,ale to jest loteria i bezpieczniej jest polegać na zanęcie jako atraktorze. Druga sprawa,że zanęta ,nie może być jasna,a raczej brązowa i tego koloru odcienie. Po namoczeniu mieszanki 1:1,robię drugą ,a mianowicie namaczam samą ziemię : 3 części ziemi. Nawilżam do stopnia dobrego klejenia,tak by bryliła się na sicie  o oczku 4-5mm,ale tu uwaga,wodę dodajemy po trochu,albo spryskiwaczem,po to by nie zrobić błota.Po namoczeniu ziemi,łączę ją z pierwszą mieszanką i przesiewam min.2 razy.
Dla czego tak ? Lin bardzo lubi ryć,do tego odpowiada mu podłoże raczej ciemne niż jasne. Tak połączona mieszanka,ładnie ścieli się na dnie i nie pracuje. Do tego jest świetnym środowiskiem dla dendrobeny, lub dżdżownicy,rosówki,których daję sporo i na wstępne nęcenie i do łowienia. Kolejnym podstawowym składnikiem zanętowym,to ziarna konopii,ich białe ogonki świetnie kontrastują na czarnym dnie.
W trakcie łowienia,warto próbować podać koszyk,z samymi białymi. To bardzo dobra prezentacja na czarnym od ziemi ,środowisku. Na haku kukurydza,pszenica,żółty dumbels,albo żółty wafters,cokolwiek jasnego,ewentualnie rosówka,gruby czerwony.
Mieszanki nie żałuję,w sumie wychodzi mi dobre 3 l na wstępne nęcenie. Musi być piękny,czarny ,niepracujący dywan.




Małe podsumowanie tematu.


Opisałem swoje podstawowe mieszanki do Metody i klasyka,które są moim punktem odniesienia ,a także filarami w łowieniu. Polecam każdemu ,mieć sprawdzonych kilka receptur i na nich bazować. Kombinacje, wielokrotnie zmienianie zanęt,składu ,dodatków,to droga do nikąd,chyba,że chcemy dojść właśnie do swojej bazy,a ta lubi jednak prostotę.


Muszę wspomnieć,że dany gatunek,można też kierunkować podawaniem odpowiedniego ziarna. Jedne ryby wolą łubin,inne pszenicę,a jeszcze inne groch,ale to temat na odrębny,szerszy wpis.


Zachęcam do potestowania mieszanek,według mojego przepisu.

Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 16.01.2022, 09:09
{...}

Muszę wspomnieć,że dany gatunek,można też kierunkować podawaniem odpowiedniego ziarna. Jedne ryby wolą łubin,inne pszenicę,a jeszcze inne groch, ale to temat na odrębny, szerszy wpis.


Zachęcam do po testowania mieszanek,według mojego przepisu.

Jak zwykle zwięźle i konkretnie ... na pewno przetestuję. Wielkie DZIĘKI za podzielenie się wiedzą i doświadczeniem :beer:
 
Z niecierpliwością czekam na szersze informacje na temat ziaren :)
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 27.09.2022, 10:29
Pozwolę sobie na odświeżenie tematu. Pogoda ma dopisać pod koniec tygodnia, więc szkoda by było siedzieć w domu. Planuję wypad na wczesno-jesienną płoć z gruntu. Jako zanęta, mielony pellet Skretting z zanętą Lorpio EXTRA Płoć oraz prażonymi i mielonymi konopiami. Zastanawiam się co na haczyk, kukurydza, kanapka z kuku i białych/barwionych. Czerwony lub mała rosówka, odpada bo drobnica jak tylko zostanie ściągnięta w okolice łowienia, w mig rozprawia się z przynętą nie dopuszczając większych ryb, irytujące i sprawdzone :(

Łowisko jest prze-nęcone, i trudno utrafić w gust rybek :-\
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 27.09.2022, 19:41
Kukurydza na włos,lub żółty łubin.
Ale to jeszcze nie czas na płoć moim skromnym zdaniem. Woda będzie miała poniżej 10* i można atakować.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 27.09.2022, 19:59
Kukurydza na włos,lub żółty łubin.
Ale to jeszcze nie czas na płoć moim skromnym zdaniem. Woda będzie miała poniżej 10* i można atakować.

Dzięki za konkretną odpowiedź, może i za wcześnie ale posiedzieć nad wodą też przyjemnie. Kiedyś się mawiało - "kupił nie kupił, potargować zawsze można" :)
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 27.09.2022, 22:20
Kukurydza na włos,lub żółty łubin.

Nie sprawdza się inny łubin czy zwyczajnie nie próbowałeś? Gdyby ktoś nie wiedział to uprawia się jeszcze biały i wąskolistny.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 28.09.2022, 08:36
{...}

Nie sprawdza się inny łubin czy zwyczajnie nie próbowałeś? Gdyby ktoś nie wiedział to uprawia się jeszcze biały i wąskolistny.

Nigdy nie próbowałem łowić na łubin, wychowałem się na pęczaku i przez lata mi się sprawdzał pod przeróżnymi postaciami przygotowania. Niemniej mam zamiar sprawdzić, może będzie bardziej selektywny czego o małym pęczaku, powiedzieć nie można ;)
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Michał N. w 28.09.2022, 09:41
Kukurydza na włos,lub żółty łubin.

Nie sprawdza się inny łubin czy zwyczajnie nie próbowałeś? Gdyby ktoś nie wiedział to uprawia się jeszcze biały i wąskolistny.

Chodzi o to by łubin był słodki,a z tego co wiem,to właśnie żółty i plamisty są słodkie,pozostałe gorzkie,ale ręki nie dam.
Łubin żółty szerokolistny jest najbezpieczniejszą opcją.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 28.09.2022, 12:09
Wydaje mi się, że wszystkie mają słodkie odmiany ale jakie to ma znaczenie. Kolejny raz zainspirowałeś mnie do czegoś nowego :thumbup:

Mam ochotę spróbować łubinu. Do tej pory myślałem, że można kupić tylko odmiany ogrodowe bo zawsze szukałem "lupin seeds"a trzeba "lupin beans". Okazuje się, że jest używany w kuchni azjatyckiej i bliskowschodniej. Muszę zajrzeć do sklepu azjatyckiego i na pewno będzie :)

Gdyby ktoś miał okazję być na wyspach to polecam wizytę.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 28.09.2022, 12:10
Kiedyś na chińskim stoisku w Carefourze widziałem łubin w słoiku. Są na pewno. Tylko cena x10 pewnie w porównaniu do zwykłego ziarna.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 28.09.2022, 12:14
{...}

Nie sprawdza się inny łubin czy zwyczajnie nie próbowałeś? Gdyby ktoś nie wiedział to uprawia się jeszcze biały i wąskolistny.

Nigdy nie próbowałem łowić na łubin, wychowałem się na pęczaku i przez lata mi się sprawdzał pod przeróżnymi postaciami przygotowania. Niemniej mam zamiar sprawdzić, może będzie bardziej selektywny czego o małym pęczaku, powiedzieć nie można ;)

Jakoś wolę pszenicę, zwłaszcza kiedy zacznie śmierdzieć :) Zamrażam i rozmrażam po kilka razy, nie traci na wartości i ładnie selekcjonuje ryby. W moim przypadku eliminuje okonie, świeża jest lepsza na płoć a śmierdząca na lina, leszcze i klenie.
Gotowana z dodatkiem nasion wyki przyciąga głównie leszcze, konopie to raczej płocie i liny. Klenie maja na to w..e :)
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 28.09.2022, 12:24
Kiedyś na chińskim stoisku w Carefourze widziałem łubin w słoiku. Są na pewno. Tylko cena x10 pewnie w porównaniu do zwykłego ziarna.

W słoiku na pewno są ale wolę sam ugotować. Wtedy mogę kombinować z dodatkiem konopi, wyki albo pszenicy. Słoikowy będzie konserwowany, może słodzony? Moje ryby zasługują na to co najlepsze :)

W internecie 1kg kosztuje £7-£10 czyli podobnie do konopii. W Polsce są trochę inne ceny ;)
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 28.09.2022, 12:41


W internecie 1kg kosztuje £7-£10 czyli podobnie do konopii. W Polsce są trochę inne ceny ;)

Hmm... Widzę tu miejsce na biznes.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: zwykly_michal w 28.09.2022, 14:37
Teoretycznie jest miejsce na biznes ale po Brexicie trzeba mieć certyfikat fitosanitarny a może jeszcze coś? Będzie traktowana jako pasza dla zwierząt. Strach szukać :)

W Angling Times z 20.09 jest artykuł o łowieniu brzan na spławik i konopie są określone jako przynęta która odchodzi do lamusa. Mamy erę pelletów i kulek.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 29.09.2022, 07:54
{...}
Chodzi o to by łubin był słodki,a z tego co wiem,to właśnie żółty i plamisty są słodkie,pozostałe gorzkie,ale ręki nie dam.
Łubin żółty szerokolistny jest najbezpieczniejszą opcją. -

Wczoraj na lokalnym targowisku, metodą zakupu pozyskałem 1kg łubiny żółtego. Kosztowało mnie to całe 5zeta - robię powoli przygotówkę na zasiadki jesienne i mam uzupełniające pytanka ;)

Jak gotujecie łubin, w internetach zalazłem przepis - namoczyć na kilka godzin gotować ok 0,5 godziny pozostawić do wystygnięcia - wszelki poprawki i sugestie mile widziane.
Zanęta czy też mix w/g proporcji autora wątku - czy można do namoczenia wykorzystać wodę/wywar z gotowania łubinu, podejrzewam że tak ale zapytać zawsze można.

Planuję łowić na metodę, może spróbuje na klasyka ze skrętką - zobaczymy.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 29.09.2022, 09:22
Myślę, że przed przejściem na nowe ziarno, trzeba kilka dni miejscówkę ponęcić.
Był tu gdzieś wątek św. p. Druida o przygotowaniu różnych ziaren. Trzeba by go odkopać.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 29.09.2022, 09:30
Myślę, że przed przejściem na nowe ziarno, trzeba kilka dni miejscówkę ponęcić.
Był tu gdzieś wątek św. p. Druida o przygotowaniu różnych ziaren. Trzeba by go odkopać.

Wiem, wiem, ale dzięki za przypomnienie. Do bajora mam "żabi skok" więc NeMaProblema :)
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Miwol w 29.09.2022, 09:48
Prostym i energooszczędnym (w obecnych czasach ma to spore znaczenie) sposobem przygotowania ziaren jest gotowanie ich przez 5 (konopie 15) minut (po uprzednim wypłukaniu ze wszelkich nieczystości), przelanie do termosu ze szklanym wkładem i pozostawienie na dobę. Trzeba pamiętać, że nie można zalewać termosu do korka - zawsze trzeba zostawić trochę miejsca dla pęczniejących ziaren. Oczywiście w przypadku pęcznięjących ziaren, wody musi być minimum tyle samo co ziaren, żeby te, które są na górze, też miały co pić.

Dzięki temu, że ziarna bardzo długo stoją w wysokiej temperaturze, to nie trzeba ich wcześniej namaczać. Wiem, że nie trzeba namaczać kukurydzy, grochu, ciecierzycy, konopi i pszenicy. Ponieważ groch jest bardzo twardym ziarnem, które w innych metodach przygotowywania trzeba namaczać, to wydaje mi się, że innych ziaren również nie trzeba będzie namaczać.

Tuż przed przelaniem ziaren, termos powinien zostać odpowiednio przygotowany, aby dłużej trzymał temperaturę - należy wlać do niego wrzątek i zamknąć na minutę, aby zimny wkład rozgrzał się od wrzątku, a nie zabierał ciepło (na rozgrzanie się) od gorących ziaren.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 29.09.2022, 10:02
Prostym i energooszczędnym (w obecnych czasach ma to spore znaczenie) {...}

Dzięki Miwol za sugestię ale, reasumując całą tą kombinację to, zrobię tradycyjnie. Mam mały szybkowar więc mniejsze prawdopodobieństwo poparzenia i mniej roboty. Energetycznie - chyba nawet będzie lepiej.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: key_kr w 29.09.2022, 12:04
Ja gotuję łubin w szybkowarze około 20 minut. Potem zostawiam 3 godziny. I takim nęcę . Jest Twardy ale leszcze u mnie go lubią…
Wcześniej namaczam przez noc.
Tytuł: Odp: Moje receptury zanęt
Wiadomość wysłana przez: Ben w 29.09.2022, 12:11
Ja gotuję łubin w szybkowarze około 20 minut. Potem zostawiam 3 godziny. I takim nęcę . Jest Twardy ale leszcze u mnie go lubią…
Wcześniej namaczam przez noc.

Dzięki za konkretną podpowiedź, już wcześniej namoczyłem, wieczorem pogotuję ... a jutro sobie postrzelam z procy :)