Naprawdę świetny i bardzoooo tani nożyk którego nie będzie żal rzucić do skrzynki z narzędziami.
To ja poproszę namiary gdzie taki można kupić. Spodobał mi się a jakoś nie mogę znaleźć.
Nie do kupienia w Polsce.
Najprościej prosto od producenta.
Koszt 40 euro plus wysylka.
Mój pochodzi ze zbiorczego zamówienia robionego na knivsach.
To ja poproszę namiary gdzie taki można kupić. Spodobał mi się a jakoś nie mogę znaleźć.
Jeśli lubicie noże, to na knives.pl jest sporo pozytywnych popaprańców, co fajne kosy robią (moje kolejne hobby po wędkarstwie).
Na temat polskich produkcji mogę powiedzieć tylko tyle, że poza nielicznymi wyjątkami reszta jak dla mnie nie kwalifikuje się do zakupu. Po prostu nie warto przepłacać. Ceny owszem i zachodnie ale reszta niekoniecznie.
Nadal brak powtarzalnosci w hartowaniu a o topowych stalach można pomarzyć.
Z drugiej strony nawet jeśli się trafi to brak pewnosci do prawidłowej obróbki.
Choć tak jak wspomniałem są wyjątki. Marcins, Poltergeist Works, yahoo, kubek, tlim, karud, Trollski i jeszcze paru innych.
Ciekawym przykładam jest projekt gdzie od jakiś 5 lat czekamy na noże bo są nieustanne problemy. Łącznie ze zwalonym hartowaniem całej partii noży i pokrzywieniem blanków.
A to nie było tanie zamówienie. Wpłata wynosiła 500zł za nożyk. Ot krajowa rzeczywistość. A miała to być oczywiscie polska produkcja itp. Ręczna robota i cała reszta. Miało być pięknie a wyszło jak zawsze.
Jeśli ktoś się nie zna to może dokonać złego zakupu. Nie wszystko złoto co się świeci.
Przekładając to na język wędkarski to za kwotę większą niż dobry kijek Drennana dostać możemy dostać coś jakości najtańszego Kongera czy Mikado. Ale ręcznie robiony
Mimo to są polscy twórcy których noże warto mieć. Ale to są ceny conajmniej kilkaset zł za podstawy do wielu tysięcy za ciekawsze projekty i lepsze materiały.
I niesamowicie drażni mnie podejscie niektórych. Mówią, że robią noże w ramach hobby czy dla relakasu. Ale jednocześnie twierdzą, że to musi im się zwrócić i muszą na tym jeszcze zarobić.
Zanim powiecie, że ich rozumiecie to przestawcie ich zdanie na Nasze wędkarskie podjescie. Bo też znam takich hobbystów. Łowią dla przyjemności niby ale każdą rybę zabierają i często sprzedają sąsiadom bo przecież musi się zwrócić za zanetę i czas.
Może dla kilku makerów powyższe może być ciut krzywdzące ale za mało czasu by się rozpisywać. A często po prostu lepiej mieć sprawdzony i pewny produkt jakim najczęściej są topowe noże produkcyjne.