Z tego co mi wiadomo, wklejka to wędka węglowa składowa z wklejoną pełną, cienką szczytówką węglową: blank-mega sztywny, szczytówka-mega czuła. Tego typu wędki to najczęściej okoniowe i sandaczowe spiningi przeznaczone do połowu tychże ryb metodą opadu na przynęty gumowe. Miałem kiedyś taką, Mikado Almaz Zander 240/35, aktualnie służy mi do tego typu połowów Robinson Stinger Picker 270/30 z najtwardszą (węglową) szczytówką. Ot, cała filozofia.
Fakt, nie jest to filozofia, ale... Przykładową wędką, którą opisałeś jako wklejkę, faktycznie jest sandaczówka. Tak stanowi teoria i tysiące powtarzających się wpisów w necie, bo ludzie z natury lubią stadność i związane z tym naśladownictwo. Każdemu wolno i mnie nic do tego.
Kiedy kupowałem tzw. "sandaczówkę", poprosiłem o pomoc kolegę, który na nocnych sandaczach zdarł niejedną parę gumiaków. Zamiast wklejki kupiłem pełnego Fenwicka. Sztywna pała teoretycznie, która przekazuje każde pstryknięcie i opad, a do tego w pięknej paraboli wytrzymała hol łódki ze mną i kolegą.
Kiedy szukałem fajnej odległościówki 4,2 m, lekkiej, szybkiej, ciętej i spolegliwej przy większych rybach, zaproponowano mi ściągnięcie Colmica - wklejki. Mam ją już dobre 10 lat i złego słowa nie powiem - ta wklejka jest smukła, szybka i cięta i robi fajne ucho przy większym holu. A szczytówka pozwala na ładowanie kilku gram do wyrzutu.
Dlatego nie uważam, że wklejka to jakiś wynalazek do spina, tylko naprawdę sensowne rozwiązanie nawet do spławika, pod warunkiem, że konstruował ją fachowiec, a nie Olo od jabolo, tudzież Sam Cin z prowincji Jaś-min.
I dlatego zadałem pytanie: Czy to wklejka... Bo dobra wklejka wynagrodzi wszelkie bolączki, przy odpowiedniej obsłudze i konstrukcji...
PS. Mój ukochany bat 8 m to też Colmic i wklejka. I też nie z zeszłego roku.