Autor Wątek: Łowienie leszczy w Wiśle  (Przeczytany 33501 razy)

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #15 dnia: 14.05.2018, 17:08 »
PawelL
Kolego gdzie znalazłeś taką piękną nową główkę.  Na Wiśle od lat bardzo mało się ich buduje.  Większość jest przerwana, rozmyta albo zasypana piachem.
Wiesiek

Offline wkz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 290
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #16 dnia: 14.05.2018, 17:11 »
Jeśli dobrze widzę, to chyba bardziej rozerwana klatka?

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka


Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 229
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #17 dnia: 14.05.2018, 18:57 »
Dokładnie.
Jest to początek klatki, dlatego nie jest jeszcze tak zniszczona.
W oddali widać kamienną wyspę, która jest pozostałością główki.
Woda piękna, rano jadę.
Trzymajcie kciuki :beer:
Paweł.

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #18 dnia: 14.05.2018, 19:13 »
Skoro tak to chyba zgaduje gdzie to miejsce jest.  Jeździłem tam wiele lat temu gdy brzeg był dużo dalej, a potem z biegiem lat woda rozmyła głowki i zabrała sporo brzegu. 
Wiesiek

Offline Corbi

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 186
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Trzęsacz
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #19 dnia: 16.05.2018, 19:26 »
Mnie niestety jeszcze nad Wisłą nie było ;-( Złapał mnie wirus.... nie chce mówić co się działo.... dzisiaj jest już lepiej, ale jutro wyjeżdżam i na rybki wybieram się dopiero po 21 ;-( A tak mnie ciągnie nad wodę... Ale zakupy w wędkarskim już zrobione, czekają na użycie :-) Kupiłem gotowe przypony guru 60cm z haczykiem 10''. Myślicie, że ok, czy zbyt duże? Tak próbowałem przypasować do kukurydzy cukk i w sumie tak duże nie wypadają przy tej przynęcie, a jak się kilka białych nabije, też chyba nie powinno być źle ;-)
 

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #20 dnia: 16.05.2018, 20:17 »
Pawełl:
Szkoda, że nie mogłeś pojechać, ale co się odwlecze....  A bliżej Kozienic ciekawej wody nie ma ? Np na Łojach ?  Pytam bo nie byłem, siedzę w Katowicach  i dopiero w przyszłym tygodniu wybieram się do Dęblina.
Wiesiek

Offline PawelL

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 229
  • Reputacja: 143
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Kozienice
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #21 dnia: 18.05.2018, 10:49 »
Pawełl:
Szkoda, że nie mogłeś pojechać, ale co się odwlecze....  A bliżej Kozienic ciekawej wody nie ma ? Np na Łojach ?  Pytam bo nie byłem, siedzę w Katowicach  i dopiero w przyszłym tygodniu wybieram się do Dęblina.

 :D To Corbi nie mógł pojechać. Ja byłem i poniosłem całkowitą klęskę ... .
Ustawiliśmy się z bratem od strony brzegu, na wysokości końca opaski, gdzie woda stała.
Okazało się, że ryba jeszcze nie wpływa w takie zastoiska, a trzyma się wody płynącej.
Około 70 m od nas, w dół Wisły łowił wędkarz który złowił 3 leszcze w okolicy 50 cm każdy, a my bez brania.
Na jego miejscu woda już płynęła w zasięgu rzutu, a w okolicy brzegu było spokojnie na około 50 gr koszyk.
Prawdopodobnie ryby poruszały się wzdłuż nurtu "zahaczając" miejsce tego wędkarza, a do nas do dołka ze spokojną wodą już nie dochodziły ... .
Nie pomogło nawet wstępne nęcenie kulami z kukurydzą.
Jeśli uda mi się pojechać w sobotę na nockę, to postaram się opisać moje próby przechytrzenia leszczy, oraz czy wnioski które wyciągnąłem z naszej porażki okażą się słuszne. :P
Paweł.

Offline Corbi

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 186
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Trzęsacz
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #22 dnia: 22.05.2018, 21:40 »
Wczoraj wróciłem z wakacji, dzisija już nie mogłem wytrzymać, więc udałem się wkońcu nad tą Wisłe! :-) Co prawda dopiero po południu o 16, bo tylko tak miałem czas, ale najważniejsze, że ten czas się wgl znalazł :-) Szału nie było, bo same maluchy, niestety nic większego się nie trafiło ;-( I ostatnia godzina walka z największą moją zmorą Wiślaną, czyli babką..... Po tym już zrezygnowałem, bo nie chciało mi się z tym więcej użerać i wróciłem do domu.
Od 16 do 18 złowiłem 4 rybki z drugiego załącznika, potem nastała godzina przerwy, bo zaczęły szaleć bobry,a gdy się uspokoiło złowiłem jeszcze 3 z drugiego i dwie z pierwszego.  Łącznie 9 rybek, ale wstawiam tylko po jednym zdjęciu bo po co tych maluchów więcej.... Nie ma się czym chwalić, jedynie orientacyjne.
Wszystko na dwa czerwone robaki na haczyku. Na białe robaki (tłuste angolki) jak i na kukurydze cukk ani puknięcia, nie wiem dlaczego, bo z tego co słyszę, nad Wisłą, wszyscy łowią na białe i kukurydze.....  Zanęcałem mmm+ lorpio magnetic bream+ 6mm stalomax kukurydza i to zalane wodą z melasą.
Tak swoją drogą, ten pellet wydaje mi się bardzo fajnym wyborem nad Wiślane wypady, nie wiem czemu, ale jego zapach mi się podoba i następnym razem na pewno też będę nim zanęcał. W gotowej zanęcie, którą przygotowałem, wyraźnie przebijał się zapach tego właśnie pelletu, a w tle ''nuta'' słodyczy melasy. Bardzo mi się to podobało :-) Następnym razem, chciałbym tylko zwabić w jakiś sposób coś większego. Mimo wszystko, wypad zaliczam do udanych i muszę przyznać, że miło spędziłem sobie dzień!
Zapomniałem dodać, że wszystkie rybki musiałem (mimo ich wielkości i ich małych dziobów, patrząc na dwa robaki) wyczepiać cążkami, bo bardzo głęboko połykały haczyk z robakami.

Offline Corbi

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 186
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Trzęsacz
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #23 dnia: 24.05.2018, 21:09 »
Za kilka dni, ponownie wybieram się nad Wisłę, mam nadzieję, że uda się rano tym razem, dlatego postanowiłem kontynuować ten temat, żeby zasięgnąć może jakiejś porady. W poprzednim poście pisałem, czego używałem, jak zanęcałem, na co łowiłem. Jak myślicie, co zmienić, co dodać, albo co odjąć, aby zwiększyć swoje szanse na większą rybkę? Ostatnio z ilością nie było źle, ale wielkość ryb pozostawiała dużo do życzenia :-)

Offline wkz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 290
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #24 dnia: 24.05.2018, 22:01 »
Ja przeważnie łowiłem na białe, spory pęczek na haku z dużym kolankiem, rozmiar około 6. Może babki nie będą tak dokuczać :) najlepsze wyniki miałem, gdy trafiłem w godzinę o której przepływały leszcze, max godzinka zawsze o tej samej porze i można było się zwijać, jeśli trafi Ci się jakiś leszcz zapamiętaj godzine i próbuj o tej samej następnym razem.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka


Offline Piker

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 558
  • Reputacja: 182
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #25 dnia: 24.05.2018, 22:06 »
Może więcej grubego towaru? Kuku, pellety, cięte i martwe robaki? Teoretyzuję trochę, bo na rzece dawno nie byłem :)
Uzależniony od wędkarstwa

Offline Corbi

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 186
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Trzęsacz
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #26 dnia: 24.05.2018, 23:41 »
Aż taki haczyk? Myślicie, że nie za duży? Co do zanęty, myślałem, żeby zmieszać ten kukurydziany pellet 6mm z 8mm od lorpio bo taki mam pół na pół+ pocięta dendrobena i to razem z zanętą i takie coś do wody ''szmyrgać''. Byłoby większe bogactwo i trochę grubiej.
Wgl, na jakiej głębokości według Was powinienem szukać leszcza? Moja miejscówka ostatnio była taka, że koszyczek 80g+zanęta, opadał na dno około 4s.

Offline wkz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 290
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #27 dnia: 25.05.2018, 14:40 »
Ciężko powiedzieć na jakiej głębokości, niby głębsze rynny to fajne miejscówki, ale jedne z lepszych to przykosy, które często wcale nie są zbyt głębokie. Widywałem leszcze pływające w upale w pełnym słońcu na wodzie bardzo płytkiej, grzbiety były na wierzchu. Myślę, że nie boją się też szybkiego nurtu, dlatego ciężko je namierzyć szczególnie tam, gdzie nie jest ich zbyt wiele, a rzeka jest szeroka.

Pellet + robaki wygląda na dobrą opcję, ja w tym roku postawię na dużą ilość białego robactwa, ale za Wisłę biore się dopiero od lipca.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka

Offline Corbi

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 186
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Trzęsacz
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #28 dnia: 25.05.2018, 17:05 »
Ja mam miejscówke na zewnętrznym zakręcie Wisły. Rzucam w górę rzeki, w prawo od główki, czyli w strone płytszą. Staram się dosyć blisko nurtu, ale jednak na spokojną wodę, na tyle, żeby utrzymał się tam spokojnie koszyczek z zanętą i zanęcam tam na początku 4 kulkami, żeby tą rybę chociaż w okolicę zwabić.
Miałem dzisiaj okazję przejechać się do wędkarskiego, kupiłem grubszy pellet, dendrobene i białe angolki. Dendrobena wyląduje w zanęcie. Kupiłem także większe haczyki, żeby drobnica się nie łapała. Ale i tak na początku zacznę z 10'' i zobaczę co się będzie działo.
Myślałem też, żeby kupić haczyki z włosem na dumbelsiki żółte, bo dwa lata temu bodajże złowiłem na Wiśle mojego rekordowego leszcza właśnie na dumbelsa, a oprócz tego kilka ponad 50cm.  Ale wtedy wiem, że jakiś Pan zanęcał sobie tą miejscówkę przez kilka dni grochem i po prostu to wykorzystałem. W takim miejscu jak teraz łowie, zupełnie nieprzygotowanym, myślę że  dumbelsy mogłyby się nie sprawdzić. Póki co, chcę opanować sytuację z podstawowymi przynętami, typu robaki, kukurydza, ewentualnie ten pellet do zanęcania. Na kombinacje jeszcze przyjdzie czas :-) Może gdybym zdobył drugą wędke, to próbowałbym na jednej normalnie, a na drugiej jakiś dumbelsik, ale póki co jestem zmuszony łowić na jedną, ponieważ nie mam drugiej takiej mocnej.

Offline wkz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 290
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Łowienie leszczy w Wiśle
« Odpowiedź #29 dnia: 25.05.2018, 23:30 »
Ja próbowałem kilka razy na haki z włosem, ale nie było efektów, choć może po prostu nie miałem szczęścia. Czyli łowisz na napływie, dobrze rozumiem? :) poniżej zdjęcie moich wiślanych haków, jak mówiłem numer 6 też dobry. Moim zdaniem taki hak z w miarę cienkiego drutu z szerokim kolankiem utrudnia rybie wyplucie go bez wbicia się w pysk. No i 6-7 białych na takim haku to selektywnai kusząca propozycja dla leszczy :)



Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka